Kasiu dziękuję bardzo za komplementy. Co do przejęcia czegoś do siebie.... to proste, czasem wystarczy jak się pozwoli rosnąć im bez pomocy. Rośliny z reguły same się dopasowują do siebie. Chciałbym kiedyś mieć leśny ogród, z różanecznikami i masą wiosennych kwiatów i letni gąszcz strzępiastozielonych paproci .... a i takie maleńkie geranium

A co do poskromionej dzikości.... oj czasem to dzikość nieposkromiona. Jeżeli hibuś to hibiskus to tak
Joluś to taki skalniak w wersji kieszonkowej. A Grześ ... jak to Grześ wędruje i worek piasku na plecach niesie.... jak ja nie lubię tego wierszyka... ciekawe czemu...
Gosiu ale kamieni malować na biało nie będę...

A mrówki... daj spokój, u mnie ich więcej niż ziaren piasku u Jolci co go dziś kotom do kuwety wsypywała.

Gdzie nie kopne, tam mrowiska. A o 18. z VAT-em to było u Grzesia nr 2.