Medinilla magnifica- uprawa/pielęgnacja
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18761
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Medinilla magnifica- uprawa/pielęgnacja
Wystarczy jak przeczytasz wątek, a znajdziesz wszystkie odpowiedzi.
Przede wszystkim powinnaś od razu po zakupie, albo bezpośrednio po przekwitnięciu przesadzić do właściwego bardzo przepuszczalnego podłoża.
Dwa, podlewasz wtedy kiedy przeschnie wierzchnia warstwa podłoża.
Trzy, doniczka powinna stać na podstawce.
Przesadź i sprawdź stan korzeni.
Nie stawiaj na słonecznym parapecie, lepiej nieco dalej od okna.
Resztę informacji masz w wątku.
Generalnie to bardzo trudna w uprawie roślina i ciężko ją utrzymać w dłuższej perspektywie czasu.
Przede wszystkim powinnaś od razu po zakupie, albo bezpośrednio po przekwitnięciu przesadzić do właściwego bardzo przepuszczalnego podłoża.
Dwa, podlewasz wtedy kiedy przeschnie wierzchnia warstwa podłoża.
Trzy, doniczka powinna stać na podstawce.
Przesadź i sprawdź stan korzeni.
Nie stawiaj na słonecznym parapecie, lepiej nieco dalej od okna.
Resztę informacji masz w wątku.
Generalnie to bardzo trudna w uprawie roślina i ciężko ją utrzymać w dłuższej perspektywie czasu.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Medinilla magnifica- uprawa/pielęgnacja
Ok, bardzo dziękuję za odpowiedź. Biorę się za czytanie
- lesioc
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1862
- Od: 3 cze 2008, o 10:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pilchowice
Re: Medinilla magnifica- uprawa/pielęgnacja
Zawsze chciałem mieć medinille, ale widząc ceny tych roślin i wiedząc o trudnościach utrzymania nigdy nie potrafiłem się zdecydować.
Ale w zeszłym roku trafiłem na nieco podwinięty przekwitnięty okaz na wyprzedaży w zielonym markecie budowlanym (w naprawde dobrej cenie ) i postanowiłem spróbować.
Roślina została oczywiście przesadzona i postawiona na zachodnim parapecie. Mam w domu całkiem sporo roślin (zużywam około 30l wody tygodniowo na podlewanie wszystkiego), parujące akwaria, rekuperację powietrza z odzyskiem wilgoci.. więc cały czas mam domu wilgotność przekraczającą 60% RH. I udało się.... roślina odżyła, generalnie jak na razie całkiem stabilnie rośnie, chociaż zdarzają się momenty kiedy nagle zasuszy i zrzuci 1 lub 2 górne liście, to jednak zawsze gdzieś tam wypuści sobie kolejne. Liście też nie są idealne, wszędzie ma jakieś zbrązowienia lub zasuszone plamy).. ale rośnie!
Najdziwniejsze jest jednak to, że pomimo braku zimowania w niższej temperaturze (zdecydowałem się nie przenosić jej do piwnicy na zimę bo przecież dopiero co odżyła) to postanowiła w tym roku zakwitnąć. Miała 2 wielkie, niesamowicie długo utrzymujące się kwiatostany (ponad 2 miesiace).
W tym roku w zimie miała wylądować w piwnicy pod naświetlarką na zimowanie. Przynajmniej taki był plan.... od września koniec z nawozem i od listopada do zimnego. Ale miesiąc temu postawiłem tuż obok niej gablotę z roślinami która ma na stałe podpięty nawilżacz - i podejrzewam, że to może właśnie z tego powodu (lokalnego skoku wilgotności) ona nagle dostała jakiegoś niesamowitego ożywienia i teraz właśnie odkryłem jak puszcza młode liście wszędzie gdzie tylko popadnie. Czy w takim wypadku ograniczać jej już nawożenie czy jednak to przeciągnąć skoro tak się rozkręciła? Co radzicie?
Ale w zeszłym roku trafiłem na nieco podwinięty przekwitnięty okaz na wyprzedaży w zielonym markecie budowlanym (w naprawde dobrej cenie ) i postanowiłem spróbować.
Roślina została oczywiście przesadzona i postawiona na zachodnim parapecie. Mam w domu całkiem sporo roślin (zużywam około 30l wody tygodniowo na podlewanie wszystkiego), parujące akwaria, rekuperację powietrza z odzyskiem wilgoci.. więc cały czas mam domu wilgotność przekraczającą 60% RH. I udało się.... roślina odżyła, generalnie jak na razie całkiem stabilnie rośnie, chociaż zdarzają się momenty kiedy nagle zasuszy i zrzuci 1 lub 2 górne liście, to jednak zawsze gdzieś tam wypuści sobie kolejne. Liście też nie są idealne, wszędzie ma jakieś zbrązowienia lub zasuszone plamy).. ale rośnie!
Najdziwniejsze jest jednak to, że pomimo braku zimowania w niższej temperaturze (zdecydowałem się nie przenosić jej do piwnicy na zimę bo przecież dopiero co odżyła) to postanowiła w tym roku zakwitnąć. Miała 2 wielkie, niesamowicie długo utrzymujące się kwiatostany (ponad 2 miesiace).
W tym roku w zimie miała wylądować w piwnicy pod naświetlarką na zimowanie. Przynajmniej taki był plan.... od września koniec z nawozem i od listopada do zimnego. Ale miesiąc temu postawiłem tuż obok niej gablotę z roślinami która ma na stałe podpięty nawilżacz - i podejrzewam, że to może właśnie z tego powodu (lokalnego skoku wilgotności) ona nagle dostała jakiegoś niesamowitego ożywienia i teraz właśnie odkryłem jak puszcza młode liście wszędzie gdzie tylko popadnie. Czy w takim wypadku ograniczać jej już nawożenie czy jednak to przeciągnąć skoro tak się rozkręciła? Co radzicie?
Zapraszam: spis treści ogród
"Fotografia nie jest związana z patrzeniem lecz z czuciem. Jeżeli nie czujesz nic w tym na co patrzysz, nigdy nie uda ci się sprawić,
aby ludzie patrząc na twoje zdjęcia cokolwiek odczuwali." Don McCullin
"Fotografia nie jest związana z patrzeniem lecz z czuciem. Jeżeli nie czujesz nic w tym na co patrzysz, nigdy nie uda ci się sprawić,
aby ludzie patrząc na twoje zdjęcia cokolwiek odczuwali." Don McCullin
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18761
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Medinilla magnifica- uprawa/pielęgnacja
Żółknięcie pojedynczych liści raz na jakiś czas to starość, żadne liście nie są wieczne...
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta