



I znów wieczór nadszedł tak wcześnie... aż się kurczę na myśl, że wkrótce trzeba będzie odpalić ogrzewanie

Przecież dopiero poprzedni sezon się skończył

Spacerek po parku zaowocował dwoma kawałkami winobluszczu, który spełzł z sąsiednich działek i ukorzenił się na wielu metrach kwadratowych


Torby na szyszki nie wzięłam


Przede mną pracowity wieczór z igłą w ręku - haftuję krzyżykami obrazek z okazji urodzin maluszka

Więc opuszczam Was na razie
