Te muszki u mnie to chyba jednak jakieś świństwo ogrodowe, nie ma ich w doniczkach, latają tak sobie. Poustawiałam żółte pojemniki z wodą i płynem do naczyń- nic się w nich nie utopiło.
I problem nowy w szpitalu, ten mój najlepiej uzdrawiający się zżółkł całkowicie, rozgrzebałam podłoże ma jeden piękny korzonek długości 4 cm. I co teraz, odbije on mimo -bo podejrzewam, że tak będzie- utraty liścia?
Wanda pisze:Czy on jest taki niebieski, czy to kwestia oświetlenia? Wygląda wprost niesamowicie!
Wandziu, prawie dobrze mi się kolorek udało uchwycić. Ale to bardziej fiolet, no nie wiem jak nazwać bardzo-bardzo ciemny róż. Na pierwszym zdjęciu najlepiej widać na kwiatku z prawej strony.
Skoro Mówicie o porach roku...Mi teraz prawie wszystkie faleczki kwitną i pewnie zimą będzie smutno...Tak się zastanawiam, jak to jest z zimowymi kwitnieniami?Można liczyć na jakieś pędziki? Hmm...pewnie sobie na pocieszenie niejednego faelczka do domu przyniose, zwlaszcza, że od pierwszego września będe pracować w kwiaciarni
Mam w domu Citrosept, nie mogę teraz znaleźć kto o nim pisał i kiedy go stosować.
Zahaczyłam dzisiaj o doniczkę i wywaliłam całego Białaska. Jest po kwitnieniu i właściwie przesadzenie mu posłuży. Troszkę korzonków ma do wycięcia. Dać mu ten Citrosept?