Petunia i dylematy z uprawą,dyskusje
Re: Żółknące petunie
Jeżeli to naprawde jest mączlik, to możliwe, że nie widać ani jednego owada?
Re: Żółknące petunie
To nie jest mączlik (szkodnik), tylko mączniak - choroba grzybowa.
Chore Petunie
Mam problem z petuniami,w zeszlym roku bylo to samo,w niedlugim czasie od posadzenia w koszykach zaczynaja chorowac,robia sie dziwne plamy na lisciach i kwiatach,usychaja lodygi,kwiatow jest malo,niektore kwiaty "slimacza sie" sa takie zgnile slimaczace,nie wiem co sie dzieje,podlewam,uzywam odzywek i wszystko na nic,ktos wie co to za choroba?
Re: Chore Petunie
Trudno określić bez zdjęć, ale zapewne to jakaś choroba grzybowa, nic nie zrobisz trzeba wyrzucić.
Petunie i surfinie są bardzo na nie podatne, szczególnie w wilgotne lata jak w tym roku.Trzeba unikać na przyszłość stanowisk narażonych na zamakanie, choć wtedy z kolei atakują wszelkiej maści szkodniki z mszycą na czele.Jedne odmiany są bardziej odporne inne mniej i wydaje mi się, że producenci niezbyt się tym przejmują, produkując sporo rozsady odmian mniej odpornych np. na mączniaka.Nie wiem czy to prawda, ale czytałam gdzieś, że wyhodowano bardziej odporne, tyle, że materiał szkółkarski jest droższy i może trudniej byłoby je sprzedać niewtajemniczonemu klientowi, który kieruje się głównie ceną sadzonki.
U mnie wszystkie surfinie posadzone w maju już są niestety na kompoście, pomimo oprysków nawet prewencyjnych złapały mączniaka.Może zbieg okoliczności, ale pierwsze( na początku lipca) niestety poddały się te zakupione w markecie. Sąsiadka do tej pory ma ładne, ale wiem, że poprosiła o zakup znajomego, który kupuje hurtowo, obsadza restaurację i kupuje jakieś licencjonowane.Coś w tym jest, bo widzę, że w tej restauracji co roku są piękne do jesieni.
Udało mi się kupić na targowisku w zeszłym tygodniu świeże już posadzone w donicy, by cieszyły oko te ok.półtora miesiąca, bo nie mam zbytniej ochoty jeszcze na chryzantemy na tarasie.Choć te odmiany chryzantem o pojedynczych płatkach(np. bordowe z białym brzeżkiem) bardzo lubię latem.Jedynie pełnokwiatowe rezerwuję dopiero na jesień.
Petunie i surfinie są bardzo na nie podatne, szczególnie w wilgotne lata jak w tym roku.Trzeba unikać na przyszłość stanowisk narażonych na zamakanie, choć wtedy z kolei atakują wszelkiej maści szkodniki z mszycą na czele.Jedne odmiany są bardziej odporne inne mniej i wydaje mi się, że producenci niezbyt się tym przejmują, produkując sporo rozsady odmian mniej odpornych np. na mączniaka.Nie wiem czy to prawda, ale czytałam gdzieś, że wyhodowano bardziej odporne, tyle, że materiał szkółkarski jest droższy i może trudniej byłoby je sprzedać niewtajemniczonemu klientowi, który kieruje się głównie ceną sadzonki.
U mnie wszystkie surfinie posadzone w maju już są niestety na kompoście, pomimo oprysków nawet prewencyjnych złapały mączniaka.Może zbieg okoliczności, ale pierwsze( na początku lipca) niestety poddały się te zakupione w markecie. Sąsiadka do tej pory ma ładne, ale wiem, że poprosiła o zakup znajomego, który kupuje hurtowo, obsadza restaurację i kupuje jakieś licencjonowane.Coś w tym jest, bo widzę, że w tej restauracji co roku są piękne do jesieni.
Udało mi się kupić na targowisku w zeszłym tygodniu świeże już posadzone w donicy, by cieszyły oko te ok.półtora miesiąca, bo nie mam zbytniej ochoty jeszcze na chryzantemy na tarasie.Choć te odmiany chryzantem o pojedynczych płatkach(np. bordowe z białym brzeżkiem) bardzo lubię latem.Jedynie pełnokwiatowe rezerwuję dopiero na jesień.
Re: Chore Petunie
Dzieluje za odp,chcialam dodac fotki ale noestety nie wiem jak,jeden rok mialam tylko piekne petynie do samej jesieni a od 2 lat niestety lapia jakas chorobe,kupuje zawsze w ogrodnictwie,szkoda kasy i mojej pracy przy nich jak za chwile wygladaja jak wygladaja
Re: Chore Petunie
Selli, a nie wiesz gdzie się kupuje takie licencjonowane sadzonki. Jest jakiś sklep wysyłkowy. U nas też jest restauracja gdzie co roku są piękne rozrośnięte surfinie, a w sprzedaży nigdzie takich nie widziałam. Ja od lat zaopatruję się na targu i z roku na rok jest coraz gorzej. Wcześniej wybór odmian był duży, różne kolory, sadzonki pięknie się rozrastały i zwisały poniżej balkonu. W ubiegłym roku wybór był już bardzo mały i wszystkie trafiły mi się jakieś krzaczaste, a nie zwisające mimo, że kupowałam różne kolory. W tym roku to już jest całkowita porażka. Kupiłam różowe, zwisać nie chcą, rosną kiepsko, takie chabaziowate i w dodatku mają bardzo kruche i delikatne gałązki. Wyglądają jakby były siane z jakichś wyrodzonych nasion. Inne kolory wyglądają trochę lepiej, ale zwisać nie chcą i już. Million bells też trafiły mi się kiepskawe. Dwa egzemplarze są piękne rozrośnięte, a pozostałe całkowita porażka. Od początku sezonu już trzy rośliny mi wyleciały, musiałam zdjąć całkiem jedną skrzynkę bo dwie rośliny uschły z dnia na dzień. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło na taką skalę. Były pojedyncze wypady, ale pozostałe były tak rozrośnięte, że zasłaniały ewentualne ubytki. Zawsze kwitły pięknie do przymrozków. Z surfiniami najgorzej jest jak są duże upały i zimne noce. Wtedy w dzień się pieką, a w nocy dostają szoku i zaraz padają. Nie wiem już gdzie szukać sadzonek bo o marketowych to nawet szkoda rozmawiać.
Re: Chore Petunie
Poczytaj tu na str.51 co pisze Manek http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... a#p5302827
Re: Chore Petunie
Dzięki selli. Szkoda, że nie mają żadnego punktu sprzedaży w pobliżu mnie. Nie bardzo mi się uśmiecha jazda 100 km po sadzonki .
Re: Petunia i dylematy z sadzeniem,dyskusje
Aga a czy nie masz gdzieś w pobliżu siebie giełdy kwiatowej lub szklarni i gdzie produkują kwiaty balkonowe ? Może warto poszukać, ja po swoje surfinie jeżdżę 60 km w jedną stronę ale warto ;) , można też kupić przez internet wysyłkowa ale drożej wychodzi i nie wiadomo w jakim stanie dojadą sadzonki.
Re: Petunia i dylematy z sadzeniem,dyskusje
No właśnie nie mam. Tylko ten targ, ewentualnie market Bricomar.... Przez lata byłam zadowolona z sadzonek z targu, a teraz wytwórcy tną najwyraźniej koszty. A że jak sadzonki małe to nie da się odróżnić to wciskają badziewie. U nas większość ludzi ma na balkonach pelargonie bo łatwiejsze w uprawie i nie trzeba skubać. Ja wolałam surfinie bo mimo, że wymagają więcej pracy to przynajmniej balkon się wyróżniał w okolicy.
Re: Petunia i dylematy z sadzeniem,dyskusje
To już gorzej, ja jak kupowałem na targu to też totalna porażka, a kocham surfinie i tylko je mam na balkonie. U mojego ogrodnika jak jadę zostawić skrzynki do obsadzenia w styczniu lutym to wybieram sobie z katalogu plantpol, volomary czy syngenty co mi się podoba i zawsze też doradzą czego lepiej nie brać. Nie powiem bo sadzonki może jakoś super tanie nie są, ale jakość najwyższa zawsze.
Jestem bardzo zadowolony i też surfinie trzymają mi się do mrozów w super stanie, nie chorują na mączniaka jak u innych, czasem się mszyca pojawi i rosną piękne kaskady, rok temu do polowy listopada większość kwitła dopiero jak było minus 5 stopni to padły.
Jestem bardzo zadowolony i też surfinie trzymają mi się do mrozów w super stanie, nie chorują na mączniaka jak u innych, czasem się mszyca pojawi i rosną piękne kaskady, rok temu do polowy listopada większość kwitła dopiero jak było minus 5 stopni to padły.
Re: Petunia i dylematy z sadzeniem,dyskusje
U mnie jeszcze trzy lata temu też były piękne kaskady kwitnące do mrozów, a potem już nie udało mi się kupić dobrych sadzonek. Manek, a gdzie znajduje się gospodarstwo w którym kupujesz sadzonki?
Re: Petunia i dylematy z sadzeniem,dyskusje
To u mnie odwrotnie , gdy kupowałem na targu chorowały, rosły różnie jedne były długie inne krótkie gdzie wszystkie miały być długie i szybko kończyły żywot pod koniec sierpnia juz musiałem wymieniać na wrzosy, a tak wszystko kwitnie nic nie muszę wymieniać .
Ja kupuję rośliny balkonowe blisko Krakowa
Targi omijam szerokim łukiem ;) .
Słyszałem też od znajomego taką wersję ze surfinie jak i inne rośliny sporo ogrodników zimuje w szklarni i robi sadzonki na wiosnę i my własnieie te sadzonki kupujemy na targach jako małe są ładne ale w miarę wzrostu po przesadzanie rosną juz ze tak powiem dziko , chorują, a te które są sprowadzane rosną pięknie tylko ze ich koszt jest większy, tyle że efekt jest naprawdę.U tego ogrodnika sporo hoteli i restauracji tez zamawia kompozycje i tez widziałem ze mają piękne kaskady kwiatów
Ja kupuję rośliny balkonowe blisko Krakowa
Targi omijam szerokim łukiem ;) .
Słyszałem też od znajomego taką wersję ze surfinie jak i inne rośliny sporo ogrodników zimuje w szklarni i robi sadzonki na wiosnę i my własnieie te sadzonki kupujemy na targach jako małe są ładne ale w miarę wzrostu po przesadzanie rosną juz ze tak powiem dziko , chorują, a te które są sprowadzane rosną pięknie tylko ze ich koszt jest większy, tyle że efekt jest naprawdę.U tego ogrodnika sporo hoteli i restauracji tez zamawia kompozycje i tez widziałem ze mają piękne kaskady kwiatów