Liliowce-Hemerocallis cz.IV
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Dziękuję Waldemarze - prawdziwe cudeńko.
Mogę o takim tylko pomarzyć.
Pewno kwiat tej siewki przekracza 25 cm.
Śnieżko - wydaje mi się, że twoja "amatorszczyzna" też zasługuje na szacunek .
Choć to krzyżówki może nie najnowszego kalibru, ale każdy kwiat jest piękny i to niezależnie od swojego rodowodu.
Liczy się serce i wkład pracy. Piękno można stworzyć z każdej roślinki.
Tak trzymaj.
Mogę o takim tylko pomarzyć.
Pewno kwiat tej siewki przekracza 25 cm.
Śnieżko - wydaje mi się, że twoja "amatorszczyzna" też zasługuje na szacunek .
Choć to krzyżówki może nie najnowszego kalibru, ale każdy kwiat jest piękny i to niezależnie od swojego rodowodu.
Liczy się serce i wkład pracy. Piękno można stworzyć z każdej roślinki.
Tak trzymaj.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
-
- 200p
- Posty: 294
- Od: 15 paź 2008, o 10:12
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Owszem zapylam liliowce, ale to amatorszczyzna i tylko zabawa na skalę kameralną. Nie liczę też na oszałamiające efekty.[/quote]
Żeby uzyskać nasiona z liliowców nie trzeba ich specjalnie zapylać.
Spontanicznie robią to owady.Naszym obowiązkiem jest je uprzedzić
i osłonić słupek kwiatka.Jednak nigdy nie ma pewności ,że któryś nocny owad nam nie pomógł.
Kwiaty są bardzo sprytne i potrafią z pączka kwiatowego dużo wcześniej
przed rozbiciem się wystawić słupek.
Zapisać rodziców i cierpliwie czekać.
Ja się nie czuję żadnym "zawodowcem" bo to w naszym kraju żaden interes.
Bawię się dla własnej ciekawości.Zarażony jestem wirusem liliowca.
Pozdrawiam
W.S.
Żeby uzyskać nasiona z liliowców nie trzeba ich specjalnie zapylać.
Spontanicznie robią to owady.Naszym obowiązkiem jest je uprzedzić
i osłonić słupek kwiatka.Jednak nigdy nie ma pewności ,że któryś nocny owad nam nie pomógł.
Kwiaty są bardzo sprytne i potrafią z pączka kwiatowego dużo wcześniej
przed rozbiciem się wystawić słupek.
Zapisać rodziców i cierpliwie czekać.
Ja się nie czuję żadnym "zawodowcem" bo to w naszym kraju żaden interes.
Bawię się dla własnej ciekawości.Zarażony jestem wirusem liliowca.
Pozdrawiam
W.S.