Żółknięcie pączków storczyka
-
- ZBANOWANY
- Posty: 748
- Od: 8 lip 2008, o 13:03
-
- ZBANOWANY
- Posty: 748
- Od: 8 lip 2008, o 13:03
-
- ZBANOWANY
- Posty: 748
- Od: 8 lip 2008, o 13:03
To będziesz miała dużo roboty. Około południa trzeba będzie je codziennie cieniować lub też przestawiać z parapetu w półcień. ale takie przestawianie ciągłe to dla rośliny "szok"
Najlepiej gdy Phalaenopsis ma światło od rana do południa wtedy najlepiej przeprowadza fotosyntezę. Przy niedoborze światła w tych godzinach moze dostać "fioletowawych liści", a przy nadmiarze światła po południu może zacząć tracić turgot w liściach.
Najlepiej gdy Phalaenopsis ma światło od rana do południa wtedy najlepiej przeprowadza fotosyntezę. Przy niedoborze światła w tych godzinach moze dostać "fioletowawych liści", a przy nadmiarze światła po południu może zacząć tracić turgot w liściach.
Witaj Aage, coraz więcej pozytywnie zakręconych storczykomaniaków z problemami
- Jeśli nie nawoziłaś do tej pory, to prawdopodobnie brakuje mu sił do kwitnienia. Kup nawóz, najlepiej taki, który jest przeznaczony dla storczyków, dodaj go do wody, w której moczysz storczyka ale w mniejszej dawce niż zaleca producent (na początek 1/3 zalecanej dawki a potem do każdego następnego podlewania 1/4 a co czwarte bez nawozu, po to aby przepłukać podłoże).
- przyczyna może również tkwić w podłożu, przyjrzyj się dobrze czy nie ma tam jakiś lub pleśni. A najlepiej wstaw zdjątko kwiatuszka i jego doniczki, może coś wypatrzymy, bo może tak jak już pisali przedmówcy ma za mokro albo za sucho albo jakie licho w nim siedzi, odpukać
Trzymam za roślinkę kciuki, ja teraz mam takiego kwiatuszka - Kłapouszka, o którego życie walczę i jestem dobrej myśli, więc nie przejmuj się, jakoś się zaradzi na dolegliwości Twoich żółknących pączusi.
A jeszcze jedno mi przyszło do głowy, czy czasem gdzieś w pobliżu kwiatuszka nie stoją owoce ale wazon z ciętymi kwiatami? Wydzielają one związki etylenu a storczyki nie lubią tym oddychać.
- Jeśli nie nawoziłaś do tej pory, to prawdopodobnie brakuje mu sił do kwitnienia. Kup nawóz, najlepiej taki, który jest przeznaczony dla storczyków, dodaj go do wody, w której moczysz storczyka ale w mniejszej dawce niż zaleca producent (na początek 1/3 zalecanej dawki a potem do każdego następnego podlewania 1/4 a co czwarte bez nawozu, po to aby przepłukać podłoże).
- przyczyna może również tkwić w podłożu, przyjrzyj się dobrze czy nie ma tam jakiś lub pleśni. A najlepiej wstaw zdjątko kwiatuszka i jego doniczki, może coś wypatrzymy, bo może tak jak już pisali przedmówcy ma za mokro albo za sucho albo jakie licho w nim siedzi, odpukać
Trzymam za roślinkę kciuki, ja teraz mam takiego kwiatuszka - Kłapouszka, o którego życie walczę i jestem dobrej myśli, więc nie przejmuj się, jakoś się zaradzi na dolegliwości Twoich żółknących pączusi.
A jeszcze jedno mi przyszło do głowy, czy czasem gdzieś w pobliżu kwiatuszka nie stoją owoce ale wazon z ciętymi kwiatami? Wydzielają one związki etylenu a storczyki nie lubią tym oddychać.
W takim razie, skoro nie jest ani przelany, ani zasuszony, jest piękny, zdrowy i bez robali to powód może być taki, jak napisano na pierwszej stronie: przewiało go lub ma za mało światła. Ewentualnie jeszcze może brak mu nawozu bo o tym nie wspomniałaś czy go dokarmiasz.
Poza tym, każda żywa istota, nawet taki śliczniuchny storczyk, mają czasem swoje fochy i za nimi nie nadążysz. Pokombinuj z tym przestawieniem go na okno i ciesz się tymi kwiatuszkami, które ma. Następne kwitnienie będzie już o wiele bardziej Cię cieszyć, bo to będzie Twoje własne i dopiero wtedy będziesz wiedziała co masz i o co mu chodzi.
Powodzonka w uprawie. A na otarcie łez po żółknących pączkach może kup mu przyjaciela, nie będzie taki samotny... ;:21
Poza tym, każda żywa istota, nawet taki śliczniuchny storczyk, mają czasem swoje fochy i za nimi nie nadążysz. Pokombinuj z tym przestawieniem go na okno i ciesz się tymi kwiatuszkami, które ma. Następne kwitnienie będzie już o wiele bardziej Cię cieszyć, bo to będzie Twoje własne i dopiero wtedy będziesz wiedziała co masz i o co mu chodzi.
Powodzonka w uprawie. A na otarcie łez po żółknących pączkach może kup mu przyjaciela, nie będzie taki samotny... ;:21
Ja u siebie zaobserwowałam, że jak pączek żółknie to postępuje to od jego łodyżki, najpierw ona wiotczeje, żółknie i pączek odpada. Tak miałam z jednym storczykiem. Był kupiony malusi, taka miniaturka ale raczej wyrośnie na dużego. Kiedy po raz pierwszy uznałam że należy go już podlać, wymoczyłam go jak wszystkie storczyki a później byłam zdziwiona, że mi tak długo nie przesycha, a przecież stoi w takiej malutkiej doniczce. Zaczęłam dociekać i okazało się, że rósł w mchu - nie spostrzegłam od razu bo mech był obłożony dookoła korą. Od razu przesadziłam go w normalne podłoże bo nie chciałam żeby zgniły mu korzonki, po tym zabiegu zaczął gubić kwiaty, odleciały mu jeszcze dwa pączki i został jeden na wpół zwiędnięty. Mój błąd, że straciłam te kwiaty polegał na tym, że go tym razem za bardzo przesuszyłam. Kiedy ponownie go podlałam pączek odżył i nawet się otworzył, teraz się do mnie uśmiecha całą gębą. To taki mój przykład ale trzeba mieć wyczucie żeby nie przelać bo to chyba dużo gorsze od delikatnego podsuszenia.
Być może Twoje pączki to taka uroda roślinki, sprawdź czy ich łodyżka jest prężna i zdrowa. Druga rzecz, jeśli faktycznie usychają to nic się nie martw, mówi się trudno a wyrosną na pewno następne, storczyk tak mógł zareagować na zmiany jakie ostatnio przeżył: transport do hurtowni, z hurtowni do sklepu a teraz do Twojego domu.
Być może Twoje pączki to taka uroda roślinki, sprawdź czy ich łodyżka jest prężna i zdrowa. Druga rzecz, jeśli faktycznie usychają to nic się nie martw, mówi się trudno a wyrosną na pewno następne, storczyk tak mógł zareagować na zmiany jakie ostatnio przeżył: transport do hurtowni, z hurtowni do sklepu a teraz do Twojego domu.
Dzięki Sprawdziłam łodyżki i z radością muszę stwierdzić, że nie są zwiędnięte i wiotkie. Może to faktycznie taka jego uroda. Mam go od 3 dni i trzęsę się nad nim jak nad niemowlakiem;) Sama siebie nie poznaję - zazwyczaj nie wciągały mnie tak rośliny. No ale może po prostu dopiero teraz trafiłam na odpowiedni gatunek Ten storczyk był mi najwyraźniej przeznaczony