W o... Tuszy, metodach odchudzania się
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6532
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
No jak tam, panie i panowie, wiosna za nami, a nadprogramowe kilogramy? Kto schudł, kto utył, proszę się przyznać bez bicia
I kolejny temat zainspirowany "szatami" Neli ( ), jakie stroje nosicie w czasie pracy w ogrodzie, jakie kolory, przebieracie się specjalnie, czy wyskakujecie z domu w czymkolwiek, czy to stare ciuchy "na wydarcie", czy nowe, kupione specjalnie do roboty, własne, czy "w spadku po dziadku"? Może stylowe, kraciasto-folkowe, zielono-myśliwskie, albo różowo-romantyczne? A może ubieracie się w cokolwiek, co pod ręką, byle się od komarów zasłonić? Napiszcie, proszę, jak to u was jest z tym ubieraniem się (a może i rozbieraniem, w końcu jak jest gorąco, to nawet kostium kąpielowy grzeje )? I koniecznie w jakich butach pracujecie w ogrodzie, kaloszach, sandałkach, boso, czy w lakierkach?
Zacznę od siebie - idąc od dołu zakładam gumowe chodaczki, wyżej, jak jest zimno, długie spodnie, kiedy gorąco - opalam całe nogi, wyżej jest podkoszulka w kolorach stonowanych, bo innych nie mam, na to czasem pikowana kurtka ze szmateksu, czerwona!!!, i na samej górze kapelutek osłaniający oczy, albo bawełniana gawroszka osłaniająca włosy. Do tego rękawiczki wampirki, jakieś skarpetki i oczywiście bielizna 8)
I kolejny temat zainspirowany "szatami" Neli ( ), jakie stroje nosicie w czasie pracy w ogrodzie, jakie kolory, przebieracie się specjalnie, czy wyskakujecie z domu w czymkolwiek, czy to stare ciuchy "na wydarcie", czy nowe, kupione specjalnie do roboty, własne, czy "w spadku po dziadku"? Może stylowe, kraciasto-folkowe, zielono-myśliwskie, albo różowo-romantyczne? A może ubieracie się w cokolwiek, co pod ręką, byle się od komarów zasłonić? Napiszcie, proszę, jak to u was jest z tym ubieraniem się (a może i rozbieraniem, w końcu jak jest gorąco, to nawet kostium kąpielowy grzeje )? I koniecznie w jakich butach pracujecie w ogrodzie, kaloszach, sandałkach, boso, czy w lakierkach?
Zacznę od siebie - idąc od dołu zakładam gumowe chodaczki, wyżej, jak jest zimno, długie spodnie, kiedy gorąco - opalam całe nogi, wyżej jest podkoszulka w kolorach stonowanych, bo innych nie mam, na to czasem pikowana kurtka ze szmateksu, czerwona!!!, i na samej górze kapelutek osłaniający oczy, albo bawełniana gawroszka osłaniająca włosy. Do tego rękawiczki wampirki, jakieś skarpetki i oczywiście bielizna 8)
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21661
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Przyznam się bez bicia,że nie jestem wielką elegantką ani na co dzień ani do ogrodu.
Najczęściej łażę po domu w dresach lub dresopodobnych (np.leginsy,krótkie getry) z podkoszulkiem w tle .
Podkoszulek z rękawkiem lub na ramiączka w zależności od pogody.
I tak jak stoję...w chwili tęsknoty za ogrodem -lecę ,zmieniam tylko buty.
Na ogół do ogrodu są to adidasy a w bardziej upalne dni tenisówki lub dyżurne trepy stojące przy wejściu .
Zmiany butów przed wyjściem przestrzegam bardzo skrupulatnie ,bo nauczona doświadczeniem wiem,że najpiękniejsze kapcioszki domowe potrafiłam zniszczyć podczas jednego niewinnego "spaceru" w ogrodzie.
I sprawa oczywista - codziennie muszę mieć pod ręką czyste jedno (lub nawet kilka )dresopodobne ubrania i muszę mieć jedno pranie .
Zaplanowanych kilogramów nie mogę zgubić
Najczęściej łażę po domu w dresach lub dresopodobnych (np.leginsy,krótkie getry) z podkoszulkiem w tle .
Podkoszulek z rękawkiem lub na ramiączka w zależności od pogody.
I tak jak stoję...w chwili tęsknoty za ogrodem -lecę ,zmieniam tylko buty.
Na ogół do ogrodu są to adidasy a w bardziej upalne dni tenisówki lub dyżurne trepy stojące przy wejściu .
Zmiany butów przed wyjściem przestrzegam bardzo skrupulatnie ,bo nauczona doświadczeniem wiem,że najpiękniejsze kapcioszki domowe potrafiłam zniszczyć podczas jednego niewinnego "spaceru" w ogrodzie.
I sprawa oczywista - codziennie muszę mieć pod ręką czyste jedno (lub nawet kilka )dresopodobne ubrania i muszę mieć jedno pranie .
Zaplanowanych kilogramów nie mogę zgubić
A mnie sie wydawało jak byłam u Ciebie w odwiedziny, że prezentujesz się bardzo elegancko W co teraz wierzyć? Własnym czy... ? ;-) hihiKaRo pisze:Przyznam się bez bicia,że nie jestem wielką elegantką ani na co dzień ani do ogrodu...
Ja też gdzieś pisałam w okolicach stycznia, że mam zamiar do lata pozbyć się 5 kg Trudno powiedzieć czy się pozbyłam bo nie pamiętam ile w styczniu ważyłam ale jedno jest pewne od kwietnie przybyło mi 1,5 kg - dzidzia rośnie Teraz przynajmniej mam wytłumaczenie i nie muszę się przejmować tym, że nie mieszczę się do ulubionego bikini
...I ja tutaj w końcu tafiłam
Z tym tematem borykam sie praktycznie prawie całe życie. Nie to, że mam bardzo dużą nadwagę, ale trochę jej jest.
Od młodzieńczych lat uważałam na to co jadłam i liczyłam kalorie. Najpierw przed ślubem - aby mieć "talię jak osa", potem po ciążach też jakieś odchudzanka były. I tak latka leciały, a przed każdymi wakacjami też obowiązkowo jakaś dieta. A to jakieś super modne i skuteczne diety, które również uskuteczniałam. Ale od kilku lat już przystopowałam z tymi dietami i pogodzilam sie z moim oponkami i fałdkami. Po prostu taka już moja uroda - tak musi być.
Nieraz tylko zazdroszę osobom, które pałaszują ogromne ilosci żarełka i nic im nie przybywa ciałka. A ja porcje jak wróbelek a waga jak zaklęta - nic nie chce spaść
A co do strojów, to zawsze przebieram się w dresy a jak ciepło to jakieś przechodzone podkoszulki i krótkie spodnie, no i jakieś klapki a jak mokro adidasy. Tak mi najwygodniej.
Pozdrawiam
Z tym tematem borykam sie praktycznie prawie całe życie. Nie to, że mam bardzo dużą nadwagę, ale trochę jej jest.
Od młodzieńczych lat uważałam na to co jadłam i liczyłam kalorie. Najpierw przed ślubem - aby mieć "talię jak osa", potem po ciążach też jakieś odchudzanka były. I tak latka leciały, a przed każdymi wakacjami też obowiązkowo jakaś dieta. A to jakieś super modne i skuteczne diety, które również uskuteczniałam. Ale od kilku lat już przystopowałam z tymi dietami i pogodzilam sie z moim oponkami i fałdkami. Po prostu taka już moja uroda - tak musi być.
Nieraz tylko zazdroszę osobom, które pałaszują ogromne ilosci żarełka i nic im nie przybywa ciałka. A ja porcje jak wróbelek a waga jak zaklęta - nic nie chce spaść
A co do strojów, to zawsze przebieram się w dresy a jak ciepło to jakieś przechodzone podkoszulki i krótkie spodnie, no i jakieś klapki a jak mokro adidasy. Tak mi najwygodniej.
Pozdrawiam
hmmm... Kolejny kłamczuszekRoksiSK pisze: Pasowałoby mi zrzucić jeszcze kilka kilo - byłabym laseczka
Roksiku, tak się składa, że widziałam Twoją fotkę (i Krzysia) w wątku o dzieciaczkach i jak na moje oko to jesteś laska 8)
Skoro opowiadamy TU o tak intymnych sprawach jak dresy domowe to i ja się przyznam w czym "łazikuję"
Jak zimno to koszula flanelowa, spodnie dresowe i skarpety wełniane (takie górolice) - zbyt kobiecy to ten strój nie jest ale podobno prawdziwa kobieta to nawet w worku po ziemniakach jest kobieca
Jak ciepło to koszulka i dresy cienkie lub letnie sukienki z bawełny ... aha i bez kapci!! Generalnie to nie toleruję w domu niczego na stopach!! (nawet po podwórku ganiałabym boso ;-))
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1005
- Od: 16 maja 2007, o 22:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pdk
Oj wszystkie chyba chcemy coś zrzucić Ja sama jestem ciągle na diecie I ciagle coś wcinam smakowitego
Skoro opowiadamy TU w czym chodzimy po domu to ...Ja dreptam w spodniach i bluzkach gdy zimno ,a gdy ciepło spodenki i koszulka ,a gdy gorąco to stroju kąpielowym ,a gdy naprawdę gorąco to ......
Dorotko ja też nie toleruję kapci,po podwórku biegam czesto boso.Zawsze stopy odpoczną Ale ile ich muszę potem myć
Ach zapomniałabym mam tez takie górolice do spania gdy zimno.
A dieta najlepsza o jakiej słyszałam to MŻ -
Skoro opowiadamy TU w czym chodzimy po domu to ...Ja dreptam w spodniach i bluzkach gdy zimno ,a gdy ciepło spodenki i koszulka ,a gdy gorąco to stroju kąpielowym ,a gdy naprawdę gorąco to ......
Dorotko ja też nie toleruję kapci,po podwórku biegam czesto boso.Zawsze stopy odpoczną Ale ile ich muszę potem myć
Ach zapomniałabym mam tez takie górolice do spania gdy zimno.
A dieta najlepsza o jakiej słyszałam to MŻ -
Pozdrawiam cieplutko Basia
Moje ogródkowe kwiatki
Moje ogródkowe kwiatki