Różyczki u Ewki cz. II
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Witaj . Jesteś piękną kobietą a zdjęcie przy ceramice bardzo ładne . Nie nadążam za Twoją listą różaną . Oj nie mam żadnych róż z tych, które ostatnio pokazałaś . Twoje wyglądają bardzo ładnie i jak cudnie Ci kwitną . Róże w lutym to świetne lekarstwo na wytrzymanie tej przeciągającej się zimy . Pozdrawiam .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Witaj, Ewko!
Jestem z rewizytą już od dawna, obejrzałam sobie Twoje róże, ale do wpisu zawsze potrzebuję konkretnego pretekstu. U Ciebie tym pretekstem będzie Graham Thomas. Mam i bardzo lubię tę różę, ale Twoja chyba Grahamem nie jest. Jej żółty kolor jest zbyt ostry. Graham ma łagodniejszy odcień.
Dla porównania mój:
Gratuluję tak zgodnego funkcjonowania w rodzinie i jubileuszu. Miło się czyta o takiej harmonii.
Bardzo mi się podoba podejście do przedmiotów. Lubisz je, więc używasz codziennie. I tak powinno być. Po co komu pożółkłe obrusy leżące w szufladach i zakurzone "skorupy", do których sentyment dawno minął... .
Lubię Cię!
Serdecznie pozdrawiam - Jagi
PS. Zdjęcie Grahama Thomasa w każdej chwili usunę, jeśli będzie Ci przeszkadzało.
Jestem z rewizytą już od dawna, obejrzałam sobie Twoje róże, ale do wpisu zawsze potrzebuję konkretnego pretekstu. U Ciebie tym pretekstem będzie Graham Thomas. Mam i bardzo lubię tę różę, ale Twoja chyba Grahamem nie jest. Jej żółty kolor jest zbyt ostry. Graham ma łagodniejszy odcień.
Dla porównania mój:
Gratuluję tak zgodnego funkcjonowania w rodzinie i jubileuszu. Miło się czyta o takiej harmonii.
Bardzo mi się podoba podejście do przedmiotów. Lubisz je, więc używasz codziennie. I tak powinno być. Po co komu pożółkłe obrusy leżące w szufladach i zakurzone "skorupy", do których sentyment dawno minął... .
Lubię Cię!
Serdecznie pozdrawiam - Jagi
PS. Zdjęcie Grahama Thomasa w każdej chwili usunę, jeśli będzie Ci przeszkadzało.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Różyczki u Ewki cz. II
My mamy ten luksus, że psiaki możemy zawsze podrzucić moim rodzicom, czyli do ich "rodzinnego domu" Specjalnie często je tam zabieramy, żeby w razie czego można je zawieźć do miejsca, które dobrze znają. Oczywiście i tak tęsknią i często spoglądają w stronę z której przyjeżdżamy do rodziców, ale na pewno nie aż tak, gdyby wylądowały w obcym zupełnie miejscu.
Papageno trafiła na rabatę powstałą w lecie, z nowo nawiezioną ziemią, gdzie inne rośliny rosną jak szalone, jeśli tam się nie opamięta to pewnie się pożegnamy, bo miejsca za mało mam dla maruderów
Ładny staż małżeński I ładny prezent od męża Modelka z ciebie super
Jeśli chodzi o różane modelki to naprawdę trudno wybrać te najpiękniejsze. Do niedawna najbardziej lubiłam w głębokim odcieniu czerwieni, wręcz bordo, ale ostatnio mój gust się rozszerzył na wszystkie kolory
Papageno trafiła na rabatę powstałą w lecie, z nowo nawiezioną ziemią, gdzie inne rośliny rosną jak szalone, jeśli tam się nie opamięta to pewnie się pożegnamy, bo miejsca za mało mam dla maruderów
Ładny staż małżeński I ładny prezent od męża Modelka z ciebie super
Jeśli chodzi o różane modelki to naprawdę trudno wybrać te najpiękniejsze. Do niedawna najbardziej lubiłam w głębokim odcieniu czerwieni, wręcz bordo, ale ostatnio mój gust się rozszerzył na wszystkie kolory
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Ewuniu moja Barcarolle też była taka beznadzieja, lecz u brata to całkiem ładny krzew dlatego wzięłam sobie od niego patyczki .Jestem ciekawa czy coś z nich będzie .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7817
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Witaj, zajrzałam z rewizytą i padłam z wrażenia widząc tak bogatą kolekcję róż Przejrzałam cały wątek
Mnóstwo porad i cennych informacji można u ciebie wyczytać.
Z pewnością trafiła na listę chciejstw róża Rout66, cudna.
Poza tym wyróżnia się Clar z Ghitą w tle, piękna kompozycja, moje ulubione kolory.
pozdrawiam
Mnóstwo porad i cennych informacji można u ciebie wyczytać.
Z pewnością trafiła na listę chciejstw róża Rout66, cudna.
Poza tym wyróżnia się Clar z Ghitą w tle, piękna kompozycja, moje ulubione kolory.
pozdrawiam
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Ewuniu, wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy ślubu
Piękne prezenty dostałaś! i... bardzo elegancja Kobieta z Ciebie!
Piękne prezenty dostałaś! i... bardzo elegancja Kobieta z Ciebie!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2018
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Wow 29 lat!, pomyślałam sobie, a u mnie 24, też niczego sobie. Zazdroszczę nastawienia do siebie w lustrze, tak trzymać! Mnie przydałby się jakiś kurs robienia make- upu.
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Różyczki u Ewki cz. II
- inka52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2169
- Od: 5 lis 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Ewuniu - gratuluję stażu , i oby tak dalej
Ja również kolekcjonuję Bolesławiec już od 15 lat , jeżdzę co rok na Dni Bolesławca w sierpniu
i zawsze coś dokupuję , jest wtedy dużo stoisk z ceramiką , dużo wycieczek zagranicznych używam jej na codzień , myję w zmywarce , oraz używam ich do pieczenia w piekarniku,
W te dni jest również ze swoimi kwiatami Mariusz "Szczytnica",
Warto w te dni odwiedzać Bolesławiec , bo to piękne miasto
Ja również kolekcjonuję Bolesławiec już od 15 lat , jeżdzę co rok na Dni Bolesławca w sierpniu
i zawsze coś dokupuję , jest wtedy dużo stoisk z ceramiką , dużo wycieczek zagranicznych używam jej na codzień , myję w zmywarce , oraz używam ich do pieczenia w piekarniku,
W te dni jest również ze swoimi kwiatami Mariusz "Szczytnica",
Warto w te dni odwiedzać Bolesławiec , bo to piękne miasto
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Witaj Ewa. Imienniczko moja i mnie dopadła choroba zwana "różyczką". Kiedyś nie wyobrażałam sobie, ze w ogrodzie mogą być róże bo kolą, chorują, trzeba je kopczykować itp. Teraz nie wyobrażam sobie jak można ich nie mieć i wcale tej pracy nie jest aż tak dużo. Mogę stwierdzić, że mój ogród staje się różany. Ewuś Twoje róże rosną znakomicie, widać to na wspomnieniach. Fajnie, że do Ciebie trafiłam
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Ewuniu Piękne masz Grahamki Moje Grahamki są wyższe ode mnie, byłam w ogrodzie i jeden krzak ma czarne pędy, może
kopczyki im pomogą i nie przemarzną korzenie
kopczyki im pomogą i nie przemarzną korzenie
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Dorotko - liczyłam na Twoją odpowiedź i potwierdzenie mojego przypuszczenia. Liczę na to, że gdy się rozrośnie pokaże swą krasę i wtedy w 100% będziemy mieć pewność.
Ewka - miło mi słyszeć takie słowa , lekko się rumienię, bo rzeczywistość bywa inna ( szczególnie rano ). Myślę, że fajnie, że wiele z nas ma inne róże, dzięki temu możemy poznać ich więcej niż pomieszczą nasze ogrody.
Jaguś - nie ma mowy, żebym usunęła tak ładne zdjęcie. Mój aparat trochę przekłamuje kolory, własnie dlatego zbieram na inny. Porównując kolory, te moje są ostrzejsze. W realu chyba ta róża nie jest aż taką żarówą. Im dłużej porównuję budowę kwiatów, tym bardziej odnoszę wrażenie, że to jednak Graham. Ale ziarno niepewności rzucone przez Ciebie drąży i drąży. Będę więc czekała na lato i jeszcze raz porównam. Uśmiałam się z pożółkłych obrusów, bo i ja takie kiedyś miałam. Kiedy jednak patrzę na obrusy mojej mamy i na jej nieskazitelne zastawy ( mowa o rzeczach, które dostała 60 lat temu na ślub, a korzystamy z nich tylko podczas ważnych uroczystości), to łza się w oku kręci.
Małgosiu - gdybym miała wskazać u siebie najpiękniejszą różę, nie umiałabym tego zrobić. Tak jak Ty nie mam większych preferencji odnośnie koloru. Mój psiak chyba też nie, bo podlewa je wszystkie Może dlatego niektóre słabiej rosną, choć na pewno nie jest to jedyny powód. Do ich usunięcia zabieram się, ale bardzo, bardzo powoli. Tak jak dziewczyny piszą, że ratują kwiaty z marketów, które często są ususzone, tak ja do końca ratuję moje pięknisie.
Jadziu - dziś patrzyłam na Barcrolle, ma 3 duże odnogi, od których wyrastają znacznie już mniejsze kolejne. Czy u brata ona też jest taką wąziutka? Czy też tych dolnych pędów ma więcej.
Basiu- miód na moje serce słyszeć takie słowa. Od 3 tygodni jestem na diecie, żeby zmieścić się w suknię na ślub syna, może zdążę
Anido - za rok będziecie mieli piękny jubileusz! Warto już dziś mysleć o niesodziance, którą sobie wzajemnie sprawicie. Ja bardzo lubię ten czas, gdy szykujemy sobie takie niespodzianki . Kurs makijażu przede wszystkim pobierałam z Youtube od Maxineczki . Potem w dobrych drogeriach poddałam się makijażowi, kiedyś nawet udało mi się trafić do Dauglasa na kurs kosmetykami z najwyższej półki. Wydaje mi się, że warto zainwestować w kosmetyki, nie muszą być wcale najdroższe, ale powinny być odpowiednio dobrane. Nie wyobrażam sobie, by w domu być nieuczesana, w poranniku czy dresie. Może to sukces na udany związek, że dbam o siebie i chcę ciągle podobać się mężowi. Nie wolno odpuścić!
Tolinko - kolor zdjęcia wyjaśniłam przy Jadzi, problem tkiw w tym, że im więcej porównuję, tym bardziej upewniam się, że to jednak Grahamka. Na pewno jednak zaleję Was zdjęciami prośbami o ostateczną identyfikację tej róży latem. Powiem szczerze, że chciałabym mieć rację, bo zawsze chciałam Grahamka. Nie zakupiłam go jednak ani jesienią ani wiosną, bo liczę, że to on A za życzenia bardzo dziękuję.
Teresko - jak miło, że mogłam tu spotkać osobę o tak pokrewnych upodobaniach: ogród, róże ... to może jeszcze książki? Ja swoją kolekcję zaczęłam zbierać kilka lat temu, ale rozrosła się tak szybko jak róze na ogrodzie! Nie mam ciągle ich garnków poza piękną brytfanną, która gdy jest postawiona na stół wzbudza zachwyt, a mięsko z niej smakuje wyśmienicie. Na dni Bolesławca nigdy nie jeżdżę, bo zazwyczaj są one w czasie moich wakacji. Bywa na nich moja szwagierka, więc wiem coś niecoś na ten temat. Natomiast niczego nie wiem o kwiatach Mariusza " Szczytnicy. Mogłabyś mnie wprowadzić w temat? To jego malunek?
Ewko - cieszę się, że do mnie trafiłaś, miłych gości nigdy za wiele, a jeśli są oni znawcami ogrodów jak Ty, to tylko się cieszę. Po wczorajszym wpisie u Ciebie poszłam dziś sprawdzić, jak się czuje Olympic Palas. Niestety - tylko jeden pęd jest zielony. Drugi, taki który był rozkrzewiony jest czarniusienki, on i wszystkie wychodzące od niego. Trzeciej Olympic nie kupię, mimo że i kolor mi odpowiada , a i sam krzew potrafi być ładny. Ona mnie chyba zwyczajnie nie lubi
Wandziu - Trzymaj kciuki , żeby ta rózyczka okazała się jednak Grahamkiem. W pierwszym roku wystrzeliła, nie jest jeszcze wyższa ode mnie, ale widać, że będzie wysoka. Jak ja lubię własnie wysokie róże! Męża też mam wysokiego! I też go lubię!
Ewka - miło mi słyszeć takie słowa , lekko się rumienię, bo rzeczywistość bywa inna ( szczególnie rano ). Myślę, że fajnie, że wiele z nas ma inne róże, dzięki temu możemy poznać ich więcej niż pomieszczą nasze ogrody.
Jaguś - nie ma mowy, żebym usunęła tak ładne zdjęcie. Mój aparat trochę przekłamuje kolory, własnie dlatego zbieram na inny. Porównując kolory, te moje są ostrzejsze. W realu chyba ta róża nie jest aż taką żarówą. Im dłużej porównuję budowę kwiatów, tym bardziej odnoszę wrażenie, że to jednak Graham. Ale ziarno niepewności rzucone przez Ciebie drąży i drąży. Będę więc czekała na lato i jeszcze raz porównam. Uśmiałam się z pożółkłych obrusów, bo i ja takie kiedyś miałam. Kiedy jednak patrzę na obrusy mojej mamy i na jej nieskazitelne zastawy ( mowa o rzeczach, które dostała 60 lat temu na ślub, a korzystamy z nich tylko podczas ważnych uroczystości), to łza się w oku kręci.
Małgosiu - gdybym miała wskazać u siebie najpiękniejszą różę, nie umiałabym tego zrobić. Tak jak Ty nie mam większych preferencji odnośnie koloru. Mój psiak chyba też nie, bo podlewa je wszystkie Może dlatego niektóre słabiej rosną, choć na pewno nie jest to jedyny powód. Do ich usunięcia zabieram się, ale bardzo, bardzo powoli. Tak jak dziewczyny piszą, że ratują kwiaty z marketów, które często są ususzone, tak ja do końca ratuję moje pięknisie.
Jadziu - dziś patrzyłam na Barcrolle, ma 3 duże odnogi, od których wyrastają znacznie już mniejsze kolejne. Czy u brata ona też jest taką wąziutka? Czy też tych dolnych pędów ma więcej.
Basiu- miód na moje serce słyszeć takie słowa. Od 3 tygodni jestem na diecie, żeby zmieścić się w suknię na ślub syna, może zdążę
Anido - za rok będziecie mieli piękny jubileusz! Warto już dziś mysleć o niesodziance, którą sobie wzajemnie sprawicie. Ja bardzo lubię ten czas, gdy szykujemy sobie takie niespodzianki . Kurs makijażu przede wszystkim pobierałam z Youtube od Maxineczki . Potem w dobrych drogeriach poddałam się makijażowi, kiedyś nawet udało mi się trafić do Dauglasa na kurs kosmetykami z najwyższej półki. Wydaje mi się, że warto zainwestować w kosmetyki, nie muszą być wcale najdroższe, ale powinny być odpowiednio dobrane. Nie wyobrażam sobie, by w domu być nieuczesana, w poranniku czy dresie. Może to sukces na udany związek, że dbam o siebie i chcę ciągle podobać się mężowi. Nie wolno odpuścić!
Tolinko - kolor zdjęcia wyjaśniłam przy Jadzi, problem tkiw w tym, że im więcej porównuję, tym bardziej upewniam się, że to jednak Grahamka. Na pewno jednak zaleję Was zdjęciami prośbami o ostateczną identyfikację tej róży latem. Powiem szczerze, że chciałabym mieć rację, bo zawsze chciałam Grahamka. Nie zakupiłam go jednak ani jesienią ani wiosną, bo liczę, że to on A za życzenia bardzo dziękuję.
Teresko - jak miło, że mogłam tu spotkać osobę o tak pokrewnych upodobaniach: ogród, róże ... to może jeszcze książki? Ja swoją kolekcję zaczęłam zbierać kilka lat temu, ale rozrosła się tak szybko jak róze na ogrodzie! Nie mam ciągle ich garnków poza piękną brytfanną, która gdy jest postawiona na stół wzbudza zachwyt, a mięsko z niej smakuje wyśmienicie. Na dni Bolesławca nigdy nie jeżdżę, bo zazwyczaj są one w czasie moich wakacji. Bywa na nich moja szwagierka, więc wiem coś niecoś na ten temat. Natomiast niczego nie wiem o kwiatach Mariusza " Szczytnicy. Mogłabyś mnie wprowadzić w temat? To jego malunek?
Ewko - cieszę się, że do mnie trafiłaś, miłych gości nigdy za wiele, a jeśli są oni znawcami ogrodów jak Ty, to tylko się cieszę. Po wczorajszym wpisie u Ciebie poszłam dziś sprawdzić, jak się czuje Olympic Palas. Niestety - tylko jeden pęd jest zielony. Drugi, taki który był rozkrzewiony jest czarniusienki, on i wszystkie wychodzące od niego. Trzeciej Olympic nie kupię, mimo że i kolor mi odpowiada , a i sam krzew potrafi być ładny. Ona mnie chyba zwyczajnie nie lubi
Wandziu - Trzymaj kciuki , żeby ta rózyczka okazała się jednak Grahamkiem. W pierwszym roku wystrzeliła, nie jest jeszcze wyższa ode mnie, ale widać, że będzie wysoka. Jak ja lubię własnie wysokie róże! Męża też mam wysokiego! I też go lubię!
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Dauble Delight 2012-2016
To jest róża ( a właściwie róże, bo rosną obok siebie 4), która była kupiona w Rosarium, kiedy zaczynałam przygodę z tymi kwiatami. Nawet przez moment nie żałowałam swojego wyboru. Zapach , barwa i kształt kwiatów powodują, że należy do grona faworytek. Cenię ją za to, że każdy kwiat potrafi być inny, czasem z większą ilością bieli a czasem czerwieni. I choć nie przepadam za różami dwukolorowymi, tu dwa kolory traktuję jako zaletę. Jest silną różą, mało się przewiesza, zazwyczaj trzyma wysoko główki podparte na sztywnych pędach. W przeciwieństwie do Nostalgii potrafi się rozłożyć, dzięki czemu wydaje się być większa, dopełnieniem jest oczywiście ilość. Zupełnie więc nie wiem, dlaczego nie mam zdjęć ich wszystkich razem. Powodem może być to, że trochę zasłania ją Bonica a trochę Candeight. Jako jedna z nielicznych łapie mączniaka, na szczęście chorobę udaje mi się zastopować, obrywam liście z białym nalotem , a DD jakby mi się chciała odwdzięczyć, kwitnie bardzo obficie. To jedna z róż, które zdobią ogród najdłużej, w listopadzie jeszcze pokazywała pojedyncze kwiaty. Dobrze utrzymuje się też w wazonie, ale prawdę mówiąc trafia tam rzadko, bo zwyczajnie na świecie nie mam sumienia jej ścinać. Z osobami zwiedzającymi mój ogródek zawsze przystaję własnie obok niej, to najlepszy dowód na to, że jest piękna. Drugim dowodem jest to, że zdjęcia z pierwszych dwóch lat są samych główek.
To jest róża ( a właściwie róże, bo rosną obok siebie 4), która była kupiona w Rosarium, kiedy zaczynałam przygodę z tymi kwiatami. Nawet przez moment nie żałowałam swojego wyboru. Zapach , barwa i kształt kwiatów powodują, że należy do grona faworytek. Cenię ją za to, że każdy kwiat potrafi być inny, czasem z większą ilością bieli a czasem czerwieni. I choć nie przepadam za różami dwukolorowymi, tu dwa kolory traktuję jako zaletę. Jest silną różą, mało się przewiesza, zazwyczaj trzyma wysoko główki podparte na sztywnych pędach. W przeciwieństwie do Nostalgii potrafi się rozłożyć, dzięki czemu wydaje się być większa, dopełnieniem jest oczywiście ilość. Zupełnie więc nie wiem, dlaczego nie mam zdjęć ich wszystkich razem. Powodem może być to, że trochę zasłania ją Bonica a trochę Candeight. Jako jedna z nielicznych łapie mączniaka, na szczęście chorobę udaje mi się zastopować, obrywam liście z białym nalotem , a DD jakby mi się chciała odwdzięczyć, kwitnie bardzo obficie. To jedna z róż, które zdobią ogród najdłużej, w listopadzie jeszcze pokazywała pojedyncze kwiaty. Dobrze utrzymuje się też w wazonie, ale prawdę mówiąc trafia tam rzadko, bo zwyczajnie na świecie nie mam sumienia jej ścinać. Z osobami zwiedzającymi mój ogródek zawsze przystaję własnie obok niej, to najlepszy dowód na to, że jest piękna. Drugim dowodem jest to, że zdjęcia z pierwszych dwóch lat są samych główek.