Petrocosmea - uprawa, pielęgnacja, prezentacje kwitnień
Petrocosmea - uprawa, pielęgnacja, prezentacje kwitnień
Witam,
ten wątek chciałabym poświęcić roślinom należącym do rodziny ostrojowatych (podobnie jak bardziej popularna kohleria, achimenes czy smithiantha). Rozety petrocosmea przypominają jednak bardziej rozety fiołków afrykańskich niż np. kohlerie, dlatego i miłośnikom fiołków mogą przypaść do gustu. Jak gdzieś czytałam, rodziaj petrocosmea zawiera niespełna trzydzieści gatunków.
Obecnie posiadam tylko dwie przedstawicielki tego rodzaju roślin - Petrocosmea rosettifolia oraz Petrocosmea sp. JR 2008-1. Pierwsza z nich, moim zdaniem, jest chyba jedną z najpiękniejszych - posiada zielono-kremowe listki, które ułożone na sobie tworzą cudowne rozety, kwiaty tego gatunku są niewielkie, białe. Petrocosmea sp. JR 2008-1 ma listki zielone, nieco większe niż rosettifolia i kwitnie na niebiesko-fioletowo.
Petrocosmea rozmnaża się z sadzonek liściowych, sadzonek bocznych i nasion. Listki dość łatwo się ukorzeniają, a sadzonki boczne pojawiają się dość często. Moja rosettifolia miała ich tyle, że omal nie "zadusiły" rośliny macierzystej. Petrocosmea jest także dość chętna do kwitnienia; sp. JR 2008-1 właśnie wyprodukowała kilka łodyżek, na których wkrótce powinny pojawić się kwiatuszki. Jeśli posiadacie te rośliny w swojej kolekcji, to się nimi pochwalcie.
Moja Petrocosmea rosettifolia (żeby powiększyć fotkę trzeba na nią kliknąć)
---27 lut 2017, o 19:54 ---
Petrocosmea sp. JR 2008-1 dała w tym roku dwanaście sadzonek, od drugiej są cztery - wszystkie tak ogroooomne, że muszę chyba zakupić lupę, żeby je lepiej dojrzeć Mam jednak nadzieję, że choć część z nich przeżyje i dorośnie; na razie chucham i dmucham na nie jak tylko mogę.
Zdobyłam też sadzonkę nowej odmiany , choć na razie nie wiem jeszcze, jakiej (dodatkowo mam kilka listków, które się odłamały i trafiły już do ukorzeniania). Jeżeli wszystko pójdzie dobrze i dochowam się choć jednej dorosłej roślinki, która raczy jeszcze zakwitnąć, to może uda się zidentyfikować, co to za jedna. Gdy mój "żłobek" trochę podrośnie, to dodam fotkę; na razie niestety nie bardzo jest co pokazywać
--- 28 lut 2017, o 12:22---
Petrocosmea sp. JR 2008-1
Niestety przy okazji usuwania sadzonek bocznych odpadło też kilka liści, a tym samym zmniejszyła się średnica rozetki, ale już nadrabia ubytki produkując młode listki. Wkrótce pójdzie do nowej, szerszej doniczki i mam nadzieję, że będzie zdrowo rosła.
--- 11 mar 2017, o 13:14---
Zmiana doniczki się powiodła, roślinka się przyjęła i chyba jest zadowolona. Jej sadzonki rosną za to w żółwim tempie i cały czas są w rozmiarze micro; tylko jedna troszkę wyprzedziła pozostałe, ale i tak to nadal mikrus - ma z 3 cm średnicy
Była pryskana środkiem ochronnym, dlatego listki mają plamki, ale kolejne opryski czystą wodą wkrótce ją umyją.
Sadzonka (a raczej to, co z niej zostało) niezidentyfikowanej odmiany żyje, ale jakoś nie bardzo ma ochotę na zwiększenie rozmiaru, co zaczyna mnie trochę martwić Ma "futrzaste", malutkie listeczki, a jak malutkie dobrze uwidacznia obecność kilku ziarenek piasku, które zasiedziały się na jednym z nich.
Pochodzące od niej listki chyba się przyjęły, więc jest nadzieja, że sadzonek będzie więcej i może nawet przerosną "mamusię", o co wcale nie tak trudno
ten wątek chciałabym poświęcić roślinom należącym do rodziny ostrojowatych (podobnie jak bardziej popularna kohleria, achimenes czy smithiantha). Rozety petrocosmea przypominają jednak bardziej rozety fiołków afrykańskich niż np. kohlerie, dlatego i miłośnikom fiołków mogą przypaść do gustu. Jak gdzieś czytałam, rodziaj petrocosmea zawiera niespełna trzydzieści gatunków.
Obecnie posiadam tylko dwie przedstawicielki tego rodzaju roślin - Petrocosmea rosettifolia oraz Petrocosmea sp. JR 2008-1. Pierwsza z nich, moim zdaniem, jest chyba jedną z najpiękniejszych - posiada zielono-kremowe listki, które ułożone na sobie tworzą cudowne rozety, kwiaty tego gatunku są niewielkie, białe. Petrocosmea sp. JR 2008-1 ma listki zielone, nieco większe niż rosettifolia i kwitnie na niebiesko-fioletowo.
Petrocosmea rozmnaża się z sadzonek liściowych, sadzonek bocznych i nasion. Listki dość łatwo się ukorzeniają, a sadzonki boczne pojawiają się dość często. Moja rosettifolia miała ich tyle, że omal nie "zadusiły" rośliny macierzystej. Petrocosmea jest także dość chętna do kwitnienia; sp. JR 2008-1 właśnie wyprodukowała kilka łodyżek, na których wkrótce powinny pojawić się kwiatuszki. Jeśli posiadacie te rośliny w swojej kolekcji, to się nimi pochwalcie.
Moja Petrocosmea rosettifolia (żeby powiększyć fotkę trzeba na nią kliknąć)
---27 lut 2017, o 19:54 ---
Petrocosmea sp. JR 2008-1 dała w tym roku dwanaście sadzonek, od drugiej są cztery - wszystkie tak ogroooomne, że muszę chyba zakupić lupę, żeby je lepiej dojrzeć Mam jednak nadzieję, że choć część z nich przeżyje i dorośnie; na razie chucham i dmucham na nie jak tylko mogę.
Zdobyłam też sadzonkę nowej odmiany , choć na razie nie wiem jeszcze, jakiej (dodatkowo mam kilka listków, które się odłamały i trafiły już do ukorzeniania). Jeżeli wszystko pójdzie dobrze i dochowam się choć jednej dorosłej roślinki, która raczy jeszcze zakwitnąć, to może uda się zidentyfikować, co to za jedna. Gdy mój "żłobek" trochę podrośnie, to dodam fotkę; na razie niestety nie bardzo jest co pokazywać
--- 28 lut 2017, o 12:22---
Petrocosmea sp. JR 2008-1
Niestety przy okazji usuwania sadzonek bocznych odpadło też kilka liści, a tym samym zmniejszyła się średnica rozetki, ale już nadrabia ubytki produkując młode listki. Wkrótce pójdzie do nowej, szerszej doniczki i mam nadzieję, że będzie zdrowo rosła.
--- 11 mar 2017, o 13:14---
Zmiana doniczki się powiodła, roślinka się przyjęła i chyba jest zadowolona. Jej sadzonki rosną za to w żółwim tempie i cały czas są w rozmiarze micro; tylko jedna troszkę wyprzedziła pozostałe, ale i tak to nadal mikrus - ma z 3 cm średnicy
Była pryskana środkiem ochronnym, dlatego listki mają plamki, ale kolejne opryski czystą wodą wkrótce ją umyją.
Sadzonka (a raczej to, co z niej zostało) niezidentyfikowanej odmiany żyje, ale jakoś nie bardzo ma ochotę na zwiększenie rozmiaru, co zaczyna mnie trochę martwić Ma "futrzaste", malutkie listeczki, a jak malutkie dobrze uwidacznia obecność kilku ziarenek piasku, które zasiedziały się na jednym z nich.
Pochodzące od niej listki chyba się przyjęły, więc jest nadzieja, że sadzonek będzie więcej i może nawet przerosną "mamusię", o co wcale nie tak trudno
Re: Petrocosmea
Piękne cacuszka. Ja bym im jednak zmniejszyła doniczki. Takie duże grożą zalaniem.
Pozdrawiam Ula
Mój działkowy ogródek
Mój działkowy ogródek
Re: Petrocosmea
Cieszę się, że Ci się podobają, choć faktycznie na razie tylko "dwukolorka" prezentuje się, jak rasowa petrocosmea, bo pozostałe ledwie widać, ale mam nadzieję, że niedługo się to zmieni.
Doniczki chyba są ok - sadzonki siedzą w takich o średnicy 5 cm, a dorosłe w zasadzie sięgają listkami do krawędzi. Zresztą wolę, by miały troszkę miejsca, ponieważ te rośliny dość trudno jest przesadzać - tworzą "placek", który szczelnie przylega do podłoża i trzeba się czasem solidnie nagimnastykować, by dobrze podsypać korzenie ziemią, nie odkruszając przy tym liści i pozostawiając rozetę "leżącą" na podłożu. Nie podlewam ich zbyt obficie i mają dość przepuszczalne podłoże, ponadto są dość odporne na wahania w ilości dostarczanej wody.
Najnowsza sadzonka w mojej skromnej kolekcji, pod względem listków, zapowiada się być chyba w typie petrocosmea forrestii, ale co faktycznie z niej wyrośnie, czas pokaże
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Petrocosmea
Agar - bardzo dziękuję za rozpoczęcie tego wątku !!
Jak dla mnie te Twoje pupilki to super ciekawostka, i będę śledzić wątek.
Tylko wytłumacz mi proszę, ale tak jak kompletnie zielonemu laikowi,
jak odróżnić petrocosmea od fiołka, bo ja widzę 'fiołkowe rozetki'
Oczywiście bez pomocy kwiatów, bo kwiaty są ewidentnie różne od fiołkowych.
Kwitły już u Ciebie ?
No piękne te rozetki !!
Jak dla mnie te Twoje pupilki to super ciekawostka, i będę śledzić wątek.
Tylko wytłumacz mi proszę, ale tak jak kompletnie zielonemu laikowi,
jak odróżnić petrocosmea od fiołka, bo ja widzę 'fiołkowe rozetki'
Oczywiście bez pomocy kwiatów, bo kwiaty są ewidentnie różne od fiołkowych.
Kwitły już u Ciebie ?
No piękne te rozetki !!
Pozdrawiam i zapraszam
Re: Petrocosmea
ewa321 - witaj i zaglądaj jak najczęściej
W necie są fotki duuużych rozet Petrocosmea forrestii i rosettifolia - oglądając je od razu "wpada w oko" charakterystyczne ułożenie liści - wygląda to tak, jakby ktoś je celowo idealnie równiutko porozkładał.
Są też odmiany o listkach trochę innych - ich układ w rozecie jest typowy, ale są wygięte na obrzeżach i przypominają łyżeczkę, tak jest np. u Petrocosmea sericea.
Ta sadzonka zapowiada się na ładną roślinkę, ale jeszcze trochę potrwa zanim stworzy dużą rozetę. Listki są jeszcze słabo wybarwione, ale typowe ułożenie "antyziemiórkowe" już jest
Kwitły, i to bardzo obficie. "Dwukolorka" wyprodukowała ze 30 łodyżek sterczących ponad rozetę, z maleńkimi, białymi kwiatuszkami. Wszystkie łodyżki identycznej wysokości, jak gdyby ktoś je celowo przystrzygł - ślicznie to wyglądało w połączeniu z niemal idealnie okrągłą rozetą. Druga miała kwiaty w kolorze fioletowawym (ni fiolet, ni granat), które ładnie kontrastowały z intensywnie zielonymi liśćmi.ewa321 pisze:Kwitły już u Ciebie ?
Faktycznie, rozety petrocosmea są podobne do rozet niektórych fiołków, ale z czasem (gdy się dłużej uprawia jedne i drugie) różnicę pomiędzy nimi dostrzega się coraz wyraźniej. Rozety dorosłej petrocosmea, jeśli roślina ma optymalne warunki, są niczym "naleśnik leżący na patelni" - dociśnięte do podłoża, listki nakładają się na siebie tak blisko, że nie widać ich ogonków i zazwyczaj tak ściśle przylegają, że nawet ziemiórka by się pod nie nie wcisnęła.ewa321 pisze:...jak odróżnić petrocosmea od fiołka, bo ja widzę 'fiołkowe rozetki'
W necie są fotki duuużych rozet Petrocosmea forrestii i rosettifolia - oglądając je od razu "wpada w oko" charakterystyczne ułożenie liści - wygląda to tak, jakby ktoś je celowo idealnie równiutko porozkładał.
Są też odmiany o listkach trochę innych - ich układ w rozecie jest typowy, ale są wygięte na obrzeżach i przypominają łyżeczkę, tak jest np. u Petrocosmea sericea.
Ta sadzonka zapowiada się na ładną roślinkę, ale jeszcze trochę potrwa zanim stworzy dużą rozetę. Listki są jeszcze słabo wybarwione, ale typowe ułożenie "antyziemiórkowe" już jest
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Petrocosmea
Pięknie się zapowiada
Widziałam dorosłe rozetki w necie, one są zjawiskowe, i rzeczywiście inne niż fiołkowe.
Ale pytając Cię o różnicę miałam na myśli te mniejsze rozetki,
jeszcze nie do końca 'antyziemiórkowe'
Nie mówiąc o listkach, które jak dla mnie są nie do rozróżnienia.
Gdybym chciała sobie kupić, tak eksperymentalnie oczywiście, listka, albo małą sadzonkę,
to skąd mam wiedzieć, że sprzedawca mnie zwyczajnie nie oszukał, i nie sprzedał mi fiołka
Strasznie mi się spodobały !!
Widziałam dorosłe rozetki w necie, one są zjawiskowe, i rzeczywiście inne niż fiołkowe.
Ale pytając Cię o różnicę miałam na myśli te mniejsze rozetki,
jeszcze nie do końca 'antyziemiórkowe'
Nie mówiąc o listkach, które jak dla mnie są nie do rozróżnienia.
Gdybym chciała sobie kupić, tak eksperymentalnie oczywiście, listka, albo małą sadzonkę,
to skąd mam wiedzieć, że sprzedawca mnie zwyczajnie nie oszukał, i nie sprzedał mi fiołka
Strasznie mi się spodobały !!
Pozdrawiam i zapraszam
Re: Petrocosmea
Odróżnienie listków, czy młodych sadzonek petrocosmea i fiołków afrykańskich, rzeczywiście nie jest proste, zwłaszcza, że jest tyle odmian fiołków, iż zawsze da się "dobrać" takie najbardziej podobne do listków konkretnej "petry". Gdy pomyślę o listkach rosettifolia to na przykład jakoś najbardziej nasuwają mi się, jako jej fiołkowe podobizny, Rob'sy.
Niestety sprawy nie ułatwia też fakt, że także liście różnych gatunków i odmian samej petrocosmea potrafią się pomiędzy sobą sporo różnić (np. forrestii i sericea). Gdy jeszcze dołożymy do tego różnice w tym samym gatunku czy odmianie wynikające z wieku konkretnej rośliny, różnych warunków jej uprawy itd. to już w ogóle trudno wskazać (szczególnie tylko opisowo, nie empirycznie) jakieś cechy niezawodne, które by umożliwiły identyfikację Na zdjęciu, w poprzednim poście, jest sadzonka boczna rośliny pokazanej na zdjęciu umieszczonym w tym wątku jako pierwsze, i listki wydają się być inne, bo sadzonka jeszcze się porządnie nie wybarwiła.
Ale co może dziwnie zabrzmi, po tym, co wyżej napisałam, gdy się już dotknie i poogląda sporą ilość listków "petry" jakoś wyłapuje się ich "inność", odmienność od fiołkowych.
Na początek przygody z petrocosmea chyba najlepiej byłoby zacząć albo od nieco większej sadzonki, albo sprawdzonego źródła; niestety nic bardziej sensownego nie przychodzi mi do głowy
A co do tej "antyziemiórkowości" to piszę to "z przymrużeniem oka", ale faktycznie kiedyś, gdy moja dwukolorka miała mniejszą doniczkę i zajmowała ją szczelnie od krawędzi do krawędzi, widziałam ziemiórkę, która dreptała po rozecie, świerzbiły ją odnóża, żeby wepchnąć się pod roślinę... i lipa - nie dała rady To jest tak zwarta konstrukcja, że nawet przysłowiowej szpilki nie da się wcisnąć. Czasem to nawet tak sobie myślę, że "petra" przywarowała w doniczce, bo ziemi pilnuje, żeby jej ktoś nie ukradł
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Petrocosmea
Agar - natchnęły mnie te Twoje pupilki konkretnie, aż się boję ...
Podobnego natchnienia doznałam tylko raz - oglądając tillandsie
w jednym z wątków, i tak jak tym razem, przy pierwszym podejściu.
Już się zaczęłam za jakąś petrocosmea rozglądać
Tyle, że ich kwiaty mają dla mnie znaczenie drugorzędne,
zachwycają mnie głównie te bajeczne, naleśnikowe rozetki
Jakiej one są wielkości - jak fiołkowe czy mniejsze ?
Podobnego natchnienia doznałam tylko raz - oglądając tillandsie
w jednym z wątków, i tak jak tym razem, przy pierwszym podejściu.
Już się zaczęłam za jakąś petrocosmea rozglądać
Tyle, że ich kwiaty mają dla mnie znaczenie drugorzędne,
zachwycają mnie głównie te bajeczne, naleśnikowe rozetki
Jakiej one są wielkości - jak fiołkowe czy mniejsze ?
Pozdrawiam i zapraszam
Re: Petrocosmea
ewa321 - bardzo się cieszę, że Cię "zapetrowałam" To naprawdę bardzo piękne, nietuzinkowe i niewymagające rośliny; warto je polubićewa321 pisze:natchnęły mnie te Twoje pupilki konkretnie, aż się boję ...
Nie mam bardzo dużego rozeznania w poszczególnych gatunkach i odmianach, ale z tego, co widziałam w necie i we własnych doniczkach mogę stwierdzić, że z petrocosmea jest podobnie jak z fiołkami, czyli od malutkiej do bardzo sporej. Największy rozmiar mojej dwukolorki to 25 cm średnicy (a to wcale nie max możliwości tej odmiany). Są jednak i takie, które mając 7 cm, są już dorosłe. Według mnie, najpiękniejsze są ogromne rozety złożone z maleńkich listków. Kwitnąć mogą jednak już i młode, jeszcze niepełnowymiarowe rozetki. Ważne tylko, by rośliny miały dobre warunki, bo wtedy będą zwarte i "naleśnikowate", a w tym tkwi ich urokewa321 pisze:Jakiej one są wielkości - jak fiołkowe czy mniejsze ?
A tu zdjęcie sadzonki bocznej (jednej z wielu jej podobnych), która już ma swoje korzonki, ale rozmiarem nadal skłania do zakupu lupy, lub nawet mikroskopu
Re: Petrocosmea
No ja jeszcze nie mam ani jednej, a już polubiłam. Jeśli są tak mało wymagające jak chirity to z pewnością warto je mieć. Mam jednak trudności ze zdobyciem ich. Są słabo rozpowszechnione w Polsce.
Pozdrawiam Ula
Mój działkowy ogródek
Mój działkowy ogródek
Re: Petrocosmea
Petrocosmea nie mają większych wymagań niż chirity, a na pewno mniejsze niż fiołki (choćby w kwestii podlewania).
Jeśli chodzi o dostępność, to niestety znam ten problem... Żeby jakąś "upolować", trzeba mieć sporo szczęścia, ale za to, gdy już się uda....
Dziś potraktowałam rośliny zraszaczem i przy okazji przyjrzałam się sadzonkom - wydaje się, że wszystkie mają się dobrze, co bardzo mnie cieszy, ale u listków niezidentyfikowanej odmiany (nazwę ją "Trójką", bo to moja trzecia odmiana) na razie bez zmian. Żyją, są zielone, sztywne, ale nie wiem nawet, czy mają już korzonki... A mnie już marzą się od nich sadzonki Tak..., pomarzyć dobra rzecz
Jeśli chodzi o dostępność, to niestety znam ten problem... Żeby jakąś "upolować", trzeba mieć sporo szczęścia, ale za to, gdy już się uda....
Dziś potraktowałam rośliny zraszaczem i przy okazji przyjrzałam się sadzonkom - wydaje się, że wszystkie mają się dobrze, co bardzo mnie cieszy, ale u listków niezidentyfikowanej odmiany (nazwę ją "Trójką", bo to moja trzecia odmiana) na razie bez zmian. Żyją, są zielone, sztywne, ale nie wiem nawet, czy mają już korzonki... A mnie już marzą się od nich sadzonki Tak..., pomarzyć dobra rzecz
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Petrocosmea - uprawa, pielęgnacja
Poproszę o instrukcje - jak się je podlewa
Czy po podlaniu czeka się do przeschnięcia podłoża, czy utrzymuje się cały czas wilgotne ?
I czy po rozetkach czy raczej na podstawkę ?
Trzeba zraszać ? I ewentualnie jak często ?
I czy słoneczne okno czy raczej zacienione ?
Czy po podlaniu czeka się do przeschnięcia podłoża, czy utrzymuje się cały czas wilgotne ?
I czy po rozetkach czy raczej na podstawkę ?
Trzeba zraszać ? I ewentualnie jak często ?
I czy słoneczne okno czy raczej zacienione ?
Pozdrawiam i zapraszam
- justus27
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16365
- Od: 18 mar 2009, o 18:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gorlice/małopolska
Re: Petrocosmea - uprawa, pielęgnacja
Zakochałam się w tych roślinach jakiś czas temu. Teraz zaczynam z nimi przygodę.
Niedawno stałam się ich posiadaczką. Póki co - aklimatyzują się w pojemniku - mnożarce.
To tak na początek:
Petrocosmea barbata i jej pączek (na razie doliczyłam się ich - trzy sztuki)
Ewa - nie pomogę w kwestii uprawy.
Moje petrocosmee mam zamiar przestawić docelowo na uprawę na knocie
Niedawno stałam się ich posiadaczką. Póki co - aklimatyzują się w pojemniku - mnożarce.
To tak na początek:
Petrocosmea barbata i jej pączek (na razie doliczyłam się ich - trzy sztuki)
Ewa - nie pomogę w kwestii uprawy.
Moje petrocosmee mam zamiar przestawić docelowo na uprawę na knocie