Ja bym się nie ograniczała tylko do tych grup, tym bardziej, że wielkokwiatowe są najpiękniejsze. Wystarczy dwa razy w sezonie opryskać prewencyjnie i problem z głowy. U mnie jeszcze żaden powojnik nie padł na uwiąd.Jeśli więc nie chcemy rozczarowań sadźmy botaniczne i bylinowe.
Wychodzę z założenia że lepiej zapobiegać, niż leczyć.