Chyba ważę 10 kilo mniej. Spłynęłam z gorąca, resztę płynów wyduldały komary

Kto wymyślił taką idiotyczną pogodę? Bo kto wymyślił plewienie w pełnym słońcu, to wiem.. Ja...
Jolu - gdybyś zmieniła zdanie, pisz śmiało
dominikams pisze:to teraz pewnie czekasz na jakieś mszyce albo cokolwiek

Ha! Wszelkie cokolwiek było tak miłe, że czekało NA MNIE

I na mój nowiutki, pachnący jeszcze sklepem żarowiastożółty sprzęcik ;) Melduję, że jestem zachwycona. Nie wiem jakim cudem chciało mi się do tej pory zasuwać z ręcznym opryskiwaczem. Teraz myk myk i zrobione! Rewelacja! O niebo łatwiej, szybciej, przyjemniej.. Ok, dość tego radosnego piania.. Ale mówię Wam - opryskiwacz cisnieniowy zmienił moje życie ;)
maakita pisze:Martuś, piesek się nie znalazł i raczej się już nie znajdzie. On był już dość stary więc sądzę, że już nie żyje. Co do kolczurki ja sobie ją chwalę, nie przeszkadza moi jej ekspansywność. Piszesz o astach, u mnie jedne kwitnie już od dwóch tygodni

Magda, bardzo mi przykro ze względu na pieska

Sama już nie wiem co lepsze - wiedzieć na pewno co się ze zwierzakiem stało (jak u mnie - ale patrzyłam jak z dnia na dzień jest coraz gorzej), czy prawie być pewnym, ale nigdy do końca nie wiadomo. Zawsze się wydaje, że to rozwiązanie, które ciebie nie dotyczy jest lepsze..
Kwiaty kolczurki pięknie pachną, prawda? Siejesz ją co roku, czy sama dba o swoje przetrwanie?
U mnie astry pokazują zalążki pąków, zakwitną najwcześniej za 3 tygodnie. Chyba jeszcze nie chcę ich oglądać. Dla mnie wraz z astrami nieodwołalnie nadchodzi jesień..
hanka55 pisze:Martuś, gratuluję Marolexowego psikadła!
To rewelacja na dopingowe opryski gnojówkowe

Teraz tylko nastawić skrzyp, perz lub pomidorówkę-liściówkę z czosnkiem
i już masz ogród bez ślimaków i grzybów.
Lilie masz niesamowicie.. czyste ! To ślimaki ich nie nadgryzają ?
Przekupiłaś je czymś? Dokarmiasz ślizgacze ?

Haniu, gnojówki robią się od maja, czyli od kiedy zafundowałam sobie obleśną bekę w kolorze wściekłej niebieskości. Z reguły tylko nimi podlewałam (ach, te stada much i zapach jak z obozowego klopika ;) ) , bo paluchy mi odpadały przy małych ręcznych opryskiwaczach.
Ogród bez ślimaków? Takie cuda to nie u mnie ;) Wiem z doświadczenia, że można je LEKKO ograniaczyć, ale kolejne watahy zarazy zawsze znajdą do mnie drogę

Mają wbudowany GPS, czy jak! Czy je dokarmiam? Ano pewnie - głównie ślimakolem
Lilie rosną daleko od płotu, za którym dzicz i chaszcze. Stamtąd idzie zmasowany atak, ale po drodze rozprasza się na funkiach, chryzantemach i zaporze ze ślimakolu właśnie. Do lilii docierają niedobitki. Żreją je, i owszem, ale kwiatom jakoś udaje się ocaleć. Tylko Miss Lucy wygryziona nieco bardziej.
Szukałam informaci o Miss Lucy/Double Prize, oglądałam na Forum i dziwne to.. Moja ma zdecydowanie mniej różu niż ta u Ciebie, ale gdzieś tym różem przebłyskuje. U każdego wyrosła nieco inna. Sama nie wiem co myśleć...
AGNESS pisze:Martuś widzę, że mam podobny liliowy gust, czyli podobne lilie, mnie najbardziej zauroczyła Muscadet
Piękna, prawda?

Na dodatek szybko rozwinęła wszystkie pąki, dzięki czemu wygląda jak olbrzymi bukiet.
O - taki:
Dlaczego nie masz mieczyków?
maakita pisze:hanka55 pisze:pomidorówkę-liściówkę z czosnkiem
Gdzieś jakimś cudem umknął mi ten przepis, Haniu możesz podać szczegóły. Bo właśnie zamierzam nastawić jakąś pomidorówkę, tylko nie wiedziałam, że do niej czosnek też idzie.
Też jestem ciekawa ile czosnku.. Ja z reguły wrzucam ok 200g liści i pędów pomidora do 10 litrów wody.
Kiedyś znalazłam jeszcze
TAKĄ stronę o preparatach roślinnych home made.
gorzata76 pisze:Halo
Marta 
Co dziś opryskałaś?
No i jakimi cudnymi fotkami nas dziś uraczysz? Może - przy okazji "
Marta w akcji - pierwsze starcie"?

Gosia - opryskałam WSZYSTKO

Zaczęłam od przetestowania czystą wodą na sobie. W taki upał - rewelacja

Później poleciało na psa sąsiada, róże, rh i azalie, iglaki, poziomki, trawnik. Na wszystko, tylko zawartość była różna. A na koniec na jeżyny. Pakują mi się zza płota i co je wytnę, to wyrastają w jeszcze większej ilości. Teraz liczę na ich powolne umieranie.. Chciałam dobrze, ekologicznie i bez chemii, ale z tym dziadostwem nie da się inaczej. Od zeszłego roku obserwowałam jak podpełzały coraz bliżej i zignorowalam, a teraz pchają się nieproszone wszystkimi dziurami. Mam dość
Marty w akacji niet, bo trzeciej rąsi zabrakło, ale wszystko przed nami ;)
Fotek dziś niewiele, bo przez weekend walczyłam z różnym dzidostwem, sypałam korę i dumałam jak tu upchnąć wszystko co mam na zakupowej liście. Wydumałam, ale we wrześniu znów będzie wielkie przesadzanie. Dobrze że mam sporo urlopu ;) Jeszcze tylko muszę obrabować bank, ale to już drobnostka
Rozwinęła się Devotion

Subtelna z wyglądu (widzicie tą skromnie zwieszoną główkę?), ale nadrabia zapachem.
W dziale różanym prosiłam o identyfikację różycy - Hania napisała
hanka55 pisze:Martuś, na 90% Gloria Dei z brakami fosforu.
Podsyp ja polifoską i zobaczysz kolorki.
Może komus ta informacja pomoże, bo ja byłam bardzo zaskoczona. Wiedziałam, że fosfor daje kwiatom wybarwienie, ale nie sądziłam, że może go brakować. To jedna z róż, która niegdy nie sprawiała kłopotów, a w pierwszym kwinieniu miała kwiaty wielkie jak rozcapierzona dłoń. Więc szukałam, cóż to. No i wygląda na to, że jednak Gloria Dei. Doprawię ją fosforem i zobaczymy co będzie. Teraz wygląda tak:
A tak, gdyby jej zajrzeć tam, gdzie tylko pszczółki zaglądają
Teraz szybki prysznic, chwila jeszcze w Waszych ogródkach i spanko. Jutro znowu poniedziałek..