Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika

[ullak]

Nie wiem, to była moja pierwsza próba, jesienna. W sumie do zimy powinny zdążyć przerosnąć ściółkę. Zapytaj może w wątku o truskawkach, tam też pokazywałam tę metodę. Może ktoś będzie się orientował. Ja zrobię też teraz próbę na kawałku, żeby sobie wyrobić zdanie.

[Lyanna]

Witaj, wczoraj oglądałam na internetach takie słomiane ogrody, bardzo fajne to jest , tutaj też zerkam. Np. ogród otoczony rzędem kostek słomy, żeby chwasty się nie przedostawały z sąsiedztwa. Pod kostką korzenie nie dały rady rosnąć. Nie mam słomy niestety a nie chcę kupować, mam siano i zrębki. Taką eksprymentalną grządkę z siana zrobię niebawem ale w tym jest masa nasion pewnie, mimo że się kompostuje pod chmurką od zeszłego roku. Spodziewam się katastrofy, ale przynajmniej nie będę musiała kosić trawy w tym miejscu . Natomiast zrębki mi zarosły, za cienka warstwa, po bokach szybko wtargnęła darń mojej łąki, oj przydałaby się zapora z kostek słomy . Pozdrawiam

[ullak]

Też muszę po bokach pilnować, żeby mi nie pozarastało trawą i pokrzywami itp. Posiałam w tym roku na jednym z obrzeży rządek mieszanki różnych poplonów z lucerną, może trochę ograniczy to przerastanie.
W sianie jak tylko coś zacznie rosnąć, poprzerzucać grabkami, zarzucić znowu sianem. No i warstwa faktycznie musi być raczej gruba.

[ullak]

Kolejny niekontrolowany eksperyment... babeczki z fasolką, cukinią i cyklanterą. Bloczki wykonane z pomocą kawałka rury/puszki po piwie i tłoczka ("soil blocks"). Fasolka pierwsza wsadzona zaczyna kiełkować, ale czy coś z tego będzie do wysadzenia, kto wie.

[ullak]

I ruszyły. Podobno główną zaletą tej metody jest to, że korzenie się nie owijają tak jak w doniczce, lecz powietrze je "przycina".

[Lyanna]

Ciekawe, ale pewnie trzeba trochę gliniastej ziemi, żeby się nie rozleciało.

[ullak]

Moje są w eksperymentalnej mieszance z liści, kompostu i wermikompostu. Nie rozpadają się na razie, ale obawiam się, że mogą być za twarde po przeschnięciu. Jednak korzenie jakoś dają sobie radę.

[ullak]

Powschodziły pierwsze kartofle. Trzymam je na razie pod obciętymi butelkami po wodzie.



Mieszanka poplonowa też się już zieleni.



Idę teraz w kierunku mieszanek, upraw współrzędnych, przed- śród- i poplonów. Na razie połączenia są takie bardziej przypadkowe.
Czosnek w truskawkach, czosnek niedźwiedzi w facelii.

[Aiss]

Z przyjemnością obserwuję Twoje poczynania, próbuję też po trosze, jednak problemem jest mała działka. Posiałam gorczycę i facelię pod krzewami, pod drzewami nasturcję, na poplony planuję saradelę z wsiewką, oczywiście to teraz nazywa się chyba międzyplon Mój pierwszy rok bez kopania, brak słomy nadrabiam trawą, ciekawa jestem i trochę się boję co z tego wyniknie

[Foxowa]

Wpadłam,bo zainteresował mnie tytuł.
i widzę że dobrze trafiłam,bo jest ciekawie,a temat akurat mnie bardzo interesuje .
będę z pewnoscią zaglądac.

[ullak]

Aiss, wynikną co najmniej ciekawe doświadczenia
Foxowa, witaj

Mam od wczoraj nowe nabytki w nowej mobilnej wolierce. Jeszcze trochę nieśmiałe są, ale się szybko oswajają.

[Foxowa]

A te babeczki to zapiekane jakoś czy podsuszane?
jak to ogolnie podlewasz?

zaciekawiłaś mnie. Napiszesz cos wiecej?

[ullak]

Babeczki nie są podsuszane, wręcz przeciwnie, robi się je z bardzo mokrego podłoża. Służy do tego narzędzie pod nazwą "soil block maker" (zobacz sobie jak wygląda w necie). Z braku takiego posłużyłam się zestawem z kawałka rury kanalizacyjnej i pasującej do niej puszki. Do rury wkłada się mokre podłoże, lekko ubija tłoczkiem (puszką) i wypycha. Jeszcze przed wypchnięciem robię otwór na nasionko. Do otworu pakuję nasionka i przysypuję lekko ziemią. Do piekarnika wstawiałam tylko po to, żeby miały trochę ciepła od żarówki i wykiełkowały. Korzenie faktycznie po jakimś czasie na powietrzu zamierają. Ale roślina dalej rośnie jak gdyby nigdy nic. Podlewam je od spodu.