Deirde pisze:Kasiu - przez cały czas szukam kto dał zalecenia obrywania pąków kwiatowych róż w pierwszym roku, jestem po szkole kierunkowej, a nikt nas tego nie uczył, może ktoś prowadził jakieś badania na ten temat - do tej pory na nic takiego nie wpadłam.
Choć Kasia uważa,że to całkiem logiczna teoria, notabene propagowana na forum przez Hanię - powiem wreszcie,że
mnie ona nie przekonuje i świadomie sama nie mam zamiaru pozbawiać się widoku różanego krzewu obsypanego kwiatami.
Nie kupujemy siewki róży,nie kupujemy nawet kilkuletniej sadzonki a
kupujemy okulizowany krzew z wykształconym już silnym systemem korzeniowym i nie wymaga on
nawet w pierwszym roku uprawy takiego "wzmacniania".
To moje logiczne tłumaczenie zbędności obrywania pąków róż w pierwszym roku uprawy.
Również fachowa literatura do której ja mam dostęp nie sugeruje nawet podobnego działania.
Owszem znana jest mi metoda obrywania pąków u róż wielkokwiatowych
ale robi się to wtedy gdy chce się uzyskać kilka dorodnych,dobrze wykształconych kwiatów u róży wielkokwiatowej z konkretnym celem jak choćby z przeznaczeniem ich na bukiet.
Wtedy obrywa się wszystkie, a raczej uszczykuje się wszystkie drobniutkie pąki na jednym pędzie pozostawiając jeden,który z czasem wykształci się w dorodny pąk.
Pozwoliłam sobie Kasiu na ten wywód tylko dlatego,że teoria pozbywania młodych krzewów róż budzi wątpliwości takiej specjalistki jaką jest Gosia ale również moje.Jak dotąd skrywałam od wielu m-cy moje zdziwienie związane z tym tematem,bo jestem laikiem ale nie ukrywam,że mam troche doświadczenia. Nie chciałam jednak wypaść na zarozumiałą osobę kwestionując zalecenia Hani i czekałam jak wreszcie ktoś odważy się zabrać głos w tej sprawie.
To zupełnie zbędny zabieg pozbawiający Was w pierwszym roku uprawy róż pięknego widoku.