Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5087
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa
Pewnie także grzybnia zacznie się rozwijać, tylko słoma musi być z wiadomego źródła, wolna od herbicydów i resztek środków grzybobójczych. Ja wolę gotowa przerośniętą grzybnię, bo po tygodniu już są owocniki. Zebrałem już z lewej kostki 1300g boczniaków.
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa
Dzięki.
Słomę mam z pola koło domu, właściciela znam i z tego co wiem to nie było oprysków.
Po drugie gotowałam ją żeby odkaźic.
Tylko jak głęboko w słomę mam wysunąć koleczki z grzybnią?
W środek czy gdzieś blisko scianek?
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5087
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa
Normalnie to grzybnia jest hodowana na ziarnie zbóż i ją się wtedy miesza ze słomą. Słoma nie może bym podgnita. Nie wiem i nie miałem w rękach kołków, ale jeśli by się dało je jakoś pokruszyć i zmieszać w całym podłożu, byłoby dobrze. Tak to, gdy będzie mniej części z grzybnią, to jedynie grzybnia będzie nierówno przerastać, ale w końcowym efekcie sobie poradzi.
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 791
- Od: 7 mar 2018, o 10:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa
Kołki trzeba rozmieścić tak, by jak najszybciej grzybnia z tych kołków rozwinęła się i zajęła całą słomę. Owocniki (grzyby) pojawią się dopiero wtedy, kiedy grzybnia przerośnie całe podłoże. Trzeba więc działać tak - kilka solidnych garści słomy na spód worka foliowego, w którym porobione są otwory (przez te otwory owocniki utworzą karpy). Otwory nie zbyt duże, by słoma (podłoże) nie traciło wilgoci w wyniku odparowania. Słomę mocno ugniatamy i wrzucamy kołek z grzybnią. Ponownie wkładamy do worka dawkę słomy, mocno ugniatamy i ponownie wkładamy kolejny kołek. Powtarzamy do wyczerpania słomy i kołków. Kołki nie powinny znajdować się w jednej linii i lepiej, by nie były bardzo blisko ścianek worka, a w okolicach środka i najwyżej 1/4 średnicy od kraja.
Na początek worek solidnie zawiązany i ugnieciony wstawiamy do ciemnego miejsca o odpowiedniej temperaturze. Kiedy grzybnia przerośnie całą słomę i zaczną się pojawiać maleńkie główki owocników, koniecznie trzeba przenieść worek w miejsce, gdzie jest więcej światła, ale nie wolno wystawiać worka z grzybnią na działanie słońca, bo to skończy się uszkodzeniem grzybni.
Boczniaki, które rosną przy małej ilości światła mają wyciągnięte trzony (grzyb, jak każda roślina, szuka światła i wyciąga się), a trzony boczniaków są bardzo gumowate i w zasadzie nie bardzo nadają się do konsumpcji. Ładnie rozwinięte karpy boczniaka to same kapelusze i minimalne trzony.
Uważam, że powinieneś najpierw sprawdzić kołki. Znajomi, którzy kupowali grzybnie na kołkach zawsze dostawali wyschnięte kołki, więc plon żaden, a sporo pracy.
Jeżeli masz własną słomę, najlepiej jest kupować grzybnię ziarnistą (na ziarnach). Jest jej więcej, jest lepiej rozwinięta niż na kołkach i szybciej w związku z tym opanowuje podłoże.
Kołki są wygodniejsze wyłącznie do szczepienia karp po wyciętych drzewach lub kołków drewnianych.
Na początek worek solidnie zawiązany i ugnieciony wstawiamy do ciemnego miejsca o odpowiedniej temperaturze. Kiedy grzybnia przerośnie całą słomę i zaczną się pojawiać maleńkie główki owocników, koniecznie trzeba przenieść worek w miejsce, gdzie jest więcej światła, ale nie wolno wystawiać worka z grzybnią na działanie słońca, bo to skończy się uszkodzeniem grzybni.
Boczniaki, które rosną przy małej ilości światła mają wyciągnięte trzony (grzyb, jak każda roślina, szuka światła i wyciąga się), a trzony boczniaków są bardzo gumowate i w zasadzie nie bardzo nadają się do konsumpcji. Ładnie rozwinięte karpy boczniaka to same kapelusze i minimalne trzony.
Uważam, że powinieneś najpierw sprawdzić kołki. Znajomi, którzy kupowali grzybnie na kołkach zawsze dostawali wyschnięte kołki, więc plon żaden, a sporo pracy.
Jeżeli masz własną słomę, najlepiej jest kupować grzybnię ziarnistą (na ziarnach). Jest jej więcej, jest lepiej rozwinięta niż na kołkach i szybciej w związku z tym opanowuje podłoże.
Kołki są wygodniejsze wyłącznie do szczepienia karp po wyciętych drzewach lub kołków drewnianych.
Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa
Dziękuję za odpowiedzi.
Bardzo mi Panowie pomogliście.
Bardzo mi Panowie pomogliście.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 791
- Od: 7 mar 2018, o 10:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa
Poniżej moje boczniaki.
Boczniaki na balocie zakupionym u producenta:
Boczniaki na "balocie" własnej produkcji. Wyparzona słoma zaszczepiona grzybnią boczniaka ostrygowatego. Owocowanie w trzech rzutach, łącznie około 10 kg:
Boczniaki zaszczepione na karpie po wyciętym jesionie:
Boczniaki zaszczepione na karpie orzecha włoskiego. W karpie wywierciłem otwory o średnicy 16mm i do nich wcisnąłem słomę przerośniętą grzybnią boczniaka. Słomę tę pozyskałem z balotu, który już trzy razy dał plon:
Zwracam uwagę na to, o czym wcześniej pisałem. Wszystkie moje boczniaki miały zapewniony dostęp do światła, w związku z tym mają bardzo małe trzony, więc prawie wszystko skonsumowane, a do kompostu poszły tylko same końce króciutkich trzonów. Karpy boczniaków w zasadzie składają się z samych kapeluszy. Wszystkie boczniaki to odmiana boczniak ostrygowaty. Wybarwienie kapeluszy na zdjęciach różni się, a to zależy od oświetlenia w czasie rozwoju owocników.
Boczniaki na karpie jesionu mocno przerośnięte, bo zapomniałem o nich i poza ślimakami nikt się nimi przez długi czas nie zajmował. Poszły na flaczki.
Boczniaki na balocie zakupionym u producenta:
Boczniaki na "balocie" własnej produkcji. Wyparzona słoma zaszczepiona grzybnią boczniaka ostrygowatego. Owocowanie w trzech rzutach, łącznie około 10 kg:
Boczniaki zaszczepione na karpie po wyciętym jesionie:
Boczniaki zaszczepione na karpie orzecha włoskiego. W karpie wywierciłem otwory o średnicy 16mm i do nich wcisnąłem słomę przerośniętą grzybnią boczniaka. Słomę tę pozyskałem z balotu, który już trzy razy dał plon:
Zwracam uwagę na to, o czym wcześniej pisałem. Wszystkie moje boczniaki miały zapewniony dostęp do światła, w związku z tym mają bardzo małe trzony, więc prawie wszystko skonsumowane, a do kompostu poszły tylko same końce króciutkich trzonów. Karpy boczniaków w zasadzie składają się z samych kapeluszy. Wszystkie boczniaki to odmiana boczniak ostrygowaty. Wybarwienie kapeluszy na zdjęciach różni się, a to zależy od oświetlenia w czasie rozwoju owocników.
Boczniaki na karpie jesionu mocno przerośnięte, bo zapomniałem o nich i poza ślimakami nikt się nimi przez długi czas nie zajmował. Poszły na flaczki.
- seedkris
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3751
- Od: 1 lut 2009, o 11:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie 5 min > Białystok
Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa
Próbował ktoś na klockach brzozowych? Ja zaszczepiłem właśnie na brzozie i plony mizerne. Szczepiłem zimą i trzymałem w ciepłej piwnicy do wiosny. Wiosną i lato stały w cieniu pod ogórkami. Jesienią przeniosłem do foliaka po pomidorach. Był tylko jeden rzut i to skromny.
Pozdrawiam z Podlasia seedkris
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 791
- Od: 7 mar 2018, o 10:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa
Nie chodzi o brzozę, a o warunki uprawy. Powyżej zdjęcie boczniaków na orzechu, a orzech uważany jest za drzewo, w sąsiedztwie którego źle rozwijają się inne rośliny. Jest to związane ze zjawiskiem allelopatii, a dokładniej z juglonem - substancją toksyczną w orzechu. To ona powoduje np. to, że brudzimy sobie ręce obierając orzechy. Skoro grzybnia boczniaka dała sobie radę nawet z juglonem, na klockach brzozowych tym bardziej powinna.
Twój problem może polegać na niewłaściwych warunkach uprawy. Ponieważ kupuję grzybnię od sprawdzonego dostawcy, mam od niego dokładną informację o tej grzybni i wiem, że, jeżeli dostanę boczniaka PL-23, aby pojawiły się owocniki (kapelusze), podłoże zaszczepione boczniakiem po okresie przerastania grzybni musi być wstawione do pomieszczenia o temperaturze do 15°C. W temperaturach wyższych ta odmiana słabo wiąże owocniki, a w okolicach 20°C ustaje zawiązywanie owocników. Boczniak ostrygowaty PL-22 lepiej radzi sobie z wyższą temperaturą, ale i tak najlepiej uprawiać je w temperaturze poniżej 20°C.
Boczniaki nie będą rosły w zamkniętym pomieszczeniu, gdzie jest duże stężenie CO2, więc pomieszczenie z boczniakami powinno być przewietrzane. Z drugiej strony, boczniaki nie lubią przeciągów, a wystawione na duże przewiewy ranty kapeluszy boczniaka mają ciemniejszy, brązowy kolor. Ten sam efekt (brązowe brzegi kapeluszy) występuje, gdy boczniak ma za dużo wilgoci lub gdy jest narażony na duże wahania temperatury w ciągu doby.
Sprawą równie ważną jest odpowiednia wilgotność powietrza w pomieszczeniu, w którym uprawiamy boczniaki. Ważna jest też wilgotność podłoża i dlatego pisałem, że kołki w worku ze słomą należy tak rozmieszczać, by grzybnia jak najszybciej przerastała podłoże. Im dłużej to trwa, tym bardziej przesuszone jest podłoże.
Przy uprawie na klockach drewnianych ważne jest, by zarażać grzybnią klocki nie zaraz po ścięciu i nie później niż 3 miesiące po ścięciu drzewa.
Twój problem może polegać na niewłaściwych warunkach uprawy. Ponieważ kupuję grzybnię od sprawdzonego dostawcy, mam od niego dokładną informację o tej grzybni i wiem, że, jeżeli dostanę boczniaka PL-23, aby pojawiły się owocniki (kapelusze), podłoże zaszczepione boczniakiem po okresie przerastania grzybni musi być wstawione do pomieszczenia o temperaturze do 15°C. W temperaturach wyższych ta odmiana słabo wiąże owocniki, a w okolicach 20°C ustaje zawiązywanie owocników. Boczniak ostrygowaty PL-22 lepiej radzi sobie z wyższą temperaturą, ale i tak najlepiej uprawiać je w temperaturze poniżej 20°C.
Boczniaki nie będą rosły w zamkniętym pomieszczeniu, gdzie jest duże stężenie CO2, więc pomieszczenie z boczniakami powinno być przewietrzane. Z drugiej strony, boczniaki nie lubią przeciągów, a wystawione na duże przewiewy ranty kapeluszy boczniaka mają ciemniejszy, brązowy kolor. Ten sam efekt (brązowe brzegi kapeluszy) występuje, gdy boczniak ma za dużo wilgoci lub gdy jest narażony na duże wahania temperatury w ciągu doby.
Sprawą równie ważną jest odpowiednia wilgotność powietrza w pomieszczeniu, w którym uprawiamy boczniaki. Ważna jest też wilgotność podłoża i dlatego pisałem, że kołki w worku ze słomą należy tak rozmieszczać, by grzybnia jak najszybciej przerastała podłoże. Im dłużej to trwa, tym bardziej przesuszone jest podłoże.
Przy uprawie na klockach drewnianych ważne jest, by zarażać grzybnią klocki nie zaraz po ścięciu i nie później niż 3 miesiące po ścięciu drzewa.
Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa
Hodował ktoś na jednym balocie kilka rodzajów grzyba?
Pytam bo jestem ciekawa co by wyrosło i czy w ogóle by wyrosło.
Pytam bo jestem ciekawa co by wyrosło i czy w ogóle by wyrosło.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 791
- Od: 7 mar 2018, o 10:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa
Ponad 20 lat amatorsko uprawiam boczniaki, ale taki pomysł mi do głowy nie wpadł. Wszędzie w instrukcjach uprawy różnych grzybów zwracają uwagę na to, by podłoże było wyjałowione, wolne od zarodników innych grzybów.
Różne grzybnie na jednym klocku drewna będą konkurować. Mocniejsza zdominuje słabszą. Może by się udało np. zaszczepić boczniakiem ostrygowatym + cytrynowym albo różowym czy mikołajkowym, ale tutaj też w grę by wchodziła konkurencja.
Myślę, że nie ma sobie co komplikować życia. Mam 2 grzybnie, tnę klocek drewniany na 2 części i wszystko jest, jak w mądrych książkach piszą. Tak samo zrobiłbym z innym podłożem - sieczką, trotem itp.
Różne grzybnie na jednym klocku drewna będą konkurować. Mocniejsza zdominuje słabszą. Może by się udało np. zaszczepić boczniakiem ostrygowatym + cytrynowym albo różowym czy mikołajkowym, ale tutaj też w grę by wchodziła konkurencja.
Myślę, że nie ma sobie co komplikować życia. Mam 2 grzybnie, tnę klocek drewniany na 2 części i wszystko jest, jak w mądrych książkach piszą. Tak samo zrobiłbym z innym podłożem - sieczką, trotem itp.
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1218
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa
Szukam informacji o uprawie grzybów, ale najpierw poczytam wątek od początku. Mam na zbyciu umierającą wierzbę i olchę do wycięcia. Ciekawe, co mogę na nich zaszczepić.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 791
- Od: 7 mar 2018, o 10:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa
Zdecydowanie boczniaki. Zdrowe, smaczne, można jeść nawet na surowo.
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1218
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa
Też pomyślałam o boczniaku na wierzbę. Tylko czy na olszy da radę?
Kiedyś szczepiłam kłody jabłoni boczniakiem i guzik z tego wyszło.
...a w parku obumierające klony same się szczepią boczniakiem i 3 lata owocniki wydają... i nikt się nimi nie zajmuje. Też bym tak chciała.
Kiedyś szczepiłam kłody jabłoni boczniakiem i guzik z tego wyszło.
...a w parku obumierające klony same się szczepią boczniakiem i 3 lata owocniki wydają... i nikt się nimi nie zajmuje. Też bym tak chciała.