Rozmnażanie cebul (np.hiacyntów) metodą nacinania i wydrążenia

Tulipany, krokusy, narcyzy, lilie, dalie, begonie, irysy, kanny, bratki, maciejki, ...
Awatar użytkownika
Marryann
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 4
Od: 16 lis 2006, o 22:23
Lokalizacja: warszawa

Rozmnażanie cebul (np.hiacyntów) metodą nacinania i wydrążenia

Post »

Witam niestety nie mam żadncyh zdjęć ani schematów jedyne czym sie moge podzielić to tym czego mnie nauczono w tej kwestii w szkole mej kochanej! Pozwole sobie zacytować :
"Piętkę cebyli nacina się głeboko, wykonujac trzy cięcia, aby uszkodzić stożek wzrostu, lub wydrąża się za pomocą specjalnego noża. Uszkodzenie stożka powoduje zniesienie dominacji wierzchołkowej pędu głównego, w wyniku czego powstają cebule przybyszowe. U hiacynta powstac ich moze do 60, są one jednak drobne i potrzeba 4-5 lat aby osiągnęły wielkość handlową. Zabieg wykonuje się po wykopaniu cebul, przeznaczając do tego celu cebule zdrowe o obwodzie ponad 17-18 cm. Po wykonaniu nacięć , cebule pozostawia się na kilka dni lub tygodni w temperaturze ok 20 st, aby na powierzchni wytworzył się kallus, nastepnie cebule inkubuje sie przez 2,5-3 miesiące w pomieszczeniu o dużej wilgotności (foliowa torebka) i temp 30 st. Jesienią cebule mateczne sadzimy wraz z przybyszowymi, cebula mateczna zwykle zanika"
o i to by było na tyle o tej metodzie :) Panie Boże dziękuje za skrytpy uczelniane! :)
Slysząłam że sadzenie pojedynczych łusek lub ich fragmentów z elementem piętki jest również skuteczne i podobno najlepiej do wegetatywnego rozmnażania nadają sie cebule hiacyntów pędzonych czyli własnie jest odpowiedni czas :)
pozdrawiam mam nadzieje ze odrobinke sie przydałam Powodzenia!
Awatar użytkownika
paco
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2235
Od: 17 gru 2006, o 20:20
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Świebodzice
Kontakt:

Post »

pawel3999 pisze: Mógłbyś mi chociaż napisać, która z tych metod pokazana na tej stronie jest opisana przez Ciebie?
http://www.coopext.colostate.edu/TRA/PL ... bprop.html
Nacinanie i wydrążanie masz zilustrowane na powyższej stronie (rys.2 scoring i rys.3 coring).
Ja (wiele lat temu)z powodzeniem stosowałem metodę z wydrążaniem - do tego zabiegu stosowałem zaostrzony skrobak do ziemniaków. :shock:
W każdym przypadku chodzi o zniszczenie „stożka wzrostu” w cebuli.
Nie zapomnij zaimpregnować preparatem grzybobójczym. :wink:
Pozdrawiam, Andrzej
Nasz ogród,
Awatar użytkownika
paco
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2235
Od: 17 gru 2006, o 20:20
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Świebodzice
Kontakt:

Post »

pawel3999 pisze:Ile cebulek uzyskiwałeś i po ilu latach miały już odpowiednie rozmiary.
Przykro mi, ale już nie pamiętam :oops: - to było w latach 80-tych i nie było to dla mnie tak istotne (problem był z zakupem czegokolwiek - wiec musieliśmy sobie jakoś radzić).
pawel3999 pisze: piętka to takie stwardnienie na dole cebuli z której wyrastają korzenie?
Jeśli tak to czy wydrążyć z całą piętką czy nie?
I jeśli zastosuje metodę nacinania to naciąć do jakiej głębokości, 2/5 cebuli?
Czy wtedy nie muszę już używać metody wydrążania?
Pierwsze pytanie - tak
Drugie pytanie - nie całą - musisz zostawić jej obrzeże, aby cebula nie rozleciała sie na pojedyncze płatki.
Trzecie pytanie - myślę, ze 2/5 to jak w sam raz. :lol:
Czwarte pytanie - metoda zależy jedynie od ciebie - ja stosowałem metodę wydrążania (dla hiacyntów). dla lilii ukorzeniałem pojedyncze płatki cebuli.
Pozdrawiam, Andrzej
Nasz ogród,
Awatar użytkownika
Marryann
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 4
Od: 16 lis 2006, o 22:23
Lokalizacja: warszawa

Post »

zaprawić trzeba rany po cięciu! ja uzywam do tego węgla drzewnego,choć oczywiście jest masa innych preparatów.
pozdrawiam Ania N
Awatar użytkownika
Dyshia
1000p
1000p
Posty: 1192
Od: 17 lut 2010, o 12:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Uprawa cebulowych,rozmnażanie

Post »

Mam potrzebę poszerzenia swojej, skromnej jak dotąd, wiedzy ogrodniczej. Jest wrzesień, pora chyba na sadzenie cebul, a ja niczego o nich nie wiem. :oops: Jest nawet gorzej: nie mam pomysłu, gdzie je posadzić, ale z tym to już się chyba sama uporam... Poproszę cebulomaniaków o rady. :wink:

Kupiłam cebule narcyzów, irysów holenderskich, krokusów i hiacyntów. Ponieważ, jak wspomniałam, mam problem z ich umiejscowieniem, zastanawiam się nad przetrzymaniem ich w domu przez zimę, jednak nie wiem, w jakich warunkach (np. w piasku i w garażu?). Nie chciałabym, żeby mi przedwcześnie wykiełkowały albo uschły... Na pewno też gdzieś na forum widziałam rozmowy na temat wykopywania cebul w ciągu roku. Kiedy więc i po co się je wykopuje? U mnie w ogrodzie jest sporo cebul tulipanów, ale z tego co mi wiadomo, to siedzą sobie one w ziemi od lat. Czy to jest zabieg związany tylko z konkretnymi gatunkami kwiatów? I jeszcze jedno: cebule się same potrafią rozmnażać (to są chyba cebulki przybyszowe). Czy to oznacza, że co roku będę miała dwa razy więcej cebul, czy to różnie bywa? A może to wykopywanie wiąże się właśnie z ich rozdzielaniem?

Moje pytania są na pewno strasznie laickie, ale od kogo mam się tego dowiedzieć, jak nie od was? ;:138 Jeśli jest jeszcze cokolwiek istotnego przy hodowli cebul (pomijając informacje zawarte na opakowaniach, dotyczące sadzenia itp.), a o to nie zapytałam, to z pewnością nie pogardzę dobrymi radami. :)

edit: w jednej z gazet przeczytałam własnie, że przed posadzeniem powinno się moczyć cebule w roztworze Benlate lub Kaptanu. Czy ktoś tak robi i czy faktycznie bez tego moczenia cebule są atakowane przez grzyby?
Awatar użytkownika
Steasi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3181
Od: 2 wrz 2010, o 20:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Soczewka/ Płock

Re: Jak to się robi z cebulowymi

Post »

Najlepiej żebyś posadziła je teraz, po prostu znajdź im miłe miejsce i tam wsadź na odpowiednią głębokość (powinna byc podana na opakowaniu).W ciągu roku wykopuję się cebulki w momencie kiedy liście są całkiem suche, nie wcześniej gdyż wtedy jeszcze roślinka je.Wykopuje się głównie ze względu na ich przyrost- przynajmniej ja tak to postrzegam, ponieważ sadzę je bardzo gęsto.Zabieg ten wiąże się o ile mi wiadomo z wszystkimi cebulowymi, aczkolwiek są rośliny które mogą posiedzieć 2-3 lata w ziemi i będą miały się dobrze, np tulipany, krokusy.
Masz cebulkę tulipana, rosnąc zużywa całą energię w niej zawartą na tworzenie kwiatu itd. Następnie z tego co roślina wypracuje najadając się przez liście powstają nowe cebulki. Najczęściej z jednej powstaję jedna większa, która zakwitnie na następną wiosnę, oraz kilka mniejszych które wypuszczą tylko rozetę liści.A i dobre jest ucinanie główek przekwitłym tulipanom (jak kwiaty stają się już nie atrakcyjne, płatki zaczynają się rozkraczać) ponieważ wtedy roślinka nie traci energii na zawiązywanie nasienników czy jak to się nazywa.
Napisałam co wiedziałam.Mam nadzieję że pomogłam :wink:
Awatar użytkownika
Dyshia
1000p
1000p
Posty: 1192
Od: 17 lut 2010, o 12:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Jak to się robi z cebulowymi

Post »

Owszem, pomogłaś. :wink: Dziękuję bardzo! Chętnie bym jeszcze dowiedziała się czegoś na temat tych młodych cebulek. Czy powinno się je od razu, pierwszego roku oddzielać od dużej i czy one też po czasie zakwitną?

I mimo wszystko (na tak zwaną przyszłość) chciałabym wiedzieć, jak przechowywać cebule zimą w domu, jeśli jest taka możliwość. ;:65
Awatar użytkownika
Steasi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3181
Od: 2 wrz 2010, o 20:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Soczewka/ Płock

Re: Jak to się robi z cebulowymi

Post »

O przechowywaniu w zimę w domu nic nie wiem, bo moje zawsze są na zimę wsadzane.

Młode cebulki praktycznie jak je wyjmujesz z ziemi to proszą się o rozdzielenie.Z reszta to też ze względów na cebule kwitnące- po co takie tylko 'liściaste' cebulki mają zabierać światło i wodę tym które kwitną a także sobie 'liściastym' wzajemnie? Ja je od razu rozsadzam.Czy te małe zakwitną? Odpowiem tak.Swojego czasu robiłam tak, że małe cebulki przenosiłam na rabatkę która znajdowała się poza reprezentacyjną częścią ogrodu.Tam sobie obradzały w liście i jadły.Zapomniałam o nich na lato :oops: przypomniało mi się za późno bo w październiku.Na wiosnę miałam masę moich ukochanych kapturków właśnie tam, powstały z cebulek które miały sobie podrosnąć.
Awatar użytkownika
Dyshia
1000p
1000p
Posty: 1192
Od: 17 lut 2010, o 12:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Jak to się robi z cebulowymi

Post »

Ok, w takim razie widzę spore pole do eksperymentów. :) Szczerze mówiąc sądziłam, że o, kupię sobie kilka cebulek kwiatów, a za kilka lat bedę ich miała kilkadziesiąt. ;:223 W takim razie może wykosztuję się jeszcze odrobinkę... :lol:
Awatar użytkownika
Steasi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3181
Od: 2 wrz 2010, o 20:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Soczewka/ Płock

Re: Jak to się robi z cebulowymi

Post »

Słyszałam, że z tulipanów te botaniczne są łatwo i szybko rozmnażane.A ja z własnego doświadczenia powiem, że pięknie mi się dzielą i fantastycznie kwitną te z grupy greiga. Z 20kwiatnących w ciągu 2 lat zrobiło mi się z połowę więcej.Ciekawa jestem ile będzie tej wiosny. Ja zawsze kupuję po trochu danej odmiany- wole sprawdzić jak się dany gatunek czuje na mojej ziemi niż zainwestować a potem płakać.Z szachownicami Michajłowskiego tak miałam.. wyrosły liche i drobne w pierwszym roku a w drugim wcale się nie pokazały. Dobrze, że kupiłam tylko 3 :heja
pEtr
500p
500p
Posty: 573
Od: 18 cze 2008, o 01:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zach. Małopolska

Re: Jak to się robi z cebulowymi

Post »

Dyshia, narcyzy,krokusy i hiacynty musza iść już jesienią o ziemi. One potrzebują przemrożenia by kwitnąć. Wiosną nie będzie czasu na ich sadzenie (Chyba że młotem pneumatycznym w zmarzniętej ziemi). Irysy holenderskie wysadziłbym dopiero na wiosnę (choc nie wiem jaką dokładnie odmiane masz). To roślina, której zdarza się wymarznąć. Możesz je przechowywać w chłodnym ciemnym miejscu w trocinach albo piasku.

Co do wykopania. Ja wykopuje co roku jak zaschną liście. Mogę wtedy zewidencjonować co jak sie rozmnożyło, a i wydaje mi się że podraznione przez wykopanie rośliny lepiej kwitną. Szczególnie warto wykopać tulipany. One często wchodzą coraz głębiej w ziemie. Tulipan wyrasta z cebuli, kwitnie, a potem odbudowywuje nową cebulę, ale poniżej poziomu tej starej. Po kilku latach nie wykopywania cebule mogą być już bardzo głęboko. Wtedy roslina zużywa sporo energii na przedostawanie się lisci na powierzchnie i slabiej (lub wcale) kwitnie. Z cebulek, które wymieniłaś nie wykopuje co roku krokusów, ale to dlatego że są drobne i łatwo je zapodziac w ziemi.
I jeszcze jedno: cebule się same potrafią rozmnażać (to są chyba cebulki przybyszowe). Czy to oznacza, że co roku będę miała dwa razy więcej cebul, czy to różnie bywa?
Różnie to bywa ;-) U mnie krokusy rozmnażaja sie wolno. Czasem ciężko utrzymać u nich obfite kwitnienie przez kilka sezonów.Narcyzy za to rokrocznie z jednej cebulki tworzą dwie zdolne do kwitnienia w przyszłym. Hiacynty wydają sporo małych cebul przybyszowych. Doprowadzenie takiej cebuli, by była zdolna zakwitnąć zajmuje ok. 3 lata. Tulipany też gustują w przybyszowych ale jest ich znacznie mniej niż u hiacyntów. Takie są moje doświadczenia, ale ktoś inny może mieć kompletnie odmienne uczucia.
edit: w jednej z gazet przeczytałam własnie, że przed posadzeniem powinno się moczyć cebule w roztworze Benlate lub Kaptanu. Czy ktoś tak robi i czy faktycznie bez tego moczenia cebule są atakowane przez grzyby?
To jest ryzyko. Czasem trafi się sezon bez grzybów, czasem (tak jak w tym roku) będzie mokro i przypałętają się choróbska. Każdy "uprawiacz" cebulowych, po sezonie gdy zmarnieje mu jakaś ważna odmiana, zacznie zaprawiać jesienią cebule ;-)

Tak jak napisała Steasi rośliny cebulowe są bardzo proste w obsłudze, ale najczęstszym błędem początkującego jest skupianie się na kwiatach, a lekceważenie okresu kiedy zostają czasem wyjątkowo szpetne liście ;-) Clue tkwi w tym by jak najlepiej dać im przeprowadzić proces fotosyntezy w liściach i zgromadzić cukry w cebuli.

Mam nadzieje, że choć odrobinę pomogłem.

PS.
Szczerze mówiąc sądziłam, że o, kupię sobie kilka cebulek kwiatów, a za kilka lat bedę ich miała kilkadziesiąt.
Zainwestuj w szafirki ;-)
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12027
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Jak to się robi z cebulowymi

Post »

Jeśli chodzi o rozmnażanie cebul ? potrafi ono być imponujące. W zeszłym roku na balkonie posadziłem dziesięć cebul krokusów, cztery tulipanów i sześć narcyzów. Gdy po zaschnięciu części nadziemnych wykopywałem cebule, zdałem sobie sprawę, że krokusów mam ponad czterdzieści, tulipanów dwadzieścia dwa, zaś narcyzów szesnaście. Oczywiście cebulki mają różne rozmiary, są też i bardzo małe, ale jednak ilość jest imponująca. Największe posadzę znów w październiku i zobaczymy, co mi z tego wyjdzie na wiosnę...

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
Dyshia
1000p
1000p
Posty: 1192
Od: 17 lut 2010, o 12:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Jak to się robi z cebulowymi

Post »

Mam odmianę Bronze Queen.

Spytam się jeszcze o te tulipany obecnej gospodyni. Podobno nie wykopuje ich w ogóle, a ja co roku je widzę, jak ładnie kwitną, więc chyba im odpowiada taki stan rzeczy. :wink: A może w tym roku je dla odmiany wykopię i wsadzę płyciej...

A dostanę odpowiednie śrobki np. w Obi, czy muszę poszukać jakiegoś specjalistycznego ogrodniczego?
pEtr pisze:Zainwestuj w szafirki ;-)
Szafirków dostałam w prezencie cały koszyk, ze 100 sztuk. :D

Dziękuję wszystkim za pomoc!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rośliny CEBULOWE i jednoroczne”