Różaneczniki - uprawa z nasion
Re: Uprawa różaneczników z nasion
Rodki ze śmietnika, no to nic dziwnego że ci się tak odwdzięczają za ratunek pięknymi kwiatami
Ten biało-żółty ma fajne kwiaty, jeszcze takiego nie widziałam
Ten biało-żółty ma fajne kwiaty, jeszcze takiego nie widziałam
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Uprawa różaneczników z nasion
Kochani,
ten moment, kiedy nasze "dzieci" wreszcie zakwitną, to wielki dzień.
Czasem to pierwsze kwitnie różni się od kolejnych.
U mnie bywały takie przypadki, że na jednym krzewie w różnych kwiatostanach bywały pojedyncze kwiatki różniące się od pozostałych.
Wyciągnąłem z tego wniosek, że te odmienne "kwiatki" sygnalizują kolor rodziców.
Zdarzyło to się u mnie kilka razy na kilkaset roślin.
Mam jeszcze kilka siewek, które nie kwitły...
A co do rodków ze śmietnika to właśnie taki właśnie u mnie zakwitł i chyba jest uratowany.
ten moment, kiedy nasze "dzieci" wreszcie zakwitną, to wielki dzień.
Czasem to pierwsze kwitnie różni się od kolejnych.
U mnie bywały takie przypadki, że na jednym krzewie w różnych kwiatostanach bywały pojedyncze kwiatki różniące się od pozostałych.
Wyciągnąłem z tego wniosek, że te odmienne "kwiatki" sygnalizują kolor rodziców.
Zdarzyło to się u mnie kilka razy na kilkaset roślin.
Mam jeszcze kilka siewek, które nie kwitły...
A co do rodków ze śmietnika to właśnie taki właśnie u mnie zakwitł i chyba jest uratowany.
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Uprawa różaneczników z nasion
31 maja posiałam, azalię pontyjską i różanecznika smirnovii.
Przygotowanie ziemi wyglądało tak:- pozbierana w lesie i przesiana przez grube sitko
, później przez drobniejsze sprawdzenie pH .
Podłoże spryskałam wodą i posiałam nasiona. Pojemniki przykryłam szybą.
Fala upałów jaka nadeszła była bardzo sprzyjająca. Po paru dniach pojawiły się kiełki. .
Dziś wyglądają tak .
Podłoże użyłam od razu, nie odkażałam, nie prażyłam, nie stosowałam żadnych oprysków przeciwgrzybowych.
Pojemniki oczywiście wietrzyłam i kontrolowałam stan wilgotności. Woda, którą spryskiwałam to moja woda z leśnego źródła.
Nie pojawiły się żadne oznaki pleśni itp.
Przygotowanie ziemi wyglądało tak:- pozbierana w lesie i przesiana przez grube sitko
, później przez drobniejsze sprawdzenie pH .
Podłoże spryskałam wodą i posiałam nasiona. Pojemniki przykryłam szybą.
Fala upałów jaka nadeszła była bardzo sprzyjająca. Po paru dniach pojawiły się kiełki. .
Dziś wyglądają tak .
Podłoże użyłam od razu, nie odkażałam, nie prażyłam, nie stosowałam żadnych oprysków przeciwgrzybowych.
Pojemniki oczywiście wietrzyłam i kontrolowałam stan wilgotności. Woda, którą spryskiwałam to moja woda z leśnego źródła.
Nie pojawiły się żadne oznaki pleśni itp.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Uprawa różaneczników z nasion
jokaer,
Kurcze to jak w pracowni alchemika...
Ja podobnie ostatnio szykowałem glebę pod sadzonki r. i też się narobiłem ale podłoże wyszło pierwszorzędne.
Ale najlepiej ukorzeniają się te zabierane ukradkiem z innych ogrodów, coś w tym jest nie sądzisz?
Kurcze to jak w pracowni alchemika...
Ja podobnie ostatnio szykowałem glebę pod sadzonki r. i też się narobiłem ale podłoże wyszło pierwszorzędne.
Ale najlepiej ukorzeniają się te zabierane ukradkiem z innych ogrodów, coś w tym jest nie sądzisz?
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Uprawa różaneczników z nasion
No, niestety, ale raczej tak
Wracając do nasion.
Liczyłam na swoje nasiona Cannon's Double, a tu się okazało ( wczoraj oglądałam),
że praktycznie nie widzę zapylonego kwiatostanu.
Choć trzmiele latały, nie rozumiem tego.
Natomiast bardzo ładnie zapyliły się azalie japońskie, prawie w 100%
Zygmuncie, zastanawiam się, czy te moje sieweczki potraktować jakimś nawozem, żeby szybciej ruszyły,
bo przecież gdzie będą musiały przezimować.
Wracając do nasion.
Liczyłam na swoje nasiona Cannon's Double, a tu się okazało ( wczoraj oglądałam),
że praktycznie nie widzę zapylonego kwiatostanu.
Choć trzmiele latały, nie rozumiem tego.
Natomiast bardzo ładnie zapyliły się azalie japońskie, prawie w 100%
Zygmuncie, zastanawiam się, czy te moje sieweczki potraktować jakimś nawozem, żeby szybciej ruszyły,
bo przecież gdzie będą musiały przezimować.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Uprawa różaneczników z nasion
jokaer,
ostatnio stosuję ukorzeniający nawóz do iglaków firmy agrecol, jest w małych i dużych opakowaniach
http://www.gardenowo.pl/nawozy-pozosta/ ... 1-2kg.html
od wiosny to stosuję, niedługo będę sprawdzać, podczas przesadzania, ciekawe jak to działa...
jak sprawdzę to napiszę...
ostatnio stosuję ukorzeniający nawóz do iglaków firmy agrecol, jest w małych i dużych opakowaniach
http://www.gardenowo.pl/nawozy-pozosta/ ... 1-2kg.html
od wiosny to stosuję, niedługo będę sprawdzać, podczas przesadzania, ciekawe jak to działa...
jak sprawdzę to napiszę...
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Uprawa różaneczników z nasion cd
Ponieważ zbliżył się termin zbioru nasion różaneczników, opiszę metodę ich czyszczenia.
W sobotę w rogowskim arboretum miały miejsce warsztaty z wysiewu nasion drzewiastych, ale nie omieszkałem dopytać się jak postępują tu z nasionami różaneczników.
Chcę się podzielić informacją dotyczącą czyszczenia nasion różaneczników jaką stosują w Rogowie.
Cała procedura jest prosta.
Na blacie stołu wysypujemy torebki nasienne i miażdżymy np drewnianym klockiem.
Po tej czynności po rozkruszonych wstępnie traktujemy wałkiem i dokładnie rozdrabniamy resztki. Teraz pokruszone nasiona z resztkami torebek nasiennych wsypujemy do naczynia z wodą.
Tu długo nie trzymamy najwyżej dobę.
Na wodzie powinny pływać resztki, a na dno opadną nasiona.
Pamiętam, że samo czyszczenie nasion nie było łatwą czynnością, którą przeprowadzałem pod lupą, a trwało to w nieskończoność.
Teraz mamy dwa wyjścia, należy po wstępnym podsuszeniu nasion je niezwłocznie wysiać, wtedy już są napęczniałe i powinny szybko wzejść.
Drugie rozwiązanie to dosuszyć i odstawić na półkę.
Tym razem zaproponowano po wysiewie obsypanie leżących już na podłożu nasion drobnym torfem, ale z sitka, tylko aby przykryć nasiona, żeby nie przesychały.
Podlewanie tak wysianych nasion przeprowadzamy umieszczając ażurowe od dołu kuwetki na chwilę na tackach z wodą.
Ograniczamy do minimum podlewanie z góry.
Dzięki tej metodzie rośliny po skiełkowaniu mniej chorują.
Oczywiście przy zauważeniu objawów pleśni stosujemy oprysk TOPSINEM.
Wywołałem ten temat, gdyż metoda nie była opisywana na forum i wygląda na prostą.
Niedługo sam ją zastosuję, jestem na etapie zbioru nasion, więc za kilka dni...
W sobotę w rogowskim arboretum miały miejsce warsztaty z wysiewu nasion drzewiastych, ale nie omieszkałem dopytać się jak postępują tu z nasionami różaneczników.
Chcę się podzielić informacją dotyczącą czyszczenia nasion różaneczników jaką stosują w Rogowie.
Cała procedura jest prosta.
Na blacie stołu wysypujemy torebki nasienne i miażdżymy np drewnianym klockiem.
Po tej czynności po rozkruszonych wstępnie traktujemy wałkiem i dokładnie rozdrabniamy resztki. Teraz pokruszone nasiona z resztkami torebek nasiennych wsypujemy do naczynia z wodą.
Tu długo nie trzymamy najwyżej dobę.
Na wodzie powinny pływać resztki, a na dno opadną nasiona.
Pamiętam, że samo czyszczenie nasion nie było łatwą czynnością, którą przeprowadzałem pod lupą, a trwało to w nieskończoność.
Teraz mamy dwa wyjścia, należy po wstępnym podsuszeniu nasion je niezwłocznie wysiać, wtedy już są napęczniałe i powinny szybko wzejść.
Drugie rozwiązanie to dosuszyć i odstawić na półkę.
Tym razem zaproponowano po wysiewie obsypanie leżących już na podłożu nasion drobnym torfem, ale z sitka, tylko aby przykryć nasiona, żeby nie przesychały.
Podlewanie tak wysianych nasion przeprowadzamy umieszczając ażurowe od dołu kuwetki na chwilę na tackach z wodą.
Ograniczamy do minimum podlewanie z góry.
Dzięki tej metodzie rośliny po skiełkowaniu mniej chorują.
Oczywiście przy zauważeniu objawów pleśni stosujemy oprysk TOPSINEM.
Wywołałem ten temat, gdyż metoda nie była opisywana na forum i wygląda na prostą.
Niedługo sam ją zastosuję, jestem na etapie zbioru nasion, więc za kilka dni...
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 662
- Od: 29 lip 2008, o 20:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Uprawa różaneczników z nasion
Temat mnie interesuje. Ze dwa, trzy lata temu wysiałam chyba zimą rododendrony do skrzynki. Wykiełkowały i udało mi się ze 100 szt malutkich wysadzić. Niestety przyszły zwierzaki leśne, zniszczyły wszystko. W tym roku wykiełkowały mi w skrzynce azalie. Myślę, że za gęsto posiałam i choróbsko je zniszczyło. W tym roku już pozbierałam trochę nasion. I zastanawiam się co z nimi zrobić. czy może je namoczyć w wodzie jak piszesz i wysiać do inspektu i przykryć np. igliwiem? A może lepiej do skrzynek i trzymać w cieple?
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Uprawa różaneczników z nasion
Dla praktyków - zmodyfikowany sposób podlewania kuwet z siewkami:
Aby nie moczyć ziemi od góry i roślin jak wzejdą podczas zraszania, niektórzy polecają podlewanie, przez zanurzanie, dziurkowanych od spodu kuwet w naczyniu z wodą. Tak prowadzone siewki nie chorują, lub zdecydowanie mniej...
Aby nie moczyć ziemi od góry i roślin jak wzejdą podczas zraszania, niektórzy polecają podlewanie, przez zanurzanie, dziurkowanych od spodu kuwet w naczyniu z wodą. Tak prowadzone siewki nie chorują, lub zdecydowanie mniej...
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Uprawa różaneczników z nasion
Na początku lutego wysiałam azalie japońskie i modrzewnicę.
Azalie wykiełkowały po niecałych trzech tygodniach, a modrzewnica do dnia dzisiejszego niestety nie.
Zastanawiam się, może jej nasiona powinny się przemrozić ?
Podłoże przygotowałam tak samo jak przy letnich wysiewach ( letni siew 2015
Azalie japońskie zawiązują niewielkie nasienniki ( takie małe sakieweczki),
które po wysuszeniu przy kaloryferze pięknie się otworzyły i wspaniale wysypały się wszystkie nasionka.
Nie trzeba się z nimi męczyć jeśli chodzi o pozyskanie nasion.
Mimo iż są b.drobne, to sianie ze złożonej kartki nie jest w ogóle kłopotliwe.
Azalie wykiełkowały po niecałych trzech tygodniach, a modrzewnica do dnia dzisiejszego niestety nie.
Zastanawiam się, może jej nasiona powinny się przemrozić ?
Podłoże przygotowałam tak samo jak przy letnich wysiewach ( letni siew 2015
Azalie japońskie zawiązują niewielkie nasienniki ( takie małe sakieweczki),
które po wysuszeniu przy kaloryferze pięknie się otworzyły i wspaniale wysypały się wszystkie nasionka.
Nie trzeba się z nimi męczyć jeśli chodzi o pozyskanie nasion.
Mimo iż są b.drobne, to sianie ze złożonej kartki nie jest w ogóle kłopotliwe.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Uprawa różaneczników z nasion
Jolu,
SUPER
Pogratulować!
SUPER
Pogratulować!
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Uprawa różaneczników z nasion
Zygmorze, dziękuję bardzo w imieniu sieweczek
Zrobiłam również eksperyment z zupełnie innym podłożem, mianowicie mchem.
Na tą myśl nakierowała mnie informacja u ukorzenianiu sadzonek zdrewniałych właśnie w mchu.
Jedną z zalet jest, jego sterylność. Tzn, nie pleśnieje.
Ponieważ z nasienników azalii wielkokwiatowej, nie bardzo udało mi się wykruszyć nasiona,
ani nie zdał zbytnio sposób z zalewaniem wodą. ( może za słabo pokruszyłam).,
żal było mi wyrzucać takie namoczone nasiona, więc wszystko jak papkę wyłożyłam na spodnią stronę mchu i postawiłam przykryte na leiboxie. (jedyne ciepłe miejsce powyżej 20 st.)
Nasiona skiełkowały, trochę to trwało i za późno się zorientowałam, dość się wydłużyły ponieważ miały za mało światła.
Teraz przeniosłam je już pod lampę i myślę, że przyjdą do siebie.
Piszę o tym, bo generalnie jest to dobry sposób na sianie w podłożu, którego nie musimy prażyć, dezynfekować,
a więc pozbawiać życia, a mimo to zachowuje się on sterylnie.
Mech odwrócony
wyłożone rozkruszone, moczone nasienniki i wreszcie roślinki
Zrobiłam również eksperyment z zupełnie innym podłożem, mianowicie mchem.
Na tą myśl nakierowała mnie informacja u ukorzenianiu sadzonek zdrewniałych właśnie w mchu.
Jedną z zalet jest, jego sterylność. Tzn, nie pleśnieje.
Ponieważ z nasienników azalii wielkokwiatowej, nie bardzo udało mi się wykruszyć nasiona,
ani nie zdał zbytnio sposób z zalewaniem wodą. ( może za słabo pokruszyłam).,
żal było mi wyrzucać takie namoczone nasiona, więc wszystko jak papkę wyłożyłam na spodnią stronę mchu i postawiłam przykryte na leiboxie. (jedyne ciepłe miejsce powyżej 20 st.)
Nasiona skiełkowały, trochę to trwało i za późno się zorientowałam, dość się wydłużyły ponieważ miały za mało światła.
Teraz przeniosłam je już pod lampę i myślę, że przyjdą do siebie.
Piszę o tym, bo generalnie jest to dobry sposób na sianie w podłożu, którego nie musimy prażyć, dezynfekować,
a więc pozbawiać życia, a mimo to zachowuje się on sterylnie.
Mech odwrócony
wyłożone rozkruszone, moczone nasienniki i wreszcie roślinki
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Uprawa różaneczników z nasion
Jolu,
Ten ekperyment z mchem to fajna sprawa, tylko te niepotrzebne elementy torebek nasiennych łatwo pleśnieją i o ile możesz to usuń je.
Ten ekperyment z mchem to fajna sprawa, tylko te niepotrzebne elementy torebek nasiennych łatwo pleśnieją i o ile możesz to usuń je.
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------