Mikoryza
-
- ---
- Posty: 4357
- Od: 10 kwie 2008, o 17:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nad stawem
Mikoryza coraz lepiej się sprzedaje szczególnie w tym sezonie -BO my się sami nakręcamy między sobą.Sama zakupiłam dwie tuby pod pomidory -1 za 27 od producenta.Na razie efektów nie widzę ,dla porównania jeden pomidor sadzony bez ,a drugi z mikoryzą.Rozmawiałam z panią od Mikoryzy i pytałam jak tam sprzedarz w tym sezonie ,a ona mówi ,że nie nadążają ...Więc jaki z tego morał Reklama dzwignią handlu A efektów tak naprawdę nikt nie zna...
Re: Mikoryza
Szczepionki mikoryzowe można kupić na Allegro u patrykk_2005 ale bardziej opłacalne jest zamawianie poprzez w sklepie tego sprzedawcy na:
Reklamę usunięto. - CENY PRODUCENTA a przy okazji można do paczki dołożyć inne ciekawe pozycje.
Co do skutków - stosuję szczepionki Vaxi-root z Zielonego Domu. Faktycznie rośliny mniej chorują. Myślę że zabieg wart polecenia tym bardziej, że szczepionkę stosuje się tylko raz w życiu danej rośliny. Wypróbowałem szczepionkę dla iglastych, róż i jadalnych leśnych grzybów
Skutki stosowania: thuje mniej brązowieją i mam wrażenie że szybciej rosną, róże te zaszczepione mocniej kwitną ( nie stosowałem pod każdym krzakiem aby sprawdzić czy szczepionka ma zapewnić tylko lepsze poczucie ogrodnika czy tez faktycznie pomaga roślinkom), a co do szczepionki jadalnych leśnych grzybów - zastosowałem ją pod świerkami i brzozami i w tym roku zebrałem 3 maślaki z własnego ogródka. Pojawiły się także inne grzyby, ale nie wiem jakie, ponieważ poza maślakami i muchomorami innych nie rozróżniam i nie chciałem się przekonać , które z nich są jadalne TYLKO RAZ
Na wiosnę wypróbuje szczepionkę dla rododendronów.
Reklamę usunięto. - CENY PRODUCENTA a przy okazji można do paczki dołożyć inne ciekawe pozycje.
Co do skutków - stosuję szczepionki Vaxi-root z Zielonego Domu. Faktycznie rośliny mniej chorują. Myślę że zabieg wart polecenia tym bardziej, że szczepionkę stosuje się tylko raz w życiu danej rośliny. Wypróbowałem szczepionkę dla iglastych, róż i jadalnych leśnych grzybów
Skutki stosowania: thuje mniej brązowieją i mam wrażenie że szybciej rosną, róże te zaszczepione mocniej kwitną ( nie stosowałem pod każdym krzakiem aby sprawdzić czy szczepionka ma zapewnić tylko lepsze poczucie ogrodnika czy tez faktycznie pomaga roślinkom), a co do szczepionki jadalnych leśnych grzybów - zastosowałem ją pod świerkami i brzozami i w tym roku zebrałem 3 maślaki z własnego ogródka. Pojawiły się także inne grzyby, ale nie wiem jakie, ponieważ poza maślakami i muchomorami innych nie rozróżniam i nie chciałem się przekonać , które z nich są jadalne TYLKO RAZ
Na wiosnę wypróbuje szczepionkę dla rododendronów.
Re: Mikoryza
W nawiązaniu do mojego postu z dnia 22 kwietnia 2009r.:
mikoryzę zastosowałem z ciekawości, zgodnie z opisem w w/w poście.
Sezon zakończony, więc mogę się pokusić o kilka słów opisu:
brak jakichkolwiek różnic w wyglądzie pelargonii - zarówno rośliny ze szczepionką, jak i bez niej rosły i wyglądały tak samo.
Osobiście nie zauważyłem działania mikoryzy. Dla mnie to placebo.
Niestety nie mogę polecić.
Pozdrawiam
RAku
mikoryzę zastosowałem z ciekawości, zgodnie z opisem w w/w poście.
Sezon zakończony, więc mogę się pokusić o kilka słów opisu:
brak jakichkolwiek różnic w wyglądzie pelargonii - zarówno rośliny ze szczepionką, jak i bez niej rosły i wyglądały tak samo.
Osobiście nie zauważyłem działania mikoryzy. Dla mnie to placebo.
Niestety nie mogę polecić.
Pozdrawiam
RAku
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Mikoryza
To nie " placebo".Raku pisze:W nawiązaniu do mojego postu z dnia 22 kwietnia 2009r.:
mikoryzę zastosowałem z ciekawości, zgodnie z opisem w w/w poście.
Sezon zakończony, więc mogę się pokusić o kilka słów opisu:
brak jakichkolwiek różnic w wyglądzie pelargonii - zarówno rośliny ze szczepionką, jak i bez niej rosły i wyglądały tak samo.
Osobiście nie zauważyłem działania mikoryzy. Dla mnie to placebo.
Niestety nie mogę polecić.
Pozdrawiam
RAku
Działanie szczepionek mikoryzowych NIE JEST NATYCHMIASTOWE, co niewiele osób sobie uswiadamia . Grzybnie potrzebują minimum 2 sezonów, by się zadomowić i rozprzestrzenić w systemie korzeniowym rośliny, by działać z nią symbiotycznie. Z tej przyczyny na pewno nie ma sensu stosowanie mikoryzy do roślin jednorocznych.
Sama zastosowałam szczepionkę do rododendronów (4 sezony temu) i efekty są dziś bardzo widoczne , zwiększyła się zarówno odporność krzewów ( w minionym sezonie bez śladu chorób grzybowych), jak i obfitość kwitnienia.
2 lata temu podałam szczepionkę pod krzewy róż - mam nadzieję , że już następnej wiosny będą efekty
Re: Mikoryza
Ewelino czy to znaczy, że nie stosujesz już chemii i nawozów?Sama zastosowałam szczepionkę do rododendronów (4 sezony temu) i efekty są dziś bardzo widoczne , zwiększyła się zarówno odporność krzewów ( w minionym sezonie bez śladu chorób grzybowych), jak i obfitość kwitnienia.
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Mikoryza
Oczywiście ,że stosuję nawozy ( mikoryza ich nie zastąpi, a jedynie ułatwia pobieranie minerałów z podłoża): wiosną rozsypuję obornik kompostowany lub granulat , potem nawóz zakwaszający do Rh- doglebowo i dolistnie. Przed zaszczepieniem mikoryza regularnie pryskałam " chemią" , głównie przeciw chorobom grzybowym i fotoftyrozie, jednak obecnie znacznie te zabiegi ograniczyłam - nie ma takiej potrzeby. W tym sezonie dwukrotnie wykonałam oprysk i krzewy były w świetnej kondycji, czyste , bez śladu plam@.monka pisze:Ewelino czy to znaczy, że nie stosujesz już chemii i nawozów?Sama zastosowałam szczepionkę do rododendronów (4 sezony temu) i efekty są dziś bardzo widoczne , zwiększyła się zarówno odporność krzewów ( w minionym sezonie bez śladu chorób grzybowych), jak i obfitość kwitnienia.
Re: Mikoryza
Ewelino,
uzupełniam swoją wypowiedź:
absolutnie nie polecam szczepionki mikoryzowej do stosowania przy roślinach jednorocznych.
Uważam to za stratę czasu i pieniędzy, opium dla mas, a jej sprzedaż za wielką lipę.
W przyszłym roku pozostaje mi sprawdzić działanie szczepionki na roślinach wieloletnich.
Może zadziała?
Pozdrawiam
Raku
uzupełniam swoją wypowiedź:
absolutnie nie polecam szczepionki mikoryzowej do stosowania przy roślinach jednorocznych.
Uważam to za stratę czasu i pieniędzy, opium dla mas, a jej sprzedaż za wielką lipę.
W przyszłym roku pozostaje mi sprawdzić działanie szczepionki na roślinach wieloletnich.
Może zadziała?
Pozdrawiam
Raku
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4206
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Mikoryza
Ja też wciąż jestem sceptyczny- nie ma żadnych naukowych dowodów na skuteczność mikoryzy, poza zapewnieniami 'na słowo' ludzi nad nią pracujących i sprzedawców.
Poza tym- tak jak u mnie i pewnie u wielu- rhododendrony słabo się miały, więc wymieniłem podłoże, zadbałem o odpowiednie podlewanie, ochronę i mikoryzę. Co z tych czynników pomogło, że teraz krzew jeden z drugim w ogródku się nie mieści?
Poza tym- tak jak u mnie i pewnie u wielu- rhododendrony słabo się miały, więc wymieniłem podłoże, zadbałem o odpowiednie podlewanie, ochronę i mikoryzę. Co z tych czynników pomogło, że teraz krzew jeden z drugim w ogródku się nie mieści?
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Mikoryza
Myślę ,że teraz przyjdzie nam odłożyć tę dyskusję do wiosny. Trzeba poczekać aż zaszczepione mikoryzą rośliny wznowią wegetację. Może wtedy wypowiedzą się osoby, które zastosowały preparaty mikoryzowe w minionym sezonie, lub lepiej dwa sezony temu ?
Re: Mikoryza
Mikoryzę stosowałam w 2008 i 2009 r pod pomidory.Mam działkę w ROD i małą szklarnię.
Chciałam zrobić przerwę i nic w szklarni nie sadzić,ponieważ pomidory zaczęły rosnąć słabo i tak samo owocowały.
Wszyscy sąsiedzi podpowiadali wymianę ziemi,ale taka perspektywa mnie przerażała.Działkę mam dla relaksu,a nie po to żeby się zaharować wynosząc wiaderkiem górę ziemi.Może faktycznie ziemia uległa zmęczeniu.
I w zeszłym i w tym roku byłam bardzo zadowolona z plonów.Krzaki nie chorowały,a pomidorki dorodne.
W październiku przywiozłam do mieszkania 2 wiadra zielonych i wszystkie dojrzały. Być może uprawa się udała,ponieważ miałam swoje sadzonki,a poprzednio kupowałam na rynku.
Ja do takich "wynalazków" podchodzę bardzo sceptycznie,ale w przyszłym sezonie także zastosuję szczepionkę mikoryzową.
Z moich obserwacji wynika,że nie szkodzi,a może nawet pomaga.
Chciałam zrobić przerwę i nic w szklarni nie sadzić,ponieważ pomidory zaczęły rosnąć słabo i tak samo owocowały.
Wszyscy sąsiedzi podpowiadali wymianę ziemi,ale taka perspektywa mnie przerażała.Działkę mam dla relaksu,a nie po to żeby się zaharować wynosząc wiaderkiem górę ziemi.Może faktycznie ziemia uległa zmęczeniu.
I w zeszłym i w tym roku byłam bardzo zadowolona z plonów.Krzaki nie chorowały,a pomidorki dorodne.
W październiku przywiozłam do mieszkania 2 wiadra zielonych i wszystkie dojrzały. Być może uprawa się udała,ponieważ miałam swoje sadzonki,a poprzednio kupowałam na rynku.
Ja do takich "wynalazków" podchodzę bardzo sceptycznie,ale w przyszłym sezonie także zastosuję szczepionkę mikoryzową.
Z moich obserwacji wynika,że nie szkodzi,a może nawet pomaga.
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Mikoryza
Znalazłam taki filmik : http://www.gadar.pl/obrazki/nowiny/index.html
Pomijając aspekty reklamowe , jest tam kilka podstawowych informacji o stosowaniu i działaniu szczepionek mikoryzowych , więc jeśli ktoś nadal nie wie , o co w tym wszystkim chodzi - proszę obejrzeć.
Pomijając aspekty reklamowe , jest tam kilka podstawowych informacji o stosowaniu i działaniu szczepionek mikoryzowych , więc jeśli ktoś nadal nie wie , o co w tym wszystkim chodzi - proszę obejrzeć.
Re: Mikoryza
Zastosowałam szczepionkę pod cisy i róże dwa sezony temu. Bez większego przekonania, ale miały takie ładne pudełeczka . Po zaszczepieniu połowy cisów (ok 35 szt) zepsuła mi się strzykawka. Wkurzłam się i następnych nie zaszczepiłam. Początkowo nie było różnicy w wyglądzie roślin. Dopiero tej wiosny okazało się, że zaszczepione przetrwały zimę prawie bez strat a nieszczepione musiałam bardzo powycinać, nie mają też, w odróżnieniu od szczepionych, nowych przyrostów. Może to przypadek, ale ja uwierzyłam i natychmiast zaszczepiłam pozostałe cisy. Kupiłam, tym razem z pełnym przekonaniem, także do innych roślin (Pomidory, warzywa, iglaki). Właśnie pędzę szczepić pomidory. Kusi mnie, żeby kilka zostawić bez mikoryzy.