MADZIU - pisałam kiedyś chyba w swoim wątku o moim sąsiedzie, który prace działkowe ogranicza do przygotowania podłoża, posiania, posadzenia i... czekania.
Często nawet plonów nie zbiera, np. pomidory dojrzewają i spadają - piękne, dorodne - aż żal, że się marnują. Wyobraź sobie, że nigdy mu nie chorują.
Nie dba kompletnie, a wszystko rośnie mu pięknie, kwiaty kwitną, warzywa dojrzewają, owocu zatrzęsienie!
Widać są ludzie, którzy posiadają jakiś wewnętrzny dar, dzięki któremu cokolwiek robią, zawsze im się udaje.
Letnia odsłona leśnego rancza nad wodą
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16592
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Letnia odsłona leśnego rancza nad wodą
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Letnia odsłona leśnego rancza nad wodą
no to ma sąsiad szczęście. Jakbym ja przestała dbać kompletnie to nie wiem co to by było . Zero róży, powojnika i warzywa. Wszystko by uschło . Widocznie ręki takiej dobrej nie mam. Mój Tata to najczęściej dba o swoje warzywa i borówki. To jego jakaś mania. A róże i inne rośliny muszą sobie radzić. Moja Mama jak ma wolne weekendy to podlewa. A jak nie to jak się Tacie przypomni. A że przeważnie patrzy w niebo i mówi : EEE będzie padać. To jest jak jest. Chociaż i tak mają farta bo naprawdę im wszystko pięknie kwitnie. Wyobraź sobie że mają kilka rh, jeden jest od samego początku tak chorowity, ledwo się trzyma. Liście wiszą jakby zwiędłe już były, wyblakłe. A mimo to, rok w rok pięknie kwitnie. Szpeci samym sobą jak nie wiem. Nie jest w ogóle obsługiwany. Rośnie w pełnym słońcu. A i tak daje radę. Mówiłam żeby kupili nawóz i go trochę wsparli. Ale ciągle zapominają. (O nawozie do borówek nigdy nie zapomni Tata ). Może i ja powinnam się tak trząść nad roślinami to by inaczej rosły. Ale podejrzewam, że gdybym je tak zostawiła to by padły.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16592
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Letnia odsłona leśnego rancza nad wodą
MADZIU - to co chuchane, dmuchane zawsze jest słabsze i nie można już przestać chuchać i dmuchać, bo zginie. Tak to już jest.
Ja przez wiele lat miałam okazję obserwować dzieci z różnych domów i mam takie oto spostrzeżenie, że dzieci zaniedbane nie chorują, w przeciwieństwie do tych, które mają nadopiekuńczych rodziców. Zapewne podobnie wygląda sprawa z opieką nad roślinami.
Ja przez wiele lat miałam okazję obserwować dzieci z różnych domów i mam takie oto spostrzeżenie, że dzieci zaniedbane nie chorują, w przeciwieństwie do tych, które mają nadopiekuńczych rodziców. Zapewne podobnie wygląda sprawa z opieką nad roślinami.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Letnia odsłona leśnego rancza nad wodą
Lucynko zgadzam się z Tobą w 100 procentach .
Dziękuję za wszystkie odwiedziny i zapraszam wszystkich do kolejnej części Leśnego rancza tutaj.
Dziękuję za wszystkie odwiedziny i zapraszam wszystkich do kolejnej części Leśnego rancza tutaj.