Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2589
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
No tego to się zupełnie nie spodziewałam Lucynko Bardzo mi przykro z powodu tego paskudnego choróbska, które Was dopadło. Mam nadzieję, że szybko się uporacie z dolegliwościami i wrócicie do pełni zdrowia i sił. Tego Wam życzę z całego serca
Współczuję zniszczeń na rabatach spowodowanych tymi wstrętnymi szkodnikami. Mi w zeszłym roku jakieś larwy podgryzły pierwiosnka - wyciągnęłam go bez korzeni i zaczęłam kopać małą łopatką w tym miejscu. Wykopałam kilkadziesiąt larw, nie wiem czy to były larwy opuchlaków czy pędraki chrabąszcza, nie bardzo je rozróżniam. Tyle, że ja nie wyrzucilam tego poerwiosnka. Wsadziłam go do doniczki i wykaraskał się. Może też jeszcze uratujesz tego dzielżana Lucynko, jeśli masz tylko jednego.
Floksik czerwony bardzo ładny, mam takiego niewysokiego - ok. 50 cm.
Pięknie kwitną lilie i liliowce
Kochana, trzymaj się cieplutko, przesyłam dobre myśli i buziaki
Współczuję zniszczeń na rabatach spowodowanych tymi wstrętnymi szkodnikami. Mi w zeszłym roku jakieś larwy podgryzły pierwiosnka - wyciągnęłam go bez korzeni i zaczęłam kopać małą łopatką w tym miejscu. Wykopałam kilkadziesiąt larw, nie wiem czy to były larwy opuchlaków czy pędraki chrabąszcza, nie bardzo je rozróżniam. Tyle, że ja nie wyrzucilam tego poerwiosnka. Wsadziłam go do doniczki i wykaraskał się. Może też jeszcze uratujesz tego dzielżana Lucynko, jeśli masz tylko jednego.
Floksik czerwony bardzo ładny, mam takiego niewysokiego - ok. 50 cm.
Pięknie kwitną lilie i liliowce
Kochana, trzymaj się cieplutko, przesyłam dobre myśli i buziaki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Jasny gwint z tym wirusem, że też nie chce odpuścić !
A objawy trudne do zniesienia. Ciekawe, kto Was tym paskudztwem poczęstował...
I na domiar złego te pędraki! I jeszcze skutecznego środka na nie nie ma...
Kiedyś zdarzało mi się je wykopać i okazało się, że są one przysmakiem mojej kici Ibrakadabry, masz pojęcie? Nie odstępowała mnie na krok, póki nie skończyłam kopania. Ale dawno już nie natknęłam się na nie.
Lucyno kochana, bardzo mi Was szkoda, myślę o Was ciepło, żeby choroba jak najszybciej minęła i pozwoliła Ci cieszyć się latem i kwiatami.
Serdeczne buziaki - Jagi
PS. A tak w ogóle jest jakieś lekarstwo na tę chorobę, zażywacie coś?
A objawy trudne do zniesienia. Ciekawe, kto Was tym paskudztwem poczęstował...
I na domiar złego te pędraki! I jeszcze skutecznego środka na nie nie ma...
Kiedyś zdarzało mi się je wykopać i okazało się, że są one przysmakiem mojej kici Ibrakadabry, masz pojęcie? Nie odstępowała mnie na krok, póki nie skończyłam kopania. Ale dawno już nie natknęłam się na nie.
Lucyno kochana, bardzo mi Was szkoda, myślę o Was ciepło, żeby choroba jak najszybciej minęła i pozwoliła Ci cieszyć się latem i kwiatami.
Serdeczne buziaki - Jagi
PS. A tak w ogóle jest jakieś lekarstwo na tę chorobę, zażywacie coś?
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witaj LUCYNKO!
Co ja czytam choroba Was dopadła.Ja mam termin czwartego szczepienia na 8 sierpnia.Dobrze,że już jest lepiej.Wczoraj byłam na występach w mieście i nie pomyślałam o tej zarazie a było bardzo dużo ludzi.
Dziś u nas pada.Padało całą noc i podobno ma padać do 15-ej.
Lucynko jeszcze raz życzę do powrotu zdrowia i pełni sił.Trzymajcie się ciepło.
Co ja czytam choroba Was dopadła.Ja mam termin czwartego szczepienia na 8 sierpnia.Dobrze,że już jest lepiej.Wczoraj byłam na występach w mieście i nie pomyślałam o tej zarazie a było bardzo dużo ludzi.
Dziś u nas pada.Padało całą noc i podobno ma padać do 15-ej.
Lucynko jeszcze raz życzę do powrotu zdrowia i pełni sił.Trzymajcie się ciepło.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16592
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Wiajcie!
Izie ku dobremu i nawet ciężkie chmury płaczące deszczem nie są w stanie zepsuć mi radości stopniowego powrotu do pełni sił.
Wręcz przeciwnie. Cieszę się, że woda z nieba podlewa moje roślinki, mimo że jednocześnie poi panoszące się na rabatach chwasty.
Halszko - dzięki Bogu jesteśmy zaszczepieni trzema dawkami, co uchroniło nas przed ciężkim przebiegiem choroby. Nawet leczenie sprowadzało się do przyjmowania leków objawowych typu aspiryna, przeciwbólowe (głowa) i łagodzące chrypę u M, kaszel oraz katar u mnie. Nawet przeciwgorączkowych nie musieliśmy przyjmować, bo gorączka trwała u M pół dnia, u mnie pół nocy. Tylko ogólne osłabienie jest bardzo uciążliwe. Zniechęca do podjęcia choćby minimalnego wysiłku. Aktualnie wspomagamy się tylko witaminą D3 w dawce dobowej 4000 jednostek.
W podobny sposób uratowałam mojego pierwiosnka japońskiego, ale w porę zauważyłam jego pogarszającą się kondycję i wykopałam z reszteczką korzonków. Teraz siedzi w doniczce i mężnieje.
Czy uratuję dzielżana? Wątpię, ale mam jeszcze dwa inne, więc nie ma tragedii , zresztą nie ma nic ważniejszego nad zdrowie i o nim teraz myślę najwięcej.
Moje czerwone floksy też nie są wysokie, ale jednak osiągnęły ponad pół metra. Zresztą u mnie wszystkie roślinki są na ogół wyższe niż w opisach. Nie wiem,od czego to zależy. Domyślam się jedynie, że od podłoża.
Dziękuję, Kochana, za dobre fluidy, ściskam i całuję.
Jagi - kto nas "poczęstował" wirusem, trudno zgadnąć. Domyślamy się tylko, że ten ktoś musiał go zostawić w windzie, ponieważ nie bywaliśmy w dużych skupiskach ludzkich. W tym czasie, kiedy mogliśmy się zarazić, jeździliśmy na działkę z domu, zatem dwa razy dziennie korzystaliśmy z windy, jako że na dziewiąte piętro po schodach ...
Niesamowite, czym potrafią delektować się kotki Moja Misia próbowała chwytać bzykacze. Zrezygnowała dopiero, gdy złapała osę. Teraz nawet motylków nie goni. Taka ostrożna się zrobiła.
Dziękuję Ci z całego serca za dobre słowa i życzenia.
Zażywaliśmy jedynie aspirynę i leki łagodzące ból głowy oraz chrypę u M, kaszel i katar u mnie. Teraz przyjmujemy witaminę D3 w dobowej dawce 4000 jednostek. Po ustąpieniu uczucia zmęczenia mamy zmniejszyć dawkę do 2000 jednostek, ale nie rezygnować całkowicie z zażywania tej witaminy. W sumie leczenie objawowe jak przy każdym wirusie atakującym organizm, a to ponoć dzięki pełnemu zaszczepieniu.
Buziaki odwzajemniam
Danusiu - niestety, czwartą dawkę musieliśmy odłożyć w czasie z powodu choroby. Teraz wytworzyły się przeciwciała, które przez jakiś czas będą nas chroniły przed wirusem.
Nigdy nie wiadomo, gdzie można się zarazić. My unikaliśmy skupisk ludzkich, a wirus nas dopadł. Najprawdopodobniej w windzie.
Bardzo dziękuję za słowa pocieszenia oraz dobre życzenia.
Pozdrawiam serdecznie.
Spokojnego wieczoru.
Izie ku dobremu i nawet ciężkie chmury płaczące deszczem nie są w stanie zepsuć mi radości stopniowego powrotu do pełni sił.
Wręcz przeciwnie. Cieszę się, że woda z nieba podlewa moje roślinki, mimo że jednocześnie poi panoszące się na rabatach chwasty.
Halszko - dzięki Bogu jesteśmy zaszczepieni trzema dawkami, co uchroniło nas przed ciężkim przebiegiem choroby. Nawet leczenie sprowadzało się do przyjmowania leków objawowych typu aspiryna, przeciwbólowe (głowa) i łagodzące chrypę u M, kaszel oraz katar u mnie. Nawet przeciwgorączkowych nie musieliśmy przyjmować, bo gorączka trwała u M pół dnia, u mnie pół nocy. Tylko ogólne osłabienie jest bardzo uciążliwe. Zniechęca do podjęcia choćby minimalnego wysiłku. Aktualnie wspomagamy się tylko witaminą D3 w dawce dobowej 4000 jednostek.
W podobny sposób uratowałam mojego pierwiosnka japońskiego, ale w porę zauważyłam jego pogarszającą się kondycję i wykopałam z reszteczką korzonków. Teraz siedzi w doniczce i mężnieje.
Czy uratuję dzielżana? Wątpię, ale mam jeszcze dwa inne, więc nie ma tragedii , zresztą nie ma nic ważniejszego nad zdrowie i o nim teraz myślę najwięcej.
Moje czerwone floksy też nie są wysokie, ale jednak osiągnęły ponad pół metra. Zresztą u mnie wszystkie roślinki są na ogół wyższe niż w opisach. Nie wiem,od czego to zależy. Domyślam się jedynie, że od podłoża.
Dziękuję, Kochana, za dobre fluidy, ściskam i całuję.
Jagi - kto nas "poczęstował" wirusem, trudno zgadnąć. Domyślamy się tylko, że ten ktoś musiał go zostawić w windzie, ponieważ nie bywaliśmy w dużych skupiskach ludzkich. W tym czasie, kiedy mogliśmy się zarazić, jeździliśmy na działkę z domu, zatem dwa razy dziennie korzystaliśmy z windy, jako że na dziewiąte piętro po schodach ...
Niesamowite, czym potrafią delektować się kotki Moja Misia próbowała chwytać bzykacze. Zrezygnowała dopiero, gdy złapała osę. Teraz nawet motylków nie goni. Taka ostrożna się zrobiła.
Dziękuję Ci z całego serca za dobre słowa i życzenia.
Zażywaliśmy jedynie aspirynę i leki łagodzące ból głowy oraz chrypę u M, kaszel i katar u mnie. Teraz przyjmujemy witaminę D3 w dobowej dawce 4000 jednostek. Po ustąpieniu uczucia zmęczenia mamy zmniejszyć dawkę do 2000 jednostek, ale nie rezygnować całkowicie z zażywania tej witaminy. W sumie leczenie objawowe jak przy każdym wirusie atakującym organizm, a to ponoć dzięki pełnemu zaszczepieniu.
Buziaki odwzajemniam
Danusiu - niestety, czwartą dawkę musieliśmy odłożyć w czasie z powodu choroby. Teraz wytworzyły się przeciwciała, które przez jakiś czas będą nas chroniły przed wirusem.
Nigdy nie wiadomo, gdzie można się zarazić. My unikaliśmy skupisk ludzkich, a wirus nas dopadł. Najprawdopodobniej w windzie.
Bardzo dziękuję za słowa pocieszenia oraz dobre życzenia.
Pozdrawiam serdecznie.
Spokojnego wieczoru.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11295
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Bogaty pokaz liliowcowo-liliowy zaserwowałaś Lucynko Współczuję podżeraczy roślinnych,zawsze się ich bałam Od zawsze dbałam o to,żeby nie przywlec takowych wraz z roślinami z przypadkowych źródeł. Udało mi się !
Na razie chmury na niebie ale ma być pogodowo znośnie ...
Miłego ,zdrowego dnia Lucynko
Na razie chmury na niebie ale ma być pogodowo znośnie ...
Miłego ,zdrowego dnia Lucynko
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
LELIJE piękne.Dziś idziemy na 18-tą.Mam nadzieję będzie dobrze.
Miłej końcówki dnia.
Miłej końcówki dnia.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16980
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Ach jakie cudne te lilie te malinowo-czerwone. Wszystkie sa śliczne. ale te szczególnie wyróżniam.
Moje floksy czerwone też są niższe niż inne.
Zdróweczka życzę i uratowani dzielżana
Moje floksy czerwone też są niższe niż inne.
Zdróweczka życzę i uratowani dzielżana
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16592
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Odwiedziliśmy dzisiaj działkę. Najbardziej to się Misia cieszyła, nawet na chwilę nie poszła pospać, żal jej było dnia.
Zrobiłam przegląd roślin i wykopałam, po czym zutylizowałam 21 pędraków, uratowałam dalię, kilka astrów, 1/3 dzielżana i ćwiartkę driakwi japońskiej.
Jeśli nie przyjdą nowe pędraki, dzielżan będzie żył.
U nas zawsze trafiały się pędraki chrabąszczy, ale głównie w truskawkach i poziomkach. Po zlikwidowaniu poletka truskawek poszły żerować na rabaty kwiatowe, po sąsiedzku.
Zrobiłam kilka fotek i na nic więcej nie starczyło mi sił.
Dzisiaj bardzo ważny dzień, patriotyczny, wspomnienie walczącej Warszawy i bliskich, którzy tam polegli. CZEŚĆ ICH PAMIĘCI.
Maryniu - dziękuję ślicznie za słowa uznania dla moich kwiatków.
Pędraki chrabąszczy u nas zawsze były, tylko rzadko żerowały w kwiatach, wystarczyły im truskawki i poziomki. Tuż za sąsiednią działką mamy "małpi gaj", gdzie jest dużo chrabąszczy, które traktują działki jak swoje siedlisko. Do niedawna zagrożone nimi były działki znajdujące się w bliskim sąsiedztwie, w tym roku jest jakaś plaga, bo nawet na bardzo odległych działkach jest wyjątkowo dużo pędraków siejących spustoszenie na grządkach i rabatach.
U nas dzisiaj od rana świeciło słoneczko , było cieplutko i nawet gdy w późniejszych godzinach od czasu do czasu chmury zakryły słońce, temperatura powietrza nie spadała.
Dziękuję za dobre fluidy i wzajemnie zdrówka Ci życzę.
Danusiu - dziękuję pięknie w imieniu lilijek.
Mam nadzieję, że szczepionka nie spowodowała uszczerbku na zdrowiu, a uchroni Was przed paskudną chorobą, czego życzę Wam z całego serca.
Pozdrawiam cieplutko.
Danusiu, poznajesz?
Aniu - przyznam się, że te lilie i na mnie zrobiły wrażenie. Nawet nie wiedziałam, że je posiadam, bo nie kupowałam takich. Prawdopodobnie pomyłka, ale nie żałuję.
Dzielżan częściowo uratowany, zdrowie powolutku wraca do normy, dziękuję pięknie.
Powyżej prezentowałam zdjęcia z czasu pomieszkiwania na działce. Niżej pokażę świeżutkie, jeszcze cieplutkie.
najlepszy darmowy hosting
Spokojnej nocy.
Odwiedziliśmy dzisiaj działkę. Najbardziej to się Misia cieszyła, nawet na chwilę nie poszła pospać, żal jej było dnia.
Zrobiłam przegląd roślin i wykopałam, po czym zutylizowałam 21 pędraków, uratowałam dalię, kilka astrów, 1/3 dzielżana i ćwiartkę driakwi japońskiej.
Jeśli nie przyjdą nowe pędraki, dzielżan będzie żył.
U nas zawsze trafiały się pędraki chrabąszczy, ale głównie w truskawkach i poziomkach. Po zlikwidowaniu poletka truskawek poszły żerować na rabaty kwiatowe, po sąsiedzku.
Zrobiłam kilka fotek i na nic więcej nie starczyło mi sił.
Dzisiaj bardzo ważny dzień, patriotyczny, wspomnienie walczącej Warszawy i bliskich, którzy tam polegli. CZEŚĆ ICH PAMIĘCI.
Maryniu - dziękuję ślicznie za słowa uznania dla moich kwiatków.
Pędraki chrabąszczy u nas zawsze były, tylko rzadko żerowały w kwiatach, wystarczyły im truskawki i poziomki. Tuż za sąsiednią działką mamy "małpi gaj", gdzie jest dużo chrabąszczy, które traktują działki jak swoje siedlisko. Do niedawna zagrożone nimi były działki znajdujące się w bliskim sąsiedztwie, w tym roku jest jakaś plaga, bo nawet na bardzo odległych działkach jest wyjątkowo dużo pędraków siejących spustoszenie na grządkach i rabatach.
U nas dzisiaj od rana świeciło słoneczko , było cieplutko i nawet gdy w późniejszych godzinach od czasu do czasu chmury zakryły słońce, temperatura powietrza nie spadała.
Dziękuję za dobre fluidy i wzajemnie zdrówka Ci życzę.
Danusiu - dziękuję pięknie w imieniu lilijek.
Mam nadzieję, że szczepionka nie spowodowała uszczerbku na zdrowiu, a uchroni Was przed paskudną chorobą, czego życzę Wam z całego serca.
Pozdrawiam cieplutko.
Danusiu, poznajesz?
Aniu - przyznam się, że te lilie i na mnie zrobiły wrażenie. Nawet nie wiedziałam, że je posiadam, bo nie kupowałam takich. Prawdopodobnie pomyłka, ale nie żałuję.
Dzielżan częściowo uratowany, zdrowie powolutku wraca do normy, dziękuję pięknie.
Powyżej prezentowałam zdjęcia z czasu pomieszkiwania na działce. Niżej pokażę świeżutkie, jeszcze cieplutkie.
najlepszy darmowy hosting
Spokojnej nocy.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42119
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witaj Lucynko!
Przyszłam zobaczyć czy u Ciebie biało-czerwono i nie zawiodłam się
Piszesz, że pędraki...cóż! coś za coś rozluźniona gleba gołębim złotem to świetnie środowisko dla chrabąszczy...ale i świetna gleba dla kwiatów, które rosną i pięknie kwitną. Tylko, że gołąbki nie wydłubują tych pyszności? a krety pewnie gonisz, bo one też żerują w takich delikatesach.
Cofnęłam się kawałek, żeby podziwiać Twoje lilie, róże, floksy i fantastyczne niecierpki, ale mam takie zaległości, że nawet zapomniałam co miałam jeszcze chwalić.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę Wam zdrowia, rozkoszowania się działeczką i posyłam głaski dla Misi
Przyszłam zobaczyć czy u Ciebie biało-czerwono i nie zawiodłam się
Piszesz, że pędraki...cóż! coś za coś rozluźniona gleba gołębim złotem to świetnie środowisko dla chrabąszczy...ale i świetna gleba dla kwiatów, które rosną i pięknie kwitną. Tylko, że gołąbki nie wydłubują tych pyszności? a krety pewnie gonisz, bo one też żerują w takich delikatesach.
Cofnęłam się kawałek, żeby podziwiać Twoje lilie, róże, floksy i fantastyczne niecierpki, ale mam takie zaległości, że nawet zapomniałam co miałam jeszcze chwalić.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę Wam zdrowia, rozkoszowania się działeczką i posyłam głaski dla Misi
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11295
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Co tu wymienić z Twojego bogatego pokazu... Wszystkie roślinki pięknie kwitnące w pełnej gamie kolorów i odmian... Wyróżnię fotkę białego żeniszka! Zdrowie się poprawia jak widać,już działeczka odwiedzona...to dobre wieści!
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11532
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko niecierpki w patriotycznych barwach piękne. Dostałam malutkie sadzonki od sąsiadki, miały być białe i różowe, a są tylko w żarówiastym kolorze. Bardzo się z nich cieszę, bo cynie i begonie prawie wszystkie uschły. Jak miło liatry pooglądać, moje już skończyły kwitnienie.
Pedraki co cztery lata się przepoczważają, wtedy dorosłe składają jaja, a larwy już od września żrą nasze rośliny. Ostatnio kupuję Pędrakol i już dwa razy podlałam trawnik i rabaty. Niestety musi być mocno wilgotna gleba, więc czekam z trzecim podlaniem na deszcz.
Świetnie, że siły wracają, będziecie mogli cieszyć się działką.
Uściski dla Was i głaski dla Misi.
Pedraki co cztery lata się przepoczważają, wtedy dorosłe składają jaja, a larwy już od września żrą nasze rośliny. Ostatnio kupuję Pędrakol i już dwa razy podlałam trawnik i rabaty. Niestety musi być mocno wilgotna gleba, więc czekam z trzecim podlaniem na deszcz.
Świetnie, że siły wracają, będziecie mogli cieszyć się działką.
Uściski dla Was i głaski dla Misi.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16592
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Piękny był dzisiaj dzień. Cieplutki, ale nie gorący, słoneczny i nawet jednego pędraka nie znalazłam.
Prognozy mówią o upałach i tropikalnych nocach, toteż jutro wyprowadzamy się na działkę, gdzie zostaniemy prawdopodobnie do soboty, kiedy to noc ma się stać dużo chłodniejsza. Nie będziemy już ryzykować, w sobotę wrócimy do domku.
Nic dzisiaj nie robiłam, tylko pospacerowałam, trochę poleżałam, nieco poczytałam, przejrzałam roślinki pod kątem pędraków, obfociłam coś niecoś i dzień minął.
Mój ulubiony pajączek jeszcze kwitnie.
Marysiu - jak miło Cię widzieć!
Kreta nie gonimy, ale Misia go pewnie wystrasza . Ona już babunia i spaceruje wyłącznie po swoim terenie, tj. po naszej działce.
Dziękuję ślicznie za miłe słowa pod adresem moich kwiatuszków oraz za dobre życzenia, a Misia wymruczała słodko swoje podziękowanie.
Szczególnie ciepło przyjęłam życzenie zdrowia, które jakoś tak powolutku wraca, ale wraca i to jest najważniejsze.
Wzajemnie życzę Wam zdrowych i radosnych dni lata.
Aster karłowy.
Rozwary wielkokwiatowe.
obrazki png
Maryniu - pięknie dziękuję za miłe słowa pod adresem moich podopiecznych , szczególnie za pochwałę fotki żeniszka.
Ściskam wzajemnie Misia przeszczęśliwa. Tyle głasek dzisiaj dostała!
Śniedek Andersa.
Zawilec japoński.
serwer zdjęć
Soniu - begonie i u mnie zmarniały. Słońce je wykończyło, a ja nieco zaniedbałam.
Sąsiadka zlała całą działkę tym pędrakolem, a pędraki jak zżerały korzonki, tak zżerają.
Siły jakoś tak bardzo powolutku wracają, ale dobre i tyle. Jeszcze troszeczkę cierpliwości i będzie dobrze, a trzynastego mamy ważną uroczystość rodzinną, więc tym bardziej musi się wszystko ułożyć.
Uściski odwzajemniam A Misia cała w skowronkach dzisiaj.
Dziewięćsił. Z nasion.
Późny powojnik NN.
Bardzo długo ociągały się w tym roku gazanie. Dopiero zaczynają pokazywać pierwsze kwiatuszki.
Zakwitła też ostatnia tawułka.
Kochani,jutro wyprowadzamy się na trzy doby na działkę, odezwę się po powrocie, a teraz już pędzę pakować "walizy".
Trzymajcie się zdrowo i wesoło.
Piękny był dzisiaj dzień. Cieplutki, ale nie gorący, słoneczny i nawet jednego pędraka nie znalazłam.
Prognozy mówią o upałach i tropikalnych nocach, toteż jutro wyprowadzamy się na działkę, gdzie zostaniemy prawdopodobnie do soboty, kiedy to noc ma się stać dużo chłodniejsza. Nie będziemy już ryzykować, w sobotę wrócimy do domku.
Nic dzisiaj nie robiłam, tylko pospacerowałam, trochę poleżałam, nieco poczytałam, przejrzałam roślinki pod kątem pędraków, obfociłam coś niecoś i dzień minął.
Mój ulubiony pajączek jeszcze kwitnie.
Marysiu - jak miło Cię widzieć!
Kreta nie gonimy, ale Misia go pewnie wystrasza . Ona już babunia i spaceruje wyłącznie po swoim terenie, tj. po naszej działce.
Dziękuję ślicznie za miłe słowa pod adresem moich kwiatuszków oraz za dobre życzenia, a Misia wymruczała słodko swoje podziękowanie.
Szczególnie ciepło przyjęłam życzenie zdrowia, które jakoś tak powolutku wraca, ale wraca i to jest najważniejsze.
Wzajemnie życzę Wam zdrowych i radosnych dni lata.
Aster karłowy.
Rozwary wielkokwiatowe.
obrazki png
Maryniu - pięknie dziękuję za miłe słowa pod adresem moich podopiecznych , szczególnie za pochwałę fotki żeniszka.
Ściskam wzajemnie Misia przeszczęśliwa. Tyle głasek dzisiaj dostała!
Śniedek Andersa.
Zawilec japoński.
serwer zdjęć
Soniu - begonie i u mnie zmarniały. Słońce je wykończyło, a ja nieco zaniedbałam.
Sąsiadka zlała całą działkę tym pędrakolem, a pędraki jak zżerały korzonki, tak zżerają.
Siły jakoś tak bardzo powolutku wracają, ale dobre i tyle. Jeszcze troszeczkę cierpliwości i będzie dobrze, a trzynastego mamy ważną uroczystość rodzinną, więc tym bardziej musi się wszystko ułożyć.
Uściski odwzajemniam A Misia cała w skowronkach dzisiaj.
Dziewięćsił. Z nasion.
Późny powojnik NN.
Bardzo długo ociągały się w tym roku gazanie. Dopiero zaczynają pokazywać pierwsze kwiatuszki.
Zakwitła też ostatnia tawułka.
Kochani,jutro wyprowadzamy się na trzy doby na działkę, odezwę się po powrocie, a teraz już pędzę pakować "walizy".
Trzymajcie się zdrowo i wesoło.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1749
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko
Piękne widoki u Ciebie.
Rozwary , kiedyś je miałam ale gdzieś zginęły. Chyba muszę do nich wrócić.
Dziewięćsił suuuuuuuuper wygląda.
Piękne widoki u Ciebie.
Rozwary , kiedyś je miałam ale gdzieś zginęły. Chyba muszę do nich wrócić.
Dziewięćsił suuuuuuuuper wygląda.