Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 15
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16663
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 15
Witajcie!
Wprawdzie w ciągu większej części dnia słońca nie było, ale dzień w sumie dość ciepły. Zajrzałam na działkę, choć nie na długo, ponieważ miałam kilka spraw do załatwienia. Tylko M i Misia wrócili dopiero po szesnastej.
Podlałam ostatnio wsadzone rośliny, cyknęłam kilka zdjęć i kazałam się odwieźć do domu.
Kwitnie sobie jeden niziutki irysek od Dorotki.
Kolejne narcyzy rozwinęły pąki.
Budzi się kuklik chilijski.
Pierwiosnek 'Siebolda' w pełnej krasie.
Halszko - wszystkie moje kwiatki kłaniają się nisko w podziękowaniu.
Pierwiosnek japoński dopiero wygrzebuje się z ziemi, ale już widzę, że są przyrosty. Niestety, nie ma siewek, choć rozsypałam nasiona wokół niego. Wyślę Ci, oczywiście, jeden z przyrostów.
Nie jestem aż tak pracowita, raczej uparta i jeśli sobie coś postanowię, to nie opuszczę działki, dopóki nie zrobię.
Ja też mam wygodne krzesło barowe, ale nie umiem z niego korzystać. Jak mi nogi całkowicie odmówią posłuszeństwa, to pewnie będę zmuszona się nauczyć. Na razie korzystam z niego tylko podczas smażenia powideł. Sobie siedzę i sobie mieszam, a przy okazji coś czytam.
Dobre życzenia przytulam, dziękuję i odwzajemniam.
Tak ładnie kwitną pierwiosnki od Ciebie. Dziękuję.
Martusiu - żaden ze mnie pracuś, raczej ośli upór. Będę padać na twarz, a muszę skończyć, co zaczynam.
Też się zastanawiam, jak się te pełne pierwiosnki urodziły
Szczerze mówiąc, nie zastanawiałam się, które prymulki podsypywać skorupkami. Tak mi poradziła śp. sąsiadka i sypię pod wszystkie. A była to bardzo mądra kobieta, miała ogromną wiedzę w sprawie uprawy kwiatków.
Leniuchować na działce będę w niedzielę, jutro jeszcze mam sporo do zrobienia.
Dziękuję i pozdrawiam.
Alu - dziękuję, Kochana jesteś.
Pierwsze pikowanie pomidorów to mały pikuś, dopiero przesadzanie do dużych doniczek dało mi w kość.
Pozdrawiam wzajemnie i życzę słonecznych dni.
Moniczko - w pierwiosnkach rzeczywiście można się zakochać. Moje serce już dawno skradły i ciągle szukam jakichś nowych odmian.
Nie umiem nawet ziemniaków obierać na siedząco. Zdaję sobie sprawę z tego, że długo tak nie pociągnę, ale póki co, jeszcze daję radę.
W kalendarz trafiłaś idealnie - gratuluję intuicji.
Pozdrawiam cieplutko.
Małgorzatko - zapewne słabo się rozglądasz. Pierwiosnki pełnokwiatowe spotykam jedynie w sklepach internetowych. W żadnym z okolicznych ogrodniczych nie widuję ich.
Dobrego, ciepłego, słonecznego weekendu!
Wprawdzie w ciągu większej części dnia słońca nie było, ale dzień w sumie dość ciepły. Zajrzałam na działkę, choć nie na długo, ponieważ miałam kilka spraw do załatwienia. Tylko M i Misia wrócili dopiero po szesnastej.
Podlałam ostatnio wsadzone rośliny, cyknęłam kilka zdjęć i kazałam się odwieźć do domu.
Kwitnie sobie jeden niziutki irysek od Dorotki.
Kolejne narcyzy rozwinęły pąki.
Budzi się kuklik chilijski.
Pierwiosnek 'Siebolda' w pełnej krasie.
Halszko - wszystkie moje kwiatki kłaniają się nisko w podziękowaniu.
Pierwiosnek japoński dopiero wygrzebuje się z ziemi, ale już widzę, że są przyrosty. Niestety, nie ma siewek, choć rozsypałam nasiona wokół niego. Wyślę Ci, oczywiście, jeden z przyrostów.
Nie jestem aż tak pracowita, raczej uparta i jeśli sobie coś postanowię, to nie opuszczę działki, dopóki nie zrobię.
Ja też mam wygodne krzesło barowe, ale nie umiem z niego korzystać. Jak mi nogi całkowicie odmówią posłuszeństwa, to pewnie będę zmuszona się nauczyć. Na razie korzystam z niego tylko podczas smażenia powideł. Sobie siedzę i sobie mieszam, a przy okazji coś czytam.
Dobre życzenia przytulam, dziękuję i odwzajemniam.
Tak ładnie kwitną pierwiosnki od Ciebie. Dziękuję.
Martusiu - żaden ze mnie pracuś, raczej ośli upór. Będę padać na twarz, a muszę skończyć, co zaczynam.
Też się zastanawiam, jak się te pełne pierwiosnki urodziły
Szczerze mówiąc, nie zastanawiałam się, które prymulki podsypywać skorupkami. Tak mi poradziła śp. sąsiadka i sypię pod wszystkie. A była to bardzo mądra kobieta, miała ogromną wiedzę w sprawie uprawy kwiatków.
Leniuchować na działce będę w niedzielę, jutro jeszcze mam sporo do zrobienia.
Dziękuję i pozdrawiam.
Alu - dziękuję, Kochana jesteś.
Pierwsze pikowanie pomidorów to mały pikuś, dopiero przesadzanie do dużych doniczek dało mi w kość.
Pozdrawiam wzajemnie i życzę słonecznych dni.
Moniczko - w pierwiosnkach rzeczywiście można się zakochać. Moje serce już dawno skradły i ciągle szukam jakichś nowych odmian.
Nie umiem nawet ziemniaków obierać na siedząco. Zdaję sobie sprawę z tego, że długo tak nie pociągnę, ale póki co, jeszcze daję radę.
W kalendarz trafiłaś idealnie - gratuluję intuicji.
Pozdrawiam cieplutko.
Małgorzatko - zapewne słabo się rozglądasz. Pierwiosnki pełnokwiatowe spotykam jedynie w sklepach internetowych. W żadnym z okolicznych ogrodniczych nie widuję ich.
Dobrego, ciepłego, słonecznego weekendu!
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Davros
- 200p
- Posty: 207
- Od: 18 maja 2023, o 16:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płońsko, Zachodniopomorskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 15
WOW, kwiatowy zawrót głowy. Pierwszy irysek cudny. U mnie też już jeden pokazał buźkę, choć czekam aż nowe nabytki się pokażą. Tulipany również wyglądają cudnie. Wszystko rośnie w oczach. ;)
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2644
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 15
Cudownie u ciebie jest a te żółte tulipany z "chinskimi znakami" są bardzo niezwykłe
Dużo słoneczka i wspaniałego weekendu!!
Dużo słoneczka i wspaniałego weekendu!!
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16663
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 15
Witajcie!
Sobota pracowicie minęła na działeczce. W niedzielę będę tam odpoczywała, naturalnie jeśli pogoda pozwoli.
Dzisiaj stwierdziłam, że - o dziwo! - deszczyk już by się przydał.
Rano byłam w Biedrze po zakupy, gdzie akurat dowieźli świeżą dostawę róż. Nie mogłam się oprzeć, do koszyka wpadła jedna z nich: wielkokwiatowa pachnąca 'Peace'. Miejsce dla nowej róży miałam przygotowane i tylko czekałam na okazję. 'Peace' już wsadzona.
A na rabatach nic nowego, poza jednym - zakwitł jagodowiec.
Akebia obsypana kwiatkami i ogromną jeszcze ilością pąków rozsiewa wspaniały aromat.
Zakwitły jabłonie i wiśnia cała w bieli.
url=https://postimages.org/][/url]
Dawidzie - irysek już ma brata i nie czuje się taki samotny.
Dziękuję ślicznie za pochwały dla moich kwiatuszków.
Przewróciły się! Pewnie łobuzują, jak to bracia.
Miśka znalazła sobie legowisko wśród kwiatów.
Iguniu - dziękuję, Kochana.
Bardzo lubię tulipany, które mają jakieś ciekawe wzory w kwiatach.
Dziękuję za słoneczne życzenia, które odwzajemniam w całej rozciągłości.
Sobota pracowicie minęła na działeczce. W niedzielę będę tam odpoczywała, naturalnie jeśli pogoda pozwoli.
Dzisiaj stwierdziłam, że - o dziwo! - deszczyk już by się przydał.
Rano byłam w Biedrze po zakupy, gdzie akurat dowieźli świeżą dostawę róż. Nie mogłam się oprzeć, do koszyka wpadła jedna z nich: wielkokwiatowa pachnąca 'Peace'. Miejsce dla nowej róży miałam przygotowane i tylko czekałam na okazję. 'Peace' już wsadzona.
A na rabatach nic nowego, poza jednym - zakwitł jagodowiec.
Akebia obsypana kwiatkami i ogromną jeszcze ilością pąków rozsiewa wspaniały aromat.
Zakwitły jabłonie i wiśnia cała w bieli.
url=https://postimages.org/][/url]
Dawidzie - irysek już ma brata i nie czuje się taki samotny.
Dziękuję ślicznie za pochwały dla moich kwiatuszków.
Przewróciły się! Pewnie łobuzują, jak to bracia.
Miśka znalazła sobie legowisko wśród kwiatów.
Iguniu - dziękuję, Kochana.
Bardzo lubię tulipany, które mają jakieś ciekawe wzory w kwiatach.
Dziękuję za słoneczne życzenia, które odwzajemniam w całej rozciągłości.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 815
- Od: 15 maja 2015, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 15
Jak cudnie Lucynko!
Piękny ten czas. Jagodowiec i akebia zawsze przyciągną moje oko. Jutro jadę na targi może coś wypatrzę.
Piękny ten czas. Jagodowiec i akebia zawsze przyciągną moje oko. Jutro jadę na targi może coś wypatrzę.
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12961
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 15
Lucynko u Ciebie pachnąco, kwitnąco wprost super. Jagodowiec jak dla mnie to roślina która mnie nie lubi był u mnie posadzony 3-krotnie i tak sobie poszedł a ja tak za nim polowałam.
Kicia wygrzewa się na słoneczku i pilnuje Panci czy roślinek a może coś poluje tak dla zabawy?
Kicia wygrzewa się na słoneczku i pilnuje Panci czy roślinek a może coś poluje tak dla zabawy?
- Davros
- 200p
- Posty: 207
- Od: 18 maja 2023, o 16:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płońsko, Zachodniopomorskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 15
Zapach akebii obecnie jest niesamowity. Moja też aromatyzuje obecnie ogród. Braciszkowie prezentują się wspaniale mimo przepychanek. Irysy w tym roku są bardzo szybko. Konwalnika nie mam, ale parnik też zaczyna kwitnąć.
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11350
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 15
Wczoraj i ja pracowałam na działce z karczowaniem niechcianej trawy ozdobnej,wykopaniem jałowca w związku z nową koncepcją zagospodarowania rabaty ...Dobrze,że dojechało wsparcie.Wieczorem padłam bez ducha ...
Lubię zmiany na działce ale już coraz rzadziej zdarza mi się brać za to...siły już nie te no i brak stałego pomocnika!
A u Ciebie porządeczek ogródkowy wzorcowy i kwitnący ! Wszystkie Twoje rośliny pokazały się już po zimie?
Dobrej niedzieli Lucynko
Lubię zmiany na działce ale już coraz rzadziej zdarza mi się brać za to...siły już nie te no i brak stałego pomocnika!
A u Ciebie porządeczek ogródkowy wzorcowy i kwitnący ! Wszystkie Twoje rośliny pokazały się już po zimie?
Dobrej niedzieli Lucynko
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16663
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 15
Witajcie!
Pogoda się zbiesiła. Wprawdzie świeci słonko, ale zimny wiatr nie pozwala cieszyć się ciepłymi całusami jego złocistych promieni.
W niedzielę wywieźliśmy część pomidorów do działkowego tunelu, a M od razu zrobił dodatkowy namiot z agrowłókniny, by nic im się nie stało.
Dzisiaj wpadłam na działkę tylko w celu sprawdzenia kondycji pomidorków i podlania nowych nasadzeń oraz przesadzeń.
Czekam na zapowiadany deszcz, ale doczekać się nie mogę, a jest już sucho. Niektóre roślinki mdleją.
U nas nigdy nie jest normalnie. Albo leje deszcz, choć już niepotrzebny, albo nie pada, gdy potrzebny.
Z jednej strony dobrze, że się ochłodziło, dzięki temu bowiem kwitnienie się nieco przedłuży,zwłaszcza tulipanów, z drugiej jednak chciałoby się w ciepełku dłużej pobyć na działeczce.
Mam tylko nadzieję, że przymrozków nie będzie, szkoda byłoby borówek amerykańskich, a wszystkie już kwitną.
Zaczyna kuklik'Coctail Cosmopolitan'.
Szykuje się do kwitnienia pierwiosnek 'Francesca'.
Rutewka orlikolistna też w blokach startowych.
A kończy pokaz magnolia gwiaździsta.
Halinko - tylko pogoda nie pozwala cieszyć się działkowymi kwitnieniami. Zrobiło się zimno i M pilnuje, bym się nie przeziębiła. Niedawno porządnie się schorowałam, to teraz muszę chuchać i dmuchać.
Moja akebia stanęła na wysokości zadania, a jagodowiec zmarniał trochę, nie wyrósł i zakwitł tuż nad ziemią. Jednak ważne, że jest.
Misia też marznie na działce i chętnie wraca ze mną do ciepłego mieszkanka.
Aniu tara - piękne dzięki za miłe słowa na temat mojej działeczki.
Misia mnie pilnuje, bym jej nie zostawiła na zimnej działce. Gdy jest ciepło, to ja muszę jej pilnować, by się za daleko nie zaszyła gdzieś w poszukiwaniu myszy.
Mój jagodowiec w tym roku nieco biedniejszy. Nie wyrósł i zakwitł tuż nad ziemią.
Takie liliowe poletko powstało bez mojej interwencji.
Moja ogromna już hortensja pnąca jest wprost obsypana pąkami. Będzie piękna, gdy zakwitnie!
Dawidzie - prawda, że akebia ślicznie pachnie!
A ja nie mam ani konwalnika, ani parnika. Nawet nie widziałam, że np. parnik to może być roślinka, w dodatku taka ładna.
Moi rodzice w parniku gotowali ziemniaki dla świnek.
Spóźnialski.
Maryniu - bardzo dobrze Cię rozumiem. Miewałam takie sytuacje, gdy M leżał sobie w szpitalu, czy byczył się w sanatoriach, też zdana byłam na samą siebie. Ciężko było, a przecież miałam wówczas o dziesięć lat mniej. Cóż, Ktoś inny za nas decyduje, a nam nie pozostaje nic innego, jak tylko pogodzić się z sytuacją, choć nie jest łatwo.
Niestety nie wszystkie rośliny wyszły z ziemi i obawiam się, że już nie wyjdą. Najbardziej mi żal szałwii okręgowej.
Dziękuję zamiłe słowa pod adresem mojej działeczki.
Pozdrawiam cieplutko i życzę dużo sił.
Pogoda się zbiesiła. Wprawdzie świeci słonko, ale zimny wiatr nie pozwala cieszyć się ciepłymi całusami jego złocistych promieni.
W niedzielę wywieźliśmy część pomidorów do działkowego tunelu, a M od razu zrobił dodatkowy namiot z agrowłókniny, by nic im się nie stało.
Dzisiaj wpadłam na działkę tylko w celu sprawdzenia kondycji pomidorków i podlania nowych nasadzeń oraz przesadzeń.
Czekam na zapowiadany deszcz, ale doczekać się nie mogę, a jest już sucho. Niektóre roślinki mdleją.
U nas nigdy nie jest normalnie. Albo leje deszcz, choć już niepotrzebny, albo nie pada, gdy potrzebny.
Z jednej strony dobrze, że się ochłodziło, dzięki temu bowiem kwitnienie się nieco przedłuży,zwłaszcza tulipanów, z drugiej jednak chciałoby się w ciepełku dłużej pobyć na działeczce.
Mam tylko nadzieję, że przymrozków nie będzie, szkoda byłoby borówek amerykańskich, a wszystkie już kwitną.
Zaczyna kuklik'Coctail Cosmopolitan'.
Szykuje się do kwitnienia pierwiosnek 'Francesca'.
Rutewka orlikolistna też w blokach startowych.
A kończy pokaz magnolia gwiaździsta.
Halinko - tylko pogoda nie pozwala cieszyć się działkowymi kwitnieniami. Zrobiło się zimno i M pilnuje, bym się nie przeziębiła. Niedawno porządnie się schorowałam, to teraz muszę chuchać i dmuchać.
Moja akebia stanęła na wysokości zadania, a jagodowiec zmarniał trochę, nie wyrósł i zakwitł tuż nad ziemią. Jednak ważne, że jest.
Misia też marznie na działce i chętnie wraca ze mną do ciepłego mieszkanka.
Aniu tara - piękne dzięki za miłe słowa na temat mojej działeczki.
Misia mnie pilnuje, bym jej nie zostawiła na zimnej działce. Gdy jest ciepło, to ja muszę jej pilnować, by się za daleko nie zaszyła gdzieś w poszukiwaniu myszy.
Mój jagodowiec w tym roku nieco biedniejszy. Nie wyrósł i zakwitł tuż nad ziemią.
Takie liliowe poletko powstało bez mojej interwencji.
Moja ogromna już hortensja pnąca jest wprost obsypana pąkami. Będzie piękna, gdy zakwitnie!
Dawidzie - prawda, że akebia ślicznie pachnie!
A ja nie mam ani konwalnika, ani parnika. Nawet nie widziałam, że np. parnik to może być roślinka, w dodatku taka ładna.
Moi rodzice w parniku gotowali ziemniaki dla świnek.
Spóźnialski.
Maryniu - bardzo dobrze Cię rozumiem. Miewałam takie sytuacje, gdy M leżał sobie w szpitalu, czy byczył się w sanatoriach, też zdana byłam na samą siebie. Ciężko było, a przecież miałam wówczas o dziesięć lat mniej. Cóż, Ktoś inny za nas decyduje, a nam nie pozostaje nic innego, jak tylko pogodzić się z sytuacją, choć nie jest łatwo.
Niestety nie wszystkie rośliny wyszły z ziemi i obawiam się, że już nie wyjdą. Najbardziej mi żal szałwii okręgowej.
Dziękuję zamiłe słowa pod adresem mojej działeczki.
Pozdrawiam cieplutko i życzę dużo sił.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2920
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 15
Lucynko, oj, zbiesiła się pogoda na dobre. Za oknem wiatr wyje, ogród ocieka wodą i coraz zimniej, a prognozy, pogodne dni przesuwają coraz dalej .
U Ciebie przynajmniej jeszcze było słoneczko, to trochę czasu spędziłaś na działce .
Cudne iryski - łobuziaki , kukliki otwierają kwiatuszki, tulipany i pierwiosnki cieszą kolorami .
Parnik to tak niespecjalnie u mnie się rozrasta, ale konwalnika z czarnymi liśćmi, to zaraz możesz mieć!
U Ciebie przynajmniej jeszcze było słoneczko, to trochę czasu spędziłaś na działce .
Cudne iryski - łobuziaki , kukliki otwierają kwiatuszki, tulipany i pierwiosnki cieszą kolorami .
Parnik to tak niespecjalnie u mnie się rozrasta, ale konwalnika z czarnymi liśćmi, to zaraz możesz mieć!
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42144
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 15
Lucynko dziękuję za przepis już wykorzystany, a nie mogłam się przełamać, żeby zacząć używać. Drożdże mam zawsze, bo lubię piec i przeterminowane dostawały kury a teraz muszą się dzielić
Może z pierwiosnkiem zrób tak, żeby w pewnym momencie podzielić i posadzić w różnych miejscach...bez skorupek też Ja swojego podzieliłam i rośnie w paru miejscach ale wszędzie rozkwita takj samo. Mam jeszcze podobnego i myślałam, że może z niego dałam Ci kawałek, ale ten też rozwinięty
Część moich irysków poszła w niepamięć...no nie mam gleby dla żadnych irysów. Przygotowana, poluzowana z czasem staje się zlewna glina i liście są ale nie kwiatów aż przepadną. U Ciebie mnogość kwiecia! prześlicznie kolorowo! oczami wyobraźni widzę tą Twoją działeczkę! Śliczny żołty pełny pierwiosnek, wiesz może jak się nazywa?
Niestety ochłodziło się i to mocno więc rośliny przystopują, byle tylko drzewa i krzewy owocowe nie omarzły, bo u mnie borówki mają zawiązne owocki
Pomidorów też miałam ogrom, ale przyszedł kataklizm z zmniejszyła się ich liczba...ale na szczęście dużo zostało tylko, że będą niespodzianki, bo znaczniki mam oddzielnie
Lucynko życzę zdrówka i nie forsuj się ponad siły, bo czasem nie warto! Słoneczka i radości z ogródka a dla Koty pieszczoszki
Może z pierwiosnkiem zrób tak, żeby w pewnym momencie podzielić i posadzić w różnych miejscach...bez skorupek też Ja swojego podzieliłam i rośnie w paru miejscach ale wszędzie rozkwita takj samo. Mam jeszcze podobnego i myślałam, że może z niego dałam Ci kawałek, ale ten też rozwinięty
Część moich irysków poszła w niepamięć...no nie mam gleby dla żadnych irysów. Przygotowana, poluzowana z czasem staje się zlewna glina i liście są ale nie kwiatów aż przepadną. U Ciebie mnogość kwiecia! prześlicznie kolorowo! oczami wyobraźni widzę tą Twoją działeczkę! Śliczny żołty pełny pierwiosnek, wiesz może jak się nazywa?
Niestety ochłodziło się i to mocno więc rośliny przystopują, byle tylko drzewa i krzewy owocowe nie omarzły, bo u mnie borówki mają zawiązne owocki
Pomidorów też miałam ogrom, ale przyszedł kataklizm z zmniejszyła się ich liczba...ale na szczęście dużo zostało tylko, że będą niespodzianki, bo znaczniki mam oddzielnie
Lucynko życzę zdrówka i nie forsuj się ponad siły, bo czasem nie warto! Słoneczka i radości z ogródka a dla Koty pieszczoszki
- Davros
- 200p
- Posty: 207
- Od: 18 maja 2023, o 16:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płońsko, Zachodniopomorskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 15
Też znałem parnik, bardziej od strony świnek. W końcu człowiek ze wsi.
Co do pogody to my wczoraj mieliśmy pokaz piorunów. Dawno nie widziałem tak wielkich błyskawic. Później padało, choć w moim regionie to nawet dobrze - zbieramy deszczówkę na suche dni.
Co do pogody to my wczoraj mieliśmy pokaz piorunów. Dawno nie widziałem tak wielkich błyskawic. Później padało, choć w moim regionie to nawet dobrze - zbieramy deszczówkę na suche dni.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16663
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 15
Witajcie!
Dzisiaj to dopiero zimnica nastała! Nie dość, że temperatura nie przekroczyła sześciu stopni, to jeszcze zimny wiatr wiejący ostrymi zrywami ujemnie wpływał na odczuwalną.
Działka poszła w odstawkę, ale ucieszyły się wegetujące na parapetach roślinki, którym poświęciłam dużo czasu, namawiając je, by uzbroiły się w cierpliwość. Szczególnie celozje grzebieniaste, które już chciałyby na rabatę.
Martusiu - mój deszcz grzecznie popadał w nocy, pozwalając słoneczku poświecić w ciągu dnia. Tylko że ciepło było jedynie w domu, poza nim wiatr obniżał i tak niską temperaturę powietrza. M donosi, że działka porządnie zmoczona.
Dziękuję za miłe pochwały oraz za gotowość podzielenia się konwalnikiem. Miałam już przyjemność spotkać się z tą roślinką. Bardzo mi się podobała, ale ona nie zapałała miłością do mnie i po roku powiedziała:"adieu". Zatem nie będę ryzykowała ponownego rozstania. Coś jej u mnie nie pasi.
Heliotropy stanęły na wysokości zadania i rozwijają się zgodnie z oczekiwaniem, natomiast mrozy strasznie wolniutko rosną. Dawno ich nie wysiewałam i zapomniałam, że powinnam to zrobić w styczniu.
Marysiu - żeby tylko kury się nie obraziły i nie przestały dawać jajeczek.
Pierwiosnka przesadzałam już trzy razy w poszukiwaniu lepszego miejsca. Natomiast nie pomyślałam, by nie podsypywać go skorupkami.
Sytuacja z irysami u mnie wygląda jak u Ciebie. Te niziutkie jeszcze się trzymają, natomiast wszelkie wysokie giną albo pokazują tylko liście. A! Jeszcze syberyjskie mają się dość dobrze, choć też nie wszystkie.
Ten pełny pierwiosnek to 'Belarina Cream'.
Przymrozków też się obawiam. U nas borówki właśnie zakwitły, a to oczko w głowie małża. Chodzi przy nich jak matka przy niemowlaku, dogadza im na wszelkie możliwe sposoby, nawet Pawła zobowiązał, by fusy kawowe z expresu zbierał i przynosił do nas.
Szczerze mówiąc ja ciągle jeszcze nie przywiązuję wagi do odmian pomidorów. U mnie i tak wszystkie muszą być czerwioniutkie, synowa namówiła mnie na paprykowe, nawet nasiona przywiozła. Na szczęście wszystkim smakują. Moim odkryciem są 'Tolki', które chętnie uprawiam, bo nie trzeba ich parzyć w celu obrania ze skórki, a nadają się pod folię i pod chmurkę. Pozostałe odmiany to raczej przypadkowe, ale smaczne.
Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa i życzenia.
Miśka wypieszczona i wygłaskana. Podziękowała słodkim mruczandem.
Zdrówka, Marysiu i różowych okularów życzę na te ciężkie czasy.
Cynie z własnych nasion ładnie powschodziły. Wcześniej siałam z torebki, wzeszły cztery.
Poniżej dalie z siewu.
Dawidzie - uwielbiam obserwować błyskawice.
Najmłodszego syna też tym zamiłowaniem zaraziłam. Kiedy jeszcze mieszkał z nami, każda burza była dla mnie i dla niego rarytasowym zjawiskiem.
U nas też popadało w nocy, potem świeciło słoneczko, a teraz widzę zapłakane okno, a to znaczy, że spadł deszcz. Czekałam na niego, bo już ziemia była wysuszona.
Pomidorki w różnych stadiach rozwoju.
Dzisiaj to dopiero zimnica nastała! Nie dość, że temperatura nie przekroczyła sześciu stopni, to jeszcze zimny wiatr wiejący ostrymi zrywami ujemnie wpływał na odczuwalną.
Działka poszła w odstawkę, ale ucieszyły się wegetujące na parapetach roślinki, którym poświęciłam dużo czasu, namawiając je, by uzbroiły się w cierpliwość. Szczególnie celozje grzebieniaste, które już chciałyby na rabatę.
Martusiu - mój deszcz grzecznie popadał w nocy, pozwalając słoneczku poświecić w ciągu dnia. Tylko że ciepło było jedynie w domu, poza nim wiatr obniżał i tak niską temperaturę powietrza. M donosi, że działka porządnie zmoczona.
Dziękuję za miłe pochwały oraz za gotowość podzielenia się konwalnikiem. Miałam już przyjemność spotkać się z tą roślinką. Bardzo mi się podobała, ale ona nie zapałała miłością do mnie i po roku powiedziała:"adieu". Zatem nie będę ryzykowała ponownego rozstania. Coś jej u mnie nie pasi.
Heliotropy stanęły na wysokości zadania i rozwijają się zgodnie z oczekiwaniem, natomiast mrozy strasznie wolniutko rosną. Dawno ich nie wysiewałam i zapomniałam, że powinnam to zrobić w styczniu.
Marysiu - żeby tylko kury się nie obraziły i nie przestały dawać jajeczek.
Pierwiosnka przesadzałam już trzy razy w poszukiwaniu lepszego miejsca. Natomiast nie pomyślałam, by nie podsypywać go skorupkami.
Sytuacja z irysami u mnie wygląda jak u Ciebie. Te niziutkie jeszcze się trzymają, natomiast wszelkie wysokie giną albo pokazują tylko liście. A! Jeszcze syberyjskie mają się dość dobrze, choć też nie wszystkie.
Ten pełny pierwiosnek to 'Belarina Cream'.
Przymrozków też się obawiam. U nas borówki właśnie zakwitły, a to oczko w głowie małża. Chodzi przy nich jak matka przy niemowlaku, dogadza im na wszelkie możliwe sposoby, nawet Pawła zobowiązał, by fusy kawowe z expresu zbierał i przynosił do nas.
Szczerze mówiąc ja ciągle jeszcze nie przywiązuję wagi do odmian pomidorów. U mnie i tak wszystkie muszą być czerwioniutkie, synowa namówiła mnie na paprykowe, nawet nasiona przywiozła. Na szczęście wszystkim smakują. Moim odkryciem są 'Tolki', które chętnie uprawiam, bo nie trzeba ich parzyć w celu obrania ze skórki, a nadają się pod folię i pod chmurkę. Pozostałe odmiany to raczej przypadkowe, ale smaczne.
Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa i życzenia.
Miśka wypieszczona i wygłaskana. Podziękowała słodkim mruczandem.
Zdrówka, Marysiu i różowych okularów życzę na te ciężkie czasy.
Cynie z własnych nasion ładnie powschodziły. Wcześniej siałam z torebki, wzeszły cztery.
Poniżej dalie z siewu.
Dawidzie - uwielbiam obserwować błyskawice.
Najmłodszego syna też tym zamiłowaniem zaraziłam. Kiedy jeszcze mieszkał z nami, każda burza była dla mnie i dla niego rarytasowym zjawiskiem.
U nas też popadało w nocy, potem świeciło słoneczko, a teraz widzę zapłakane okno, a to znaczy, że spadł deszcz. Czekałam na niego, bo już ziemia była wysuszona.
Pomidorki w różnych stadiach rozwoju.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.