Dzięki za odwiedziny.
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Te zwykłe hybrydy katlei są albo łatwiejsze w uprawie, albo mi się trafiły kapryśne egzemplarze botaników.
![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)
W każdym razie ta ostatnia marketowa hybrydka, kwitła około 3 czy 4 tygodni. W pomieszczeniu tym mam chłodniej, przez co kwiaty się nieco dłużej trzymały.
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Na marginesie odratowałem ją, bo straciła większość korzeni, taką dostałem. Na pewno najwięcej pomógł pobyt na zewnątrz w okresie letnim.
Teraz warto napisać, że w końcu udało mi się zebrać, żeby coś skrobnąć i wrzucić parę skromnych kwitnień.
Ogólnie jeszcze kilka dni i zamierzam katleje wystawić właśnie na balkon. W tym roku jednak patrząc na doświadczenia Piotrka z naszego forum, chciałbym spróbować z jednym, dwoma falenopsisami na zewnątrz.
Jeśli chodzi o kwitnienia nie mam specjalnie czym się pochwalić, kwitnienia skromne, ale o tym za chwilę.
Są jednak małe plusy, ten białasek kwitnie już ponad 3 miesiące i nie zamierza jeszcze przekwitać, podobnie ten drugi fioletowy.
A tutaj pozostałe:
Zakwitł mi też sabotek:
Kwitnie mi też cyklicznie co roku, Epidendrum radicans
A tu z kolei obudził się Cycnodes i Angulea, z obu jestem zadowolony bo rosną bezproblemowo.
Wracając jednak do skromnego kwitnienia, otóż jakiś czas temu przeszedłem na Petersa i liczyłem na większe efekty, a wychodzi na to - przynajmniej patrząc tylko na falenopsisy, kwitnienia się są obfitsze. Fakt, np Mini Mark zakwitł z dwóch pędów, a jeden obudził się z kwitnieniem po dłuższym czasie, to jednak np Liodoro które przy stosowaniu nawozu do kwitnących miał kilkanaście kwiatów z dwóch pędów, po Petersie ledwie kilka też z dwóch pędów. Podobnie dotyczyło paru innych hybrydek.
Dlatego na razie wróciłem z powrotem do nawozu do kwitnących i być może będę stosował oba zamiennie.