Adenium - uprawa z nasion, pierwsze miesiące siewek

[LukeMike]

Nie widzę odnośnika do tego wątku...

[norbert76]

Przeczytaj jeszcze raz co napisałem...
Przeniosłem Twój post do właściwszego wątku, czyli do tego. Poczytaj ten wątek.

[bool]

Robert40 jestem ciekaw jak utrzymujesz rośliny w tak dobrej kondycji? Uprawiasz je w domu czy w szklarni? Jakie podłoże stosujesz? U mnie Adenium wysiewane praktycznie rok w rok i nie potrafię utrzymać przy życiu dłużej niż kilka miesięcy.

Pozdrawiam,
Artur

[Robert40]

Powiem szczerze że nie cuduję za bardzo z tymi roślinami i nigdy nie miałem większego kłopotu z ich uprawą. Rośliny od wiosny stoją w ogrodzie - najpierw już w marcu, kwietniu w ciepłe dni wynoszę na dzień a na noc chowam, a jak już ciepłe noce to stoją cały czas na zewnątrz, tak do września, października- zależy od temperatur. Potem stoją resztę roku na parapecie okiennym, wystawa południowa. Przed wiosną przycinam mocno bo pędy zdążą przez zimę wybujać. Podłoże robię tak " na oko" z mieszanki ziemi ogrodowej, włókna kokosowego i wermiculitu, gdzie tego ostatniego jest ok. 25%, reszta ziemia z włóknem pół na pół. Ze 2-3 razy w roku podlewam nawozem, zwykłym florowitem, tyle że trochę bardziej rozcieńczonym niż dla innych roślin. Od lat nie zdarzyło mi się by jakaś roślina zginęła, owszem, siewki i młode czasem potrafią zagnić, ale takie duże sztuki trzymają się dobrze.

[bool]

A jak z podlewaniem małych roślin? Utrzymujesz stale wilgotne podłoże?

[Robert40]

Staram się nie przesuszać ale i nie przelewać nadmiernie, jak z wierzchu przesycha to podlać delikatnie. Lepiej często a mniej niż rzadziej a za dużo. Ogólnie wydaje mi się że ważne jest by podłoże było lekkie i przepuszczalne-to załatwia wermiculit i włókno kokosowe. Nie używałem nigdy żwiru, perlitu czy keramzytu jako dodatków, od zawsze wermiculit, skoro rośliny czuły się dobrze to nie miałem potrzeby zmian. Szczerze mówiąc nigdy nie miałem problemów z tym gatunkiem roślin ale też nigdy nie traktowałem ich jako sukulenty, przeciwnie- uważam że lubią regularne podlewanie umiarkowaną ilością wody. Zimą też podlewam regularnie- stoją na parapetach okiennych więc kaloryfery robią swoje, łatwo zbyt mocno przesuszyć. Po przeniesieniu z ogrodu do domu najczęściej tracą sporo liści,ale potem przyzwyczajają się i wiosną wymagają mocnego przycięcia by zachować rozmiary pozwalające na uprawę zimą w domu.

[bool]

Zakupiłem nasiona i wermiculit, podejmę próbę. Wermiculitu w sumie jeszcze nie stosowałem, więc wypróbuję, może się sprawdzi.
Dzięki za wszelkie informację.

[bool]

Tak jak pisałem, tak zrobiłem.

Na pierwszym zdjęciu Adenium obesum kilka dni po wysiewie, na drugim po miesiącu.





Pozdrawiam,
Artur

[kinia34]

U mnie tak :

[Robert40]

Ostatnio przesadziłem do większych pojemników wszystkie 5 szt. wysianych w połowie kwietnia. Powinienem to zrobić już wcześniej ale jakoś czasu nie było. Niedługo czas przyciąć wierzchołki by się rozgałęziły.

[bool]

Te mniejsze Adenium także trzymasz w sezonie na zewnątrz?
Jeśli tak, to jak długo (kiedy wnosisz)?

Pzdr,
Artur

[Robert40]

Na razie jeszcze stoją na zewnątrz, u mnie temperatury w okolicach 10 stopni w nocy więc jeszcze nie zabierałem ich z ogrodu. To kiedy wniosę do domu będzie zależało od pogody, jak się ochłodzi mocniej to trzeba będzie.

[kinia34]

Witajcie wszyscy.
Mam swoje trzy lub cztero letnie rośliny. Popełniałam dużo błędów uprawowych i nie tylko takowych. Posiałam swoje Adenium Obesum. Najkorzystniejszym podłożem było to z akadamy i lawy. Uważam,że jednak nadal coś mu brakuje nie koniecznie wiem co to jest. Zauważyłam w sezonie blednięcie liści i zahamowany wzrost.Teraz połowa uschła to pewnie dlatego,że jest zima.W tej chwili odpoczywają.Po obcięciu w zeszłym roku stożka troszkę się ruszyły.