Storczyki- improwizacja.... Fleur 78
Na początku "na czuja". A potem "z wyczuciem" .Fleur 78 pisze: Jak mam to robić?
To wszystko zależy jak zawsze od warunków panujących:
-na zewnątrz (pora roku, ilość światła, wietrzenie),
-w pokoju (wilgotność powietrza, temperatura)
-w doniczce (rodzaj podłoża)
Sposoby oczywiście trzeba sobie wypracować samemu w zależności od ww. warunków i rodzaju storczyka. (To mniej więcej SuperJovanka powtarza jak mantrę , a ja powtarzam po Niej, bo też jestem początkująca ).
Ja świeżo kupionych nie podlewam nigdy od razu, po kilku dniach zaczynam podlewać przelewowo a następnym razem zanurzam.
Moje Dendrobia np, siedzą w dosyć drobnym i zbitym podłożu, więc u nich z podlewaniem b. ostrożnie - rzadko (jedno już udało mi się zalać ) tym bardziej, że one przesuszanie wytrzymują a nawet tego potrzebują.
Phalenopsisy, Paphiopedilum i Encyclia mają substrat gruby i bardzo luźny, schnie szybko - więc z czystym sumieniem je zanurzam (mieszkają nad kaloryferami więc w miarę czesto).
Miltoniopsis i Oncidium - podłoża mają takie jakby pośrednie - troche grubego, trochę drobnego- dodatkowo delikatnie je przelewam pomiędzy zanurzeniami (mieszkają w łazience - więc raczej rzadko, bo wilgoć mają sporą w powietrzu).
Czy to moim Miśkom wyjdzie na dobre - to się pewnie okaże za czas jakiś .
Pozdrawiam,
Mysza
'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
- Fleur 78
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2209
- Od: 17 lip 2007, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Yvelines, Francja
Mysiu, bardzo Ci dziękuję!
Te "stare", które właśnie przesadziłam, przesadziłam do podłoża dla orchidei (jest wcześniej na zdjęciu), które składa się z małych kawałeczków kory i nie widzę tam nic, co chłonęłoby wodę... podlewając, miałam wrażenie, że wszystko przecieka tylko szczelinami i zupełnie nie nawilża podłoża. W dodatku zauważyłam, że jeden z nich, ten z najdłuższymi listkami,, ma te podłużne bulwki u nasady liści całe pomarszczone, a wyczytałam gdzieś, że oznacza to przesuszenie... tak więc dzisiaj zdecydowałam się je zanurzyć. Te nowe, mają podłoże z takimi jakby "kłaczkami", które zatrzymują wilgoć, tak więc będę je tylko podlewać normalnie. A co z tego wyniknie, zobaczymy...
Te "stare", które właśnie przesadziłam, przesadziłam do podłoża dla orchidei (jest wcześniej na zdjęciu), które składa się z małych kawałeczków kory i nie widzę tam nic, co chłonęłoby wodę... podlewając, miałam wrażenie, że wszystko przecieka tylko szczelinami i zupełnie nie nawilża podłoża. W dodatku zauważyłam, że jeden z nich, ten z najdłuższymi listkami,, ma te podłużne bulwki u nasady liści całe pomarszczone, a wyczytałam gdzieś, że oznacza to przesuszenie... tak więc dzisiaj zdecydowałam się je zanurzyć. Te nowe, mają podłoże z takimi jakby "kłaczkami", które zatrzymują wilgoć, tak więc będę je tylko podlewać normalnie. A co z tego wyniknie, zobaczymy...
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Witaj , Alu ! Widzę , że i Ciebie dopadła choroba storczykowa Ale na nią to nawet pochorować przyjemnie, zwłaszcza, gdy jakiś storczyk wytrzyma nasze nieudolne zabiegi i ...ponownie zakwitnie - to dopiero radość !!!Piękne są kwiaty na ostatnich zdjęciach, które zamieściłaś - wydaje mi się , że mam tego samego ciemno- brązowo- bordowego storczyka ! Kwitł mi niezwykle długo , czego i Tobie życzę .
- Fleur 78
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2209
- Od: 17 lip 2007, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Yvelines, Francja
Karuniu, bardzo dziękuję za miłe słowa! Miałam trudności ze znalezieniem Twojego storczykowego wątku, ale to dlatego, że gapa jestem i z uporem maniaka szukałam tylko na pierwszej stronie... Duuuuzo się muszę jeszcze o storczykach nauczyć, żeby dorównać nawet tym najmniej wiedzącym z Was... ale liczę na to, że powoli wszystko przyjdzie... Już samo zwiedzanie waszych wątków pozwoliło mi dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy.
- gucia
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2740
- Od: 27 wrz 2007, o 18:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Alutka, wirus, wirusem, ale odezwij się do nas!
Ja się jakoś pozbierałam do kupy i wróciłam, a Ciebie nadal nie słychać!
Ja się jakoś pozbierałam do kupy i wróciłam, a Ciebie nadal nie słychać!
Pozdrawiam serdecznie, Bożena
Moje wątki
Moje wątki
- Fleur 78
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2209
- Od: 17 lip 2007, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Yvelines, Francja
Lucynko, zasadziłam 16 nasionek. Jednak na opakowaniu było napisane, że na wzejście trzeba czekać od 1 miesiąca do 9 miesięcy, więc może jeszcze coś wykiełkuje... ? (chociaż wątpię, bo te 4 wzeszły prawie równocześnie.... )
A kupiłam je normalnie w sklepie. Fakt, że zrobiłam wszystko, dokładnie "według przepisu" i zaleceń Jovanki: zapewniłam nasionkom zalecaną temperaturę itp. ale z pewnością jakość nasionek nie jest bez znaczenia. Teraz tylko boje się, czy uda mi się utrzymać roślinki przy życiu, szczególnie, że wkrótce trzeba je będzie rozsadzić... no cóż, zobaczymy co z tego wyniknie... Nie zakwitną pewnie szybko ( o ile w ogóle zakwitną... ), ale jeśli chociaż jeden przeżyje i zakwitnie , będę pewnie z niego bardzo dumna! ;:26
A czy Ty sadziłaś już kiedyś "nietoperza"?
Mnie zeszłego lata nie wzeszła mina. A właściwie wzeszło jedno nasionko, ale potem "zdechło". Ale może to była moja wina... bo niezbyt często podlewałam...
A kupiłam je normalnie w sklepie. Fakt, że zrobiłam wszystko, dokładnie "według przepisu" i zaleceń Jovanki: zapewniłam nasionkom zalecaną temperaturę itp. ale z pewnością jakość nasionek nie jest bez znaczenia. Teraz tylko boje się, czy uda mi się utrzymać roślinki przy życiu, szczególnie, że wkrótce trzeba je będzie rozsadzić... no cóż, zobaczymy co z tego wyniknie... Nie zakwitną pewnie szybko ( o ile w ogóle zakwitną... ), ale jeśli chociaż jeden przeżyje i zakwitnie , będę pewnie z niego bardzo dumna! ;:26
A czy Ty sadziłaś już kiedyś "nietoperza"?
Mnie zeszłego lata nie wzeszła mina. A właściwie wzeszło jedno nasionko, ale potem "zdechło". Ale może to była moja wina... bo niezbyt często podlewałam...
- gucia
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2740
- Od: 27 wrz 2007, o 18:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Alutka, a co nowego u storczyków? Udało się coś uratować?
Trzymam kciuki za ' nietoperza', jestem pod wrażeniem, masz rękę do kwiatów!
Trzymam kciuki za ' nietoperza', jestem pod wrażeniem, masz rękę do kwiatów!
Pozdrawiam serdecznie, Bożena
Moje wątki
Moje wątki