Kasztan jadalny (Castanea sativa)

Drzewa owocowe
Awatar użytkownika
ullak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1666
Od: 10 mar 2015, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kozienice

Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)

Post »

Ale ruch przy kasztanie, huczy jak w ulu! Wszystko się zleciało, włącznie z muchami, pająk pracuje, wojsiłki się kręcą. Drugi okazał się późniejszy i jeszcze spokojnie przy nim.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Awatar użytkownika
ullak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1666
Od: 10 mar 2015, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kozienice

Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)

Post »

Zrobiłam sobie herbatkę z liści, dobra wyszła, może nawet najlepsza z tych, które do tej pory robiłam, polecam.

Przepis w skrócie (są różne wersje, dokładniej można sobie poczytać w necie o "fermentowanych" herbatkach z liści:
zebrać liście, zamrozić, po rozmrożeniu przepuścić przez maszynkę do mięsa, ugnieść w słoiku i umieścić w ciepłym miejscu na kilka godzin (w temperaturze 30-50 stopni), potem wysuszyć.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
MarKar
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 25 paź 2022, o 15:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)

Post »

Proszę o radę. Zamarzył mi się sad kasztanów jadalnych na działce w Kotlinie Kłodzkiej - trochę w nawiązaniu do poniemieckich nasadzeń, które do dziś można znaleźć w dolnośląskich lasach.

Wiosną na działce nasadziłem 5szt sadzonek z arboretum w Wojsławicach (4 dożyły jesieni, ale w średnim stanie), a jesienią kolejnych 8szt kupionych w Ogrodach Maryli. W ostatnich tygodniach zebrałem też kasztany ze Wzgórz Strzelińskich i wrocławskich parków i rozsadziłem do doniczek - w zeszłym roku udało mi się wyhodować kilkanaście dorodnych siewek z podobnych okazów, które pewnie wysadzę na działkę za rok.

Mam trzy pytania:
1) czy sadzenie kasztanów z siewek ma sens? Z jednej strony to potomkowie drzew przystosowanych do dolnośląskiego klimatu, ale z drugiej nie wiadomo co z nich wyrośnie
2) co zrobić przy sadzeniu, żeby pomóc kasztanom się przyjąć? niestety nie mogę doglądać ich na co dzień, więc muszą poradzić sobie same
3) jak długo trzeba będzie czekać na owocowanie?

Dzięki!
Awatar użytkownika
kuneg
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1156
Od: 29 sty 2021, o 08:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy

Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)

Post »

Mam kasztany z siewek na RODos. Mają jakieś 10 lat. Kwitną od 2-3 lat, ale nie zawiązują owoców. Mam ich kilka, więc teoretycznie by miały jak się pozapylać. Zimują w gruncie. Muszę je wykopać i przesadzić na wieś, bo już są spore. Moje siewki pochodzą z Parku Południowego. Kasztany mogą przemarzać w ostrzejsze zimy - tym poniemieckim też się obrywało od przymrozków.

W Kotlinie Kłodzkiej klimat jest ostrzejszy, niż we Wrocławiu. Daj im chociaż południowy stok, jeśli możesz - tak w połowie stoku. To byłoby najlepsze miejsce dla nich. Ewentualnie południową stronę domu.

Przy sadzeniu warto dać im sporo kompostu do dołka.
MarKar
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 25 paź 2022, o 15:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)

Post »

Dzięki! Trochę mnie martwi, że Twoje nie owocują po 10 latach. Czy przy siewkach jest tak zawsze?
Awatar użytkownika
kuneg
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1156
Od: 29 sty 2021, o 08:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy

Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)

Post »

Nie mam pojęcia, niestety, czy siewki tak zawsze...

Moje miały 2 lata temu puste "jeżyki". W zeszłym i w tym roku nie zauważyłam "jeżyków", za to kwiaty męskie pojawiają się drugi rok z rzędu również na jesień. Nie wiem, od czego to zależy. Mam z 5 szt, z czego 3 kwitną.

Mój ogródek jest niedaleko Parku Południowego - może wyjdzie 1 km w linii prostej, po południowo-zachodniej stronie od parku, więc istnieje szansa na zapylenie z tych 4 drzew owocujących w parku.

W naturze lasy kasztanowe tworzą dość zwarty drzewostan, a siewki są cienioznośne, więc spokojnie wyrastają ponad podszycie lasu. Tak to jest na Wzgórzach Strzelińskich od ich północnej strony. Nie mają zatem problemu z dostępnością zapylaczy.

Zaobserwowałam również kasztany w Milickich lasach. W mojej wsi, koło Trzebnicy, gdzie w lesie raczej nie ma kasztanów, są 2 siewki przy drodze - w podobnym wieku do moich. Na nich są "jeżyki", tylko nie wiem, czy pełne. Zapewne jakieś wronowate przyniosły orzeszki i chciały roztłuc o asfalt. Zobaczymy, czy jak moje kasztany przesadzę, to coś się zmieni w kwestii owocowania. Na wsi mam lekką i kwaśną glebę, a we Wrocławiu dokładnie odwrotnie, czyli ciężką i zasadową. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
atheist
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 33
Od: 16 paź 2021, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)

Post »

Przy podobnych genetycznie siewkach może tak być ze kwitnienie nie pokrywa się w czasie i może będziesz potrzebował odmiennego genetycznie materiału
atheist
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 33
Od: 16 paź 2021, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)

Post »

Sadzenie siewek ma sens, z niektórych odmian siewki są bardzo bliskie genetycznie. Dla samego siebie tylko odmianowe szczepione mogę polecić, wiadomo co się dostanie a drzewo na lata i znacznie wcześniej owocuje. Dużo znanych odmian ma wybitną mrozoodporność, w wypadku kotliny kłodzkiej mógłbym polecić z siewek materiał genetyczny z lubelszczyzny/Podkarpacia.
Awatar użytkownika
kozula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2101
Od: 21 sie 2008, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)

Post »

Witam ponownie po długim niebycie. Właśnie kasztany jadalne połknęły osobnika i nie chciały wypluć cały sezon, stąd absencja tu. Dużo się wydarzyło u mnie w temacie kasztanów. Sezon szczepień bardzo trudny, drzewek przybyło niewiele, za to wiedzy do syta. Letnie szczepienie udane (to już nowy sezon), odmian, gatunków i zabytków z parków ponad 50. W przyszłym roku powinno się udać obsadzić własną kolekcję (w sumie 900 sztuk), ale i wzbogacić kolekcję zabytków w arboretum. Koniec końców historyczne kasztany znalazły miejscówkę w arboretum w Bolestraszycach, lokalizacja Cisowa. Pierwsze sztuki już posadzone w lecie tego roku.
W tym roku zaowocowały w mojej kolekcji 83 trzyletnie siewki kasztana chińskiego. Z jednej strony trochę jestem rozczarowana, bo 40 z nich obrodziło kukurydzą, a siane były sklepowe duże. Z drugiej strony spodziewałam się tego, zaskoczyła tylko ilość drzewek z drobnymi owocami. Z pozostałych trzeba będzie w przyszłym roku zrobić dokładną selekcję, bo nie tylko wielkość jest ważna. Dużo drzewek miało nasiona wielozarodkowe, nawet po 3-4 sztuki w jednej łupinie. Każdy zarodek ma swoją błonkę, a to całego orzecha czyni niezbyt smacznym. W dodatku niektóre błonki są twarde, albo gorzkawe. Część z chińskich kasztanów było kompletnie bezsmakowych, inne nie dały się obierać, ale trafiały się i rarytaski. Ogólnie smak miały między młodym bobem, a zielonym groszkiem. Jedne bardziej bób, inne bardziej groszek. C.mollissima mają w miąższu mniej wody niż C. sativa i mieszańce, przez co mogą być zbyt suche w pieczeniu. Gotowane na parze rewelacyjne, jako dodatek do wszelakich zup i sosów też. Bardzo miłym zaskoczeniem była pora dojrzewania kasztanów chińskich. Pierwszy zaczął sypać orzechami już 9 września...
Co do pytania czy warto sadzić siewki z parków - pewnie że tak. Można je zawsze próbować przeszczepić najciekawszymi z wynalazków. Najważniejsze jest to, że kasztan jadalny to ,,lekarz rodzinny'', choć mało kto o tym wie i wcale nie chodzi o jego owoce. Zrobiłam doświadczenie na sobie, namówiłam dwie uczelnie do badań (Rzeszów i Wrocław), udostępniłam materiały. Wstępne wyniki z liści interesujące, na szczegóły trzeba poczekać kilka miesięcy. Będą polskie publikacje naukowe, będzie jaśniej w temacie właściwości leczniczych odpadów (liście, owocnie, brązowe łupiny, męskie kwiaty) z kasztanów jadalnych.
Awatar użytkownika
kuneg
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1156
Od: 29 sty 2021, o 08:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy

Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)

Post »

A z lasów Milickich i ze Wzgórz Strzelińskich wysiewałaś kasztany?

Na Wzgórzach Strzelińskich trafiają się przeróżne okazy. Z dużymi orzechami również.

Może spróbuję przeszczepić moje siewki :)
Awatar użytkownika
kozula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2101
Od: 21 sie 2008, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)

Post »

Sativy wysiewam tylko na podkładki, a do lasów Milickich i Wzgórz Strzelińskich jeszcze nie dotarłam. Na początek zajęłam się powieleniem w oryginale (szczepienie) starych kasztanów z Podkarpacia. Prawdopodobnie został tylko jeden do rozmnożenia - przedwojenny z nadleśnictwa Lubaczów. Rosną już młode z kasztana z Przemyśla, Wielkich Oczu, Jaćmierza, Rzeszowa, Charzewic i dwa jarosławskie. Jeden jarosławski kasztan wymagał zaangażowania sił i środków, ponieważ koronę ma na wysokości kilkunastu metrów. Bolestraszyckie arboretum załatwiało zwyżkę w zieleni miejskiej w Jarosławiu dla pozyskania oczek. Miałam potem porządnego ,,stresa'', żeby czasem kasztan nie odmówił współpracy. Jednak był na tyle miły że się przyjął, chociaż zrazy miał grubości włosa.
Te kasztany, które przetrwały tu 100 i więcej lat posadzone razem, stworzą bank wytrzymałych genów. To baza dla podkładek, ale też i nasion do obsadzania tym gatunkiem w mniej korzystnym klimacie. Po pierwszej zimie w mojej kolekcji zdecydowanie wyróżnia się kasztan z Rzeszowa. Rośnie bardzo silnie i jest odporny na wiatr. Ponieważ jest całkowicie obcopylny nigdy nie owocował, ale młode w kolekcji i owszem. Pierwsze orzechy jeszcze nie są normalnej wielkości, ale widać w porównaniu z innymi czego się spodziewać. Powinien mieć w pobliżu 10 g, w każdym razie jest trochę większy od jarosławskich, litewskich białoruskiego i gruzińskiego. Wszystkie wymienione są smaczne.
Co do innych zabytków, to jest już kasztan z Lasku Wolskiego od pani Husarskiej (ten z największymi orzechami), młody ale z dość dużymi owocami z Krakowa z przedsiębiorstwa Nafta Polska. Świeżo zaszczepiony z krakowskiego MPO i jego potomek z Michałowic. Łódzki też już jest (jeden pojechał do Rogowa, 3 do Cisowej). W tej chwili zrasta się potomek kasztana z Hradczan - oczka dostarczone przez arboretum Bolestraszyce. Wygląda dobrze, więc powinien powiększyć kolekcje. Od tego roku mam większy zasób genowy podkładek, więc będzie dużo łatwiej działać. Może uda się na wiosnę podejść do olbrzyma z Rept Śląskich. To jednak wymaga zdobycia pozwolenia od konserwatora zabytków.
Będę się starać rozmnożyć jak najwięcej zabytkowych kasztanów, zgodnie ze starym rosyjskim przysłowiem: wsiech nie ..., ale dążyć trzeba.
atheist
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 33
Od: 16 paź 2021, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)

Post »

Świetna wiadomość i jest pod wrażeniem włożonej pracy. Dostępne powszechnie komercyjnie w zasadzie są tylko odmiany hybrydowe, a okazuje się że pula genów jest znacznie większa i to lokalnie. Czy może będzie jakaś możliwość dostania sztobrów, sadzonek dla własnego użytku i rozpropagowania naszych lokalnych odmian ? pozdrawiam
Awatar użytkownika
kozula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2101
Od: 21 sie 2008, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)

Post »

Obrazek

Sadzonki będą, zrazy trochę później, bo priorytetem jest doprowadzenie do jak najszybszego owocowania historycznych kasztanów i wyjście z ubóstwa genowego podkładek. W bolestraszyckim arboretum będą powszechnie dostępne (może za 3-lata), bo arboreta po to są stworzone żeby materiał zachować, a potem go udostępniać jak zniknie tam gdzie był.
Na zdjęciu kasztany z młodziutkich drzew w drugim roku po posadzeniu. Punktem odniesienia jest Sałamaj, który z dorosłego drzewa ma kasztany o wadze 10 g. Tu też jest z drzewa w tym samym wieku, wiec są na równych siłach. Kasztany z parków na ogół są drobne, ale wszystkie które owocowały łatwe do obierania. Za rok może zaszczycą zbiorami Jaćmierz i Przemyśl, kolejne jeszcze za młode.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”