Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII

Zdjęcia roślin doniczkowych, domowych
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
barbra13
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5065
Od: 15 kwie 2015, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII

Post »

Podziwiam Twoje rezultaty w krzyżowaniu roślin i życzę, aby udało Ci się wyhodować taką roślinę naj, naj, naj. Sliczne fiołeczki, jak zwykle u Ciebie, ale najbardziej podoba mi się okno hojowe ;:167 .
KasiaT
50p
50p
Posty: 94
Od: 21 wrz 2009, o 20:49
Lokalizacja: Białystok

Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII

Post »

Witaj Justynko, okno hoyowe w blasku słońca... bezcenne :D Kosze z lacunosami robią wrażenie. Jednocześnie kibicuję twojej uprawie skrętników i trzymam za nie kciuki. Mam nadzieję, że efekty zmian będą zadowalające. Pozdrawiam Kasia
Awatar użytkownika
onectica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7899
Od: 16 sie 2012, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni

Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII

Post »

Jak fajnie, że jesteś! ;:196
A z Toba fiołki ;:173
Mam nadzieję, że spełnisz tą obietnicę o regularnym pisaniu. Na hoje już czekam niecierpliwie 8-)
Blues w kaktusach cz.aktualna Do części 1-2-3 trafisz tędy,
Zielona bonanza - różne zielone.
Awatar użytkownika
piasek pustyni
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6529
Od: 10 cze 2012, o 11:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kołobrzeg

Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII

Post »

He he he... No ja też, Justynko, na hoje głównie czekam, choć też rzadko ostatnio bywam. Niemniej słowo pisane nie ucieknie, i z przyjemnością pooglądam Twoje roślinki ;:333
Pozdrawiam - Żaneta. Madagaskar i reszta świata - aktualny cz. 5
Spis moich wątków
dzastin
200p
200p
Posty: 386
Od: 17 gru 2013, o 19:01
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: woj.lubelskie(ok.Zamościa)

Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII

Post »

Cóż Justynko,wspaniałe ogrodowe i fiołkowe (kiedyś byłam właśnie w tych drugich bardzo zakochana)
Miłość,przeszła po zmianie warunków mieszkaniowych,mam latem tropiki..zimą suchy i równie gorący metraż.
Ale zawsze wpadam do Ciebie na podziwianko ;:173

Bardzo czekam na hoyowy pokaz,bo właśnie te są moimi wybrankami i lepiej myślę sobie z nimi radzę;:167
Awatar użytkownika
Blueberry
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6660
Od: 7 kwie 2013, o 22:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: woj.dolnośląskie
Kontakt:

Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII

Post »

Dobrze że jesteś ;:168 piękne kwitnienia parapetowe - w fiołkach można się zakochać ;:167 Gratuluję też liliowców, rośliny wyhodowane własnoręcznie zawsze bardziej cieszą ;:63
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Awatar użytkownika
Arkadius121
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4200
Od: 30 kwie 2011, o 13:34
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII

Post »

Witaj Justynko :wit
Chryzantemy i liliowce w przepięknych kolorach a kwitnień takiej ilości fiołków mogę tylko pozazdrościć ;:215 bo ja do nich ręki wcale nie mam i aktualnie fiołków u mnie zero :(
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
stefcia
500p
500p
Posty: 672
Od: 2 gru 2012, o 18:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Sudeckie

Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII

Post »

Witaj Justynko :wit
Jestem pełna podziwu kwitnień Twoich parapetowych - myślę ,że pomożesz wyhodować własnoręcznie skrętniki
Od dawna jestem w nich zakochana i chwila nieuwagi - skrętnika brak :wink:
halinkab
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 811
Od: 15 maja 2015, o 14:00
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII

Post »

Justynko czekam na pokaz hoi. Przykro słychać o stratach wśród skrętników, ale i z tym musimy się niestety pogodzić. Nowe przyrosty wyglądają obiecująco, więc będzie dobrze, oby nie zabrakło Ci siły i zdrowia w Nowym Roku na nowe eksperymenty ;:196
Awatar użytkownika
justus27
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 16365
Od: 18 mar 2009, o 18:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Gorlice/małopolska

Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII

Post »

Witam noworocznie :lol:

Obrazek

Macie już plany ogrodowe, doniczkowe na ten sezon?
Ja już powoli planuję.

Barbra13 - dziękuję za komplementy ;:108 Krzyżowanie roślin jest łatwe. Jedynie trzeba pamiętać o podstawowych zasadach. A potem trzeba się zająć młodymi siewkami. I pozostaje czekanie na pierwsze kwitnienie.

Fiołki przestawione na knota mają się świetnie i cieszę się, że zdecydowałam się na uprawę knotową.

KasiaT- dziękuję za komplementy hojowe ;) Lubię gąszcz hojowy, choć i na ich parapecie, w tym roku będą zmiany. Skrętnikowe młode sadzonki mają się dość dobrze doświetlane ledami.

Onectica- cieszę się, że i Ty tutaj Zaglądasz :lol:
Jestem, choć rzadziej niż bywałam.
Zgodnie z obietnicą dzisiaj będzie część zdjęć z kolekcji hojowej.

Piasek pustyni- Ty Wiesz, że czasami lubię poczytać wstecz, różne wątki.
Dokładnie. Masz rację - słowo pisane pozostaje tutaj i można czytać, gdy ma się ochotę ;:173

Dzastin- dziękuję, Droga Imienniczko, za wpis ;:167
Fiołeczki...to moja już siedmioletnia miłość (wcześniej od dzieciństwa - były u mnie na parapecie fiolki nieodmianowe).
Od momentu przestawienia na knota, są prawie bezobsługowe. Wystarczy obrywać suche liście i kwiaty + plus wymiana wody w pojemnikach - raz w miesiącu.
Mamy podobne warunki mieszkaniowe. Latem fiołki trzeba u mnie cieniować żaluzjami + suche powietrze "sprzyja" rozmnażaniu się przędziorków, roztoczy i innych "robali".

W roku 2016 nieco zmniejszyłam kolekcję hoi i nieco ją przestawiłam na inne tory. Mam trochę dorosłych egzemplarzy i trochę przedszkolaków. I wciąż na liście chciejstw kilka hoi widnieje. Wiosną - znów będzie wietrzenie parapetów i odmładzanie niektórych mateczników.

Blueberry- dziękuję za to że tu Napisałaś ;:167 Jak widzę Twój nik, to od razu mam w wyobraźni Twoje, piękne zdjęcia :heja
Fiołeczki mini naprawdę niewiele miejsca zajmują - 20 sztuk mieści się u mnie na jednym pojemniku(mam większe i mniejsze pojemniki; więc sadzonki różnie są rozmieszczone ilościowo).

Myślę, że każdy z nas może sobie pozwolić na postawienie jednego pojemnika z fiołkami - prowadzonymi na knocie. Taki pojemnik zajmuje tyle miejsca, co dwa dorosłe egzemplarze skrętników.

Hoje nadal kręcą mi w głowie.

Mam nadzieję na piękną łączkę kwitnących liliowców w tym roku. Oby wszystkie siewki liliowcowe zakwitły - przynajmniej te z 2014 roku.

Arkadius121- dziękuję za wizytę :D
U każdego z nas inne rośliny lepiej rosną.

Spróbuj z dwoma, trzema fiołkami w różnych pomieszczeniach - może się uda ich uprawa u Ciebie.

Miniaturowe fiołki, które ja uprawiam są dość delikatne.
Potrzebują profilaktycznych oprysków chemicznych i częstego przesadzania (dwa razy w roku), odpowiedniego nawożenia, dość wysokiej temperatury pomieszczenia, w którym są uprawiane. Zatem one raczej są dla zaawansowanych, choć i wśród miniatur zdarzają się mega mocne odmiany i z nimi można próbować uprawę na początek.

Swoje rośliny - własnoręcznie wyhodowane, zaczynając od zapylenia - najbardziej cieszą ;)

Stefcia- jak się cieszę, że Napisałaś u mnie. Dziękuję ;:167
Jeśli chodzi o pomoc w pielęgnacji skrętników, to i mnie trafiła się choroba w ubiegłym sezonie. Straciłam wszystkie dorosłe okazy.

Wydaje mi się, że duży wpływ na zdrowie naszych skrętników ma... pogoda.
Od kilku lat - jest "niedobra" zima i lato.
Mnóstwo mgieł, wilgotne powietrze i mało słońca (albo susza - u mnie była susza w 2015 roku; za to lato 2016 - było deszczowe z podtopieniami, wręcz) wpływa na rozwój dużej liczby chorób grzybowych i pleśniowych.
Trzeba pryskać chemią prawie non stop i niestety trzeba się pozbywać zarażonych chorobami roślin( czasami się uda uratować liść do rozmnożenia).

Są też słabsze i mocniejsze odmiany. Przynajmniej ja mam problem z przetrzymaniem przez zimę niektórych odmian.
Dużo tez zależy od systemu korzeniowego młodej sadzonki i od podłoża, w którym rośnie skrętnik.

I ważna jest też wilgotność podłoża - młode sadzonki podlewam zimą dwa razy w tygodniu. Tzn. dwa razy w tygodniu sprawdzam stan wilgotności podłoża. Podlewam tylko wtedy, gdy sadzonka ma całkiem sucho - często zdarza się, że liście zdążą omdleć, zanim skrętnik zostanie podlany.

Obecnie sama przeszłam w 100% (wszystkie moje rośliny były jesienią przesadzone do nowego podłoża) na Klasmann. Oczywiście zależnie od potrzeb konkretnej rośliny robiłam różne mieszanki podłoża z różnymi dodatkami.

Efekty będą pewnie widoczne dopiero po tym sezonie.

Halinkab- dziękuję za życzenia noworoczne ;:167 I Tobie życzę wytrwałości w uprawie różnych, ciekawych roślin w tym roku.

Nieco zmieniam kolekcję. Skrętników będzie mniej, za to będą dopieszczone.
Chcę w tym roku zwiększyć kolekcję storczyków - skupiam się tylko na dwóch grupach: masdevalliach i katlejach. Zobaczymy, jakie storczyki zawrócą mi w głowie.

Hoje... ileż lat ja je już kolekcjonuję? Dobre pytanie. Chyba pierwsze sztuki trafiły do mojej kolekcji w 2011 roku, a może w 2010? Hmm...
A ileż gatunków "przeszło" przez mój parapet...myślę, że odmian było około 200 :shock:
Obecnie hoi mam około 50 odmian. I to też jest "płynna" liczba.

Zdjęć hoi mam setki, gdybym chciała wszystkie naraz wkleić na wątek - pewnie wyszłoby kilka stron. Zatem pokażę kilka, może kilkanaście...

Moje, ukochane lacunosowate... wciąż mnie zaskakują szybkim wzrostem i kwiatami o tej porze roku. Z dorosłych - które są moją dumą - h. Rebecca rosnąca z h. lacunosą Poonsak - uwielbiają swoje towarzystwo.
U mnie obie hoje - najpierw rosły w podłożu organicznym. Którejś zimy straciły korzenie, pocięłam sadzonki i od razu wsadziłam w keramzyt. Najpierw stały jak kołki. Ale, jak już rozopczęły wzrost, to rosną non stop. H. lacunosa Poonsak - u mnie nigdy nie kwitła, jako jedyna dorosła lacunosa. I tak mi się podoba, ze względu na cudne, podłużne liście okraszone "splash'em". W keramzycie - ta hoja ma piękne, grube "napite" wodą - liście.
Jej współtowarzyszka z doniczki - h. Rebecca cudnie się przebarwia. Ma liście o 75% mniejsze od h. obscury (h. obscura jest jednym z rodziców hoi Rebecca). Oprócz przebarwienia jesiennego i wiosennego - na liściach są widoczne wyraźne "dołeczki" i nerwy. Szybko rośnie (mój matecznik tnę dwa razy roku: jesienią i wiosną; w innym przypadku już dawno ta hoja by mnie zarosła).
Kwiaty - dla mnie, zapach kwiatów h. Rebecca należy do najpiękniej pachnących hoi. Delikatna, słodka woń jest mniej dusząca niż u hoi lacunos. Kwiaty są kremowo - żółte i utrzymują się do około 5 dni. Niestety każda zmiana warunków, przelanie, przesuszenie podłoża, obrócenie rośliny, przewianie - owocuje zasuszeniem pączków.
Niedoceniana, a jakże piękna to odmiana hoi.
Jedyny problem stanowią wełnowce. Bardzo lubią obie te hoje - wciąż je trzeba pilnować. I teraz znów walczę z nimi.

Mój matecznik

Obrazek

O lacunosach mogłabym napisać... książkę :lol: Były one u mnie od początku zajmowania się hojami. W pierwszej paczce hojowej - przyjechała do mnie - h. lacunosa podstawowa.

Gdy zakwitła pierwszymi kwiatami już wiedziałam, że zawsze będę mieć na parapecie...lacunosy. Nie mam tamtej hoi, ale inne przedstawicielki tej grupy są i myślę, że będą zawsze.

Dorosłe, choć przycięte - w dwóch doniczkach...po lewej: krzyżówka h. lacunosa x hobsana (podłużne, jasnozielone liście) i jej koleżanka z doniczki - h. krohniana Diamond Ice (jedna z dwóch krohnian, które chętnie u mnie rosną). Po prawej stronie w drugiej doniczce - cudowna odmiana lacunosy z drobnymi i nieco odmiennymi liśćmi od reszty lacunos - h. lacunosa SV 403 .

H. krohniana Diamond Ice należy do tych hoi, które rosną... bardzo szybko. U mnie w ziemi( z mojego doświadczenia wynika, że hoje rosnące w ziemi rosną dwa razy wolniej, niż te same odmiany rosnące w keramzycie) w ciągu sezonu - potrafi puszczać nawet dwu metrowe pędy, które na dodatek się rozgałęziają na boki. Nie wiedziałam o ich chętnym rozgałęzianiu, pocięłam pierwszą sadzonkę matecznikową i zagęściłam matecznik. Mam nadzieję, że w tym sezonie ładnie się rozrosną i stworzą busz w doniczce. Ta hoja chętnie kwitnie - nawet na trzy węzłowych sadzonkach puszcza już pędziki z buławkami kwiatowymi.

Kwiaty pachną bardzo mocno i dusząco. Aromat to mieszanka zapachu goździków, lilii orientalnej, miodu i anyżu. Powtarza kwitnienie na tych, samych pędach.
Liście mają dołeczki, w kształcie serduszek z delikatnym splash'em srebrnym. Młode listeczki pięknie na bordowo się wybarwiają, dorosłe liście są ciemne zielone z bardzo ciemnym bordowo - brązowym obrzeżem.

H. lacunosa SV 403 ... jakże jest podobna do wszystkich hoi serduszkowych - kształtem liści i budową kwiatów. Ale, przynajmniej do tej pory, jest zakwalifikowana do h. lacunos. Liście ma drobne w kształcie serduszek, bez splasha'a, z wyraźnymi dołeczkami charakterystycznymi dla tej odmiany. Rośnie w średnim tempie.

Kwitnie pięknie - drobnymi kwiatami. Są one mniejsze od kwiatów h. lacunosy Royal Flush przynajmniej o połowę. Jak na maleńkie kwiaty - to bardzo mocno pachnie, dość dusząco.
I ta odmiana lacunosy jest mało popularna. A szkoda. Bo jest piękna i dość kompaktowa, lubi się sama rozgałęziać.

Obrazek

Na poniższym zdjęciu porównanie hoi... w poprzek zdjęcia - położona jest gałązka h. krohniany Diamond Ice - pozostałe gałązki na drugim i trzecim planie należą do h. lacunosa SV 403

Obrazek

I może jeszcze odmłodzone, nasadzone latem dwie popularne h. lacunosy. Poprzedni matecznik był posadzony w podłożu organicznym. Tym razem testuję - keramzyt dla tych odmian.
H. lacunosa Snow Caps - chyba najpopularniejsza odmiana lacunos w kolekcjach. Ma podłużne w kształcie przypominającym romb liście, z dużą ilością pojedynczego splash'u. Jedna z najchętniej współpracujących hoi. Sama się rozkrzewia, bardzo szybko rośnie i bywa, że w trakcie ukorzeniania... potrafi zakwitnąć.

Kwiaty pachną typowo lacunosowo - slodko, dusząco - zapach konwalii wymieszany z goździkami, anyżem i miodem.

Jej koleżanka z doniczki - to h. lacunosa Snow Caps Select. Odmiana o... "białych" liściach. By się wybarwić całkowicie na "srebrno" potrzebuje świetnych warunków świetlnych, w innym przypadku... zielenieje. Rośnie dość szybko i równie szybko kwitnie puchatymi kwiatami.
To jest jedna z tych rekordowych hoi, która potrafi nawet 12 razy (liczyłam kiedyś ilość poprzednich rzędów z poprzednich kwitnień) zakwitnąć na tych samych pędach kwiatowych. Lubi wysoką wilgotność powietrza, u mnie najładniej przyrasta wiosną i jesienią.

Obrazek

Oprócz hoi lacunos mam też inne hoje. Do ulubionych, dorosłych hoi należą hoje obscury. Urosły sporo od tamtego roku. Dla porównania wstawiam zdjęcie z marca 2016 roku

Obrazek


Razem rosną: h. obscura "podstawowa", h. obscura drezneńska i h. obscura MT 24. Każda inna- wszystkie cudowne.
Najbardziej mi się podobają ich jasnozielone liście, jakby były "zrobione" z delikatnego atłasu.

Mam nadzieję n ich pierwsze kwitnienia w tym sezonie

I zdjęcie dzisiejsze... ta sama doniczka, ta sama drabinka... tylko hoje jakby... nie te same :shock: :lol: Moje olbrzymki

Obrazek

Poniższe dwie hoje również należą do tych najbardziej ukochanych. Każda z nich zachwyca mnie swoimi listkami. Rosną razem: h. loheri - liście się przebarwiają na bordowo, a raczej ich obrzeże.

Jej koleżanką jest h. Rosita 1 - liście w ciemnej zieleni i bordowe obrzeże przyciąga uwagę. Na dodatek liście są pokryte jakbym "mchem", są szorstkie w dotyku.

Niedawno dostałam od Iwek - w prezencie kilka drabinek robionych ręcznie. Dziękuję ;:167 Dwie już wykorzystane...

Obrazek

H. carnosa variegata ma zielone liście z białym brzegiem. I właśnie te liście dwukolorowe przyciągają uwagę

Obrazek

Obrazek

Patrząc na spis moich hoi i...mam dwie grupy hoi:
- te przebarwiające się
- oraz te z liśćmi o wyraźnym splash'u.
Są też inne, ciekawe wyjątki.

I znowu w keramzycie - rosnące razem h. wayetii i h. wibergiae.

Ta druga hoja jest wyjątkowa. Rzadko spotykana w kolekcjach - ma piękne srebrne liście. Wygląda jakby była "wielkim" klonem hoi Snow Caps Select. Z tą różnicą, że srebrny splash w słońcu - przebarwia się na różowo

Obrazek

Obrazek

Młodziaków hojowych u mnie jest sporo, większość już podjęła wzrost. Pokażę kilka z nich - h. SP. EPC 194

Obrazek

H. SP. black leaves EPC 301

Obrazek

H. UT 002

Obrazek

Oraz trzy maluchy hojowe: h. bhutanica, h. acuta i trzecia (niewidoczna na zdjęciu) - h. acuta variegata

Obrazek

I...noworoczne kwitnienie h. lacunosa Royal Flush

Obrazek

Inne, bieżące kwitnienia - sinningia Party Dress

Obrazek

Fiołki w pąkach:

Obrazek

I...największy sukces roku 2016 - pierwsze kwitnienie storczyka ( po kilku latach przerwy z ich uprawą - wróciłam do nich wiosną 2016 roku); oto masdevallia hirtzii x strobelii - zdjęcie z 20 grudnia 2016 - teraz jest więcej kwiatów otworzone.

Masdevallie należą do chłodolubów i nie uda się ich "zmusić" do kwitnienia w ciepłych mieszkaniach. Moje masdevallie trzymam przez cały rok na działce w budynku. Tym bardziej cieszy kwitnienie jej przedstawiciela

Obrazek

Obrazek

Odwiedzę Wasze wątki w najbliższym czasie.

miłego oglądania ;:3
parapetowce
Tylko marzenia serca się spełniają.
Awatar użytkownika
jola1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4630
Od: 4 kwie 2008, o 08:15
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lublin/okolice

Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII

Post »

Justynko niezmiennie podziwiam Twoją pasję do hoi no i wiedzę na ich temat masz ogromną.
Będę w Gorlicach pod koniec stycznia, liczę na spotkanie przy herbatce jaśminowej. :)
Awatar użytkownika
Pelidea
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1590
Od: 21 cze 2013, o 08:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII

Post »

Obejrzałam poprzednią część wątku i tą obecną, aż nie wiadomo na czym oko zawiesić... Przepiękne kwiaty, wspaniałe zbiory. Hoje ogromnie mi się spodobały, ale i fiołki cudne. Pięknie.
Awatar użytkownika
barbra13
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5065
Od: 15 kwie 2015, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII

Post »

Ależ się napracowałaś ;:oj . Pięknie opisałaś swoje hoje, bo i zasługują na to. Śliczne rośliny i opiekunka pełna pasji i z dużą wiedzą ;:138 . No to kawałek książki już masz :) .
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moje doniczkowe, domowe, balkonowe, egzotyczne, tarasy. ZDJĘCIA.”