Kasiu :
hanka55 pisze:Bogusiu, większość ogrodników radzi, by w pierwszym roku ciąć wszystko krótko.
Żeby pobudzić do rozkrzewiania.
Ba, niektórzy radzą nawet, wyłamywac pąki, żeby kwitnienie nie osłabiło tworzenia wielopędów.
ja , staram się wypośrodkować - jak słabizna, golę na 2-4 oczka.
Jak mocny pęd - przyginam - puszcza boczne, kwitnące pędy, jeśli skrócisz stożek wzrostu.
Angielki tnie się ( w/ g zaleceń Austina) tylko w pierwszym roku, krótko, na krzewienie.
......................................
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?p=729689
Ogławianie nowych pąków młodocianych róż i sadzonek
- wystarczy paznokciem ułamac łebki u nasady, one są mięciusieńkie.
Ogławianie dobrze rozbi się w dni suche, niezbyt gorące, wtedy rany szybciutko się goją
Ewuś, pokaż zdjęcia, proszę.
Generalnie, jestem za wsadzaniem od razu w ziemię i ewentualną szklarenką ze słoika lub worka, żeby podnieść wilgotnośc do czasu, az wystartują korzenie mogące uzupełniać deficyt wodny.
Korzenie wodne( z moczenia w szklance), to inne korzenie, niż ziemne.
Q związku z tym, takie ledwo-co korzeniowe, zwykle delikatnie opatulam mchem
( zwiększa wilgotność i daje czas korzonkom na adaptację do warunków ziemnych)
i z " bandażem mchowym", sadzę w doniczce z podłożem stałym.
Dla hoy kwasolubnych, sprawdza sie próchnica lesna z kilkoma granulami g***.
A spagnum, to nic innego, jak nasz rodzimy mech torfowiec
Anuś, jeśli uda mi się zgadnąć, może pomogę
Grażynko, nie wywalaj, tylko daj dziewczynom,
które mają suchą ziemię ( chatte, kubanki, Magiczna).
Niestety, niektóre róże rodzą się z chorobami genetycznymi, tak jak dzieci.
Dlatego założyłam dłuuugi wątek, byście mogły mieć ściągę tych odmian,
które są niemal bezobsługowe i nie szpecą ogrodu.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... c&start=14
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... c&start=42
Nelluś, Krzyś mówi, że pachną obie "ładnie", a ja...2 paczki fajek wciągam, więc...
Ewuś/ gloriadei, Therese Bouquet, to rugosa !
Skoro nawet" podkładkowa" róza słabo kwitnie, to znaczy, że jej jest za zimno.
A skoro rugosom jest zimno, to i uszlachetnione na jej podkładce różom, też zimno.
Ot , i cała prawda o chusteczce.
Ewuś, odnośnie szczepienia Iceberga na caninie, mogę Ci tylko pomóc opracowaniem Marczyńskiego ( tomisko wielkie), którego wyjątki są tu:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 7&start=28
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... c&start=14
Patrząc kuchni

, to warto patrzeć na rodziców i szczepić na pokrewnym genetycznie.
http://www.rdrop.com/~paul/species_ploidy.html
Anulko/ an-ko,właśnie się zastanawiam, czy nie warto wykastrowac Kerri-ego
i zrobic z niego sadzonkę. Bo ładniej wyglądałby gęstszy, niż wysmukły
Ewuś, o stałej porze, Deykei wczoraj nabrzmiał czerwienią
I dziś, przed chwilką
Zbliżenie główki
Calycina ma paczek kwiatowy i WRESZCIE !!! po niemal roku, po zasypaniu dolomitem,
zaczęła wypuszczać pąki pachwinowe.
( Obie kupione w zimie, a dotarły przemrożone tak, że spuściły 90% liści i..połowę łodyg

)
I zielona Kerri od Basi/ Toski, ma już wzrastające 2 pączunie :P
*******
Najwygodniejsze ukorzenianie, sadzonek pędowych ciętych:
1. Odrobinka mchu + kilka krople wody +
pół kropli Topsinu lub Previcuru
2. Wkładamy sadzonki, wietrzymy prze godzinę co 2-3 dni,
stawiamy w ciepłym i w miarę jasnym miejscu ( odpowednik żarówki 40 W)
Efekt w postaci korzonków, widoczny już po 5-14 dniach.
Korzeń i włośniki
J/ w + korzenie powietrzne na łodydze?
Jak fajnie widać tu - stożek wzrostu i czapeczkę. :P
******
I coś do poczytania o tkankach roślinnych :
http://www.biolog.pl/sciagi-1.html