No to Aniu przylapalas mnie na kolejnym dowodzie mojego kompletnego dyletanctwa

, bo myslalam ze ona, to znaczy pasiflora, to jest zawsze taka sama. Jakis tam jeden, blizej nieokreslony obraz jej mialam. Ale sprowokowalas mnie aby zajrzec do internetu i oto widze ze jest ich wiele rodzajow i niektore sa rzeczywiscie ladne

. No to niestety moja nie nalezy do tych pieknie'jszych. Pamietam, ze platki nie sa biale a raczej zielonkawo-szare. Szileczkowate platki sa fioletowo-granatowe a preciki zolte. Generalnie kolory te sa smutne. Dostalam ja od wlascicielki domu, ktora zaprosila mnie do siebie, abym obejrzala jej ogrod, nie zrobil na mnie specjalnego wrazenia. Ostatnio mysle o pokazaniu ogrodu mojego sasiada, bo u mnie nic specjalnie sie nie dzieje. Jest zbyt cieplo na kontynuowanie zabawy z agrowloknina, a poza tym to mi jej zwyczajnie zabraklo i musze dokupic. Nie spieszy mi sie jednak z tym poniewaz mam 10 nowych polskich ksiazek do czytania.
