Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1726
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko
Piękne sieweczki już popikowane.
Umilacze kolorowo cudne.
Zdróweczka dla Ciebie i przytulaski dla Misi tęskniącej za panią.
Piękne sieweczki już popikowane.
Umilacze kolorowo cudne.
Zdróweczka dla Ciebie i przytulaski dla Misi tęskniącej za panią.
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
I co, udało Ci się, Lucynko zerknąć dzisiaj na działkę? Pogoda na to pozwalała?
U mnie dzisiaj wyjątkowa zimnica, bardzo surowe powietrze. Aż ręce marzły.
Zatrwiany wysiałam też jesienią wprost w ogrodzie - dam znać czy się powiodło. Bo jakby było ok to miałybyśmy dużo łatwiejsze ich sianie.
Pozdrawiam. Mam nadzieję, że zdrówko już dopisuje Ci doskonale.
U mnie dzisiaj wyjątkowa zimnica, bardzo surowe powietrze. Aż ręce marzły.
Zatrwiany wysiałam też jesienią wprost w ogrodzie - dam znać czy się powiodło. Bo jakby było ok to miałybyśmy dużo łatwiejsze ich sianie.
Pozdrawiam. Mam nadzieję, że zdrówko już dopisuje Ci doskonale.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
No i stało się. Ponieważ siałam pomidorki, zmuszona byłam dokooptować dodatkowy blat - taki niby stolik przy oknie na wysokości parapetu w zamkniętym przed kotą pokoju. W sobotę ponad trzy godziny bawiłam się w rozkładanie nasionek do kuwetek. Wysiałam kilkanaście odmian, przy czym głównie takie, które już zdążyliśmy poznać i zasmakowały całej rodzince.
Dołożyłam tylko jedną nową odmianę, której nazwy nie znam, a owoce ma brązowe. Natomiast najwięcej będzie paprykowych, które szczególnie smakują nam wszystkim.
Jednocześnie nieustająco doglądam kwiatuszków, które na szczęście nie są już narażone na żarłoczne ziemiórki i wszystkie ładnie rosną. Niestety, padły podgryzane lewkonie, ale dosiane ładnie powschodziły i wkrótce będą gotowe do pikowania.
Zimnica taka, że działki nie odwiedziłam. Jednak poczekam na cieplejsze dni. Wprawdzie lubię zimę, ale białą i słoneczną.
Póki co na wiosnę się nie zanosi, zatem jeszcze długa droga przede mną. Zresztą nie lubię swojej działki w takiej scenerii, jaką mamy aktualnie.
Iguniu - wygłaskana Misia wymruczała słodkie podziękowanie.
Skoro Tobie udało się przepikować orlaję, to i ja spróbuję. Nie mniej dodatkowo wysieję nową, by zakwitła później.
Róż nie okrywałam nigdy, obsypywałam tylko korzenie, a podczas ostatniego pobytu na działce też zauważyłam malutkie pączki liściowe. Zresztą i tak wszystkie będę przycinała bardzo krótko, bo za bardzo się rozhulały w ubiegłym roku.
Zima jednak nie ma zamiaru odpuszczać, toteż trzeba się uzbroić w naprawdę dużą dozę cierpliwości.
Ewuniu - pięknie dziękuję w imieniu moich siewek i umilaczy oraz w imieniu Misi.
Zdróweczko przytulam z wdzięcznością i z całego serca odwzajemniam.
Beatko - niestety zimnica, zwłaszcza mroźny wiatr, skutecznie zatrzymały mnie w cieplutkim mieszkanku. Zresztą i tak wypadło mi coś ważniejszego.
O! dobrze byłoby, gdyby tak same zatrwiany zechciały się rozsiewać. Dowiemy się tego w odpowiednim czasie.
Na zdrowie już nie narzekam, dziękuję serdecznie.
Pozdrawiam gorąco.
Umilacze doglądają kuwetek z wysianymi doń pomidorkami.
W doniczkach zaczynają pokazywać się begonie z cebulek przechowanych przez zimę.
Bardzo długo nie dawały znaku życia i już byłam bliska wyrzucenia ich na kompost.
Bardzo ładnie zaczęły rosnąć przepikowane siewki celozji grzebieniastych.
Zastanawiam się, czy wysiać gazanię. W minionym sezonie nie podbiła mojego serducha. Jeszcze pomyślę, ale może dam sobie jeden roczek oddechu od tych kwiatków. Ich miejsce mogą spokojnie zająć zatrwiany.
A tak pięknie kwitły przed laty.....
Dobrego, cieplejszego i słonecznego tygodnia wszystkim!
No i stało się. Ponieważ siałam pomidorki, zmuszona byłam dokooptować dodatkowy blat - taki niby stolik przy oknie na wysokości parapetu w zamkniętym przed kotą pokoju. W sobotę ponad trzy godziny bawiłam się w rozkładanie nasionek do kuwetek. Wysiałam kilkanaście odmian, przy czym głównie takie, które już zdążyliśmy poznać i zasmakowały całej rodzince.
Dołożyłam tylko jedną nową odmianę, której nazwy nie znam, a owoce ma brązowe. Natomiast najwięcej będzie paprykowych, które szczególnie smakują nam wszystkim.
Jednocześnie nieustająco doglądam kwiatuszków, które na szczęście nie są już narażone na żarłoczne ziemiórki i wszystkie ładnie rosną. Niestety, padły podgryzane lewkonie, ale dosiane ładnie powschodziły i wkrótce będą gotowe do pikowania.
Zimnica taka, że działki nie odwiedziłam. Jednak poczekam na cieplejsze dni. Wprawdzie lubię zimę, ale białą i słoneczną.
Póki co na wiosnę się nie zanosi, zatem jeszcze długa droga przede mną. Zresztą nie lubię swojej działki w takiej scenerii, jaką mamy aktualnie.
Iguniu - wygłaskana Misia wymruczała słodkie podziękowanie.
Skoro Tobie udało się przepikować orlaję, to i ja spróbuję. Nie mniej dodatkowo wysieję nową, by zakwitła później.
Róż nie okrywałam nigdy, obsypywałam tylko korzenie, a podczas ostatniego pobytu na działce też zauważyłam malutkie pączki liściowe. Zresztą i tak wszystkie będę przycinała bardzo krótko, bo za bardzo się rozhulały w ubiegłym roku.
Zima jednak nie ma zamiaru odpuszczać, toteż trzeba się uzbroić w naprawdę dużą dozę cierpliwości.
Ewuniu - pięknie dziękuję w imieniu moich siewek i umilaczy oraz w imieniu Misi.
Zdróweczko przytulam z wdzięcznością i z całego serca odwzajemniam.
Beatko - niestety zimnica, zwłaszcza mroźny wiatr, skutecznie zatrzymały mnie w cieplutkim mieszkanku. Zresztą i tak wypadło mi coś ważniejszego.
O! dobrze byłoby, gdyby tak same zatrwiany zechciały się rozsiewać. Dowiemy się tego w odpowiednim czasie.
Na zdrowie już nie narzekam, dziękuję serdecznie.
Pozdrawiam gorąco.
Umilacze doglądają kuwetek z wysianymi doń pomidorkami.
W doniczkach zaczynają pokazywać się begonie z cebulek przechowanych przez zimę.
Bardzo długo nie dawały znaku życia i już byłam bliska wyrzucenia ich na kompost.
Bardzo ładnie zaczęły rosnąć przepikowane siewki celozji grzebieniastych.
Zastanawiam się, czy wysiać gazanię. W minionym sezonie nie podbiła mojego serducha. Jeszcze pomyślę, ale może dam sobie jeden roczek oddechu od tych kwiatków. Ich miejsce mogą spokojnie zająć zatrwiany.
A tak pięknie kwitły przed laty.....
Dobrego, cieplejszego i słonecznego tygodnia wszystkim!
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko,
Dziękuję za kalendarz księżycowy. Faktycznie, bardzo fajny i czytelny.
Zgodnie z przykazaniem, w Księżycu w znaku Lwa, posiałam swoje pomidory (raptem 3 odmiany).
Zdumiało mnie, że nasionka są takie małe, spłaszczone i wysuszone.
Jestem absolutnym nowicjuszem w uprawie pomidorów, traktuję to jako ciekawy eksperyment,
stąd wiele rzeczy mnie dziwi.
Widok śpiącej Misi uroczy i kojący.
Zmod. Zapraszam do Regulaminu Forum. Iwona
Dziękuję za kalendarz księżycowy. Faktycznie, bardzo fajny i czytelny.
Zgodnie z przykazaniem, w Księżycu w znaku Lwa, posiałam swoje pomidory (raptem 3 odmiany).
Zdumiało mnie, że nasionka są takie małe, spłaszczone i wysuszone.
Czy ten komentarz dotyczy pomidorów? Czyli są pomidory paprykowe?plocczanka pisze: ↑5 mar 2023, o 16:13 Natomiast najwięcej będzie paprykowych, które szczególnie smakują nam wszystkim.
Jestem absolutnym nowicjuszem w uprawie pomidorów, traktuję to jako ciekawy eksperyment,
stąd wiele rzeczy mnie dziwi.
Widok śpiącej Misi uroczy i kojący.
Zmod. Zapraszam do Regulaminu Forum. Iwona
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Zima trzyma nas w swoich szponach. Dzisiaj przeszła samą siebie. Sypie drobnym ale gęstym śniegiem od rana, zniechęcając do wysunięcia nosa poza drzwi wejściowe. W tej sytuacji nie ruszam się z ciepłego mieszkanka ani na krok Biedny M, niestety, musiał, albowiem nocny czterostopniowy mróz zamroził gołąbkom wodę.
A ja sobie poczytałam, poleniuchowałam, podoglądałam sieweczki na parapetach i pobawiłam się Misią, która dzisiaj jest wyjątkowo ożywiona.
Lisico - to prawda, że nasionka pomidorów są - jak napisałaś - małe, wysuszone i płaskie. Z tego to powodu tak dużo czasu musiałam poświęcić na ich rozkładanie w kuwetkach.
Jedną z odmian są pomidory paprykowe, które z papryką mają tylko tyle wspólnego, że są wydłużone i zwężone w końcówkach owoców, tzn. kształtem przypominają np. paprykę chili, natomiast smakiem różnią się znacznie, nie mają nic z ostrości, są niemal słodkie i dużo większe.
Gdybyś była zainteresowana, to zostało mi nasion tych pomidorków.
Miśka zwykle dużo śpi, a dzisiaj szaleństwa jej się zachciało i tak szalała wraz ze mną, że padłam zmęczona jak po dniu ciężkiej pracy.
Pozdrawiam cieplutko.
Jeszcze takie zdjęcie gazanii znalazłam w zakamarkach komputera.
Ostatecznie zrezygnowałam z jej wysiewu w tym roku, co nie znaczy, że nie zwariuję, gdy zobaczę ładne okazy na bazarku.
Zima trzyma nas w swoich szponach. Dzisiaj przeszła samą siebie. Sypie drobnym ale gęstym śniegiem od rana, zniechęcając do wysunięcia nosa poza drzwi wejściowe. W tej sytuacji nie ruszam się z ciepłego mieszkanka ani na krok Biedny M, niestety, musiał, albowiem nocny czterostopniowy mróz zamroził gołąbkom wodę.
A ja sobie poczytałam, poleniuchowałam, podoglądałam sieweczki na parapetach i pobawiłam się Misią, która dzisiaj jest wyjątkowo ożywiona.
Lisico - to prawda, że nasionka pomidorów są - jak napisałaś - małe, wysuszone i płaskie. Z tego to powodu tak dużo czasu musiałam poświęcić na ich rozkładanie w kuwetkach.
Jedną z odmian są pomidory paprykowe, które z papryką mają tylko tyle wspólnego, że są wydłużone i zwężone w końcówkach owoców, tzn. kształtem przypominają np. paprykę chili, natomiast smakiem różnią się znacznie, nie mają nic z ostrości, są niemal słodkie i dużo większe.
Gdybyś była zainteresowana, to zostało mi nasion tych pomidorków.
Miśka zwykle dużo śpi, a dzisiaj szaleństwa jej się zachciało i tak szalała wraz ze mną, że padłam zmęczona jak po dniu ciężkiej pracy.
Pozdrawiam cieplutko.
Jeszcze takie zdjęcie gazanii znalazłam w zakamarkach komputera.
Ostatecznie zrezygnowałam z jej wysiewu w tym roku, co nie znaczy, że nie zwariuję, gdy zobaczę ładne okazy na bazarku.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16947
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witaj Lucynko.
jak pamiętam to ty zawsze miałaś dużo wysiewów.
I już duzo widzę startuje.
A ja dopiero papryczki wysiałam i dziś pomidorki.
Hm, wytrzymasz bez gazanii ?
Przecież ty masz zawsze jej dużo.
I wszystkie dla masz piękne.
Pozdrawiam serdecznie
jak pamiętam to ty zawsze miałaś dużo wysiewów.
I już duzo widzę startuje.
A ja dopiero papryczki wysiałam i dziś pomidorki.
Hm, wytrzymasz bez gazanii ?
Przecież ty masz zawsze jej dużo.
I wszystkie dla masz piękne.
Pozdrawiam serdecznie
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11484
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko piękna ta rabata z dużą liczbą gazanii. Nie musisz co roku tego samego wysiewać, przecież jest tyle innych ciekawych roślin, które chciałoby się widzieć na rabatach.
Nie bój się rozsadzania orlai. Jak ziemia się ogrzeje przesadzaj. U mnie nie zdarzyło się, żeby któraś się nie przyjęła.
Dobrego tygodnia.
Nie bój się rozsadzania orlai. Jak ziemia się ogrzeje przesadzaj. U mnie nie zdarzyło się, żeby któraś się nie przyjęła.
Dobrego tygodnia.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Czy ta wredna zima pójdzie sobie wreszcie precz!? Wprawdzie słoneczko cały dzień pięknie świeci, ale zimny wiatr i tak nie pozwala cieszyć się cieplejszym powietrzem. Dzisiaj poszłam tylko na pocztę - pięć minut drogi - a zmarznąć zdążyłam.
Wczoraj kurier przyniósł zakupione w przedsprzedaży cebulki lilii, a mieli zacząć wysyłać dopiero po ósmym marca. Teraz doszła mi więc troska o to, by liliom się nie zechciało śpieszyć. Wyniosłam na balkon, gdzie ciepło nawet w pełnym słońcu jeszcze nie było i liczę na to, że albo dalej będzie tam chłodno, albo wiosna się pośpieszy.
Natomiast mocno śpieszy się pomidorkom, które siałam czwartego marca, a dzisiaj rano wszystkie nasionka już wykiełkowały.
Wraz z cebulkami lilii przyjechały też 'Sprekelie'. Wsadziłam je do doniczek i będę eksperymentowała.
Eksperymentalnie też potraktuję lilie amazońskie, które również zostaną wsadzone do doniczek.
Bardzo jestem ciekawa jednych i drugich moich nowości.
Aniu - w tym roku zmniejszyłam ilość wysiewów, głównie mniej nasionek umieściłam w kuwetkach, dzięki czemu mniej roślinek wyhoduję. Tylko z pomidorami wyjątkowo zaszalałam, ale z doświadczenia wiem, że nie wszystkie doczekają sadzenia do gruntu.
Gazanie sobie darowałam, jeden rok pewnie wytrzymam bez nich, ale pod warunkiem, że na ryneczku nie będą mnie kusiły.
Dziękuję za ciepłe słowa i wzajemnie cieplutko pozdrawiam.
Soniu - Taki właśnie widoczek gazaniowej rabaty mi się podoba, jednak w minionym sezonie nie chciały cieszyć oczu, były brzydko poprzerastane, pokładały się i bardzo mnie zdenerwowały.
W tym roku ich miejsce zajmą inne kwiatki, np. zatrwiany czy wenidium.
Dzięki za uspokojenie mnie w sprawie przesadzania orlai. Nie miałam z nimi do czynienia, przed rokiem było ich bowiem malutko, zatem pozwoliłam im pozostać tam, gdzie powschodziły.
Pozdrawiam cieplutko.
Taką zimę lubię. Bielutką i słoneczną.
Czy ta wredna zima pójdzie sobie wreszcie precz!? Wprawdzie słoneczko cały dzień pięknie świeci, ale zimny wiatr i tak nie pozwala cieszyć się cieplejszym powietrzem. Dzisiaj poszłam tylko na pocztę - pięć minut drogi - a zmarznąć zdążyłam.
Wczoraj kurier przyniósł zakupione w przedsprzedaży cebulki lilii, a mieli zacząć wysyłać dopiero po ósmym marca. Teraz doszła mi więc troska o to, by liliom się nie zechciało śpieszyć. Wyniosłam na balkon, gdzie ciepło nawet w pełnym słońcu jeszcze nie było i liczę na to, że albo dalej będzie tam chłodno, albo wiosna się pośpieszy.
Natomiast mocno śpieszy się pomidorkom, które siałam czwartego marca, a dzisiaj rano wszystkie nasionka już wykiełkowały.
Wraz z cebulkami lilii przyjechały też 'Sprekelie'. Wsadziłam je do doniczek i będę eksperymentowała.
Eksperymentalnie też potraktuję lilie amazońskie, które również zostaną wsadzone do doniczek.
Bardzo jestem ciekawa jednych i drugich moich nowości.
Aniu - w tym roku zmniejszyłam ilość wysiewów, głównie mniej nasionek umieściłam w kuwetkach, dzięki czemu mniej roślinek wyhoduję. Tylko z pomidorami wyjątkowo zaszalałam, ale z doświadczenia wiem, że nie wszystkie doczekają sadzenia do gruntu.
Gazanie sobie darowałam, jeden rok pewnie wytrzymam bez nich, ale pod warunkiem, że na ryneczku nie będą mnie kusiły.
Dziękuję za ciepłe słowa i wzajemnie cieplutko pozdrawiam.
Soniu - Taki właśnie widoczek gazaniowej rabaty mi się podoba, jednak w minionym sezonie nie chciały cieszyć oczu, były brzydko poprzerastane, pokładały się i bardzo mnie zdenerwowały.
W tym roku ich miejsce zajmą inne kwiatki, np. zatrwiany czy wenidium.
Dzięki za uspokojenie mnie w sprawie przesadzania orlai. Nie miałam z nimi do czynienia, przed rokiem było ich bowiem malutko, zatem pozwoliłam im pozostać tam, gdzie powschodziły.
Pozdrawiam cieplutko.
Taką zimę lubię. Bielutką i słoneczną.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1726
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko
U Ciebie śnieg u mnie deszcz.
Gazanie piękne.
Begonia u mnie kiedyś przezimowana w garażu też odbiła i cieszyła oko w następnym sezonie.
Zdrówka i słoneczka Ci życzę.
U Ciebie śnieg u mnie deszcz.
Gazanie piękne.
Begonia u mnie kiedyś przezimowana w garażu też odbiła i cieszyła oko w następnym sezonie.
Zdrówka i słoneczka Ci życzę.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25116
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, jeśli Ty wysiałaś pomidorki, to ja musze tez wkrótce posiać.
Zrobię to troszkę później bo moje parapety nie sa słoneczne i boję się, że pomidorki za bardzo wybujają.
Zrobię to troszkę później bo moje parapety nie sa słoneczne i boję się, że pomidorki za bardzo wybujają.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2817
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, i po co Ci tyle tego białego napadało? Z drugiej strony, skoro trochę mrozi, to roślinki ochronione .
Gazanii nie wysiałaś, ale wenidium, które jest dla mnie nowością, może je zastąpić .
Piękności cebulowe kupiłaś czekam na na ich kwitnienie .
Niech już zima idzie precz i zapanuje cieplutka wiosenka
Gazanii nie wysiałaś, ale wenidium, które jest dla mnie nowością, może je zastąpić .
Piękności cebulowe kupiłaś czekam na na ich kwitnienie .
Niech już zima idzie precz i zapanuje cieplutka wiosenka
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Śnieg nawet jednego dnia nie poleżał, ale zima nie odpuszcza. Dzisiaj jest przeraźliwie zimno. Nie tylko lekki mróz trzyma i nie ma zamiaru zniknąć, ale jeszcze wietrzysko chłosta w twarz swoimi mroźnymi batami. No i jak tu wybrać się na działkę?
Tak więc siedzę w domu i kilka razy w ciągu godziny podglądam siewki. Jedne cieszą oczy, inne trochę martwią. Martwią sieweczki pomidorów, które zbyt szybko wykiełkowały i zaczęły się nadmiernie wyciągać, mimo że kuwetki stoją przy samym oknie. Niestety, jest to okno zachodnie, na południowym bowiem miejsca już nie mam. Musiałam zostawić trochę przestrzeni dla Miśki, która lubi się na parapecie południowego okna wyciągać i posypiać nad kaloryferem.
Siewki kwiatków już przepikowane wspaniale sobie radzą, tylko jakoś tak powolutku rosną, a najbardziej ślimaczą się heliotropy.
Każdego roku i już od wielu lat je uprawiam z nasion i zawsze zapominam, jakie one powolne w przyrastaniu.
Znacznie szybciej rosną sadzoneczki dziewięćsiłu, a to przecież nie jest roślinka jednoroczna.
Pięknie ruszyły po pikowaniu celozje grzebieniaste.
A najszybciej przyrastają żeniszki.
Gosiu - wysiałam pomidorki, ale choć siewki mają dużo światła, zaczęły się brzydko wyciągać.
W sumie mogłam jeszcze trochę poczekać, ale mam nadmierne ADHD w dziedzinie siewu.
Martusiu - śnieg nie poleżał nawet przez cały dzień, jednak niewielki mrozek ma się dobrze, aż za dobrze.
Nie miałam jeszcze wenidium i jestem go bardzo ciekawa. Trochę wysiałam do kuwety, resztę dam wprost do gruntu.
Lilie amazońskie wsadziłam już do donicy, natomiast sprekelię podzieliłam na trzy etapy. Mam trzy cebulki, więc jedną już wsadziłam do doniczki, dwie kolejne będą wsadzone w odstępach czasowych, czytałam bowiem, że one krótko trzymają kwiaty, tak więc będą zakwitały kolejno. Jeśli w ogóle zakwitną, bo ponoć są nieco chimeryczne.
Niespodziankę zrobił mi śniedek wątpliwy, który, po ścięciu łodyżki z przekwitniętym kwiatostanem, wypuścił nową łodyżkę z pąkami i właśnie zakwitł pierwszym kwiatuszkiem.
Trzymajcie się ciepło i zdrowo.
Śnieg nawet jednego dnia nie poleżał, ale zima nie odpuszcza. Dzisiaj jest przeraźliwie zimno. Nie tylko lekki mróz trzyma i nie ma zamiaru zniknąć, ale jeszcze wietrzysko chłosta w twarz swoimi mroźnymi batami. No i jak tu wybrać się na działkę?
Tak więc siedzę w domu i kilka razy w ciągu godziny podglądam siewki. Jedne cieszą oczy, inne trochę martwią. Martwią sieweczki pomidorów, które zbyt szybko wykiełkowały i zaczęły się nadmiernie wyciągać, mimo że kuwetki stoją przy samym oknie. Niestety, jest to okno zachodnie, na południowym bowiem miejsca już nie mam. Musiałam zostawić trochę przestrzeni dla Miśki, która lubi się na parapecie południowego okna wyciągać i posypiać nad kaloryferem.
Siewki kwiatków już przepikowane wspaniale sobie radzą, tylko jakoś tak powolutku rosną, a najbardziej ślimaczą się heliotropy.
Każdego roku i już od wielu lat je uprawiam z nasion i zawsze zapominam, jakie one powolne w przyrastaniu.
Znacznie szybciej rosną sadzoneczki dziewięćsiłu, a to przecież nie jest roślinka jednoroczna.
Pięknie ruszyły po pikowaniu celozje grzebieniaste.
A najszybciej przyrastają żeniszki.
Gosiu - wysiałam pomidorki, ale choć siewki mają dużo światła, zaczęły się brzydko wyciągać.
W sumie mogłam jeszcze trochę poczekać, ale mam nadmierne ADHD w dziedzinie siewu.
Martusiu - śnieg nie poleżał nawet przez cały dzień, jednak niewielki mrozek ma się dobrze, aż za dobrze.
Nie miałam jeszcze wenidium i jestem go bardzo ciekawa. Trochę wysiałam do kuwety, resztę dam wprost do gruntu.
Lilie amazońskie wsadziłam już do donicy, natomiast sprekelię podzieliłam na trzy etapy. Mam trzy cebulki, więc jedną już wsadziłam do doniczki, dwie kolejne będą wsadzone w odstępach czasowych, czytałam bowiem, że one krótko trzymają kwiaty, tak więc będą zakwitały kolejno. Jeśli w ogóle zakwitną, bo ponoć są nieco chimeryczne.
Niespodziankę zrobił mi śniedek wątpliwy, który, po ścięciu łodyżki z przekwitniętym kwiatostanem, wypuścił nową łodyżkę z pąkami i właśnie zakwitł pierwszym kwiatuszkiem.
Trzymajcie się ciepło i zdrowo.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witaj Lucynko widzę,że masz czym się zajmować.
U nas zima nie odpuszcza,śnieg leży i mroźno.
Miłego dnia.
U nas zima nie odpuszcza,śnieg leży i mroźno.
Miłego dnia.