"Mowa" chwastów.

Nie wiesz gdzie rozpocząć przygodę z Naszym Forum ? Zacznij właśnie od tej sekcji !
ODPOWIEDZ
SzaraSowa
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 3
Od: 8 lis 2011, o 09:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: "Mowa" chwastów.

Post »

Przepraszam, najmilsi ogrodnicy, aż musiałam się zarejestrować, bo to straszne tak czytać o tych wszystkich opryskach i chemii. Jak można tak traktować przyrodę i siebie. To okropne. Chwasty są po to by przywrócić równowagę glebie, równowagę, która została zaburzona przez człowieka. Przyroda leczy sama siebie ziołami, które kiełkują w ziemii. Tosą genialne wynalazki biologiczne.
W przyrodzie, tam gdzie nie ma człowieka nie występują na masową skalę ani choroby ani szkodniki. Jeśli człowiek jest mądry, to wykorzystuje z wdzięcznością te dary natury, poprzez które przyroda daje nam znać czego akurat na tym kawałku gleby potrzeba. Napary, wywary, wyciągi, gnojówki ze skrzypu są genialnymi pomocnikami ogrodnika. Nalezy skrzyp zbierać i suszyć, bo potrzeba go dużo, a po wysuszeniu jest leciutki jak puch. Jak się nie chce plewić chwastów warto po prostu ściółkowac glebę, ale nie plastikiem, tylko biodegradowalnymi materiałami: tekturą i słomą/sianem/wyrwanymi chwastami.
Naprawdę, zastanówcie się i potrakujcie ziemię, która posiadacie z miłością, a na pewno Wam się odwdzięczy.

Polecam wszystkim:
za darmo:
http://pl.wikibooks.org/wiki/Ekoogrodnictwo
http://permakultura.net/
http://www.youtube.com/watch?v=JlSACwjB ... re=related

Oraz Rewolucję źdźbła słomki (albo rewoluję jednej słomki)autor: Masanobu Fukuoka
MirekL
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 3567
Od: 10 lis 2008, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: "Mowa" chwastów.

Post »

http://pl.wikibooks.org/wiki/Ekoogrodni ... la_ochrony

No poczytałem sobie... i doszedłem do wniosku, że napar ze skrzypu to straszna trucizna :wink: Lepsze od Bi 58 EC Tępi robale wszelakie i w dodatku większość chorób grzybowych likwiduje. Cud... :shock:

A plewić się chce, tyle że skrzypu się nie wyplewi... a o tym było...
SzaraSowa
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 3
Od: 8 lis 2011, o 09:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: "Mowa" chwastów.

Post »

No widzisz ;-) działa (choć pewnie niekoniecznie aż tak intensywnie) bez skutków ubocznych ;-)
Moim zdaniem w przyrodzie NIC nie dzieje się bez przyczyny. Nic nie dzieje się dla złośliwości ani przeciw człowiekowi i nic nie jest głupie, wręcz przeciwnie. No chyba, że człowiek w swojej pysze ;-)
Jeśli nie da się czegoś wyplewić, to znaczy, że jest w tym miejscu potrzeba, by to ziele rosło, potrzeba albo w glebie, albo w... ludziach którzy mieszkaja na tej ziemii, bo te chwasty to przecież są zioła, które często mają właściwości lecznicze.
Przyroda daje człowiekowi wszystko czego on potrzebuje, ale ludzie często jej nie rozumieją i wypalają zioła chemikaliami, szkodząc nie tylko przyrodzie ale i sobie.
Awatar użytkownika
Xellos
200p
200p
Posty: 229
Od: 7 lip 2011, o 11:41
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Re: "Mowa" chwastów.

Post »

Nie mogę się zgodzić, z tym że skoro coś rośnie to jest potrzeba by rosło.

Jeżeli zasieje jakaś roślinę to jest ingerencja, np. zasiewam dziwaczka, to taki kwiat co jak na jesień pospadają nasiona to sam będzie się rozsiewał i już rósł w tym miejscu bez mojej działalności. Czy w takim razie tak chciała natura ? Chyba nie bardzo, bo ja to tam zasiałem.

Tym samym, jeżeli rozsiał się jakiś chwast to dlatego, że się rozsiał a nie że jest potrzebny :P

Oczywiście powiesz mi, że dziwaczek to nie chwast, ale dla mnie chwast to roślina, która rośnie niechciana. U mnie np. po wielu latach beztroskiego sadzenia narcyzy w całym ogrodzie przez poprzedników, narcyze rosną wszędzie i trudno ich się pozbyć. Zawsze przy wykopywaniu coś zostaje w ziemi i znowu rosną. I znowu ktoś powie, to przecież kwiat z cebulki, co z tego skoro u mnie rośnie niechciany wszędzie jak chwast...

To tak różnie rośliny chętnie rosną w naszym klimacie, np. rojniki, goździki, stokrotki czy dzwonki.

Nawet jak się zostawi samą sobie malinę, to niektórzy mówią, że rośnie jak chwast.

Chrzan u mnie sam się nie zasadził tylko człowiek go zasadził i nie chce zniknąć. Tak się mocno zakorzenił. A skrzyp to masowo rósł pod oknami pod murem domu od ulicy...piękny widok jak nic, zapewne musiał tam rosnąć bo jest tam potrzebny :)

A co powiesz o chwastach, które zagłuszają przez nas posadzone kwiatki ? Jak taki mlecz się rozmnoży to za jakiś czas własne nasadzenia zginą. A on zajmie całą powierzchnię. Ogrodnik jest po to by mieć wpływ na to co się dzieje w ogrodzie.
Jedyne co w życiu jest ważne to miłość, Renatka ;*
Pozdrawiam Paweł :)
Alembik

Re: "Mowa" chwastów.

Post »

Ale to bez sensu non stop pryskać skrzyp. I tak odrośnie. Jak chcesz się pozbyć skrzypu to trzeba potraktować ziemię wapnem. Cały wątek jest przecież właśnie o tym jakie chwasty zasiedlają jakie tereny. Jeśli ziemia się odkwasi to i skrzyp zginie.
MirekL
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 3567
Od: 10 lis 2008, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: "Mowa" chwastów.

Post »

Pomysł taki sobie, jeśli ma się w ogrodzie rośliny kwasolubne, nie uważasz?
Zresztą... widziałem bujnie rosnący skrzyp na starej, przepraszam, kupie wapna.
Awatar użytkownika
Napoleon
500p
500p
Posty: 780
Od: 23 lis 2010, o 14:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Z nad morza

Re: "Mowa" chwastów.

Post »

Xellos pisze:Nie mogę się zgodzić, z tym że skoro coś rośnie to jest potrzeba by rosło.

Jeżeli zasieje jakaś roślinę to jest ingerencja, np. zasiewam dziwaczka, to taki kwiat co jak na jesień pospadają nasiona to sam będzie się rozsiewał i już rósł w tym miejscu bez mojej działalności. Czy w takim razie tak chciała natura ? Chyba nie bardzo, bo ja to tam zasiałem.

Tym samym, jeżeli rozsiał się jakiś chwast to dlatego, że się rozsiał a nie że jest potrzebny :P

Oczywiście powiesz mi, że dziwaczek to nie chwast, ale dla mnie chwast to roślina, która rośnie niechciana. U mnie np. po wielu latach beztroskiego sadzenia narcyzy w całym ogrodzie przez poprzedników, narcyze rosną wszędzie i trudno ich się pozbyć. Zawsze przy wykopywaniu coś zostaje w ziemi i znowu rosną. I znowu ktoś powie, to przecież kwiat z cebulki, co z tego skoro u mnie rośnie niechciany wszędzie jak chwast...

To tak różnie rośliny chętnie rosną w naszym klimacie, np. rojniki, goździki, stokrotki czy dzwonki.

Nawet jak się zostawi samą sobie malinę, to niektórzy mówią, że rośnie jak chwast.

Chrzan u mnie sam się nie zasadził tylko człowiek go zasadził i nie chce zniknąć. Tak się mocno zakorzenił. A skrzyp to masowo rósł pod oknami pod murem domu od ulicy...piękny widok jak nic, zapewne musiał tam rosnąć bo jest tam potrzebny :)

A co powiesz o chwastach, które zagłuszają przez nas posadzone kwiatki ? Jak taki mlecz się rozmnoży to za jakiś czas własne nasadzenia zginą. A on zajmie całą powierzchnię. Ogrodnik jest po to by mieć wpływ na to co się dzieje w ogrodzie.
Ale czy MY nie jestesmy równiez cześcią natury?
"Naj­pierw Cię ig­no­rują. Po­tem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą wal­czą. Później wyg­ry­wasz." Mahatma Ghandi
Kaja
500p
500p
Posty: 849
Od: 29 sie 2006, o 20:40
Lokalizacja: Gdańsk

Re: "Mowa" chwastów.

Post »

Wieloletnie doświadczenie w walce ze skrzypem na mojej działce pozwala mi stwierdzić,że w moim przypadku jedynym sposobem jest sprawienie,żeby ziemia gliniasta stała się bardziej przepuszczalna i napowietrzona.
Na warzywniku skrzypu nie mam w ogóle,a to dlatego że stale się tam grzebie,nawozi obornikiem,sieje zielony nawóz i przekopuje.
Tam gdzie nie kopię jesienią,a tylko wzruszam ziemię w sezonie wegetacyjnym jest, ale wyraźnie słabszy niż tam gdzie posadziłam rośliny zadarniające.
Chwilowo Starane owszem działa,ale gdy zarodniki nie mają skąd przywędrować i nie trafiają na sprzyjające im warunki.
U mnie niestety dookoła rośnie tego ziela pełno,bo wszędzie jest ciężka glina,ale nie jest kwaśna więc wapnowanie nic nie da.
Dwa lata temu z powodu choroby w rodzinie miałam mało czasu na zajmowanie się działką i skrzyp znów się rozpanoszył,ale na warzywniku gdzie ziemia dzięki uprawom stała się gliniasto-piaszczysta nie rósł.
Awatar użytkownika
aniawoj
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3729
Od: 9 paź 2005, o 19:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Klucze - Małopolska
Kontakt:

Re: "Mowa" chwastów.

Post »

U mnie na glebie piaszczystej rósł sobie w najlepsze :lol:
http://kalina-rosliny.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Xellos
200p
200p
Posty: 229
Od: 7 lip 2011, o 11:41
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Re: "Mowa" chwastów.

Post »

Alembik pisze:Ale to bez sensu non stop pryskać skrzyp. I tak odrośnie. Jak chcesz się pozbyć skrzypu to trzeba potraktować ziemię wapnem. Cały wątek jest przecież właśnie o tym jakie chwasty zasiedlają jakie tereny. Jeśli ziemia się odkwasi to i skrzyp zginie.
Jest to jakiś mit. Wielokrotnie czytałem, że wcale to nie działa i skrzyp nadal rośnie. Nawet pod Twoim postem znowu czytam takie wypowiedzi. Ja nie sypałem osobiście, ale wiem że za życia Babci, moja Mama razem z nią ciągle tam wapnowały i rósł nadal.
żeby ziemia gliniasta stała się bardziej przepuszczalna i napowietrzona.
To jest jakieś rozwiązanie owszem. Natomiast jeżeli u mnie rósł na ścieżce, tak zwanym podwórzu, lub pod oknami domu...ogólnie w miejscach gdzie się nie kopie tylko chodzi...to tylko oprysk.

W części poświęconej na ogród to u mnie skrzyp nie rośnie. Pewnie przez to grzebanie w ziemi. Inna sprawa jest na ogródkach działkowych, tam nawet jeśli samemu zrobisz wszystko co trzeba by skrzypu nie było a sąsiad ma działkę zaniedbaną...to nie ma siły, skrzyp w kółko się będzie rozsiewał od sąsiada i żadne opryski nie pomogą.
Chwilowo Starane owszem działa,ale gdy zarodniki nie mają skąd przywędrować i nie trafiają na sprzyjające im warunki.
Ale np. z przodu domu zrobiłem agro i wysypałem korę dekoracyjnie, zarodniki mi nie wyrosną ale stary skrzyp jak najbardziej przebił agrowłókninę. I tu znowu oprysk świetna sprawa, bo z każdym opryskiem niszczy ten stary korzeń głęboko pod ziemią i zostaje sama kora :)
Ale czy MY nie jestesmy równiez cześcią natury?
Ale tu chodziło o podział na taką naturę bez ingerencji człowieka kontra z ingerencją.
Jedyne co w życiu jest ważne to miłość, Renatka ;*
Pozdrawiam Paweł :)
Awatar użytkownika
Napoleon
500p
500p
Posty: 780
Od: 23 lis 2010, o 14:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Z nad morza

Re: "Mowa" chwastów.

Post »

Nie zrozumielismy sie z ta naturą.Własnie to jest naturalne ze człowiek sadzi rośliny które w danym miejscu nie rosna.Taki nam cel wyznaczyła natura :wit
"Naj­pierw Cię ig­no­rują. Po­tem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą wal­czą. Później wyg­ry­wasz." Mahatma Ghandi
Awatar użytkownika
Xellos
200p
200p
Posty: 229
Od: 7 lip 2011, o 11:41
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Re: "Mowa" chwastów.

Post »

A to zgoda, też tak uważam :) Ale jednocześnie człowiek musi usuwać te rośliny których nie chce (chwasty) by zrobić miejsce na te chciane.
Jedyne co w życiu jest ważne to miłość, Renatka ;*
Pozdrawiam Paweł :)
Awatar użytkownika
Gryfica
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 45
Od: 2 mar 2012, o 18:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowsze/Mińsk Mazowiecki

Re: "Mowa" chwastów.

Post »

Erazm pisze:
Na pewno na piaszczystych i na zakwaszonych glebach gliniastych dominują: sporek polny rdest ostrogorzki, szczaw polny, gęsiówka piaskowa, sit dwudzielny. Te rośliny wskazują bardzo duże zakwaszenie gleby i brak w niej węglanu wapnia.

Witam, wybudowaliśmy dom w niezbyt wdzięcznej do upraw okolicy. Ziemia jest gliniasta, iłowa, kwaśna. Istną plagą jest sit. Czy ktoś podpowie mi czym skutecznie się go pozbyć, w jaki sposób? Jest strasznie ekspansywny. Tym bardziej trudny do ogarniecia, że sąsiednie działki są jeszcze nie uprawiane i jest tam istna dżungla sitowa. U nas zajmuje pół działki :( Będę wdzięczna za pomoc ;:170
ODPOWIEDZ

Wróć do „Supersekcja HOT. Wybrane, najciekawsze tematy Forum - START -”