Szkółka, w której do roślin dołączają opisy - to prawdziwy skarb!
Ja zazwyczaj spotykam się z "ustnym opisem", który jest bardziej listą pobożnych życzeń niż prawdą
Nauczona doświadczeniem, po każdym zakupie nowej, nieznanej dla mnie rośliny, sprawdzam jej wymagania i możliwości w necie. Zwykle różni się to co przeczytam od tego co usłyszę od sprzedawcy. Zawsze na niekorzyść...
Okazuje się, że roślina, która wg zapewnień szkółkarza wyśmienicie radzi sobie w cieniu, tak naprawdę dla pełnego rozkwitu potrzebuje pełnego słońca, itd...
P.s. Zabierz mężowi sekator, bo gotów jeszcze "pojechać" po Twoich psiankach
