Witajcie...od północy pada... do dobrze, ale teraz mogłoby być już ładnie

:x bo kulturalnie zrobiłam sobie listę rzeczy podwórkowych do zdobienia przed wyjazdem... (bo od poniedziałku znów mnie nie ma

jadę do lepszego świata bez komputerów i telewizorów z dala od miast

) a tu zonk... i nie wiem jak wszystko zdążę zrobić
Nawet kwiatków nie mam żadnych by Wam pokazać
Halinko: bo ja w tym roku miałam taka manię że kupowałam wszystko co nowe... takie zachłyśnięcie kwiatami... ale już mi przeszło

A dalie no takie pomponiki patriotyczne

Ale mam nadzieje, że tym ładnym daliom co je sobie zostawię nic się nie pomiesza
Joluś, jeszcze Was wszystkich co tu do mnie zaglądacie chciałabym też spotkać
Jacku, ja też dziękuję, oby kwiatki ładnie Ci rosły, w co nie wątpię

A ja jestem bardzo wrażliwa na zwierzątka i jak im się coś dzieje to tak jakby mi

musiałabym być w poprzednim wcieleniu bardzo niedobra dla nich

i szkoda mi było tych myszek... żeby jeszcze ta kotka była głodna a ona się pastwiła...

i chyba te myszki wolałyby szybko środkiem chemicznym umrzeć niż tak...
Ewuś, być może że czuję już nutkę jesiennego chłodu...tak by się chciało mieć pięknie przez cały rok... ale jak to w naturze, musi być czas i na odpoczynek.. również dla nas

A kloniki bardzo mi się podobają... mam nadzieje, że i inne kolorki zakwitną
