Przeniosłam
Myśle,że to choroba grzybowa. Czemu wcześniej nie zadziałałeś jakąś chemią widząc ,że Ci marnieje.
Ale i tak podziwiam wszystkich którym udaje się przetrzymac w domu bluszcze przez zimę.
Ja zawsze je uśmiercam niestety i co roku wiosna kupuje do nasadzeń kolorystycznych do mis i donic w ogrodzie. Potem zima znowu ... krach i tak co roku.
Kupiłem ziemię z włóknem kokosowym. Ma ona kwaśny odczyn (5,5-6,5), a chciałbym przesadzić bluszcza, który lubi odczyn zasadowy. Czy da się ten błąd naprawić wapniem? Ile czasu zajęłaby ziemi zmiana odczynu? Jaki nawóz zawapniający byście polecili? Obecnie mam tylko organiczno-mineralny BIOHUMUS, ale on nie zawiera wapnia.
EDIT: dodam, że kupiłem tę ziemię, bo nigdzie nie mogłem dostać zasadowej, a na opakowaniu tej jest przynajmniej napisane "uniwersalna".
Właśnie przesadziłem bluszcza i nie wiem, czy powinien on teraz zażywać więcej czy mniej światła, a już długo szukam z google i nic o tym nie znajduję...
O ile wiem ziemia z włóknem kokosowym jest droższa niż mieszanki bez tej domieszki. Nie opłaca ci się zmieniać odczynu tej ziemi, zostaw ją sobie dla innych roślin, a jeśli potrzebujesz ziemi uniwersalnej dla jednej rośliny, to kup mały woreczek zwykłej ziemi do kwiatów i nie kombinuj
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
A czym w ogóle zmienić odczyn gleby? Jaki znacie nawóz przeznaczony do tego celu?
I jeszcze jedno, słyszałem gdzieś, że nawozów fosforowych nie wolno łączyć z nawozami zawierającymi wapń. Czy BIOHUMUS mógłbym używać na przemian z jakimś preparatem wapniowym (możecie podać nazwę jakiegoś, bo jak na razie nie wiem nawet, o co w ogóle pytać w kwiaciarni)
Jakiś czas temu dciąłem gałązkę bluszczu i włożyłem do wody. Puścił korzeniei zasadziłem do doniczki.
Teraz zrobiłem drugi raz to samo.
I mam teraz pomysł, aby do tej doniczki, gdzie ten pierwszy bluszcz już sobie powoli rośnie, włożyć ten drugi, który nadal mam w wodzie. Dzięki temu miałbym go gęstszy, bo de facto byłyby dwa. Są jakieś przeciwwskazania do tego?
Witam.moze ktos mi pomoze ,mam bluszcza i choruje od jakiegos czasu,w sumie liscie nie opadaja ale nie rosnie i ma jakies takie przykurczone przebarwione,podlewałam odżywka ,zmieniłam miejsce ,i nic,zaczął wyppuszczac nowe listki ale one usychaja,moze go przesadzic?bo stoi w tej ziemi co byl kupiony juz pare miesiecy,jest tez zraszany ale efektów nie ma.
Też dziś przesadzałam bluszcz ,ale nie to jest moim pytaniem..calutki rok pięknie mi rośnie a przychodzi jesień i zaczyna gubić listki ...i tak co roku,nawożę regularnie ,dbam jak mogę i tracę połowę kwiatka na zimę .
Stał na parapecie w kuchni ,okno południowe.Dziś postawiłam w głębi pokoju . Jakieś rady?
Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili.
Z moim bluszczem dzieje sie cos niedobrego
Kupiłam go pare tygodni temu a po jakims czasie liście zaczęły blednąć..
Nie wiem czy roślinka ma za sucho? Za mokro? W doniczce jest zazwyczaj wilgotno tak w sam raz - myślałam..
A biały nalot to jakis grzyb? Roslinka ma za mokro, ale chyba skoro czernieją to za sucho? Ja juz nie wiem, help...
Witam,
jednak moim zdaniem zdecydowanie za mokro, kupiłaś go w okresie jesiennym, kiedy korzenie każdej rośliny, potrzebują większego natlenienia. Osusz trochę doniczkę, ale z kolei nie za bardzo, tak np. podlej za jakieś 2 tygodnie.
A pędy które Ci się nie widzą, bo są np. uschnięte, przytnij.
Bluszcz szybko się rozrasta i po upływie roku, przy dobrych warunkach, ubytki zostaną uzupełnione.
Na regale niech zostanie, domyślam się, że nie jest tam mega dużo słońca, sądząc po prognozach pogody i po słońcu jakie świeci na mój parapet od strony południowej mogę stwierdzić, że na nadmiar słońca narzekać teraz nie możemy.
Powiedz jeszcze Katarzynko, w jakim pokoju stoi doniczka z roślinką, od jakiej strony.
stoi w pokoju na zachód, jednak teraz zbytnio nie ma tu słonca, a regał stoi tak, ze promienie nawet latem zbytnio nie docierają..
a skoro brązowieja liscie to nie znak ze usycha?
dziurki w doniczce nie ma
teraz go dałam na dwór troche, moze mu tlen pomoze..
Katarzynka19 pisze:
dziurki w doniczce nie ma
teraz go dałam na dwór troche, moze mu tlen pomoze..
No to to nie jest doniczka. Tylko coś białe
Skutki braku onej dziury widac na fotkach, które zamieściłas.
Na dworzu zdechnie do końca. Przyzwyczajony do ciepełka.