Siew,rozsada,pikowanie pomidorów cz.7
-
- 200p
- Posty: 304
- Od: 14 lis 2007, o 14:21
- Lokalizacja: Goleniów
-
- ---
- Posty: 424
- Od: 18 sty 2007, o 08:26
- Lokalizacja: Błonie
Ja znam producentów sadzonek którzy przygotowują je i uprawiają pomidory i nie tylko to na zasadzie uprawy ekologicznej - biodynamicznej. Są specjalne gospodarstwa rolne produkujące plody rolne w tym pomidory w sposób ekologiczny czyli bez chemii.W gospodarstwach tych nie używa się nawet sztucznych nawozów.tadeusz48 pisze: Różni się się zasadniczo; ekologicznym przygotowaniem sadzonek.....
Przy uprawie ekologicznej i tej z wykorzystaniem chemii występują Tadeuszu te same choroby, szkodniki, niedobory skladnikow pokarmowych.
Czy produkcja sadzonek na parapecie jest zawsze ekologiczna?. To zależy od tego który je produkuje. Przeczytaj ten post
Czy to ekologia na parapecie czy chemia?.dziś popryskałem Target Dithane NeoTec 75 WG i mam nadzieje
że moje małe sadzonki już nie zachorują !!
Oczywiście zgadzam się z tobą uprawiajmy bez chemii bo ona nam szkodzi. Dlatego zalecam wszystkim przeczytanie tematu http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... ight=mleko
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=253
By postawić prawidlową diagnozę potrzebne sa ich zdjęcia lub dokladny opis choroby(zmiany w ksztalcie liści, przebarwienia, uszkodzenia, itp.)tara pisze:nie wiem ale moje pomidory choruja, .....
-
- ---
- Posty: 424
- Od: 18 sty 2007, o 08:26
- Lokalizacja: Błonie
-
- 200p
- Posty: 304
- Od: 14 lis 2007, o 14:21
- Lokalizacja: Goleniów
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3402
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Wyhodowanie pomidorów koktajlowych niczym się nie różni od wyhodowania innych pomidorów.
Wracając do "choroby pomidorów" a właściwie rozsady pomidorów to nie dziwię się ludziom że we wszystkim widzą choroby jak niektórzy karmią ich wiadomościami a to że: niedobór fosforu,nieprawidłowy stosunek pierwiastków,zbyt wysoki lub niski odczyn ( http://www.inwarz.skierniewice.pl/klucz ... =opis&id=7 )brak lub utrudnianie pobierania miedzi,ograniczenie dostępu azotu, zagląda dalej a tam katalog niedoborów i chorób. , http://www.inwarz.skierniewice.pl/klucz ... =opis&id=9 Czytając to zaczyna utwierdzać się w przekonaniu że jego pomidory chorują, a jak chorują to najlepszym lekarstwem chemia. Jeżeli do wyhodowania pomidorów użyto ziemi do upraw warzyw zakupionej w sklepie ogrodniczym, to należy przyjąć ze z podłożem do uprawy pomidorów jest wszystko w porządku. Pomidory chorują i to na wiele chorób, ale na siłę szukać choroby w kilkudniowych siewkach to przesada. Choroba, zwłaszcza grzybowa musi skądś się wsiąść, jeżeli kuweta była wyparzona, ziemia też( bo taką kupujemy w sklepie), przez zamknięte okna zarazki się nie przedostaną( zresztą za oknem jeszcze zimno), nasiona kupione w sklepie też dają gwarancje to i niebezpieczeństwo choroby grzybowej jest znikome. Według mnie przyczyn "choroby" należy upatrywać w niewłaściwej pielęgnacji siewek. Po pierwsze musi być widno i ciepło w pomieszczeniu, po drugie musi być właściwa wilgotność- a utrzymanie właściwej wilgotności wcale nie jest łatwe. Naczynie ( kuweta,doniczka czy kubek po jogurcie) musi mieć otwory do odprowadzenia nadmiaru wody. Doniczki lub kubki powinny stać na podstawkach które przyjmą nadmiar wody, w podstawkach nie może być woda(należy wylewać nadmiar wody z podstawki) Jeżeli sadzonka cierpi na niedobór wody to pokazuje poprzez więdnięcie liści, natomiast jeżeli ma nadmiar wody to niczym nie sygnalizuje- tylko zamiera po kilku dniach kąpieli. Nie należy nic dodawać- żadnych ukorzeniaczy czy wzmacniaczy, nienależy ich niczym pryskać- dopiero tuż przed wysadzeniem na miejsce stałe. Można je nie więcej jak dwa razy po przepikowaniu wzmocnić nawozem w płynie. Nie należy szukać dziury w całym- jeżeli jest odpowiednia temperatura( nie za mała), dobre nasłonecznienie oraz optymalna wilgotność to musi się udać wyhodowanie ładnej rozsady. Tym co są początkujący nie bardzo wychodzi niech się nie zrażają- trening czyni mistrza.
Wracając do "choroby pomidorów" a właściwie rozsady pomidorów to nie dziwię się ludziom że we wszystkim widzą choroby jak niektórzy karmią ich wiadomościami a to że: niedobór fosforu,nieprawidłowy stosunek pierwiastków,zbyt wysoki lub niski odczyn ( http://www.inwarz.skierniewice.pl/klucz ... =opis&id=7 )brak lub utrudnianie pobierania miedzi,ograniczenie dostępu azotu, zagląda dalej a tam katalog niedoborów i chorób. , http://www.inwarz.skierniewice.pl/klucz ... =opis&id=9 Czytając to zaczyna utwierdzać się w przekonaniu że jego pomidory chorują, a jak chorują to najlepszym lekarstwem chemia. Jeżeli do wyhodowania pomidorów użyto ziemi do upraw warzyw zakupionej w sklepie ogrodniczym, to należy przyjąć ze z podłożem do uprawy pomidorów jest wszystko w porządku. Pomidory chorują i to na wiele chorób, ale na siłę szukać choroby w kilkudniowych siewkach to przesada. Choroba, zwłaszcza grzybowa musi skądś się wsiąść, jeżeli kuweta była wyparzona, ziemia też( bo taką kupujemy w sklepie), przez zamknięte okna zarazki się nie przedostaną( zresztą za oknem jeszcze zimno), nasiona kupione w sklepie też dają gwarancje to i niebezpieczeństwo choroby grzybowej jest znikome. Według mnie przyczyn "choroby" należy upatrywać w niewłaściwej pielęgnacji siewek. Po pierwsze musi być widno i ciepło w pomieszczeniu, po drugie musi być właściwa wilgotność- a utrzymanie właściwej wilgotności wcale nie jest łatwe. Naczynie ( kuweta,doniczka czy kubek po jogurcie) musi mieć otwory do odprowadzenia nadmiaru wody. Doniczki lub kubki powinny stać na podstawkach które przyjmą nadmiar wody, w podstawkach nie może być woda(należy wylewać nadmiar wody z podstawki) Jeżeli sadzonka cierpi na niedobór wody to pokazuje poprzez więdnięcie liści, natomiast jeżeli ma nadmiar wody to niczym nie sygnalizuje- tylko zamiera po kilku dniach kąpieli. Nie należy nic dodawać- żadnych ukorzeniaczy czy wzmacniaczy, nienależy ich niczym pryskać- dopiero tuż przed wysadzeniem na miejsce stałe. Można je nie więcej jak dwa razy po przepikowaniu wzmocnić nawozem w płynie. Nie należy szukać dziury w całym- jeżeli jest odpowiednia temperatura( nie za mała), dobre nasłonecznienie oraz optymalna wilgotność to musi się udać wyhodowanie ładnej rozsady. Tym co są początkujący nie bardzo wychodzi niech się nie zrażają- trening czyni mistrza.
Dziękuję za tak optymistyczny post.Mam ochotę w tym roku posadzić pomidory .Czytam ten wątek i podane linki dotyczące uprawy. Po przeczytaniu wielu postów zaczęłam sie najnormalniej w świecie obawiać czy moje sadzonki wytrzymają te wszystkie choroby o których się tutaj naczytałam. Zastanawiam się , czy bez chorób udają się komukolwiek pomidory.
Twój post Tadeuszu mnie uspokoił, chociaż rady wielu tutaj piszących też mi się przydadzą.
Twój post Tadeuszu mnie uspokoił, chociaż rady wielu tutaj piszących też mi się przydadzą.
pozdrawiam serdecznie
Ula R
Ula R
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10859
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Ja robie rozsady pomidorów w domu od 15 lat i powiem, że nigdy (tfu,tfu..) nie miałam z nimi żadnych problemów.
Niczym nie pryskam, i nie nawożę młodziutkich sadzonek.
Zgadzam się całkowicie z Tadeuszem, że nie należy szukać choroby tam gdzie jej nie ma.
Uważam, że problemy wynikają z błędów w uprawie.
Niczym nie pryskam, i nie nawożę młodziutkich sadzonek.
Zgadzam się całkowicie z Tadeuszem, że nie należy szukać choroby tam gdzie jej nie ma.
Uważam, że problemy wynikają z błędów w uprawie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6962
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Liczę na Ciebie w diagnozie dla Tary.tadeusz48 pisze:...Wracając do "choroby pomidorów" a właściwie rozsady pomidorów to nie dziwię się ludziom że we wszystkim widzą choroby jak niektórzy karmią ich wiadomościami ...
Nie będę jej przecież "karmił" fałszywymi informacjami podawanymi przez światowej sławy profesorów z Instytutu Warzywnictwa.tara pisze:nie wiem ale moje pomidory choruja, co prawda teraz pokazuja nowe listki, mam odmianę bawole serca i malinówki/nazwe zapomniałam/, co sadzicie, po raz pierwszy zastosowałam ziemie do sadzonek, zawsze mialam kupowałam uniwersalna ogrodniczą i nie było zadnych takich problemów,
przepraszam, ale zapomniałam wkleić zdjęcia, skleroza
Bym zapomniał - czeka dalej na Twoją fachową diagnozę
Proponuję Tadeuszu przejść do fachowych porad! Ja nie będę już się wypowiadał w tym temacie - obiecuję. :PSmolkus1993 pisze:Mam podobny problem liście właściwe mi usychają i nie wiem co robić najlepiej wyrzucić i kupić gotowe sadzonki
Pozdrawiam Andrzej.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3402
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Co dolega pomidorom Tary to tylko ona powinna wiedzieć bo to ona popełniła błędy w uprawie, jeżeli popełniła- tego nie wiem i nie zobaczę na zdjęciu( to samo dotyczy Smolkusa 1993).
Nie neguję wiedzy światowej sławy profesorów, nie jestem profesorem, jestem praktykiem w uprawie pomidorów( i nie tylko) i przygotowaniu rozsady od ponad 30 lat. W tym czasie wiele sadzonek mi padło, ale nie na skutek chorób tylko na skutek błędów w uprawie które popełniłem i popełniam teraz ,chociaż coraz mniej. Ci profesorowie są teoretykami i nie wyprodukowali (podejrzewam) nawet jednej sadzonki samodzielnie- zresztą ich zadaniem jest nie produkować tylko badać. Nigdzie nie napisałem że ich wiedzę należy ignorować, należy korzystać z ich wiedzy ale nie bezkrytycznie i w każdym przypadku. Moje porady opierają się na wieloletniej praktycznej pracy w ogrodzie podczas której popełniłem wiele błędów. Najlepszą nauką jest uczenie się na własnych błędach, pracochłonne to i czasami dużo kosztuje ale mimo wieku dobrze i długo się pamięta.
Jeżeli w jakimś temacie nie mam praktycznej wiedzy to się nie wypowiadam, jeżeli mam, to staram sie w sposób przystępny przekazać innym bo wiem ile czasu i pieniędzy kosztuje nauka na własnych błędach. Czasami się dziwię że niektórzy dopiero zaczynając uczyć się niełatwej sztuki ogrodnictwa i warzywnictwa, wymagają od siebie by wszystko im się udało- niestety cierpliwość nie jest cechą młodości, ale podziwiam ich zapał gdyż bez tego nie warto cokolwiek zaczynać.
Nie do mnie należy decyzja czy masz się na tym forum wypowiadać, uważam że jeżeli posiadasz wiedzę, zwłaszcza praktyczną która pomoże rozwiązać problemy forumowiczów powinieneś ją przekazać, nawet robiąc za wyszukiwarkę. Ja staram się nie udzielać porad (bo mogą zawierać element błędu), tylko przekazywać wiedzę wynikłą z kilkudziesięciu lat życia i praktycznej pracy w ogrodzie. Nikomu nie mówię co ma robić, jak rozwiązywać swoje problemy związane z ogrodnictwem, ja tylko podpowiadam co bym zrobił gdybym miał poruszane na forum trudności. Nie lubię narzucania się, zabrania głosu za wszelką cenę, nawet jak nie mam nic do powiedzenia.
Jeżeli Administratorzy i Moderatorzy pozwolą będę się na tym forum wypowiadał w sprawach na których się znam i udzielał porad ,a czy ktoś z tych rad będzie korzystał to inna sprawa.
Na zakończenie przepraszam Cię Erazm jeżeli się poczułeś urażony niektórymi moimi wypowiedziami, moim zamiarem na tym forum nie jest kogokolwiek urażać lub obrażać. Z poważaniem, Tadeusz.
Nie neguję wiedzy światowej sławy profesorów, nie jestem profesorem, jestem praktykiem w uprawie pomidorów( i nie tylko) i przygotowaniu rozsady od ponad 30 lat. W tym czasie wiele sadzonek mi padło, ale nie na skutek chorób tylko na skutek błędów w uprawie które popełniłem i popełniam teraz ,chociaż coraz mniej. Ci profesorowie są teoretykami i nie wyprodukowali (podejrzewam) nawet jednej sadzonki samodzielnie- zresztą ich zadaniem jest nie produkować tylko badać. Nigdzie nie napisałem że ich wiedzę należy ignorować, należy korzystać z ich wiedzy ale nie bezkrytycznie i w każdym przypadku. Moje porady opierają się na wieloletniej praktycznej pracy w ogrodzie podczas której popełniłem wiele błędów. Najlepszą nauką jest uczenie się na własnych błędach, pracochłonne to i czasami dużo kosztuje ale mimo wieku dobrze i długo się pamięta.
Jeżeli w jakimś temacie nie mam praktycznej wiedzy to się nie wypowiadam, jeżeli mam, to staram sie w sposób przystępny przekazać innym bo wiem ile czasu i pieniędzy kosztuje nauka na własnych błędach. Czasami się dziwię że niektórzy dopiero zaczynając uczyć się niełatwej sztuki ogrodnictwa i warzywnictwa, wymagają od siebie by wszystko im się udało- niestety cierpliwość nie jest cechą młodości, ale podziwiam ich zapał gdyż bez tego nie warto cokolwiek zaczynać.
Nie do mnie należy decyzja czy masz się na tym forum wypowiadać, uważam że jeżeli posiadasz wiedzę, zwłaszcza praktyczną która pomoże rozwiązać problemy forumowiczów powinieneś ją przekazać, nawet robiąc za wyszukiwarkę. Ja staram się nie udzielać porad (bo mogą zawierać element błędu), tylko przekazywać wiedzę wynikłą z kilkudziesięciu lat życia i praktycznej pracy w ogrodzie. Nikomu nie mówię co ma robić, jak rozwiązywać swoje problemy związane z ogrodnictwem, ja tylko podpowiadam co bym zrobił gdybym miał poruszane na forum trudności. Nie lubię narzucania się, zabrania głosu za wszelką cenę, nawet jak nie mam nic do powiedzenia.
Jeżeli Administratorzy i Moderatorzy pozwolą będę się na tym forum wypowiadał w sprawach na których się znam i udzielał porad ,a czy ktoś z tych rad będzie korzystał to inna sprawa.
Na zakończenie przepraszam Cię Erazm jeżeli się poczułeś urażony niektórymi moimi wypowiedziami, moim zamiarem na tym forum nie jest kogokolwiek urażać lub obrażać. Z poważaniem, Tadeusz.