Ogrodniczo Działkowe Forum

Cześć Andrzej! To znowu ja. Dzisiaj dorwałam opuchlaka na spodniej powierzchni liścia na azalii. Siedział otumaniony, być może wskutek wcześniejszego oprysku Mospilanem. Teraz już wiem na pewno, z jakim szkodnikiem mam do czynienia.

Andrzeju, jeśli odkryjesz CO zżera Ci bluszcz, bardzo proszę o informację w tej sprawie. U mnie zaczęło się to samo trzy lata temu właśnie od bluszczu i trzmieliny. Potem przeszło na azalie wielkokwiatowe, rododendrony i w końcu w tym roku na róże. Liście są całe pocetkowane. Takie wżery na początku...

Cudowne te wszystkie owoce u Ciebie. I jaka ich różnorodność! Pamiętasz, jak rozmawialiśmy o przycinaniu azalii? Otóż poszłam za Twoją radą i teraz obserwuję, jak z przyciętych wtedy pędów powypuszczały po dwa młode przyrościki. Bardzo się cieszę i będę tak już robić co roku. Andrzej, podziwiam Cieb...

Kolorowy radosny lipiec. Liliowce, floksy, no ta przepiękna cynia. Miałam kiedyś torebeczkę, wysiałam, ale nic nie wzeszło. Naprawdę budzi zachwyt!

Beaby , dzień dobry Beatko! Kosmosy wysiały się same. Wiosną widać było sporo sieweczek, ale majowe przymrozki zniszczyły większość z nich i zostało zaledwie kilka. Ale to dobrze, bo w tym tłumie lwich paszczy byłoby już na pewno za gęsto. kuneg , no jak widać Małgosiu lwie paszcze są nieobliczalne...

Moim zdaniem to oparzenia słoneczne.

O, ja też pamiętam ten podpiwek. W takich kwadratowych paczuszkach był sprzedawany. Dobre toto było.
Oczywiście również pochwalę Twoje lilie Andrzeju.

Ciekawa jestem, czy te różne odmiany pomidorów są odporniejsze na czarną plamistość. Ja mam tylko zwyczajne i chociaż pieczołowicie przykrywamy je od góry folią, to i tak po pewnym czasie pojawiają się paskudne plamy.

Widzę, że budlejka kwitnie. Moje wystartowały wcześnie, potem w maju zmarzły i odbudowały się znowu, ale nie wiem, czy w ogóle zdążą zakwitnąć do zimy.

Lilie masz obłędne, zwłaszcza te jasnoróżowe w większej grupie. Moja gaura nie przeżyła zimy, chociaż rzeczonej zimy praktycznie nie było.
Perovskia też po dwóch latach wyginęła.
Teraz czas jeżówek, u Ciebie jak co roku piękne i w dużej ilości. Dobrej niedzieli Soniu!

kuneg , Małgosiu, kwitną już moje siewki lwiej paszczy i chociaż jest ich wiele kolorów, to jednak karbowanej nie zauważyłam. Ale nawet gdyby się trafiła, to w takim ich gąszczu byłaby niewidzialna. any , już z pewnością u Ciebie po obfitych burzach i róże znowu się odrodziły. Takim mocnym krzewom ...

Mnie też to wygląda na wylinki mszyc.

Bufo-Bufo , aż trudno mi uwierzyć. A może nie rozpoznałaś siewek? U mnie lwie paszcze opanowały każde miejsce, w którym kwitły w zeszłym roku. No a może bardzo dokładnie wypieliłaś wiosną rabatki? Sezon różany w pełni. Na ten czas czekam zawsze z utęsknieniem i co roku zachwycam się pięknem tych iś...

Misza , witaj Gosia! Nie miałam pojęcia, że lwie paszcze tak chętnie się wysiewają. Nawet w tym roku wiosną posiałam w butelkach nowe kolory, które ładnie wykiełkowały, a teraz właściwie nie wiem, co z nimi zrobić, skoro aż tyle samosiejek wszędzie znajduję. No nic, posadzę te nowe gdzieś w kącie, ...

Mam ją u siebie, choć o wiele niższą. Rzeczywiście godna polecenia.