Cymbidium - uprawa

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
andpia
200p
200p
Posty: 492
Od: 10 paź 2017, o 12:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Cymbidium - uprawa

Post »

No Marta nie wymagaj ode mnie, abym ganiał co godzinę do ogrodu i podziwiał tam kwitnący okaz. A wieczorem z latarką...? ;:306
Porównując czas kwitnienia w flakonie to miesiąc a na 'pniu' dwa tygodnie dłużej, więc daruję sobie te dwa tygodnie mając w nagrodę go cały czas przed oczami. :D

A tak poważnie to obawiałem się go przenosić do domu na czas kwitnienia, nie będąc pewien jego reakcji na przenosiny, zwłaszcza że pierwszy raz są na dworze.
Gwoli wyjaśnienia powyższego, uwaga zapiąć pasy będzie mały wykład (ja się męczyłem pół dnia (fakt-parę lat temu) żeby strawić autentycznie naukowy wykład na ten temat. A to co zrozumiałem pokrótce przedstawię:
Są gatunki roślin podatne na bodźce zewnętrze takie jak światło, czy temperatura, naukowo to się nazywa tropizm , roślina wygina się do światła, albo ucieka w odwrotną stronę , bo bodziec temperaturowy jest silniejszy, ale są też gatunki reagujące na te bodźce uruchomieniem autonomicznych bodźców blokujących reakcje ruchowe. Taka prawie autoagresja.
Skutkiem czego w przypadku Cymbidium, jest zatrzymanie wzrostu pędu odrzucanie już zaawansowanych pąków w końcu klapa po całości.
Jak ścinam do wody pęd rozwija się do ostatniego pączka i nie ma żadnego problemu. Tak na chłopski rozum nie ma sygnału blokowana tropizmu z mózgu, bo mózg został w doniczce... ;:306
Z obserwacji paru lat wynika, że bezpieczniej jest ściąć pęd do wody niż liczyć na to że kwiat nie zareaguje destruktywnie na przenosiny, czy nawet obrócenie doniczki gdy stoi na oknie, oczywiście kiedy jest pod pąkiem.

No i tyle.. mam nadzieję, że nie zrobiłem wody z mózgu, tylko w miarę przystępnie naświetliłem problem... ;:304
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18674
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Cymbidium - uprawa

Post »

Mam na ten temat nieco odmienne zdanie. :wink: Osobiście wolę mieć kwiaty na roślinie, niż w wazonie. Dlatego, że to po prostu naturalnie wygląda, w komplecie z rośliną. Pewnie bierze się stąd, że jestem niechętny kwiatom ciętym. :wink: Jeśli chodzi o przenosiny, tego to nie rozumiem. Moje cymbidium mam na balkonie, jeśli zakwitnie nie zamierzam zabierać go stamtąd, gdyż jestem tam niemal codziennie. :)
Ale cóż są gusta i gusta. :)
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
andpia
200p
200p
Posty: 492
Od: 10 paź 2017, o 12:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Cymbidium - uprawa

Post »

No fakt Norbert na temat gustów się nie dyskutuje. Nie napisałem powyższego w kontekście, że tak jest najlepiej, ale ku przestrodze, żeby nie ruszać doniczki z Cymbidium z zainicjowanym pędem kwiatowym, czy to ze względów estetyczno - wizualnych, czy wręcz prozaicznych, bo na przykład trzeba umyć okno. Można przestawiać pod warunkiem, że roślina trafi na to samo stanowisko w m/w takim samym położeniu jakim stała wcześniej. Czas reakcji tropicznej u roślin jest różny jak i bodźców wywołujących tą reakcję jest wiele więcej niż dałem w przykładzie - termotropizm, fototropizm. Skrajnym, dającym po oczach przykładem jest reakcja mimozy na dotyk :D
To też taka natychmiastowa reakcja troficzna, a co dla mnie było największym zaskoczeniem wszechobecna grawitacja o której się zapomina, że istnieje też ma wpływ na reakcje tropiczne roślin. ;:oj
No ale nie czas i miejsce na takie dywagacje...
Fakt pozostaje faktem, że cymbidium potrafi negatywnie zareagować na dość radykalnie zmienione bodźce, które im zafundujemy. ;:131

Aha, ważne, zdolność percepcji na bodźce zewnętrzne w obrębie gatunku mogą być też różne, bo przy tej galopadzie hybrydyzacji, możemy trafić na egzemplarz dużo mniej reagujący negatywnie na zmienne warunki.. i tyle :wink:
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Awatar użytkownika
zabkamarta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2062
Od: 1 maja 2017, o 18:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław okolice

Re: Cymbidium - uprawa

Post »

Andrzeju święta prawda o tropizmie. Podpisuje się pod tym wszystkim moimi łapami ;:215 u Phalaenopsis zaobserwowałem to samo. Jak już wypuści pęd to stoi na tym samym miejscu aż do osiągnięcia dojrzałości przez wszystkie pąki. Już duże pąki u mnie nie opadły. Już przerobiłem wstrzymanie pędów, opadnie pąków. Ale faktycznie wśród Phalaenopsis są też mniej lub bardziej wrażliwe bestie, ale też doświadczenie mnie nauczyło "nie ruszaj, choćby nie wiem jak korciło". Przenoszę dopiero w "odpowiednim momencie".
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18674
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Cymbidium - uprawa

Post »

Bardziej wrażliwe storczyki są na przesadzanie podczas kwitnienia.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
kasia74
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2805
Od: 1 cze 2010, o 23:15
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Głogów/Dolnośląskie

Re: Cymbidium - uprawa

Post »

Od siebie mogę dodać że tolumnie nie zakwitną jeśli bedziemy okrecać doniczkę.
Moje staly jak zaklete do momentu aż wyczytalam że one musza stać zawsze pod takim samym katem do światla.
Od momentu gdy zastosowałam sie do tych wskazowek kwitna jak glupie i mają po kilka pedów jednocześnie
Awatar użytkownika
andpia
200p
200p
Posty: 492
Od: 10 paź 2017, o 12:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Cymbidium - uprawa

Post »

norbert76 pisze:Bardziej wrażliwe storczyki są na przesadzanie podczas kwitnienia.
To jest taka oczywista 'oczywistość' nie tylko dla wtajemniczonych i nikt nie przesadza storczyków pod pąkiem. W obrębie gatunku ,storczykowatych' wszystkie zareagują negatywnie na stres jakim będzie przesadzanie (chyba, że są wyjątki jak w każdej regule) Skumuluje się tu masa bodźców (na dodatek zachwiana fizjologia) na które storczyk żeby przeżyć odrzuci wszystko co zbędne w tym przypadku w jego pojęciu pąki. ;:173

Tak przez analogię przypominam sobie moją reakcję kiedy będąc w wannie namydlony po uszy ktoś zakręcił mi wodę (a tak raz się zdarzyło). Wszak pąków nie zrzuciłem, bo ich nie miałem, ale wyrzuciłem z siebie stek inwektyw pod adresem tego 'kogoś'...
Niekontrolowana reakcja wywołana przez stres... :;230
I nie od rzeczy przytoczyłem ten przykład... Rośliny też się stresują i reagują uruchamiając mechanizmy obronne, nie zawsze w pożądanym dla nas kierunku i nie jest im 'es ist egal'... ;:108
A gdyby jeszcze umiały mówić...Oj to byśmy się nasłuchali... ;:306
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Awatar użytkownika
zabkamarta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2062
Od: 1 maja 2017, o 18:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław okolice

Re: Cymbidium - uprawa

Post »

;:306 :;230 no to mnie rozbawiłeś z historią o mydle ;:112 ;:112 ja miałam podobne, ale zabrakło mi światła :;230
Ale powiem Ci, że czasem kwiaty u Phalaenopsis już te rozwinięte są tak trwałe, że można roślinę sprawnie przesadzić, z pąkami tak jak pisałeś, jest gorzej, najczęściej opadają. Ale to wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji rośliny.
Awatar użytkownika
andpia
200p
200p
Posty: 492
Od: 10 paź 2017, o 12:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Cymbidium - uprawa

Post »

Obiecałem pokazać pokazać II kwitnący pęd 'Cymbidium' to i pokazuję. Jeśli jest się czym chwalić, to czemu nie :D )

Obrazek

Rośnie jednak III pęd, ale to jeszcze trochę potrwa. Gdybym nie złamał jednego byłyby cztery to i tak super zważywszy, że ubiegłej jesieni było 6 kwitnących pędów na dwa egzemplarze. Chyba trafiła mi się b. plenna odmiana, albo nauczyłem się prawidłowo ją traktować - coś w tym musi być...Obrazek
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Awatar użytkownika
zabkamarta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2062
Od: 1 maja 2017, o 18:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław okolice

Re: Cymbidium - uprawa

Post »

Nie no aż ślinka mi pociekła ;:oj
A ona kwitnie Ci z nowych przyrostu, czy ze starych, które może już wcześniej kwitły, ale np tylko jednym pędem a teraz nadrabiają przy porządnym przechodzeniu?
Pytam się, bo mi się tak zrobiło ale na Dendrobium typ Nobile, że zaraz zakwitnie na starych Psb które kwitły zimą, ale nie wypełni. Prawdopodobnie za krótko wtedy do "spoczynkowałam" stąd ten efekt.
Awatar użytkownika
andpia
200p
200p
Posty: 492
Od: 10 paź 2017, o 12:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Cymbidium - uprawa

Post »

Marta, Wiedziałem z obserwacji, że z jednej Psb dwa pędy kwiatowe z obu stron wypuszcza i koniec powoli zamiera i nici z ponownego kwitnienia. Nie byłem pewien, dlatego poleciałem do ogrodu i policzyłem wszystkie kikuty po pędach i się zgadza.
Wykwitają z minimum rocznych Psb po okresie spoczynku. Tylko już teraz nie wiem o co chodzi, bo lipcu powinny spać a nie kwitnąć.

I co jeszcze ciekawe, w podłożu jakby działała 'mikroryza', bo owocniki grzybka wyłażą otworami drenażowymi i lądują w osłonce, a jak wiadomo taki symbiotyczny grzyb pomaga w rozwoju rośliny, a nie szkodzi. Prawdopodobnie przy ostatnim przesadzaniu dodałem mieszanki do storczyków w której zaszczepiona była 'mikroryza', a ja się nie doczytałem na opakowaniu i teraz wszystko w sferze domysłów. To by też tłumaczyło fakt, że te moje 'Cymbidia' dostają takiego 'kopa'... :)
Przy następnym przesadzaniu zwrócę uwagę na 'kłaczki' grzybni, jeśli będą to stare podłoże wykorzystam jako szczepionkę dodając po trochu do nowego podłoża.
Rozgryzam od 2 lat odpowiednią 'mikroryzę' pod krzewy winorośli, ale to nie takie proste... a tu miałbym gotowca na lata pod storczyki. ;:215

Mówią, że dobrego nigdy za wiele więc...

Obrazek

...do następnego kwitnienia III pędu... ;:209
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18674
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Cymbidium - uprawa

Post »

Mikoryzę taką co dobra będzie do storczyków kupisz normalnie w sklepie ogrodniczym.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
Nawarona
50p
50p
Posty: 89
Od: 12 lip 2017, o 15:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Cymbidium - uprawa

Post »

Andpia, przepiękny, acz to dla Ciebie nie nowość ;) Przynajmniej na niego sobie popatrzę, bo..

...niestety, panowie, ale kiedy miesiąc temu zadałam tu pytanie było albo już za późno, albo zabieg przeprowadzki przeprowadziłam nieumiejętnie.
Zgodnie z sugestią, przesadziłam storczyka do większej doniczki i w luźne, storczykowe podłoże (takie drobniejsze). Kiedy wyjęłam go miesiąc temu ze starej doniczki zobaczyłam jedną zbitą bryłę korzeniową o objętości tej doniczki, w której rósł. Na pierwszy rzut oka wyglądały nieźle, tylko były zbite - pewnie już wtedy, gdybym miała odwagę naruszać tę "korzeniową konstrukcję" wymacałabym dużo miękkich korzeni. Ale nie zrobiłam tego, przesadziłam i starałam się pilnować podlewania wedle zaleceń.
Dodajmy, że stał na północno-wschodnim balkonie pod zadaszeniem.

Niestety, zaczęły mu żółknąć liście i to nie ze starej pseudobulwy, a ze wszystkich...co wzbudziło moją podejrzliwość. Potraktowałam go jakimś fungicydem, ale kiedy po miesiacu żółknięcie przybrało na sile zdecydowałam się sprawdzić co ma w środku...
a w środku miał czarną zgniliznę. Korzenie w zdecydowanej większości miękkie, same odłażę od "rdzenia". Nawet najmłodsza psb jest porażona.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie wiem, co robić...ale domyślam się, że już tylko kompost.
Eh. Nauka przez praktykę.
Kłączę wyrazy szacunku,
Asia
ODPOWIEDZ

Wróć do „ORCHIDARIUM. Storczyki”