
Za to były kolejne szafirki:pierzaste fioletowe (Muscari comosum plumosum),botaniczne niebiesko czarne pól na pół na długości(Muscari latifolium) oraz odporne na mróz niebieskie puchate armeńskie( Muscari armenicum Blue Spike), wieloletnie, zimujące w gruncie.Po głębszym zastanowieniu zdecydowałam się też na szachownicę kostkową mieszankę kolorów białą, różową i czerwonawą(Frillitaria meleagris).Kupiłam właściwy trzonek do mojego kilofa,odczyszczę go,naostrzę i może uda mi się samodzielnie oprawić.
Bratu kupiłam prawdziwą o i gwarantowaną lilię św. Antoniego pachnącą, wymagającą okrycia na zimę agrowłókniną i świerczyną.
Olga wieszczy,że niebawem spadnie śnieg-nabyłam stosowny sprzęt Fiskarsa.Naprawdę lekki.Miałam w plecaku łopatkę i stylisko oraz żurawkę,a w ręce donicę na agawę(5 zł tańsza niż w innym miejscu poprzednio zakupiona) z cebulami i hostą.
Już zasadzone, ziemia wzruszona.



