Wizyta w ZUSie
Re: Wizyta w ZUSie
To i ja swoje dodam
Zwykła sprawa zwolnienie. Po wysłaniu pierwszego na 3 tygodnie cisza, po wysłaniu drugiego 3 tygodnie pod koniec ostatniego tygodnia dostaję pismo z ZUS-u i to listem niepolecony.
Treść mniej więcej taka- zeby mi wypłacono świadczenia proszę o wypełnienie ankiety i odesłamnie. Brak ankiety- cofną mi świadczenia. Przypominam pismo zwykłe nie polecone.
W teści ankity pytania w stylu: Czy pobieram emeryturę
Czy złozyłam papiery do emerytury
Czy jestem na rencie
Czy staram się o rentę
Czy placę KRUS
Czy mam wspólne gospodarstwo z mężem i on płaci KRUS
Czy mam firmę
czy jestem zarejestrowana jako bezrobotna
Coś tam jeszcze figurowało ale mniejsza z tym. W objaśnieniu wypełnienia z gwiazdką- niepotrzebne skreślić wybór dość prosty Tak/Nie
Ja przesłałam do Zus poleconym z potwierdzeniem odbioru.
Posłałam do Zus trzecie zwolnienie 3 tygodnie- cisza.
Pod koniec trzeciego zwolnienia znajduje w skrzynce przesłaną listem zwykłym tę samą ankietę z tymi samymi pytaniami i pouczeniem że jej brak cofnie mi prawo do tego świadczenia.
Ale w tym pismie pojawiła się NOWOŚĆ- Pani urzędniczka odreczie i z parafką swojego nazwiska dopisała instrujcję obsługi
- PROSZĘ SŁOWNIE NAPISAĆ TAK CZY NIE
Dzięki Ci dobra kobieto Wreszcie moje pismo zostało przyjęte pozytywnie i po trzech miesiacach i jednym tygodniu świadczenia dotarły do mnie
Zwykła sprawa zwolnienie. Po wysłaniu pierwszego na 3 tygodnie cisza, po wysłaniu drugiego 3 tygodnie pod koniec ostatniego tygodnia dostaję pismo z ZUS-u i to listem niepolecony.
Treść mniej więcej taka- zeby mi wypłacono świadczenia proszę o wypełnienie ankiety i odesłamnie. Brak ankiety- cofną mi świadczenia. Przypominam pismo zwykłe nie polecone.
W teści ankity pytania w stylu: Czy pobieram emeryturę
Czy złozyłam papiery do emerytury
Czy jestem na rencie
Czy staram się o rentę
Czy placę KRUS
Czy mam wspólne gospodarstwo z mężem i on płaci KRUS
Czy mam firmę
czy jestem zarejestrowana jako bezrobotna
Coś tam jeszcze figurowało ale mniejsza z tym. W objaśnieniu wypełnienia z gwiazdką- niepotrzebne skreślić wybór dość prosty Tak/Nie
Ja przesłałam do Zus poleconym z potwierdzeniem odbioru.
Posłałam do Zus trzecie zwolnienie 3 tygodnie- cisza.
Pod koniec trzeciego zwolnienia znajduje w skrzynce przesłaną listem zwykłym tę samą ankietę z tymi samymi pytaniami i pouczeniem że jej brak cofnie mi prawo do tego świadczenia.
Ale w tym pismie pojawiła się NOWOŚĆ- Pani urzędniczka odreczie i z parafką swojego nazwiska dopisała instrujcję obsługi
- PROSZĘ SŁOWNIE NAPISAĆ TAK CZY NIE
Dzięki Ci dobra kobieto Wreszcie moje pismo zostało przyjęte pozytywnie i po trzech miesiacach i jednym tygodniu świadczenia dotarły do mnie
I moje róże http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 74&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1838
- Od: 6 sie 2007, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Wizyta w ZUSie
A żeby było weselej to teraz skarżą się, że mają za mało płacone a za dużo pracy...
Dawid
Re: Wizyta w ZUSie
Tego, rzeczywiście, Orwell by nie wymyślił, lecz inne Jego "pomysły" już zostały zrealizowane. I pomyśleć, że niegdyś uważany był za utopistę, a okazuje się, że to prorok.100krotka pisze:Tego to by nawet Orwell nie wymyślił.
Pozdrawiam,Władek.
Wykształcenie - coś, co mądremu mówi, jak mało wie, natomiast głupiemu, jak wiele potrafi. (J. Tuwim)
Wykształcenie - coś, co mądremu mówi, jak mało wie, natomiast głupiemu, jak wiele potrafi. (J. Tuwim)
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5428
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Wizyta w ZUSie
Dokładnie, znam to - oprócz zwolnienia lekarskiego wypełnia sie jeszcze takie długaśne pismo, gdzie piszesz, ile dni w bieżącym roku wykorzystałaś zwolnienia (a skąd człowiek ma to pamiętać), a w przypadku opieki nad chorym dzieckiem - ile wykorzystał współmałżonek. I rzeczywiście wszędzie trzeba pisać dużymi literami NIEcattleya pisze:Ale w tym pismie pojawiła się NOWOŚĆ- Pani urzędniczka odreczie i z parafką swojego nazwiska dopisała instrujcję obsługi
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6530
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: Wizyta w ZUSie
A na koniec i tak dostaje się pismo, że świadczenie zostaje zawieszone, bo lekarz na kwitku L4 (czy równoważnym) napisał "zwolnienie od dnia... do dnia... i ilość dni słownie, ale pomylił się o jeden dzień na niekorzyść pacjenta. I po miesiącu okazuje się, że chory ma żyć powietrzem, bo pieniędzy nie będzie
Wyjaśniać ma pacjent (unieruchomiony w łóżku, albo i szpitalu), chociaż błąd popełnił lekarz i łatwiej byłoby to skorygować w kontakcie bezpośrednio z nim, pomyłka tu akurat nie ma znaczenia, bo zwolnienie przy tym konkretnym schorzeniu bezwzględnie będzie trwać o wiele dłużej, niż miesiąc...
Jakoś mało mi wesoło, kiedy czytam teraz żarty na temat tej instytucji
Wyjaśniać ma pacjent (unieruchomiony w łóżku, albo i szpitalu), chociaż błąd popełnił lekarz i łatwiej byłoby to skorygować w kontakcie bezpośrednio z nim, pomyłka tu akurat nie ma znaczenia, bo zwolnienie przy tym konkretnym schorzeniu bezwzględnie będzie trwać o wiele dłużej, niż miesiąc...
Jakoś mało mi wesoło, kiedy czytam teraz żarty na temat tej instytucji
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5191
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Re: Wizyta w ZUSie
Janusz Korwin-Mikke pisze:ZUS z pewnością jest instytucją przestępczą, ale nie można nazwać jej zorganizowaną...
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
Re: Wizyta w ZUSie
Nalewko ja na szczęście jestem bardzo spokojna osobą i na szczęście nie były mi te pieniadze tak potrzebne. Sprawę z poprawianiem zwolnień też przerabiałam
W zeszłym roku zaczęłam mężowi (prowadzi firmę) załatwiać sprawe którą on pominął a była z korzyscią dla ZUS. Chodziło o nieodprowadzone składki, jak sie zorientował sam zgłosił do Zus chęć uregulowania
I.... decyzja ile zapadła po roku!!!! Chcieliśmy wpłacać na konta kwoty adekwatne do zadłużenia. Nic z tego, trzeba było czekać aż panie sprawdza wszystkie papiery i napisza pismo ile i na jakie konto.
I tu zaczął się problem-Prosze Pani(to do mnie) brakuje nam papierów z itu padaja miesiace z wielu lat. O.K wyciagnęłam duplikaty od księgowej złozyłam w biurze podawczym za potwierdzeniem jak urzedniczka prosiła. Po miesiacu- Prosze Pani brakuje kolejnych. Złożyłam. Apogeum przyszło jak okazało sie że teraz panie potrzebują trzech lat dokumentów! Pokaźna ilość. Złozyłam. Telefon z ZUS- Poszę pani kartki nie są sparafowane przez mężą( pierwsza taka informacja po pó roku. Mąż pojechał sparafował. Po dwóch kolejnych miesiacach pismo że znów brakuje tego ogromnego pliku
Tym razem pojechałam z nastawieniem poustawiania Pań. Pytam się dlaczego nie ma skoro ja mam potwierdzenie złożenia w biurze podawczym. Odpowiedz- Bo powinna Pani złożyc to u nas nie tam to by nie zginęło. Drugie pytanie do Pani że to u niej w pokoju mąż parafował dokumenty. Cisza Ale ja nie mam prosze jeszcze raz złożyć.
Na koniec poproszono mnie o zaświadczenie o niezaleganiu z podatkami do domknięcia sprawy. Przyniosłam, pani urzedniczka wzięła i wkłada orginał do dokumentów. Proszę o zrobienie ksero i potwierdzenie dostarczeniabo orginał może zginąć.Na co pani urzędniczka oburzona- PROSZĘ PANI U NAS NIC NI GINIE! I to co mogłam wpłacić od razu z późniejszą korekta ZUS zajęło rok.
aha i Zus nie odliczył odsetek które narosły przez ten rok a nie powinien ich już naliczać od poczatku sprawy. Więć składam kolejne pisma. Kwota niewielka ale myślę żę warto.
W zeszłym roku zaczęłam mężowi (prowadzi firmę) załatwiać sprawe którą on pominął a była z korzyscią dla ZUS. Chodziło o nieodprowadzone składki, jak sie zorientował sam zgłosił do Zus chęć uregulowania
I.... decyzja ile zapadła po roku!!!! Chcieliśmy wpłacać na konta kwoty adekwatne do zadłużenia. Nic z tego, trzeba było czekać aż panie sprawdza wszystkie papiery i napisza pismo ile i na jakie konto.
I tu zaczął się problem-Prosze Pani(to do mnie) brakuje nam papierów z itu padaja miesiace z wielu lat. O.K wyciagnęłam duplikaty od księgowej złozyłam w biurze podawczym za potwierdzeniem jak urzedniczka prosiła. Po miesiacu- Prosze Pani brakuje kolejnych. Złożyłam. Apogeum przyszło jak okazało sie że teraz panie potrzebują trzech lat dokumentów! Pokaźna ilość. Złozyłam. Telefon z ZUS- Poszę pani kartki nie są sparafowane przez mężą( pierwsza taka informacja po pó roku. Mąż pojechał sparafował. Po dwóch kolejnych miesiacach pismo że znów brakuje tego ogromnego pliku
Tym razem pojechałam z nastawieniem poustawiania Pań. Pytam się dlaczego nie ma skoro ja mam potwierdzenie złożenia w biurze podawczym. Odpowiedz- Bo powinna Pani złożyc to u nas nie tam to by nie zginęło. Drugie pytanie do Pani że to u niej w pokoju mąż parafował dokumenty. Cisza Ale ja nie mam prosze jeszcze raz złożyć.
Na koniec poproszono mnie o zaświadczenie o niezaleganiu z podatkami do domknięcia sprawy. Przyniosłam, pani urzedniczka wzięła i wkłada orginał do dokumentów. Proszę o zrobienie ksero i potwierdzenie dostarczeniabo orginał może zginąć.Na co pani urzędniczka oburzona- PROSZĘ PANI U NAS NIC NI GINIE! I to co mogłam wpłacić od razu z późniejszą korekta ZUS zajęło rok.
aha i Zus nie odliczył odsetek które narosły przez ten rok a nie powinien ich już naliczać od poczatku sprawy. Więć składam kolejne pisma. Kwota niewielka ale myślę żę warto.
I moje róże http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 74&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6530
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: Wizyta w ZUSie
Tak, żeby się mieć potem z czego pośmiać. Tak za dziesięć lat, kiedy już wk... miniecattleya pisze:(...)Więć składam kolejne pisma. Kwota niewielka ale myślę żę warto.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- koza
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1683
- Od: 26 lip 2006, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.śląskie
Re: Wizyta w ZUSie
ZUS instytucja chora!! To wiemy wszyscy!! Te Panie za okienkiem nic nie winne. Im po kieszeni leci jak coś przegapią. Chore to wszystko......
Ja trochę z innej beczki!! Przez 38 lat płaciłam wszystkie składki , nie chorowałam - no może w sumie 15 dni przez cały 38- letni okres składkowy. Dziś jestem emerytką dorabiającą, więc też ciągle sponsoruję ZUS , NFZ itd. Szwankują mi oczy więc chciałam do okulisty dotrzeć. Najpierw mówiono mi , by po nowym roku bo limity przekroczone, a teraz dano termin pod koniec lutego. Alternatywa ? W dowolnym czasie (dziś skorzystałam) , ci sami lekarze, w tym samym miejscu ale na priva !! Jestem zadowolona z usługi !! Tylko czemu przez tyle lat płaciłam (i płacę) za podstawowe usługi których nie mam????? Zapłaciłam, jestem zadowolona, nie kupię zaplanowanych rzeczy ale ... ja zrezygnowałam z czegoś zaplanowanego na rzecz oczu ,a czy inni emeryci jeszcze mają z czego zrezygnować...? Dlaczego tak jest?????? Czy nasze obowiązkowe składki idą w błoto , czy w marmury NFZ. Wybaczcie ale jestem wściekła na tez nasz system ochrony zdrowia!!
Ja trochę z innej beczki!! Przez 38 lat płaciłam wszystkie składki , nie chorowałam - no może w sumie 15 dni przez cały 38- letni okres składkowy. Dziś jestem emerytką dorabiającą, więc też ciągle sponsoruję ZUS , NFZ itd. Szwankują mi oczy więc chciałam do okulisty dotrzeć. Najpierw mówiono mi , by po nowym roku bo limity przekroczone, a teraz dano termin pod koniec lutego. Alternatywa ? W dowolnym czasie (dziś skorzystałam) , ci sami lekarze, w tym samym miejscu ale na priva !! Jestem zadowolona z usługi !! Tylko czemu przez tyle lat płaciłam (i płacę) za podstawowe usługi których nie mam????? Zapłaciłam, jestem zadowolona, nie kupię zaplanowanych rzeczy ale ... ja zrezygnowałam z czegoś zaplanowanego na rzecz oczu ,a czy inni emeryci jeszcze mają z czego zrezygnować...? Dlaczego tak jest?????? Czy nasze obowiązkowe składki idą w błoto , czy w marmury NFZ. Wybaczcie ale jestem wściekła na tez nasz system ochrony zdrowia!!
Ulka buziaki przesyła
Re: Wizyta w ZUSie
Ten system niestety nie ulegnie zmianie. Dlatego ludzie młodsi powinni korzystać z trzeciego filaru i z funduszy inwestycyjnych ale osobno. Bo ubezpieczenie z gromadzeniem kapitału w parze nie idzie.
Smutna prawda że dla wielu jest juz za późno.
A co do Pań Z okienka, moze i po kieszeni dostają tego nie wiem. Wiem za to jak gina papiery dopiero co złozone i że pisma ważne dla petenta potrafią przesłać zwykłą pocztą.
W tej chwili nawet nie zaprzatam sobie głowy czy bedę miała emeryturę czy nie. To i tak jeśli chodzi o Zus nie jest zalezne ode mnie. Zadbałam o nia sama.
Smutna prawda że dla wielu jest juz za późno.
A co do Pań Z okienka, moze i po kieszeni dostają tego nie wiem. Wiem za to jak gina papiery dopiero co złozone i że pisma ważne dla petenta potrafią przesłać zwykłą pocztą.
W tej chwili nawet nie zaprzatam sobie głowy czy bedę miała emeryturę czy nie. To i tak jeśli chodzi o Zus nie jest zalezne ode mnie. Zadbałam o nia sama.
I moje róże http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 74&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Wizyta w ZUSie
No to u nas jednak luksus, bo od 10 lat mamy karty chipowe i tylko zawsze jest panika, żeby podbić legitymację przed wyjazdem na wakacje100krotka pisze:Teraz będzie jeszcze fajniej. Likwidują książeczki ubezpieczeniowe i wygląda na to, że do lekarza będziemy chodzić z dokumentem zgłoszeniomym (ZUA, ZCZA, ZCNA) tudzież ostatnim formularzem RMUA. Tego to by nawet Orwell nie wymyślił.
I z tego waśnie powodu nie byłam w ubiegłym roku ani jednego dnia na L4... i w czasie choroby dziecka wykorzystywałam swój urlop, który powinien służyć innym celom100krotka pisze:...oprócz zwolnienia lekarskiego wypełnia sie jeszcze takie długaśne pismo, gdzie piszesz, ile dni w bieżącym roku wykorzystałaś zwolnienia (a skąd człowiek ma to pamiętać), a w przypadku opieki nad chorym dzieckiem - ile wykorzystał współmałżonek. I rzeczywiście wszędzie trzeba pisać dużymi literami NIE
Dobrze, że M nigdy opieki nie bierze, bo już byśmy się zupełnie pogubili...
Miesiąc chyba trwała korespondencja z ZUS... ja poleconymi, oni - broń Boże...
A ile telefonów... że wysłałam dawno szkoda słów...
Re: Wizyta w ZUSie
ZUS to instytucja która nie powinna istnieć. Każdy kto pracuje lub też ma własną działalność zamiast odprowadzać składki do ZUS (od minimum krajowego czyli składki w kwocie ok 800 zł z czymś tam niezależnie czy to pracodawca czy my sami) powinien je odprowadzać na drugi filar. W takim rozumieniu skoro pracuję i pracodawca odprowadza mi składki zamiast do Zusu to na drugi filar sam decyduję kiedy chcę przejść na emeryturę. Załóżmy że pracuję od 20-go do 50-go roku życia, pracodawca załóżmy że odprowadza mi 800 zł miesięcznie to w rok odprowadzi 9600 zł razy 30 lat = 288.000. Jeśli idę na zwolnienie lekarskie oczywiście pracodawca płaci 80% wynagrodzenia i adekwatnie niższą składkę ubezpieczeniową a jeśli choruję dłużej niż 33 dni idzie to już z kasy jaką pracodawca do tej pory wpłacił mi na drugi filar. Przechodząc na emeryturę mam ok 200.000 zł zakładając że te 80.000 wykorzystałem przez te lata na zwolnienia itp. Prawidłowo gospodarując pieniądzem te 200.000 starczy mi na kolejne 20 lat swobodnego i godnego życia mając 833 zł miesięcznej emerytury - nie przejem. Zakładam że przy obecnych czasach mało kto przeżyje dłużej niż do 70 lat a nawet jeśli to ma małżonka/małżonkę i dzieci które zawsze pomogą mu w ostatnich latach życia. Oczywiście jeśli będę żył krócej odłożone przeze mnie pieniądze powinny być podzielone na moje dzieci na poczet ich emerytury. Czy przy takim podejściu ZUS musi istnieć? NIE. I małe wyjaśnienie - osoby nie pracujące a co za tym idzie nie mają odkładanych pieniędzy na życie na emeryturze i mają problem tak? i to ich problem niech sobie radzą. Pracy jest pełno tylko mamy zbyt leniwe społeczeństwo nie radzące sobie ze swoimi problemami osobowymi - tacy ludzie mówią że nie ma pracy - oni nie chcą pracować nawet gdyby praca była. Siedzą w domach i biorą świadczenia społeczne albo pracują na czarno figurując na zasiłku jako bezrobotni - te świadczenia też bym zlikwidował - nie pracujesz nie jesz! proste. Chcąc mieć wyższą niż obliczona emeryturę płacę sobie dodatkowo trzeci filar teraz w latach w których jeszcze mam siłę roboczą.
Re: Wizyta w ZUSie
Czarodziej III filar i fundusze finansowe to bardzo dobre i wcale nie tak drogie jak się sądzi wyjście. A co do osób nie odprowadzajacych ZUS. Znam kilka które świadomie pracują na umowę o dzieło i nie są to małe pieniadze ale opłacaja III filar i składaja kasę w funduszu. Ponieważ są z branży między ninnymi dekoracja i aranżacja wnętrz więc bardzo często zlecenia choć bardzo dobrze płatne nie przychodzą jedne po drugich. A co do kuroniówki nie mogę zrozumieć wypłacania pieniedzy przez wiele ,wiele lat to tak jak ktoś miałby etat na nasz koszt. A i tak wiemy że większość zarabia na czarno. Mimo wszystko i tak nie mozna wrzucić wszystkich pobierajacych zasiłek do jednego worka.
Nie napisałeś jeszcze o osobach które nie doczekały przejścia na emeryturę.
Nie napisałeś jeszcze o osobach które nie doczekały przejścia na emeryturę.
I moje róże http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 74&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;