Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
- jolifleur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1441
- Od: 30 lip 2012, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zacisze Gwda Mała
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Piękne kolory i widać juz pszczółki szaleją. U mnie na razie tylko na leszczynach je widać
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Drugi dzień cieplutki (20*C), toteż podziałałam na rabatach od rana do piętnastej, po czym przyszedł deszcz i po robocie.
Dałam sobie porządnie w kość. Nie umiem plewić na kolanach, robię to krótkimi pazurkami schylona w pałąk. Nogi nie chcą współpracować, ale ja twarda baba i co sobie zaplanowałam, to zrobiłam. Połowę rabat oczyściłam z chwastów i wzruszyłam ziemię. Przy okazji zajrzałam do doniczek z tulipanami. Niestety, połowę wyrzuciłam na kompost. Zgniły. Dobrze, że sadziłam pojedynczo. Kiedyś wsadziłam po kilka w koszyczkach i jeśli przyszła zgnilizna, do wyrzucenia były wszystkie.
Dzisiaj moja kota po raz pierwszy w tym roku pojechała na działkę. Krótko zwiedzała wszystkie znane sobie kąty, po czym zakutała się w koc i spała aż do powrotu do domu. Nawet zdjęcia jej nie zdążyłam zrobić. Za to obfociłam małżowe szkudniki na mojej rabacie.
Halinko - u mnie po prostu żurawki nie czują się dobrze, ale w ubiegłym roku poniosłam potężne straty w roślinkach, na których bardzo mi zależy, a to za sprawą namnożonych niesamowicie pędraków chrabąszczy. Żarły korzonki wszystkiemu, co się im napatoczyło i tylko żeniszki omijały. Widocznie im nie smakowały.
Gdybyś sobie w trakcie trwania sezonu coś upatrzyła, to tylko daj znać. Jeśli będę mogła podzielić bądź uciąć patyczki, zrobię to z radością.
Świetnie to ujęłaś: "Dobro wraca". Niejeden raz już się o tym przekonałam.
Serduszki łatwo dzielić czy przesadzać. Ja przesadziłam białą, która słabo rosła, a na nowym miejscu wprost szalała.
Martusiu - dziękuję za cieple słowa.
Biała forsycja już powoli przekwita, a przylaszczki przyjechały do mnie od Halszki i rozsadziłam je na dwie kępki. Dobrze zrobiłam, bo na pierwotnym miejscu nawet ślad po nich nie został. Zresztą po tej mokrej zimie i śnieżników nie widzę. Zakwitły tylko te, które same usadowiły się pod rododendronem.
Mam nadzieję, że z Advance będzie tak, jak napisałaś. W razie czego zawsze można powtórzyć nasadzenie.
Słoneczko dzisiaj pokazało się na jakiś dziesięć minut, ale i tak było cieplutko, mimo że wiał wiatr. Ciepły był.
Najgorsze jest to, że od jutra ma być coraz zimniej, a ja mam jeszcze full roboty.
Wandziu - dobrze. Niech wymyślają coraz to nowe roślinki czy ich odmiany, będzie ciekawiej na działkach i w ogrodach.
Alu - niestety, krokusiki już przekwitają, a pierwiosnkom jakoś się nie śpieszy. Boję się, że rabaty opustoszeją, czego bardzo nie lubię.
Słoneczka jest za mało, a to głównie ze względu na sadzonki i siewki na parapetach, bo na działce nawet mi jego brak nie przeszkadzał. Ciepło było i dobrze się pracowało.
Dziękuję za mile słowa i życzenie słoneczka, które odwzajemniam.
Ewuniu jolifleur - już nie tylko pszczółki uwijają się w wiosennych kwiatuszkach, dzisiaj nawet trzmiele słyszałam. Słyszałam, bo zajęta robotą nie miałam czasu z aparatem biegać.
Dobrego i ciepłego weekendu życząc wszystkim Wam, dodam jeszcze kilka zdjęć z działeczki. A będą to jeszcze bardzo nieśmiało rozkwitające prymulki.
Drugi dzień cieplutki (20*C), toteż podziałałam na rabatach od rana do piętnastej, po czym przyszedł deszcz i po robocie.
Dałam sobie porządnie w kość. Nie umiem plewić na kolanach, robię to krótkimi pazurkami schylona w pałąk. Nogi nie chcą współpracować, ale ja twarda baba i co sobie zaplanowałam, to zrobiłam. Połowę rabat oczyściłam z chwastów i wzruszyłam ziemię. Przy okazji zajrzałam do doniczek z tulipanami. Niestety, połowę wyrzuciłam na kompost. Zgniły. Dobrze, że sadziłam pojedynczo. Kiedyś wsadziłam po kilka w koszyczkach i jeśli przyszła zgnilizna, do wyrzucenia były wszystkie.
Dzisiaj moja kota po raz pierwszy w tym roku pojechała na działkę. Krótko zwiedzała wszystkie znane sobie kąty, po czym zakutała się w koc i spała aż do powrotu do domu. Nawet zdjęcia jej nie zdążyłam zrobić. Za to obfociłam małżowe szkudniki na mojej rabacie.
Halinko - u mnie po prostu żurawki nie czują się dobrze, ale w ubiegłym roku poniosłam potężne straty w roślinkach, na których bardzo mi zależy, a to za sprawą namnożonych niesamowicie pędraków chrabąszczy. Żarły korzonki wszystkiemu, co się im napatoczyło i tylko żeniszki omijały. Widocznie im nie smakowały.
Gdybyś sobie w trakcie trwania sezonu coś upatrzyła, to tylko daj znać. Jeśli będę mogła podzielić bądź uciąć patyczki, zrobię to z radością.
Świetnie to ujęłaś: "Dobro wraca". Niejeden raz już się o tym przekonałam.
Serduszki łatwo dzielić czy przesadzać. Ja przesadziłam białą, która słabo rosła, a na nowym miejscu wprost szalała.
Martusiu - dziękuję za cieple słowa.
Biała forsycja już powoli przekwita, a przylaszczki przyjechały do mnie od Halszki i rozsadziłam je na dwie kępki. Dobrze zrobiłam, bo na pierwotnym miejscu nawet ślad po nich nie został. Zresztą po tej mokrej zimie i śnieżników nie widzę. Zakwitły tylko te, które same usadowiły się pod rododendronem.
Mam nadzieję, że z Advance będzie tak, jak napisałaś. W razie czego zawsze można powtórzyć nasadzenie.
Słoneczko dzisiaj pokazało się na jakiś dziesięć minut, ale i tak było cieplutko, mimo że wiał wiatr. Ciepły był.
Najgorsze jest to, że od jutra ma być coraz zimniej, a ja mam jeszcze full roboty.
Wandziu - dobrze. Niech wymyślają coraz to nowe roślinki czy ich odmiany, będzie ciekawiej na działkach i w ogrodach.
Alu - niestety, krokusiki już przekwitają, a pierwiosnkom jakoś się nie śpieszy. Boję się, że rabaty opustoszeją, czego bardzo nie lubię.
Słoneczka jest za mało, a to głównie ze względu na sadzonki i siewki na parapetach, bo na działce nawet mi jego brak nie przeszkadzał. Ciepło było i dobrze się pracowało.
Dziękuję za mile słowa i życzenie słoneczka, które odwzajemniam.
Ewuniu jolifleur - już nie tylko pszczółki uwijają się w wiosennych kwiatuszkach, dzisiaj nawet trzmiele słyszałam. Słyszałam, bo zajęta robotą nie miałam czasu z aparatem biegać.
Dobrego i ciepłego weekendu życząc wszystkim Wam, dodam jeszcze kilka zdjęć z działeczki. A będą to jeszcze bardzo nieśmiało rozkwitające prymulki.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11253
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Możliwości działkowania w dniu dzisiejszym zazdraszczam Tobie Lucynko Ja także miałam takie plany ale spełzły na niczym... Do południa mżawka a po południu chłodny wiatr mimo 20st za oknem zniechęcił mnie do wyjazdu komunikacją miejską...
Wczoraj dzięki uprzejmości sąsiadów dotarłam na działkę i popracowałam 3 godz.choć to niewiele ale odjeżdżałam zadowolona sama z siebie.
Moja wiosna wielce spóźniona i niewiele się jeszcze dzieje.Mam obawy czy wszystkie moje rośliny obudzą się po zimie...
Serdeczności ślę Lucynko
...
Wczoraj dzięki uprzejmości sąsiadów dotarłam na działkę i popracowałam 3 godz.choć to niewiele ale odjeżdżałam zadowolona sama z siebie.
Moja wiosna wielce spóźniona i niewiele się jeszcze dzieje.Mam obawy czy wszystkie moje rośliny obudzą się po zimie...
Serdeczności ślę Lucynko
...
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Dzisiaj znowu tylko do wczesnych godzin popołudniowych pogoda sprzyjała działkowaniu. Około piętnastej niebo zasnuło się ciemnymi chmurami i zaczęło padać, co spowodowało odwrót i ucieczkę do domu. W sumie jestem zadowolona z siebie, ponieważ dużo pracy wykonałam, jeszcze tylko jedna trzecia rabatek została mi do odchwaszczenia. Może uda mi się ogarnąć całość w poniedziałek bo od nocy z poniedziałku na wtorek zapowiadają u mnie dość duże przymrozki. Trochę mnie to martwi, ponieważ lilie już pokazały kły i martwię się, by nie zmarzły.
Dzisiaj też Misia towarzyszyła nam na działeczce, nawet zdążyłam zrobić jej zdjęcia, zanim znowu zakutała się w koc.
Maryniu - u mnie na szczęście zaczyna padać dopiero popołudniami, dzięki czemu robotę ładnie podgoniłam
Poza tym nie jestem zdana na komunikację miejską, zatem w każdej chwili można wrócić do domu.
Moja wiosna też jest w tym roku spóźniona, a jeszcze zima ma wrócić. Szczególnie mocno spóźniają się pierwiosnki, które zawsze wypełniały lukę po przekwitłych krokusach. W tym roku krokusy kończą, prymule śpią.
Oby ten incydent zimowy, który nieuchronnie się zbliża, trwał krótko i pozwolił dokończyć robotę, a kwiatuszkom pokazać się z najlepszej strony.
Pozdrawiam cieplutko i słonecznej niedzieli życząc, buziaki ślę.
Milej, słonecznej niedzieli.
Dzisiaj znowu tylko do wczesnych godzin popołudniowych pogoda sprzyjała działkowaniu. Około piętnastej niebo zasnuło się ciemnymi chmurami i zaczęło padać, co spowodowało odwrót i ucieczkę do domu. W sumie jestem zadowolona z siebie, ponieważ dużo pracy wykonałam, jeszcze tylko jedna trzecia rabatek została mi do odchwaszczenia. Może uda mi się ogarnąć całość w poniedziałek bo od nocy z poniedziałku na wtorek zapowiadają u mnie dość duże przymrozki. Trochę mnie to martwi, ponieważ lilie już pokazały kły i martwię się, by nie zmarzły.
Dzisiaj też Misia towarzyszyła nam na działeczce, nawet zdążyłam zrobić jej zdjęcia, zanim znowu zakutała się w koc.
Maryniu - u mnie na szczęście zaczyna padać dopiero popołudniami, dzięki czemu robotę ładnie podgoniłam
Poza tym nie jestem zdana na komunikację miejską, zatem w każdej chwili można wrócić do domu.
Moja wiosna też jest w tym roku spóźniona, a jeszcze zima ma wrócić. Szczególnie mocno spóźniają się pierwiosnki, które zawsze wypełniały lukę po przekwitłych krokusach. W tym roku krokusy kończą, prymule śpią.
Oby ten incydent zimowy, który nieuchronnie się zbliża, trwał krótko i pozwolił dokończyć robotę, a kwiatuszkom pokazać się z najlepszej strony.
Pozdrawiam cieplutko i słonecznej niedzieli życząc, buziaki ślę.
Milej, słonecznej niedzieli.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Widzę że brakowało Ci działeczki tak samo jak i mnie.
Ja też na hasło " pogoda" ruszyłam jak pies z łancucha spuszczony i kopałam jakby świat się miał skończyć. Takie pierwsze prace bardzo męczą ale dają mega szczęście , takie że nawet można nie czuć zmęczenia.
Piękne masz kwiatuszki.
Szkoda tulipanów ale czasem wypadają niektóre i nic się nie poradzi. U mnie na 750 cebulowych zostało mi może że 20...
No trudno..
Miśka zadowolona. Ah żeby Kapitana można było tak puścić na dzialkę . Znaczy można, ale on po takim wyjściu potem w domu się domaga i robi wściekły raban i afery. A szkód abo też by sobie pochodził chętnie po działce.
Ja też na hasło " pogoda" ruszyłam jak pies z łancucha spuszczony i kopałam jakby świat się miał skończyć. Takie pierwsze prace bardzo męczą ale dają mega szczęście , takie że nawet można nie czuć zmęczenia.
Piękne masz kwiatuszki.
Szkoda tulipanów ale czasem wypadają niektóre i nic się nie poradzi. U mnie na 750 cebulowych zostało mi może że 20...
No trudno..
Miśka zadowolona. Ah żeby Kapitana można było tak puścić na dzialkę . Znaczy można, ale on po takim wyjściu potem w domu się domaga i robi wściekły raban i afery. A szkód abo też by sobie pochodził chętnie po działce.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2817
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, u mnie wczoraj odwrotnie, do południa deszcz, po południu słońce, ale przed wieczorem znowu nadciągnęły czarne chmury, niosąc deszcz i nagłe ochłodzenie .
W taki dzień, najchętniej poszłabym, śladem Misi , pod koc, jednak zmusiłam się do pogrzebania w ziemi, bo u mnie, do stwierdzenia, że została mi tylko jedna trzecia rabatek do uporządkowania, daleka droga , a prawdopodobnie nieskończąca się .
Pracuś z Ciebie , a jeszcze widzę, że i gołąbki zagoniłaś do pracy .
Pięknie rozkwitają pierwiosnki , a jeszcze cudnie kwitną krokusowe łany .
Oby przymrozki poszły sobie na bardzo daleką północ, omijając nasze ogródki!
Miłej niedzieli, Lucynko
W taki dzień, najchętniej poszłabym, śladem Misi , pod koc, jednak zmusiłam się do pogrzebania w ziemi, bo u mnie, do stwierdzenia, że została mi tylko jedna trzecia rabatek do uporządkowania, daleka droga , a prawdopodobnie nieskończąca się .
Pracuś z Ciebie , a jeszcze widzę, że i gołąbki zagoniłaś do pracy .
Pięknie rozkwitają pierwiosnki , a jeszcze cudnie kwitną krokusowe łany .
Oby przymrozki poszły sobie na bardzo daleką północ, omijając nasze ogródki!
Miłej niedzieli, Lucynko
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1726
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko
Prymule , krokusiki to oznaki pewnie kroczącej wiosny.
Szkudniki piękne. U mnie na kablach energetycznych gołebie z wróblami sobie przesiadują. I po raz pierwszy w tym roku zobaczyłam na swojej działce ptaszka rudzika, stałam niedaleko od niego i żałowałam , że nie mam ze sobą telefonu aby zrobić zdjęcie.
Wcześnie rano słychać trele ptaszków.
Miło posłuchać. Koteczek cudny.
Prymule , krokusiki to oznaki pewnie kroczącej wiosny.
Szkudniki piękne. U mnie na kablach energetycznych gołebie z wróblami sobie przesiadują. I po raz pierwszy w tym roku zobaczyłam na swojej działce ptaszka rudzika, stałam niedaleko od niego i żałowałam , że nie mam ze sobą telefonu aby zrobić zdjęcie.
Wcześnie rano słychać trele ptaszków.
Miło posłuchać. Koteczek cudny.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 787
- Od: 15 maja 2015, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko pięknie wszystko rozkwita. Szkoda, że te przymrozki znowu nadchodzą. Trzymam kciuki za wszystkie rośliny.
Wiesz pisałam, że lile u mnie jeszcze nie wychodzą. To już nieaktualne. Dzisiaj zauważyłam ich kiełki. Tak wszystko się zieleni. Liliowce od dawna pokazały swoje fryzurki. Ja mam kilka z nasion. Niestety kwiaty ładne a większość z tych odmianowych pomarańczowa. Chyba jeszcze jakiś żółty się uchował.
Jeden plus jest taki, że one nie marzną.
Wiesz pisałam, że lile u mnie jeszcze nie wychodzą. To już nieaktualne. Dzisiaj zauważyłam ich kiełki. Tak wszystko się zieleni. Liliowce od dawna pokazały swoje fryzurki. Ja mam kilka z nasion. Niestety kwiaty ładne a większość z tych odmianowych pomarańczowa. Chyba jeszcze jakiś żółty się uchował.
Jeden plus jest taki, że one nie marzną.
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Działeczka ruszona. Lucynko. Jak Misia już była, to znaczy, że sezon w pełni.
Jak co roku prymule masz cudne.
Proszę, zerknij na pw, zaraz napiszę wiadomość.
Pozdrawiam
Jak co roku prymule masz cudne.
Proszę, zerknij na pw, zaraz napiszę wiadomość.
Pozdrawiam
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11484
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko a mnie się wydawało, że mam dużo krokusów. Cudne te lawendowe, rozrzucone po grządkach i nie tylko.
Tulipany chyba coraz częściej chorują, nie tylko gryzonie są winne. Moje botaniczne od wielu lat kwitły niezawodnie, a w tym roku większość zgniła. Raczej nie z powodu wilgoci, której nadmiaru u mnie nie ma.
Zabrałaś się ostro do pracy, ale trzeba się pilnować, bo to jeszcze kapryśny marzec.
Misia jednak wczoraj ładnie pozowała.
Przetrzymamy przymrozki, a ciepło i tak się musi pojawić.
Zdrowia i spokojnego tygodnia.
Tulipany chyba coraz częściej chorują, nie tylko gryzonie są winne. Moje botaniczne od wielu lat kwitły niezawodnie, a w tym roku większość zgniła. Raczej nie z powodu wilgoci, której nadmiaru u mnie nie ma.
Zabrałaś się ostro do pracy, ale trzeba się pilnować, bo to jeszcze kapryśny marzec.
Misia jednak wczoraj ładnie pozowała.
Przetrzymamy przymrozki, a ciepło i tak się musi pojawić.
Zdrowia i spokojnego tygodnia.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Niestety, prognoza się sprawdza. Dzisiaj u nas już tylko 5 stopni na plusie i zimny wiatr, a noc ma przynieść przymrozek. Na szczęście tylko trzy takie noce przede mną, a później ma już być coraz cieplej.
Ponieważ wczoraj i dzisiaj są dni kwiatowe, to zabrałam się za pikowanie i dosiewanie kwiatków.
Przepikowałam do osobnych doniczek wszystkie siewki heliotropów, dzięwięćsiłów, złocieni 'Creizy Daisy', dalii, cynii, pysznogłówki cytrynowej i ocalałych celozji grzebieniastych. Wysiałam powtórnie lewkonie, które po kolei padały, aż padły wszystkie oraz astry karłowe i cynie 'Pepper Mint'.
Przyjrzałam się, a nawet obfociłam pomidorki, których naliczyłam ponad 50 sztuk. Naturalnie na taką ich ilość miejsca nie mam, ale wiem z doświadczenia, że nie wszystkie doczekają piętnastego maja.
Jak widać, na razie wszystkie sadzonki mają się dobrze, a siedzą sobie w trzech takich skrzynkach.
Najładniej rosną żeniszki, a begonie znacznie przyśpieszyły.
Majeczko - ja mam to szczęście, że kopanie należy do obowiązków M, natomiast sianie, przerywanie i plewienie to już wyłącznie moja działka. M ma słabe nogi, szczególnie kolana.
Postanowiłam darować sobie dosadzanie tulipanów i zostaną tylko te najodporniejsze. Jeśli wypadną, trudno, najwyżej nie będzie ich wcale.
Miśce podobała się wycieczka na działkę, ale krótko się nią cieszyła. Senność była silniejsza.
Martusiu - należę do tej części ludności, która nie potrafi posypiać w ciągu dnia, w przeciwieństwie do mojej drugiej połowy. Dzięki temu nie ciągnie mnie pod kocyk, zatem spokojnie mogę sobie popracować.
Pierwiosnki dopiero zaczęły rozwijać pąki głównie pojedynczym kwiatkom, teraz zima, więc przeczekają i być może wystrzelą kwiatami po powrocie ciepłych dni i nocy.
Dziękuję, kochana, niedziela była wyjątkowo miła.
Ewuniu ewita44 - krokusiki praktycznie już po kwitnieniu, prymulki dopiero zaczynają, ale gdy już zakwitną, znowu będzie kolorowo.
Rudzików u nas zatrzęsienie, a gdy zaczną swój koncert, M się denerwuje, tak bardzo męczy go ich świergot.
Dziękuję ślicznie za wszystkie dobre słowa.
Halinko - też mnie te przymrozki dołują, a to z uwagi na ponowny zastój na rabatach. Jeszcze jeden zgryz mnie męczy. Moje magnolie wprost obsypane pąkami i boję się, by nie zmarzły. Byłoby mi bardzo żal.
Liliowcom na szczęście mrozy nie szkodzą, choć ja nie wszystkie widzę, kto wie, czy nie pogniły im korzenie...
Beatko - sezon ruszył i ... został przerwany, niestety. "W marcu jak w garncu" i nic się na to nie poradzi, a jeszcze kwiecień potrafi sprawić przykre niespodzianki.
Pierwiosnki nieco spóźnione, ale mam nadzieję, że po tym zimowym incydencie ruszą ze zdwojoną siłą.
Bardzo dziękuję za podpowiedź w sprawie zwalczania pędraków. Spróbuję kupić specyfik z wrotyczu zanim on sam się pokaże gdzieś na nieużytkach. W pobliżu ani po drodze na wieś nigdy go nie widzieliśmy.
Pozdrawiam wzajemnie.
Soniu - krokusy botaniczne wyjątkowo rozlazły się po całej działce, ale wcale mnie to nie martwi, bo stworzyły bardzo ładny obrazek.
Moja działka w tym roku, a w zasadzie od jesieni, przez całą zimę i aż do połowy marca była bombardowana deszczem, a i teraz jeszcze codziennie potrafi popryskać i to jest główny powód zgnilizny tulipanów. Wszystkie wypuściły kły, które im zgniły, a w krok za tym gniciu uległy też cebulki.
Te dwa dni, które pozwoliły popracować na rabatach, były wyjątkowo cieplutkie i aż przykro czekać na powrót takiego ciepełka. Jednak w końcu musi się pogoda ustabilizować, choć jeszcze cały kwiecień może być nieobliczalny.
Dziękuję pięknie i wzajemnie życzę Ci dobrego, spokojnego tygodnia.
Wszystkim Wam życzę udanego, najlepiej słonecznego tygodnia.
Niestety, prognoza się sprawdza. Dzisiaj u nas już tylko 5 stopni na plusie i zimny wiatr, a noc ma przynieść przymrozek. Na szczęście tylko trzy takie noce przede mną, a później ma już być coraz cieplej.
Ponieważ wczoraj i dzisiaj są dni kwiatowe, to zabrałam się za pikowanie i dosiewanie kwiatków.
Przepikowałam do osobnych doniczek wszystkie siewki heliotropów, dzięwięćsiłów, złocieni 'Creizy Daisy', dalii, cynii, pysznogłówki cytrynowej i ocalałych celozji grzebieniastych. Wysiałam powtórnie lewkonie, które po kolei padały, aż padły wszystkie oraz astry karłowe i cynie 'Pepper Mint'.
Przyjrzałam się, a nawet obfociłam pomidorki, których naliczyłam ponad 50 sztuk. Naturalnie na taką ich ilość miejsca nie mam, ale wiem z doświadczenia, że nie wszystkie doczekają piętnastego maja.
Jak widać, na razie wszystkie sadzonki mają się dobrze, a siedzą sobie w trzech takich skrzynkach.
Najładniej rosną żeniszki, a begonie znacznie przyśpieszyły.
Majeczko - ja mam to szczęście, że kopanie należy do obowiązków M, natomiast sianie, przerywanie i plewienie to już wyłącznie moja działka. M ma słabe nogi, szczególnie kolana.
Postanowiłam darować sobie dosadzanie tulipanów i zostaną tylko te najodporniejsze. Jeśli wypadną, trudno, najwyżej nie będzie ich wcale.
Miśce podobała się wycieczka na działkę, ale krótko się nią cieszyła. Senność była silniejsza.
Martusiu - należę do tej części ludności, która nie potrafi posypiać w ciągu dnia, w przeciwieństwie do mojej drugiej połowy. Dzięki temu nie ciągnie mnie pod kocyk, zatem spokojnie mogę sobie popracować.
Pierwiosnki dopiero zaczęły rozwijać pąki głównie pojedynczym kwiatkom, teraz zima, więc przeczekają i być może wystrzelą kwiatami po powrocie ciepłych dni i nocy.
Dziękuję, kochana, niedziela była wyjątkowo miła.
Ewuniu ewita44 - krokusiki praktycznie już po kwitnieniu, prymulki dopiero zaczynają, ale gdy już zakwitną, znowu będzie kolorowo.
Rudzików u nas zatrzęsienie, a gdy zaczną swój koncert, M się denerwuje, tak bardzo męczy go ich świergot.
Dziękuję ślicznie za wszystkie dobre słowa.
Halinko - też mnie te przymrozki dołują, a to z uwagi na ponowny zastój na rabatach. Jeszcze jeden zgryz mnie męczy. Moje magnolie wprost obsypane pąkami i boję się, by nie zmarzły. Byłoby mi bardzo żal.
Liliowcom na szczęście mrozy nie szkodzą, choć ja nie wszystkie widzę, kto wie, czy nie pogniły im korzenie...
Beatko - sezon ruszył i ... został przerwany, niestety. "W marcu jak w garncu" i nic się na to nie poradzi, a jeszcze kwiecień potrafi sprawić przykre niespodzianki.
Pierwiosnki nieco spóźnione, ale mam nadzieję, że po tym zimowym incydencie ruszą ze zdwojoną siłą.
Bardzo dziękuję za podpowiedź w sprawie zwalczania pędraków. Spróbuję kupić specyfik z wrotyczu zanim on sam się pokaże gdzieś na nieużytkach. W pobliżu ani po drodze na wieś nigdy go nie widzieliśmy.
Pozdrawiam wzajemnie.
Soniu - krokusy botaniczne wyjątkowo rozlazły się po całej działce, ale wcale mnie to nie martwi, bo stworzyły bardzo ładny obrazek.
Moja działka w tym roku, a w zasadzie od jesieni, przez całą zimę i aż do połowy marca była bombardowana deszczem, a i teraz jeszcze codziennie potrafi popryskać i to jest główny powód zgnilizny tulipanów. Wszystkie wypuściły kły, które im zgniły, a w krok za tym gniciu uległy też cebulki.
Te dwa dni, które pozwoliły popracować na rabatach, były wyjątkowo cieplutkie i aż przykro czekać na powrót takiego ciepełka. Jednak w końcu musi się pogoda ustabilizować, choć jeszcze cały kwiecień może być nieobliczalny.
Dziękuję pięknie i wzajemnie życzę Ci dobrego, spokojnego tygodnia.
Wszystkim Wam życzę udanego, najlepiej słonecznego tygodnia.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, pierwiosnki ładnie już rozpoczęły kwitnienie. Poletko krokusów urocze Też jestem zdania, że tworzą ładne kępki i tych nigdy za wiele, szczególnie, że szybko przekwitają i potem znów trzeba czekać kolejny rok. Podziwiam Twoje popikowane siewki. Super zdrowiutkie i niech takie będą, aż do wysadzenia w ogrodzie Pogoda wszystkich chyba dołuje i martwią te zapowiadane przymrozki, bo wiele roślin może ucierpieć. Też się martwię o swoją nową magnolię, bo pąków kwiatowych ma sporo. Okręciliśmy ją z M agrowłókniną od stóp do głów. Może takie zabezpieczenie wystarczy?
Oby te nocki spadki temperatur nie poczyniły u Ciebie żadnych strat i szybko nastały cieplejsze dni
Oby te nocki spadki temperatur nie poczyniły u Ciebie żadnych strat i szybko nastały cieplejsze dni
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2547
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, Twoja działeczka już tak pięknie wygłaskana, czyściutka Nic dziwnego, gołąbki i Misia doglądają czy efektywnie pracujesz i nie leniuchujesz
Kępy krokusów, kolorowe pierwiosnki zdobią Twoje rabatki, delikatne śnieżniki i przylaszczki niebieszczą się skromnie, a delikatna biała puszkinia to prawdziwy cukiereczek
Twoje rozsady bardzo są okazałe i zdrowo wyglądają, oby tak dalej Tylko słoneczka im potrzeba i ciepła a tych akurat teraz brakuje.
No cóż - w marcu jak w garncu, a jeszcze ten kwiecień-plecień za pasem
Dobrego tygodnia Lucynko i choć trochę ciepełka
Kępy krokusów, kolorowe pierwiosnki zdobią Twoje rabatki, delikatne śnieżniki i przylaszczki niebieszczą się skromnie, a delikatna biała puszkinia to prawdziwy cukiereczek
Twoje rozsady bardzo są okazałe i zdrowo wyglądają, oby tak dalej Tylko słoneczka im potrzeba i ciepła a tych akurat teraz brakuje.
No cóż - w marcu jak w garncu, a jeszcze ten kwiecień-plecień za pasem
Dobrego tygodnia Lucynko i choć trochę ciepełka