W.o...Grzybach

[x-b-6]

Mniej radosne wieści (ale tego się trzeba było spodziewać po maślakach ) - z ilości, o której pisałam udało się "uratować" zledwie malutką garsteczkę grzybów. Nie wiem nawet, czy na zupę wystarczy. No ale co zrobić - robaki były pierwsze. ;)

[kogra]

Agnieszko, ale przynajmniej jest nadzieja, że coś zacznie rosnąć.
U mnie nadal pada a w górach jeszcze mocniej.
Więc przy pełni na pewno coś się uzbiera i będą to świeżutkie grzybki.
Wybieram się koło wtorku, może środa.
Jak coś znajdę to dam znać, że coś ruszyło w grzybiarskim światku.

[x-b-6]

Agnieszko, ale przynajmniej jest nadzieja, że coś zacznie rosnąć.
U mnie nadal pada a w górach jeszcze mocniej.
Więc przy pełni na pewno coś się uzbiera i będą to świeżutkie grzybki.
Wybieram się koło wtorku, może środa.
Jak coś znajdę to dam znać, że coś ruszyło w grzybiarskim światku.

Oczywiście, cieszę się, że cokolwiek uzbierałam, bo to rzeczywiście znak, że rosną.
Zwłaszcza że to były takie średnie już osobniki i starsze, a więc teraz powinny pojawić się młode, zdrowe.
Rodzina z miejscowości, gdzie zbierałam dziś grzyby, ma mi dać znać, jak się tylko pojawią (a chodzą do lasu codziennie), więc i ja poinformuję o wysypie.
A na zupę na szczęście wystarczyło, więc będzie smacznie. ;)

[kogra]

No to Agnieszko - smacznego
A jak robisz taką zupę ?

[x-b-6]

No to Agnieszko - smacznego
A jak robisz taką zupę ?

Ilość składników - na oko, nawet ciężko mi teraz powiedzieć, ile czego było...
Ale biorę (powiedzmy):
*2 średnie marchewki
*1 dużą pietruszkę
*1/4 małego selera (albo nać selera korzeniowego)
*kawałek pora
*1 dużą cebulę
*2 ząbki czosnku
*4-5 małych ziemniaków
*zieloną pietruszkę - do "koloru"
*kawałek dość chudego boczku, dobrze uwędzonego
*grzyby - na oko, tak żeby zupa była "bogata"
*ze dwie garści drobniutkiego makaronu
*masło do smażenia cebuli
*sól, pieprz

Grzyby umyć, pokroić na kawałki, ale niezbyt małe.
Cebulę posiekać, usmażyć na maśle na złoto.
Marchewkę, pietruszkę, seler i pora pokroić w dość drobną kostkę. Wrzucić do garnka, dorzucić boczek, grzyby i zalać wodą. Dodać cebulę. Gotować, aż grzyby będą ugotowane (tu naprawdę nie wiem ile, bo w tzw. międzyczasie mi się zdrzemnęło i zupa gotowała się w tym czasie na baaaaardzo malutkim ogniu, tak że ledwo coś tam bulgotało - ale pewnie z dobre 3-4 godziny się pichciło ; jeśli ktoś pilnuje zupy, to na pewno krócej ;)). Posolić, popieprzyć. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, ziemniaki pokrojone w kostkę i makaron. Gotować, aż ziemniaki i makaron będą gotowe.
Ew. zagęścić, jeśli istnieje taka potrzeba.
I chyba już.
Całą zupę robiłam "automatycznie", więc nie jestem pewna, czy aby o czymś nie zapomniałam, ale jeśli mi się przypomni, to na pewno dopiszę.
Zupę podaję zabieloną śmietaną, posypaną zieloną pietruszką.

Aha - boczek, na którym gotowała się zupa, można zastąpić oczywiście czymś chudszym (wędzone kości itd.), ale koniecznie wędzonym. Inna opcja - zamiast gotować go w całości, można drobno pokroić, trochę podsmażyć i też dorzucić. Ja gotowałam w całości, bo lubię sobie potem taki ugotowany boczek pokroić na kanapki.

I tyle. Taką zupę gotowała moja Mama i taka mi najbardziej smakuje.

[kogra]

Agnieszko - cud, miód , malina ......jak u mnie mówią.
Aż mi zapachniało taką grzybową. ;:13
Robię podobną całkiem do twojej.

Ale robię też w inny sposób.

Około 0,5 kg grzybów sprawionych pokroić w plasterki.
Zesmażyć cebulę na troszce masła lub margaryny.
Dodać do gotującej się wody - około 1litra.
Włożyć grzyby i podgotować dodając szczyptę kminku, kostkę rosołową, pieprz.
1 średnią marchewkę utrzeć na tarce z grubymi oczkami i dodać do zupy.
Skroić 3 większe ziemniaki w kostkę i też dodać.
Gotować aż ziemniaki zmiękną.
Wlać kubek 0,2 słodkiej lub kwaśnej śmietany zmieszanej z łyżką mąki / żeby się nie zwarzyła / i zagotować.
Zrobić zasmażkę z dwóch łyżek tłuszczu i mąki aż do złocistego koloru.
Rozmieszać z zimną wodą i wlać do zupy.Zamieszać, żeby nie zrobiły się kluski.
Dodać posiekane listki lubczyku i i chwilę jeszcze gotować.
Posypać zieloną pietruszką i posolić do smaku.
Jeść samą zupę lub z dodatkiem chleba, bułki lub tostu.

Dzięki za przepisik.

[Szymonambar222]

Witam u nie nareszcie jest coś co można nazwać wysypem.Ostatnio nazbierałem 130 podgrzybków 1 kozak parę maślaków i 1 prawdziwek.Ale w lesie pojawił się nowy grzyb i zastanawiam się co to ?.Przypomina mi to coś z rodziny Maślaków albo podgrzybków.

[kogra]

Z wyglądu faktycznie przypomina maślaka choć nie ma od spodu koronki.
Nie wiem co to za grzyb.
U mnie takie nie rosną.

[Szymonambar222]

Szkoda właśnie na ciebie najbardziej liczyłem .No ale na tym forum jest dużo grzybiarzy więc na 100% ktoś będzie wiedział

[menia]

U mnie wprawdzie wysypu nie ma , ale do jajeczniczki było akurat

Takie też rosną i o dziwo ich jest najwięcej

[x-b-6]

Ale w lesie pojawił się nowy grzyb i zastanawiam się co to ?

Wg mnie to podgrzybek zajączek. Zobacz zdjęcie tutaj.
One często miewają takie żółtawe lub zielonkawe kapelusze.

Edit: Grażyno-kogro - i ja dziękuję za przepis. Kolejna zupa będzie wg tego Twojego.

A skoro na Podhalu zaczyna się wysp, to liczę na to, że i do mnie szybko "dojdzie". ;)

[flowers]

A ja sadzę, że to jest maślak pstry (Suillus variegatus), u nas nazywa się 'bagniak'. Podgrzybek zajączek ma inny kolor trzonka

http://www.nagrzyby.pl/index.php?artname=gatunek&id=180

Gratuluję zbioru Szymonie i zazdraszczam

[x-b-6]

A ja sadzę, że to jest maślak pstry (Suillus variegatus), u nas nazywa się 'bagniak'. Podgrzybek zajączek ma inny kolor trzonka

A rzeczywiście, popatrzyłam tylko na kapelusz, a na trzonek nie.

[koniczynka]

ale ja kocham takie widoki

[Szymonambar222]

A ja sadzę, że to jest maślak pstry (Suillus variegatus), u nas nazywa się 'bagniak'. Podgrzybek zajączek ma inny kolor trzonka

http://www.nagrzyby.pl/index.php?artname=gatunek&id=180

Gratuluję zbioru Szymonie i zazdraszczam

Dziękuje za pomoc.Flowers a ty go zbierasz ?.Bo nie widziałem żeby ludzie pod lasami sprzedawali takiego grzyba.Z drugiej strony u nas mało kto zbiera maślaki.