Temat poszedł w trochę inną stronę niż przypuszczałem, ale skoro taki watek się nawiązał to swoje dwa grosze też dołożę. Jeśli chodzi o to żeby przekwalifikować na działki budowlane to nie ma mowy, po pierwsze za mały teren i nie bardzo jak zrobić dojazd, a po drugie jeśli nawet miałbym tego poletka kilka razy więcej to i tak bym nie sprzedał. W mojej okolicy jest wielu takich co miało spore działki, wszystko posprzedawali, kasa po paru latach się rozeszła a teraz jest płacz i żal że niepotrzebnie tak zrobili, mogli zalesić albo zrobić pastwiska i cały czas mieć to jako swoje. Przynajmniej mieliby gdzie wyjść, mieliby kontakt z przyrodą i wolną przestrzeń, a tak mieszkają teraz jak w jakimś podmiejskim osiedlu, dom przy domu z placem że ledwo samochód się mieści a grilla trzeba na balkonie wystawiać bo w ogrodzie nie ma miejsca.
Z tego co Piszesz
mirzan można wywnioskować że jesteś wielkim przeciwnikiem drzew.
Ja tam jakoś problemu z drzewami nigdy nie miałem, za to sadzę je gdzie tylko się da i wszystkich znajomych którzy mają choćby skrawek działki, namawiam do sadzenia drzew zamiast karłowatych thujek czy cyprysików. Poza tym nie przesadzajmy że drzewo stanie się drzewem na drugi rok po posadzeniu, na to potrzeba kilkudziesięciu lat, jeśli w tym czasie nam się odwidzi to problemu ze ścięciem ja żadnego nie widzę, a ogólnie samo ścinanie przynosi mi wielką frajdę i bardzo się przy takiej pracy odstresowuję. Jeśli w rodzinie jest coś do wycięcia to zawsze dzwonią do mnie i wykonuję takie "zlecenie" z przyjemnością. Dlatego jeśli o mnie chodzi to stwierdzenie że drzewo na działce jest problemem w ogóle do mnie nie przemawia. Dla mnie to raczej dodatkowy atut, zresztą chyba nie tylko ja tak myślę skoro:
Rossynant pisze: Co ciekawe - wycena działek wyższa jest
w otoczeniu starych drzew
Jednak najważniejsze wydaje się że już zostało napisane:
Rossynant pisze:Co kto lubi.
Ktoś lubi ogród iglasty z sosnami, świerkami, karłowatymi żywotnikami, cyprysikami z różnymi miotłami itd. Ktoś ogród kwitnący z licznymi kolorowymi klombami, krzewami róż itp. Ktoś inny woli ozdobne z kwitów, koloru i kształtu liści czy formy pokroju drzewa i krzewy, a jeszcze ktoś inny na całej działce olbrzymi trawnik, bez żadnej innej (dla niego zbędnej) roślinki. A ja akurat wolę ogród użytkowy z warzywnikiem, licznymi drzewami i krzewami dającymi smaczne owoce. Oczywiście podejście do takiego typu ogrodu też jest ważne i znów zacytuję
Rossynanta:
Rossynant pisze:Jeśli jednak kogoś irytuje że jakieś owoce się marnują - to istotnie kłopot.
Grunt to się nie przejmować, jak spadną to zgniją; a na wsi sarny, bażanty i ptactwo rozmaite sprawę załatwia a cieszy oko.
Mi tam szkoda nie będzie, a nawet miło będzie popatrzeć jak okoliczna zwierzyna żywi się na mojej działce, poza tym mam też zamiar hodować trochę drobiu a takie różnorodne owoce to dla wspaniały pokarm, dodatkowo oszczędność na ziarnie, witaminach, minerałach i paszy.
I na koniec jeszcze raz
Rossynant:
Rossynant pisze:Rzecz w "cieniu pod gruszą"
A jakże by inaczej