Rozczochrany ogródek Stokrotki

100krotka · Post » 3 wrz 2009, o 21:50

Sęk w tym, Haniu, że z tego, co teraz wiem (i widzę na własne oczy) ten woal za dwa lata damie odetnie tlen ;-). Chyba tam gipsówke posadzę, tylko ona wcześnie kwitnie...

Gosia, łubin ma kwiat sztuk jeden...posadziłam go wiosną, więc na razie od niego za dużo nie wymagam...

g.kiecko · Post » 3 wrz 2009, o 21:55

Ale wiosną sadziłaś sadzonkę czy nasionko?

100krotka · Post » 4 wrz 2009, o 08:15

Ten łubin, co pcha się w kadr, to była sadzonka, w folii. One się różnią od tych łubinów z nasion (które też mam) - mają większe kwiaty.

bishop · Post » 4 wrz 2009, o 08:30

hanka55 pisze:[...]To faktycznie ewenement, żeby mężczyzna chory
nie czuł się "umierającym i głośno cierpiącym za całą ludzkość" .
[...]

A co! Jak już chorować, to z hukiem!

Inna sprawa, że mężczyźni nie chorują (lub przynajmniej są niedysponowani) tak często jak kobiety, więc i oprawa każdego przypadku jest głośniejsza

liska · Post » 4 wrz 2009, o 08:55

bishop pisze:
hanka55 pisze:[...]To faktycznie ewenement, żeby mężczyzna chory
nie czuł się "umierającym i głośno cierpiącym za całą ludzkość" .
[...]
A co! Jak już chorować, to z hukiem!
Inna sprawa, że mężczyźni nie chorują (lub przynajmniej są niedysponowani) tak często jak kobiety, więc i oprawa każdego przypadku jest głośniejsza

taaaaaaaaaaaakkkk???????
a to ciekawe...

hmmm jakoś nie przypominam sobie swojego chorowania.... za to M. pamiętam chyba każde

bishop · Post » 4 wrz 2009, o 09:04

Izo, mówimy o STATYSTYCZNYCH przypadkach

U Ciebie Ty "nosisz kalesony"... i szpadel

100krotka · Post » 4 wrz 2009, o 11:34

Nie no, mój mąż generalnie nie podlega prawie żadnemu ze stereotypów dotyczących płci męskiej...(krzywdzących stereotypów, prawda, Krzysiek ;-) )

No, powiedzmy, jednemu podlega 8) ale to się daje wytrzymać ;-)

g.kiecko · Post » 4 wrz 2009, o 20:05

100krotka pisze:Nie no, mój mąż generalnie nie podlega prawie żadnemu ze stereotypów dotyczących płci męskiej...(krzywdzących stereotypów, prawda, Krzysiek ;-) )

No, powiedzmy, jednemu podlega 8) ale to się daje wytrzymać ;-)

Zachodzę w głowę, co masz na myśli...?
Z łopatą lata, pieniążki do domu przynosi, żonkę na narty zabiera...

Co to może być?

dominikams · Post » 4 wrz 2009, o 20:37

Ja też sie zastanawiam

8)

gorzata76 · Post » 4 wrz 2009, o 22:07

Hmmm... to ile dzieci już macie?

gohna · Post » 5 wrz 2009, o 00:03

hi, hi, hi.... dziś gdzie zajrzę, to o "poczynaniu" gadają

Dzięki 100krotko, bo właśnie się dowiedziałam, że roślinka, którą uważałam za gipsówkę, to krwawnik kichawiec - piękne tło i do tego nazwę ma śmieszną

Zdjęcia z kosodrzewiną - boskie. Tak sobie czasem myślę (bo myślenie bez przerwy bywa męczące

), ze mogłabym mieć w ogrodzie sosny i kosówki, różne odmiany i one stanowiłyby tło dla róż

i żadnych innych... ale może to byłoby nudne

jak tu żyć bez żurawek, kolorowych łubinów, maczków, chabrów i mnóstwa innych

100krotka · Post » 7 wrz 2009, o 08:39

gorzata76 pisze:Hmmm... to ile dzieci już macie?

Dziękuję, wygrała Pani czajnik bezprzewodowy

Gohna, faktycznie, myślenie bywa męczące i koniecznie trzeba sobie zrobić przerwę

oczywiście że nie da sie żyć bez kolorowych takich i owakich, wiesz, ja w te róże wchodzę coraz bardziej i wniosek mam taki, że większość róż powinna mieć jednak jakieś otoczenie. Taka "samiusieńka" róża, to nie to... co prawda wiele osób woli, aby nic nie przyćmiewało czaru królowej ;-) ale przecież każda królowa musi mieć króla (np. powojnikowego

) i dwórki.

A ja byłam nad Soliną

Tylko muszę zdjęcia pościągać od kolegów, bo mnie się nie chciało robić

oliwka · Post » 7 wrz 2009, o 19:06

Odpowiadam na pytania o Fairy w Twoim wątku

To znaczy w sumie nie odpowiem, bo nie posiadam tej odmiany.
Może Deirde albo Gloriadei?

PS Fajne zdjęcie

100krotka · Post » 7 wrz 2009, o 19:17

Dzięki, Oliwko, to moze pomęczę kogoś innego. Przyszło mi do głowy, że Hanka przecie ma Fairy

Po weekendzie zmarnowanym ;-) (czytaj - poza ogródkiem) wzięłam się ostro do pracy. Już nie pamietem, co i gdzie przesadziłam w tym szale

I trochę nowości zauważyłam:

Oranżadka, czy Wy widzicie, co mi obiecuje na najbliższe tygodnie? I takich pędów jest mnóstwo, i pełno ludzi w każdym wagonie, eeee, to znaczy pączków na każdym pędzie. Będzie się działo

A ta druga to pnąca, kupiona jako po prostu Kletterrose ;-), i w trakcie sezonu, po pierwszym kwitnieniu, bezczelnie przesadzona ;-) Podejrzewałam ją o bycie Ilse Krohn Superior, ale raczej nie mam racji, bo wyczytałąm, że tamta kwitnie na dwuletnich pędach, te pędy stanowczo dwóch lat nie mają..

Obrazek

100krotka · Post » 7 wrz 2009, o 19:18

Moja kochana kumpelka

Obrazek