ja zamówiłam ponad miesiąc temu Rhynchostylis coelestis i vandopsis teraz mają po jednym listku więcej i wypuściły po dwa korzonki. żadna filozofia...

nie 15 tylko 16! a żadna praca, którą może mieć osoba w moim wieku, mi nie pasuje. a na wystawach nie ma za wiele botanicznych, nie mówiąc już o hybrydach pierwszorzędowych. zwykłe hybrydy są tylko trochę droższe niż w sklepie i jest trochę większy wybór. a sadzonki wolą być w orchidarium lub w czymś podobnym, a ja nie mam ani orchidarium ani nawet plastikowego pudełka, w którym mogłabym sadzonkę trzymać. wszystkie storczyki doniczkowe traktuję tak samo, obojętnie, czy to Phal. czy Dendrobium (ale nie mam nic innego prócz Phal. i V.).axela pisze:to opłaca Ci sie kupować na wystawie? ja nigdy jeszcze nie byłam na wystawie i raczej nie mogłabym sobie pozwolić na kwiatka za 100zł..dlatego kupuję maluchy a przy tym więcej radości.
dlaczego miałoby uschnąć? po to ma sphagnum żeby było wilgotne.
masz 15 lat a zachowujesz jakbyś miała 10, ja w twoim wieku pracowałam i miałam z 200zl miesięcznie, do tego głowa była pełna pomysłów żeby zrobić coś z niczego... nie patrzyłam co i rusz na rodziców, zresztą w tym wieku jeżdziłam ze swoim obecnym chłopakiem na pierwsze wakacje nad morze
są wakacje, zarób pieniążki i zamów na allegro.
ty to wszędzie musisz wcisnąć swoje posty. ciągle się wtrącasz i obrażasz.volcowitch pisze:Axela tak to jest jak rodzice sobie wychowają pasożyta
Na rozładowanie: Shakin' Dudi - Auuu Sza La La La
proszę Cię nie żartuj.. zajrzyj sobie na poprzednie strony z czego zrobiłam przedszkole. Ludzie wyrzucają różne rzeczy, popytaj po znajomych, w rodzinie, sąsiadów. POMYSŁ to się liczy a nie tylko kasa żeby kupić.ja nie mam ani orchidarium ani nawet plastikowego pudełka
ale u mnie nie ma gdzie znaleźć pracy choćbym chciała... nie mam na tyle tulipanów, by sprzedawać. pisząc "posprzedawać trochę prac" masz na myśli rysunki? ale nikt rysunku nie kupi. robionych na szydełku pokrowców na słoiki też nie. jak będę dorosła, może prędzej znajdę sobie pracę (o ile mnie w ogóle gdzieś przyjmą) , ale teraz to raczej nie. co do sadzonek, nigdy nie miałam, więc bałabym się, że mi padnie. a moich wymarzonych odmian nie ma ani na wystawach ani w internecie. ale odkąd się przekonałam, że botaniczne są bardzo chorowite, trochę mi się odechciało.axela pisze:Shakin' Dudi - Auuu Sza La La La utwór w sam raz
STORCZYKOWA ja wiem że to nie ten temat i nie mam prawa oceniać ale uwierz mi nie pomoże Ci takie podejście w życiu.
jest wiele sposobów aby zarobić ja np. sprzedawałam konwalie które mama pomagała mi przygotować( zysk w ciągu 3-4godz to około 80zl), tulipany (około 100zl) wszystko było sadzone na działce. do tego roznosiłam ulotki 2 razy w miesiącu.
teraz jest jeszcze więcej możliwości bo jest internet, wystarczy allegro i można posprzedawać trochę swoich prac i nadmiar storczyków.
żadna filozofia naprawdę....
wystarczy chcieć i mieć pomysł...