Witaj Anitaaa,
piękne - to po prostu za mało powiedziane, śliczne, cudne, wspaniałe....
Ehh brakuje słów.
I dziękuję za porady w kwestii uprawy
U mnie na działce rozróżniam białe, czerwone i w tym roku pojawiły się fioletowe.
A już chciałam wyrzucić, bo mi w zeszłym roku bardzo mocno mieczyki chorowały.
Ale z rozpędu mój maz mi je wykopał jesienia i w maju przywiózł z przezimowania piwnicznego, więc wymoczyłam w kaptanie 2dni i posadziłam. Późno, bo pod koniec maja, ale chyba doszły do siebie. Zaczynają kłosy wypuszczać, nic żółtego na lisciach nie widać, tylko jeszcze muszę poobserwować jak tam kwiaty - czy one nie chorują
Co prawda gdzie im do Twoich, ale i tak lubię oczy nacieszyć.
Czy nie boisz sie krzyżowania przez zapylanie albo gdy ścinasz kwiaty po sobie? Bo mi moja mama mówiła, że nie można różnych kolorów mieczyków ścinać jeden po drugim - "pofarbują się"
Pozdrawiam
Aga