Rozczochrany ogródek Stokrotki

[liska]

Miłęgo odpoczynku życzę

[dominikams]

A ja już chcę, żebyś wróciła :P

[100krotka]

Cześć!
Jak miło, że ktoś o mnie pamięta! Weszłam sobie na chwilkę z laptopa męża, więcej napiszę po powrocie. A jestem w Łebie, ostatni już wieczór. Jutro wyruszamy na Malbork, i potem do domu. Łeba to piękne miejsce, mnóstwo rzeczy można zobaczyć, ruchome wydmy w Słowińskim PaRku Narodowym, ZOO w Oliwie (robi niesamowite wrażenie, jest piekne i zadbane, oczywiście musiałam zwrócić uwagę na roślinność, ktoś tam bardzo mądrze i ciekawie zaplanował nasadzenia, i popodpisywał co nieco a w dodatku załapaliśmy się na poród kucyka szetlandzkiego), latarnia morska Stilo, niesamowita wystawa motyli, no i w dodatku jakieś tam mistrzowstwa w windsurfingu (buuu, moje dzieci nie chciały zdjęcia ze Stevem Allenem) - generalnie fajnie jest, tylko tłoczno, no cóż - nie tylko nam się tu podoba.

Jak wrócimy, wkleję parę zdjęć

Aha, i jeszcze byliśmy na koncercie Feela i Depress - ten ostatni po prostu niesamowity!

Pozdrawiam gorąco, na razie bez pocztówki bo nie mam już siły na obróbkę.

[gorzata76]

Pięknie
Baw się dobrze 100krociu i wracaj do nas

[100krotka]

Ech, życie...

W piątek o 5;00 rano byliśmy w domu (po całej nocy w samochodzie). Pospaliśmy do dziewiątej, zrobiłam zupę, włączyłam pranie, i...moja córeczka dosłownie ucięła sobie palec drzwiami Od piątku siedzimy w szpitalu, na szczęście jest wszystko połatane i kość nieuszkodzona, ale teraz mąż mi dzwoni, że jeszcze dzisiaj jej nie wypuszczą, bo ma dostać jeszcze jakiś antybiotyk.

Kurczę...

[Comcia]

Bardzo wam i córeczce współczuję, wyobrażam sobie przez co musieliście przejść....

[dominikams]

O Boże Strasznie współczuję. Koszmar jakiś.

Trzymajcie się!!!

[Cynamon]

Współczuję bardzo!!! ... mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy!

[100krotka]

Nie, wiecie co, to tak może brzmi, ale jest jużOK - ona jest bardzo dzielna, nawet za dużo nie płakała, paluszek jest ładnie zszyty, tylko mamy trochę zmartwień, bo po pierwsze wygląda na to, że dzisiaj nie wyjdzie, po drugie trzeba uważać, aby sobie tego nie uszkodziła, no i po trzecie - nie wiemy jeszcze co będzie z paznokciem, bo został przeciety u nasady...doktor pociesza, że macierz powinna odtworzyć paznokieć, ale w tej chwili nie bardzo potrafi cokolwiek przewidzieć. A co przezyliśmy? Wiecie co, adrenalina w takiej sytuacji tak działa, że człowiek nie ma czasu na przezywanie, tylko trzeba po pierwsze tamować krew i zaraz galopować na pogotowie.

A w naszym szpitalu naprawdę jest świetna opieka, tylko niestety braki kadrowe, jak chyba wszędzie, i cudów nie zrobią - jeden chirurg operuje na okrągło i każdy musi czekać na swoją kolej. Ale ludzie są naprawdę wspaniali i bardzo im jestem wdzięczna, że w takim miejscu potrafią zbudować przyjazny klimat dla dzieciaków i rodziców...

[dominikams]

Aga, trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze skończyło. Może lepiej, jak zostanie dłużej. Wiadomo, że dziecko wolałoby być w domu, ale tam jest pod dobrą opieką.

[100krotka]

Uff - mam wiadomość od męża. Zmienili opatrunek, wszystko ładnie się goi, jutro kończy antybiotyk i do domciu
No niestety, dalsze leczenie potrwa jeszcze trochę, a najbardziej boję sie, że ona sobie coś uszkodzi, bo to strasznie dobre dziecko, ale też strasznie "zakręcone"...

Jak wrócimy do domu i troszkę się ogarniemy i przywitamy w rzeczywistością, to wkleję kilka fotek z wakacji, bo naprawdę było wspaniale i wiele zobaczyliśmy. jednego jestem pewna - cudze chwalicie, swego nie znacie W Polsce jest mnóstwo wspaniałych miejsc do zwiedzenia, ukoronowaniem wyjazdu była trzygodzinna wycieczka po zamku w Malborku (z przewodnikiem - samemu człowiek się tylko plącze i nie bardzo wie, co, jak, po co i dlaczego)

A ogródek? Ano, oczywiście zaraz po powrocie wzięłam się za sekator a mąż za kosiarkę, ale potem zdarzył się ten wypadek, no i niestety - fatalny koniec urlopu...

[gorzata76]

100krotko - tak to jest z naszymi skarbami, że lubią się uszkodzić
Na szczęście zwykle wszystko dobrze się kończy... puk, puk... ale co przeżyjemy przy tym, to nasze...
Ogródkiem się nie przejmuj, są ważniejsze rzeczy

[dominikams]

I jak tam Agnieszko? Jak mała?

[100krotka]

Uffff...

Właśnie dzisiaj wyszłyśmy wreszcie ze szpitala. Ma antybiotyk, co dwa dni zmiana opatrunku (chyba sobie poradzę ) no i dwudziestego do zdjęcia szwów. A potem pewnie dłuuugie tygodnie złuszczania się starego paznokcia i czekania, czy wyrośnie nowy... najważniejsze, że palec sie udało uratować

Ja o tym wszystkim tak ze spokojem piszę, bo nie da się cały czas tego wszystkiego przeżywać, a do tego moja córeczka jest wzorem dojrzałości i dzielności, naprawdę, wszystkie zabiegi znosiła z cierpliwościa(a ma niecałe sześć lat) i tylko mi szeptała do uszka, że jak polewajątą wodą, to troszkę szczypie...i przy takim mądrym i cierpliwym dziecku ja miałam panikować? ;-)

Bardzo wszystkim dziękuję za wyrazy wsparcie, to naprawdę miłe. Próbuję teraz złapać przyczepność do rzeczywistości, po wakacjach i szpitalu nie jest to takie łatwe ;-)

[100krotka]

No to kilka pstryków z wakacji

Tego chyba komentować nie trzeba




Wydmy w Słowińskim Parku Narodowym - stanowczo ósmy cud świata, niestety mój aparat to idiotenkamera i nie potrafi zrobić ładnej perspektywy - zresztą to jest miejsce, które trzeba koniecznie zobaczyć na własne oczy



Zdjęcie w bikini, a proszę