kładą się w donicach, będę musiała je upalować dużymi kijkami.
Posadziłam je razem z kannami które ewidentnie się rozpychają w donicach.


Nie jestem zwolenniczką ciętych kwiatów, wolę cieszyć się nimi w naturze...ale dzisiaj sobota,
- dzień ślubów i amatorzy wódki za fryko znów będą polować na moje rośliny



Więc z bólem serca zrobiłam bukiet do domu

