Hosty - choroby i szkodniki i ich zwalczanie.
- paco
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2235
- Od: 17 gru 2006, o 20:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świebodzice
- Kontakt:
Tomaszu wklej w grafice w Google nazwę Amphipyra pyramidea - i obejrzyj zdjęcia.
Czy to ta gąsienica? (opłonka stogowica - Amphipyra pyramidea )
Czy to ta gąsienica? (opłonka stogowica - Amphipyra pyramidea )
Pozdrawiam, Andrzej
Nasz ogród,
Nasz ogród,
- paco
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2235
- Od: 17 gru 2006, o 20:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świebodzice
- Kontakt:
Tomaszu musiałeś trafić na wyjątkowo nieodporny egzemplarz, albo za mało stanowczo walczysz ze ślimakami.Tomasz II pisze:
To jednak ślimaki Gdzieś przeczytałem, że jest na nie odporna ...wybitnie!
Oby ślimaki w mojej okolicy nie dowiedziały się o tej (rzekomej) odporności, bo na razie u mnie Cherry Berry wygląda nienajgorzej.
Pozdrawiam, Andrzej
Nasz ogród,
Nasz ogród,
- paco
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2235
- Od: 17 gru 2006, o 20:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świebodzice
- Kontakt:
Hosty choroby grzybowe.
Pierwszy post w tym temacie pisałem wtedy, gdy jeszcze na forum nie było sekcji „hostowej” gdy nie było prawie żadnych dyskusjii na temat host i nie pisaliśmy o największym zagrożeniu jakim jest HVX.
Powracam jednak do tego tematu, gdyż już jestem pewien, że to co pisała ANETA
Choroby grzybowe host są faktem, ale my uważamy to za normalną sprawę na koniec sezonuletniego, że nasze hosty gorzej wyglądają.
Dlaczego poruszam ponownie ten problem – bo przekonałem się na swoich roślinach, że zastosowanie wiosną i jesienią (późnym latem) oprysków preparatami grzybobójczymi daje efekty.
Liście host, aż do końca sezonu są wolne od chorób grzybowych, nie są oszpecone, podziurawione i brzydkie, a jedynym objawem mijającego dla nich sezonu jest ich brązowienie czy żółknięcie.
Tak było w poprzednim sezonie, gdy profilaktycznie wykonywałem opryski.
W tym sezonie odpuściłem sobie opryski i grzybki pokazały, że są, że mają się dobrze i że jeśli się z nimi nie walczy to będą niszczyły rośliny. Gdy nie wykonamy oprysków niszczących grzyby w ziemi i na roślinach to one niszczą wtedy rosliny
jest tak.
Zalążki grzybów są i najlepiej rozwijają się tam gdzie przez dłuższy czas utrzymuje się wilgoć na przykład pod przyklejonymi innymi liśćmi;
Czy w zalegającej na liściu wodzie, a dodatkowo jeśli jest na nich ziemia z zalążkami grzyba to liść jest szybko zniszczony.
W tym brązowym miejscu długo stała woda
A te brązowe plamy były przykryte opadłymi liśćmi z akacji
Podobnie było w tym przypadku
Ten liść leżał na ziemi i oto efekt
Wierzcie mi w tamtym roku, gdy wiosną podlałem hosty i ziemię wokół preparatem grzybobójczym i wykonałem opryski wiosną i późnym latem to zjawisko prawie nie występowało. Uważam, że ten zabieg jest wskazany (i wcale nie jest taki drogi jeśli kupujemy duże opakowanie preparatu) jeśli chcemy jesienią długo podziwiać kolory przebarwiających się i nie porażonych grzybem host.
Oczywiście, że choroby grzybowe generalnie nie zagrażają życiu roślin (jak HVX), ale je osłabiają i oszpecają, a temu możemy zaradzić.
Powracam jednak do tego tematu, gdyż już jestem pewien, że to co pisała ANETA
jest tylko połowiczną prawdą a według mnie jedynie tym, co chcemy widzieć, a nie rzeczywistością.ANETA pisze:Przyznam szczerze że nigdy nie miałam problemu z chorobami grzybowymi , i odpukać oby tak dalej
Choroby grzybowe host są faktem, ale my uważamy to za normalną sprawę na koniec sezonuletniego, że nasze hosty gorzej wyglądają.
Dlaczego poruszam ponownie ten problem – bo przekonałem się na swoich roślinach, że zastosowanie wiosną i jesienią (późnym latem) oprysków preparatami grzybobójczymi daje efekty.
Liście host, aż do końca sezonu są wolne od chorób grzybowych, nie są oszpecone, podziurawione i brzydkie, a jedynym objawem mijającego dla nich sezonu jest ich brązowienie czy żółknięcie.
Tak było w poprzednim sezonie, gdy profilaktycznie wykonywałem opryski.
W tym sezonie odpuściłem sobie opryski i grzybki pokazały, że są, że mają się dobrze i że jeśli się z nimi nie walczy to będą niszczyły rośliny. Gdy nie wykonamy oprysków niszczących grzyby w ziemi i na roślinach to one niszczą wtedy rosliny
jest tak.
Zalążki grzybów są i najlepiej rozwijają się tam gdzie przez dłuższy czas utrzymuje się wilgoć na przykład pod przyklejonymi innymi liśćmi;
Czy w zalegającej na liściu wodzie, a dodatkowo jeśli jest na nich ziemia z zalążkami grzyba to liść jest szybko zniszczony.
W tym brązowym miejscu długo stała woda
A te brązowe plamy były przykryte opadłymi liśćmi z akacji
Podobnie było w tym przypadku
Ten liść leżał na ziemi i oto efekt
Wierzcie mi w tamtym roku, gdy wiosną podlałem hosty i ziemię wokół preparatem grzybobójczym i wykonałem opryski wiosną i późnym latem to zjawisko prawie nie występowało. Uważam, że ten zabieg jest wskazany (i wcale nie jest taki drogi jeśli kupujemy duże opakowanie preparatu) jeśli chcemy jesienią długo podziwiać kolory przebarwiających się i nie porażonych grzybem host.
Oczywiście, że choroby grzybowe generalnie nie zagrażają życiu roślin (jak HVX), ale je osłabiają i oszpecają, a temu możemy zaradzić.
Pozdrawiam, Andrzej
Nasz ogród,
Nasz ogród,
- amkkomp
- 50p
- Posty: 76
- Od: 7 wrz 2007, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: SOCHACZEW
- Kontakt:
Polecam dwa dostępne u nas preparaty grzybobójcze.
1 Amistar 250 SC
2 Score 250 SC.
Są skuteczna, ale jest jedna zasada. Ponieważ są to środki działające systemicznie czyli wnikają w głąb rośliny to w normalnych ogrodowych warunkach stosujemy każdy z nich jeden raz w roku. Czyli na przykład wiosną jeden latem drugi. Inaczej roślina może się uodpornić i będziemy mieli kłopot. Instrukcje są bardzo czytelne. W katastrofalnych warunkach możemy użyć je dwukrotnie.
W instrukcji nic nie piszą, że nie maożna stosować kilkakrotnie, bo nie będą przecierz popierać konkurencji. Ale stosująć go wiele razy możemy wychodować grzyba odpornego na ten środek i będzie kłopot.
1 Amistar 250 SC
2 Score 250 SC.
Są skuteczna, ale jest jedna zasada. Ponieważ są to środki działające systemicznie czyli wnikają w głąb rośliny to w normalnych ogrodowych warunkach stosujemy każdy z nich jeden raz w roku. Czyli na przykład wiosną jeden latem drugi. Inaczej roślina może się uodpornić i będziemy mieli kłopot. Instrukcje są bardzo czytelne. W katastrofalnych warunkach możemy użyć je dwukrotnie.
W instrukcji nic nie piszą, że nie maożna stosować kilkakrotnie, bo nie będą przecierz popierać konkurencji. Ale stosująć go wiele razy możemy wychodować grzyba odpornego na ten środek i będzie kłopot.
http://www.falundafa.pl Falun Dafa jest dobre
http://www.funkia.pl Zapraszam do mojego sklepu internetowego
Hosta SERIA P7 nowość w sklepie
http://www.funkia.pl Zapraszam do mojego sklepu internetowego
Hosta SERIA P7 nowość w sklepie
- MariaTeresa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2148
- Od: 1 lut 2008, o 02:43
- Lokalizacja: małopolska
Na Plamistość liści (Colletotrichum gloeosporiodes i Phyllosticta funkiae)
można stosować :
w ogrodkach przydomowych:Antifung 20 SL 12%, Baymat AE lub Bioczos. Biochikol lub Grevit
Chemiczne :Bravo 500 SC(0,2%), Folpan 80 WG(0,2%), Discus 500 WG (0,03%), Score 250 EC(0,05%) ewentualnie Topsin M (0,1%) bądź Sportak Alpha 380 EC (0,05%)
Na Rizoctoniozę (Rhizoctonia solani) i Zgniliznę podstawy pędu (Sclerotium rolfsii, Botrytis cinerea):
Rovral Flo 255 SC (0,2%), Topsin M (0,1%)
unikać zagęszczenia roślin i opryskać i oblać podłoże
można stosować :
w ogrodkach przydomowych:Antifung 20 SL 12%, Baymat AE lub Bioczos. Biochikol lub Grevit
Chemiczne :Bravo 500 SC(0,2%), Folpan 80 WG(0,2%), Discus 500 WG (0,03%), Score 250 EC(0,05%) ewentualnie Topsin M (0,1%) bądź Sportak Alpha 380 EC (0,05%)
Na Rizoctoniozę (Rhizoctonia solani) i Zgniliznę podstawy pędu (Sclerotium rolfsii, Botrytis cinerea):
Rovral Flo 255 SC (0,2%), Topsin M (0,1%)
unikać zagęszczenia roślin i opryskać i oblać podłoże
Pozdrawiam ciepło
Ulubieńcy MariiTeresy
Ulubieńcy MariiTeresy
- paco
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2235
- Od: 17 gru 2006, o 20:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świebodzice
- Kontakt:
Zwalaczanie Prosionka szorstkiego (porcellio scaber)
zanna pisze:Podpisuję się obydwiema ręcami!! Paco gdzieś podawał "przepis" na prosionki, ale nie mogę go znaleźć.mariasen pisze: Od wiosny będę robić zdjęcia żeby dobrze zaprezentować swoją kandydatkę. No i zadbam żeby nie było slimaków i tych paskudnych prosionków.
Ten konkurs to dobry pomysł.
Zastosowanie Kuspyrifos 480 EC - środka o działaniu kontaktowym, żołądkowym i gazowym do zwalczania niektórych szkodników glebowych, było naprawdę skuteczne, ale?.niestety tylko chwilowo.paco pisze:
Prosionek szorstki (porcellio scaber).
Po wykonaniu oprysków, szkodniki w miejscu oprysku ginęły, jednak w całym ogrodzie w każdym zakamarku było ich pełno. Nie wiem, czy na ich liczebność nie miała wpływu bardzo ?lekka? zima, gdyż w tym roku była to istna plaga.
Walkę z Prosionkami przegrałem.
Stosowałem jeszcze inne środki, ale działały podobnie ? niszczyły szkodnika, a nowe watahy przybywały za kilka dni, aby podjadać hosty.
Jedynie zastosowanie środka o długotrwałym działaniu, mogłoby skutecznie zwalczyć Prosionka ? jednak nie znalazłem takiego środka.
Może skuteczne byłyby nicienie?
Pozdrawiam, Andrzej
Nasz ogród,
Nasz ogród,
- zanna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1852
- Od: 24 maja 2008, o 22:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Zastanawiałam się nad nicieniami na ślimaki bezskorupowe. Nemaslug bodajże się ten środek nazywał. Ale primo - drogie strasznie, secundo - trzeba zapewnić odpowiednie warunki glebowe (wilgotność ileś tam %), tertio - przyszłyby znowu od sąsiadów... Z prosionkami, podejrzewam, byłoby to samo. A czy w ogólle istnieją nicienie na prosionki??
Ech, chyba trzeba walczyć ręcznie
Ech, chyba trzeba walczyć ręcznie
- paco
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2235
- Od: 17 gru 2006, o 20:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świebodzice
- Kontakt:
Nasze Forum - Forumowicze są jednak niezawodni - amkkomp, MarioTereso dzięki za poradę.
Ja stosowałem Topsin M i jak mi się wydaje z powodzeniem.
Ja stosowałem Topsin M i jak mi się wydaje z powodzeniem.
Pozdrawiam, Andrzej
Nasz ogród,
Nasz ogród,
Witam. Mam zapytanie. Czy myszy polne, nornice, karczowniki są grożne dla host. Wydaje mi się, że przyczyną tajemniczego zaginięcia kilku z nich w moim ogrodzie były właśnie te szkodniki. Stąd moja wątpliwość, czy te droższe funkie nie sadzieć lepiej do ziemi w dużych donicach dla ochrony przed tymi szkodnikami?
Romek (rm27)
Romek (rm27)
- paco
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2235
- Od: 17 gru 2006, o 20:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świebodzice
- Kontakt:
Osobiście nie spotkałem się z hostami zniszczonymi przez gryzonie.rm27 pisze: Czy myszy polne, nornice, karczowniki są groźne dla host.
Sadzenie w donicach w gruncie - mi ten pomysł nie bardzo się podoba.rm27 pisze:Stąd moja wątpliwość, czy te droższe funkie nie sadzić lepiej do ziemi w dużych donicach dla ochrony przed tymi szkodnikami?
1. Donice musiały by być na prawdę duże.
2. Konieczne nawiercenie wielu otworów i dobre zdrenowanie terenu pod donicą, aby nie spowodować (szczególnie wiosną) zastoin wody przy korzeniach. Mogłoby to spowodować gnicie korzeni i większe straty niż przez gryzonie.
Może przyczyną zniknięcia Twoich host było właśnie to, że jesienią (wiosną) rosły w wodzie i zgniły???
Pozdrawiam, Andrzej
Nasz ogród,
Nasz ogród,