Świerk srebrzysty,s.srebrny,s.kłujący( Picea pungens)-choroby i szkodniki

[robertP2]

To znaczy pomijając kwestię ekonomiczną oraz kwestię wyglądu powiem ci co ja kiedyś zrobiłem. Moje małe świerki kłujące miały chorobę grzybową. Kupiłem oprysk opryskałem je , ale choroba zniszczyła im część igieł. Zostały najmniej zniszczone, a te inne szkoda mi ich było wyrzucać to posadziłem na nieżytkowanej działce. Minęło parę lat. Rosną, nawet zgrabne chociaż trochę krzywe, ale żyją. Jeden to nawet nikt by nie poznał że chorował .

Jesteśmy na forum ogrodniczym i dużo się mówi o życiu ( w innych tematach ) o ochronie roślin , wycince itp a jak coś dolega roślinie to najlepiej za łeb, przysłowiowego kopa w dupe i poszedł. Zastanówcie się co robicie. Ziemia, rośliny to system zamknięty, ustalony schemat i żyje swoimi prawami które człowiek nie może zmieniać.

Inna historia - zmienialiśmy świerki przed studio fotograficznym. Chorowały z kilku powodów/ popalone też od azotu przez psi mocz. Wykopane jeden i drugi poszedł do ogrodów ot tak jak będzie rósł to będzie i ku zdziwieniu rosną oba.
Człowiek też jeden jest niski, drugi ma krzywy nos, trzeci ma zeza, czwarty na krzywe nogi tak samo i rośliny, ale róbta co chceta miłośnicy przyrody na pokaz.

Wybór należy do każdego z nas.

[Piccolo]

Nie zrozum mnie źle. Szkoda mi drzewka tym bardziej że zakupiłem z myślą że na pewno padnie (korzeni praktycznie nie było, a doniczka z gliną pożal się Boże) a zrobiło niespodziankę i zaczęło rosnąć. Jeżeli w takim stadium choroby da się odratować, to jak najbardziej jutro jadę po specyfiki i opryskuję. Czekałem do maja (ciepłe noce) aby spokojnie przewieść na wieś i zasadzić, niestety szkodnik nie poczekał:(

[robertP2]

To taka mała dygresja nie bierz tego do siebie, czasem mnie krew zalewa jak czytam co niektórych od lat . Pozostaniesz poczytasz, zobaczysz

[Piccolo]

;) W takim razie rozumiem że na moim miejscu warto zawalczyć, bo jak wytępię to drzewko co prawda obleci z igieł prawie do 0, ale przy dobrze wykonanym "odrobaczaniu" dojdzie do siebie za rok/dwa?

[robertP2]

Szansa zawsze jest dopóki nie opadnie ostatnia igła. Wiele razy się o tym przekonałem. A ogrodnictwo to cierpliwość, nadzieja i czasami cud , bo natura potrafi zadziwić. Nic nie tracisz a może pierwsze ? drzewko będzie najbardziej sentymentalne. Kto wie ?

[Piccolo]

Dziękuję za info:) Jutro jadę i atakuję najpierw wodą, potem Magus, na następny dzień Actellic, potem znów prysznic, przerwa, i od nowa ( z tego co czeluścia internetu podpowiedziały)

[selli7]

Jeżeli korzeni nie było jak piszesz, to drzewko nie będzie rosło i teraz tez nie zaczęło rosnąć, tylko puściło z pąków śpiących, bo je podlewasz i ma wilgoć.Jak zetniesz jakieś pędy roślin zimozielonych np. laurowiśni, cisa, bukszpanu i włożysz do wody (zapewnisz wilgoć) to puści normalne przyrosty choć korzeni nie ma.
Pomijając kwestie ekonomiczne ( choć za cenę tej chemii kupisz sobie zdrowe drzewko) lanie chemii i dostęp do niej w naszym kraju dla przeciętnego ogródkowicza według mnie jest przerażający, często zupełnie bezsensowny.

[robertP2]

Tak najlepiej żeby tylko specjaliści mieli dostęp do oprysków i brali gruba kasę za oprysk, wtedy to całkiem mijało by się z celem.

[selli7]

Rozumiem, że w wielu przypadkach trzeba, ja też stosuję, ale często te opryski są pozbawione sensu, bo albo roślina niewarta tego, albo na szkodniki są robione w nieodpowiednim terminie, tak dla 'spokoju sumienia' i to kilkoma preparatami naraz.A Pani w sklepie często nie ma zielonego pojęcia, czasu, możliwości, ani ochoty na zgłębienie tematu.

[robertP2]

a propos środków chemicznych jak już jesteśmy na tym temacie. Tam gdzie ja biorę osoba sprzedająca jeździ na różnego rodzaju kursy doszkalające , bo jest bardzo duża gama środków , dużo chorób / powstają nowe/ wycofane są jedne środki, zastąpione lub można zastąpić innymi, ale trzeba wiedzieć. I tak to mniej więcej wygląda.
W innym sklepie/ a raczej już centrum ogrodniczym / jest dział chemiczny i pan szanowny pyta się po co ci to człowieku ? A ciężkiej chemii bez uprawnień nie sprzeda. No jest jeszcze kilku co sprzedają spod lady ale to już inna historia. Także wiedza jest i nie tak łatwo kupić niektóre środki chemiczne/ przynajmniej u mnie. Coraz trudniej to jest. Także lanie chemii bez umiaru kończy się.

[ktoś]

Bardzo proszę o pomoc . Mój wielki świerk w tym roku zaczął gwałtownie marnieć . Nie znam się na chorobach drzew i nie mam pojęcia co robić ,żeby mu pomóc .

[damek1718]

Mszyce. Jakis preparat na mszyce. Na pewno doradza Ci w sklepie.

[mgras]

Świerk miał mszyce. W kilka dni tak sie stało jak na zdjęciu. Podobno juz długo te szkodniki żerowały. Opryskalam parafina wg zaleceń w ogrodniczym. Niestety teraz żal patrzeć na niego. Co mam zrobić aby go uratować. Czy z tych brązowych gałązek niżej wypuści nowe igiełki ?? Czy tylko pozostaje obciąć i uformować na kształt parasola.