Dzisiaj trochę papryczek i o pomidorach. Na początku nie zamierzałam obrywać nawet tych staśmionych
kwiatów, ale jednak poczytałam, poczytałam i choć szkoda mi było strasznie to poobrywałam wielkoludy.
Dziś słońce piękne, z godzinę, dwie będzie u mnie na balkonie - jedyny plus tego wschodu jest taki, że
słońce jest od 4:30, prawie od razu po wschodzie świeci, więc do 11 coś tam się złapie. Szczerze mówiąc,
gdyby nie to, że w zeszłym roku nie miałam problemu z kupnymi sadzonkami koktajlowych i tym, że całkiem
ładnie owocowały, to pewnie bym się nie zdecydowała na swoje rozsady.
Pierwsze bratki już są! szkoda, że mam prawie same pomidory i papryki, bo bratków dosadzić się tam
raczej nie da, a szkoda, bo bardzo chciałam jeszcze trochę czarnych i rokoko.
Zdecydowałam się też wysadzić trzy wilki, na razie się ukorzeniają grzecznie na balkonie, zobaczymy co tez
z nich wyrośnie, ale to już całkiem eksperyment. Groszek za gęsto, ale o dziwo nie dość, że pięknie mi kwitnie,
to już są pierwsze groszki! w tej doniczce jest 5-6 roślin.