Cytrusy - uprawa i rozmnażanie
Na przędziorki zdecydowanie najlepszy jest magus, już po jednym pryskaniu zniknęły wszystkie roztocza z mojej citrofortunelli. Niestety przez to, że wcześniej próbowałam innymi środkami, zachowując oczywiście ok 2-3 tygodni odstępu mój cytrusik nie wytrzymał tego. Obecnie wygląda tak:
Szkoda mi było go wyrzucić, a wyglądał tak jakby już nic nie mogło go uratować, i całe szczęście że tego nie zrobiłam, postawiłam go w kącie i tak sobie tam stał, a dzisiaj zobaczyłam że wypuszcza maleńki listeczek, czyli moja roślinka odżywa.
I na prawdę lepiej jest od razu spryskać roślinkę magusem, nawet dwa razy co pomoże, bo pryskając co jakiś czas kilkoma różnymi efekt będzie mizerny a cytrus może zostać porażony. No i należy pamiętać o codziennym zraszaniu cytrusów, z samego rana i wieczorem. Dzięki temu moje cytryny przestały całą zimę w ciepłym pomieszczeniu bez gubienia liści i cały czs owocując i kwitnąc.
A w kolekcji cytrusów mam jeszcze cytrynę skierniewicką z małym owockiem, mandarynkę kwitnącą (pierwszy owoc zjedzony ), pomarańczę z dużym owocem i kilkoma małymi (wciąż kwitnie) i dwie cytryny 3 lub 4 letnie wyhodowane z pestki (kiedy je zasiałam niestety nie pamiętam), których liście pięknie pachną szczególnie po spryskaniu wodą.
Pozdrawiam Beata
Szkoda mi było go wyrzucić, a wyglądał tak jakby już nic nie mogło go uratować, i całe szczęście że tego nie zrobiłam, postawiłam go w kącie i tak sobie tam stał, a dzisiaj zobaczyłam że wypuszcza maleńki listeczek, czyli moja roślinka odżywa.
I na prawdę lepiej jest od razu spryskać roślinkę magusem, nawet dwa razy co pomoże, bo pryskając co jakiś czas kilkoma różnymi efekt będzie mizerny a cytrus może zostać porażony. No i należy pamiętać o codziennym zraszaniu cytrusów, z samego rana i wieczorem. Dzięki temu moje cytryny przestały całą zimę w ciepłym pomieszczeniu bez gubienia liści i cały czs owocując i kwitnąc.
A w kolekcji cytrusów mam jeszcze cytrynę skierniewicką z małym owockiem, mandarynkę kwitnącą (pierwszy owoc zjedzony ), pomarańczę z dużym owocem i kilkoma małymi (wciąż kwitnie) i dwie cytryny 3 lub 4 letnie wyhodowane z pestki (kiedy je zasiałam niestety nie pamiętam), których liście pięknie pachną szczególnie po spryskaniu wodą.
Pozdrawiam Beata
-
- 200p
- Posty: 275
- Od: 9 mar 2007, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: WOLSZTYN
- Kontakt:
To raczej nie było przez te preparaty . Chyba, że źle je dawkowałaś. Mogło to też być spowodowane działaniem przędziorków. Mogło być sporo innych powodów przez które twoja roślina straciła liście. Aktualnie zrobiłem 3 opryski, pierwszey Actelickiem, a następnie po ok. 7 dniach talstarem po czym po 3 dniach powtózyłem oprysk znów tym drugim środkiem, a nie posypał się ani jeden liść . Magusa już raczej nie będę kupował, bo w końcu ile tej chemi można mieć .
Podzrawiam !!
Podzrawiam !!
Niestety cytrusik zmarniał od chemii. Dawkowałam wg zaleceń na opakowaniu. I wszystko było ok. Przędziorki nie wyrządziły roślinie wielkiej szkody bo zaczęłam z nimi walkę jak się tylko pokazały (a raczej przyniosłam je na tym cytrusie ze sklepu ), bo ani jeden listek nie był żółty i kwitł. Po prostu po którymś pryskaniu parę dni po zrzucił na raz wszystkie liście, i zaczęły czernieć i zasychać gałązki, przez co o ok. połowę musiałam go skrócić. No i masz rację że już lepiej nie mieszać tych preparatów i za dużo też nie dobrze. Moja citrofortunella jest tego przykładem.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- 200p
- Posty: 275
- Od: 9 mar 2007, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: WOLSZTYN
- Kontakt:
Czyli przyczyną było nieodpowiednie dawkowanie chemii... Jednak jeżeli stosowałaś się do zaleceń to nie mogło się nic stać. Ja sam teraz robiłem 3 opryski w jeszcze krótszym czasie i żadna roślina nie ucierpiała, więc sugeruję, że przyczyna była inna, ale nie mogę jej stwierdzić nie znając warunków w jakim roślina przebywałą, ani jak o nią pielęgnowałaś. Jeżeli by tak było takie środki zostały by prawdopodobie wycofane z rynku. Możesz napisać jakich środków używałaś oprócz magusa?mommy_b pisze:No i masz rację że już lepiej nie mieszać tych preparatów i za dużo też nie dobrze.
Pozdrawiam
Wiem że był to karate (polecony w sklepie ogrodniczym) i coś jeszcze ale niestety nie pamiętam nazwy. Podejrzewam, że problem też z tym cytrusem był już w momencie jak go kupowałam. Kupiłam go w Leroy'u za spore pieniądze, i na pierwszy rzut oka było wszystko ok, ale że ja nigdy nie widziałam wcześniej przędziorków ani innego robactwa kwiatowego oprócz skoczogonków to parę kropeczek na spodniej stronie liści zignorowałam, ale ze dwa dni później pojawiły się właśnie przędziorki. No więc poszłam od razu do ogrodniczego, powiedziałam jaki mam problem i dali mi jakiś środek. Być może oprysk tej cytrynki był w sklepie a ja za szybko go zrobiłam w domu. I być może tym samym środkiem co oni go spryskałam, być może dlatego nie było widać żadnego efektu, bo te paskudztwa szybko się uodparniają. No ale na chwilę obecną cieszę się, że jednak cytrusik się odratował (szkoda by było tych pieniędzy na niego wydanych ) a przędziorków nie ma. Dla pewności jeszcze zmienię ziemię na nową, bo one może gdzieś się tam jeszcze czają.
-
- 200p
- Posty: 275
- Od: 9 mar 2007, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: WOLSZTYN
- Kontakt:
Z tym mlekiem jest masakra :x. Nie dojść, że się obkleiło po listkach to jeszcze paskudnie śmierdzi mimo iż cały czas pomieszczenie jest wietrzone . Czy takie mleko poobklejane na listkach nie wyrządzi szkody roślinie? Przecież nie będę przecierał każdego z setek liści szmatką . Może przynajmniej na te robale podziała. Czekam na odpowiedź.
- MariaTeresa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2146
- Od: 1 lut 2008, o 02:43
- Lokalizacja: małopolska
Opryskuję liście(szczególnie dolna stronę) cytryny skierniewickiej mieszaniną letniej wody przegotowanej z olejem parafinowym w proporcjach 4:1 plus troszke mydła szarego żeby pozbyć się roztoczy po przyniesieniu z tarasu do domu na "zimowanie"
Pozdrawiam ciepło
Ulubieńcy MariiTeresy
Ulubieńcy MariiTeresy
-
- 200p
- Posty: 275
- Od: 9 mar 2007, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: WOLSZTYN
- Kontakt:
Przemo zrobiłem już 4 opryski , ale na razie przędziorków nie widać. Oby ich już nie zobaczyłem. Jednak dzięki za rady . Wszystkich listków nie jestem w stanie zmyć, ale na 3 roślinach zmyłem. Na kumkwacie, kalamondynie i chinotto jest za dużo liści, a w dodatku są mniejsze od liści innych cytrusów. Wystarczy, że pozraszam pozostałe cytrusy?